News USA
Zabójczy upał nadchodzi. Zeszły rok ustanowił rekord gorąca, ten rok może go pobić
Jak wynika z analizy danych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom CDC przeprowadzonej przez Associated Press, w aktach zgonu ponad 2300 osób, które zmarły w Stanach Zjednoczonych zeszłego lata, znajdują się wzmianki o skutkach nadmiernego upału – to najwięcej od 45 lat. A ponieważ maj już pobił rekordy ciepła, rok 2024 może być jeszcze bardziej zabójczy.
Choć 2300 ofiar to wielka liczba ale ogromna część ekspertów twierdzi, że ta suma to w rzeczywistości tylko ułamek faktycznej liczby ofiar śmiertelnych ekstremalnych zeszłorocznych upałów.
W ubiegłym roku karetki pogotowia były wysyłane dziesiątki tysięcy razy po tym, jak ludzie tracili przytomność z powodu upału. Wysokie temperatury były nieubłagane i w wielu miejscach nie dawały wytchnienia, nawet w nocy.
Cała planeta doświadczyła ekstremalnych upałów m.in. 3 i 4 lipca. Rekordy wysokich temperatur zostały pobite w Quebecu, północno-zachodniej Kanadzie i Peru. Miasta w całych Stanach Zjednoczonych, od Medford w stanie Oregon po Tampa na Florydzie, osiągnęły rekordowy poziom wściekłego gorąca.
Najbardziej narażeni na udar są ludzie pracujący na zewnątrz, z dala od klimatyzowanych hal czy biur, a także biedniejsi mieszkańcy, którzy nie posiadają w swoich domach klimatyzacji.
Fala upałów zeszłego lata zabijała inaczej niż poprzednie, które spowodowały masowe ofiary śmiertelne w północnych miastach, gdzie ludzie nie byli przyzwyczajeni do wysokich temperatur, a klimatyzacja nie była powszechna.
Po kilkaset osób zginęło w regionie północno-zachodniego Pacyfiku w 2021 r., w Filadelfii w 1998 r. i w Chicago w 1995 r.
Prawie trzy czwarte zgonów z powodu upałów zeszłego lata miało miejsce w pięciu południowych stanach, które są przyzwyczajone do upałów i powinny być na nie przygotowane. Mimo to, nie dały rady – zginęło co najmniej 874 osoby w Arizonie, 450 w Teksasie, 226 w Nevadzie, 84 na Florydzie i 83 w Luizjanie.
W ciągu ostatnich 5 lat na te 5 stanów przypadało 61% wszystkich zgonów z powodu upałów w kraju, przekraczając 18% udziału w zgonach w całych Stanach Zjednoczonych w latach 1979–1999.
Według biura lekarza sądowego co najmniej 645 osób zginęło w wyniku upałów w samym powiecie Maricopa w Arizonie. Ludzie umierali w samochodach, a zwłaszcza na ulicach, gdzie bezdomność, narkomania i choroby psychiczne pogarszały sytuację.
Według danych Copernicus Climate Change Service w lipcu w Phoenix przez 20 kolejnych dni panował ekstremalny upał, co stanowi najdłuższą serię tak niebezpiecznie gorących dni w mieście od co najmniej 1940 roku.
Ale nie tylko w Phoenix, bo w zeszłym roku całe Stany Zjednoczone doświadczyły największej liczby fal upałów od 1936 r. Według Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej NOAA, rok 2023 był najgorszy w historii.
Niestety ma szansę zostać pobitym przez rok 2024, a synoptycy przewidują, że ten rok będzie ostatnim z serii ponadprzeciętnie gorących lat. W marcu naukowcy z Copernicus Climate Change Service stwierdzili, że już luty 2024 r. był najcieplejszym lutym według danych sięgających 1940 r.

Według prognoz stany na północnym wschodzie, środkowym zachodzie, Wielkich Równinach i południowym zachodzie mogą spodziewać się temperatur co najmniej o dwa stopnie powyżej średniej historycznej od czerwca do sierpnia.
Największe rekordy gorąca spodziewane są wzdłuż granicy z Kanadą i w zachodnim Teksasie.
Według meteorologów AccuWeather, ponadprzeciętne upały przewiduje się w tym roku w grupie miast na wschodnim i środkowym zachodzie.
Prognozy przewidują, że w Bostonie będzie od 16 do 22 dni z temperaturą ponad 90 stopni, w Nowym Jorku będzie ponadprzeciętna liczba 21–26 dni z temperaturą ponad 90 stopni podczas gdy w Filadelfii może być ich do 42, w Waszyngtonie do 50, a w Chicago aż 27.
Inne miasta, w których spodziewana jest ponadprzeciętna liczba dni z temperaturą przekraczającą 90 stopni, to Minneapolis (25–30), Dallas (116–124), Denver (46–52) i Portland w stanie Oregon (16–22).
Źródło: AP, CNET, Forbes
Foto: YouTube, istock/David Petrus Ibars/coffeekai/
News USA
Departament Energii podpisuje umowy z 24 organizacjami – w tym Microsoft, Google, Nvidią i OpenAI – w ramach „Genesis Mission”
Amerykański Departament Energii (DOE) ogłosił w czwartek zawarcie porozumień z 24 podmiotami — od gigantów technologicznych, takich jak Microsoft, Google, Nvidia, Amazon Web Services i IBM, po startupy i instytuty badawcze — aby wspólnie rozwijać Genesis Mission, ogólnokrajowy program wykorzystujący sztuczną inteligencję do przyspieszania badań naukowych oraz wzmacniania zdolności energetycznych i bezpieczeństwa narodowego USA.
Resort podkreśla, że inicjatywa ma zwiększyć produktywność naukową i zmniejszyć zależność od zagranicznych technologii. Wśród partnerów znalazły się również Intel, Oracle i OpenAI.
Współpraca koncentrować się będzie na rozwoju modeli AI do zastosowań w takich obszarach jak energetyka jądrowa, komputery kwantowe, robotyka czy optymalizacja łańcuchów dostaw. Program realizuje cele zapisane w niedawnym rozporządzeniu wykonawczym, które nakazuje szersze wykorzystanie sztucznej inteligencji w innowacjach energetycznych, zaawansowanej produkcji i obronności.
Genesis Mission bazuje na wcześniejszych partnerstwach DOE z sektorem technologicznym, m.in. przy wdrażaniu systemów superkomputerowych w laboratoriach narodowych Argonne i Los Alamos. Departament zapowiada dalsze rozszerzanie współpracy z uczelniami i organizacjami non-profit, licząc na znaczące przyspieszenie tempa odkryć naukowych.
Foto: istock
News USA
Ford ogranicza plany elektryfikacji. Nie będzie elektrycznego F-150 Lightning
Ford Motor Co. ogłosił w poniedziałek znaczącą korektę swojej strategii elektryfikacji, rezygnując z produkcji w pełni elektrycznego pick-upa F-150 Lightning na rzecz jego wersji o wydłużonym zasięgu, łączącej napęd elektryczny z silnikiem spalinowym. Decyzja zapadła po rosnących stratach finansowych oraz słabnącym popycie na auta elektryczne w USA.
Koncern, który od 2023 r. stracił na działalności związanej z EV już 13 mld dolarów, zapowiedział, że w czwartym kwartale odnotuje dodatkowy 19,5-miliardowy koszt związany z segmentem elektryków.
W ramach zmian Ford przekształci Tennessee Electric Vehicle Center – dotąd kluczowy element kompleksu BlueOval City – w Tennessee Truck Plant, gdzie produkowane będą tańsze, spalinowe ciężarówki. W zakładzie w Ohio powstanie natomiast nowy van w wersji benzynowej i hybrydowej.
„To zmiana wymuszona przez klientów, która ma stworzyć silniejszy, bardziej odporny i rentowny Ford” – oświadczył prezes Jim Farley. Podkreślił, że firma przesuwa kapitał w stronę segmentów o wyższej stopie zwrotu, takich jak pojazdy użytkowe, hybrydy i nowy biznes magazynowania energii.
Ford przewiduje, że do 2030 r. połowa globalnej sprzedaży koncernu będzie pochodzić z hybryd, pojazdów o przedłużonym zasięgu oraz pełnych EV – wobec 17 proc. udziału w tym roku.
Eksperci oceniają, że rezygnacja z elektrycznego F-150 nie jest zaskoczeniem po tym, jak model nie wypełnił założonych mocy produkcyjnych. „To decyzja przesądzająca o przyszłości BlueOval City” – komentował Sam Fiorani z AutoForecast Solutions.
Ford nie jest jedynym producentem modyfikującym plany. Sprzedaż EV w USA wciąż rośnie wolniej, niż oczekiwano – w 2024 r. stanowiły one ok. 8 proc. nowych rejestracji, a potencjalnych nabywców zniechęcają wysoka cena (średnio 58,6 tys. dolarów) i ograniczenia infrastruktury ładowania.

BlueOval_City
Od czasu powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu administracja federalna wycofuje wsparcie dla elektromobilności, znosi ulgi podatkowe na EV i luzuje normy emisji oraz zużycia paliwa. Zdaniem analityków połączenie słabszego popytu i bardziej liberalnej polityki klimatycznej skłania producentów do rewizji strategii.
„Elektryki wciąż są przyszłością, ale przejście na nie potrwa dłużej, niż obiecywali producenci” – podkreślił Fiorani.
Foto: Matti Blume, Arctyx creative
News USA
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 13 tys., choć rynek pracy słabnie
Z danych Departamentu Pracy wynika, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła w minionym tygodniu o 13 tys., utrzymując się wciąż w historycznie korzystnym przedziale. Jednocześnie rosną obawy o kondycję amerykańskiego rynku pracy.
Tempo zatrudnienia wyraźnie osłabło — od marca średni miesięczny przyrost etatów wynosi zaledwie 35 tys. Ekonomiści wskazują, że wpływ na to mają niepewność związana z taryfami wprowadzonymi przez Prezydenta Donalda Trumpa oraz utrzymujące się skutki wysokich stóp procentowych.
Rezerwa Federalna obniżyła niedawno główną stopę procentową o 0,25 pkt proc., po raz trzeci z rzędu. Szef Fed Jerome Powell podkreślił, że decyzja wynikała z obaw, iż rynek pracy jest słabszy, niż sugerują oficjalne dane — a ostatnie statystyki mogą zostać skorygowane w dół.
W ostatnich tygodniach o planowanych redukcjach zatrudnienia informowały m.in. UPS, General Motors, Amazon i Verizon. Eksperci przypominają, że skutki takich decyzji mogą pojawić się w danych rządowych dopiero po kilku miesiącach.
Foto: istock/Jovanmandic/
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago4 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
NEWS Florida3 tygodnie temuKlientów Florida Power & Light czeka rekordowa podwyżka cen energii elektrycznej










