Ciekawostki
Świąteczny hit, „Kevin sam w domu”, był kręcony w rejonie Chicago. Rozpoznajecie te miejsca?
Ponad 30 lat od premiery rodzinnej komedii „Kevin sam w domu” („Home Alone”) pozostaje on jednym z najpopularniejszych filmów świątecznych w kraju. Ale dla mieszkańców dzielnicy North Shore w Chicago film to coś więcej – część lokalnej historii, bo tutaj kręcono zdjęcia do filmu.
Podczas każdego sezonu świątecznego ludzie gromadzą się na północnych przedmieściach Winnetki, aby zobaczyć prawdziwy dom z czerwonej cegły, który rozsławił się w bożonarodzeniowym klasyku. Ale to nie jedyne nawiązanie filmu do spokojnej społeczności liczącej około 12 000 mieszkańców przy brzegu jeziora Michigan.
Odcinek dokumentalnego serialu Netflix z 2019 r. „The Movies That Made Us”, pozwala zajrzeć za kulisy filmu i szczegółowo poznać jego początki, wizję reżysera Johna Hughesa i przeszkody napotkane podczas procesu kręcenia filmu.
Posiadający sześć sypialni i ponad 4000 stóp kwadratowych dom w Winnetka w stanie Illinois, jednym z najbogatszych przedmieść Ameryki jest obecnie wystawiony na sprzedaż a z ostatniej wyceny przeprowadzonej przez Zillow wynika, że cena domu wynosi 2,3 miliona dolarów.
Rezydencja przy Lincoln Avenue była jednak zbyt mała, aby zmieścili się w niej wszyscy członkowie ekipy – wyjaśnił reżyser Chris Columbus, więc zespół musiał wymyślić inne rozwiązanie. Nadal używali domu do ujęć na zewnątrz, ale tak naprawdę kręcili sceny w pomieszczeniach szkoły średniej New Trier Township po jej zamknięciu z powodu spadku liczby uczniów w 1981 roku.
Hughes zlecił zbudowanie całej dwupiętrowej sceny w szkolnej sali gimnastycznej. Na boisku do koszykówki zbudowano kabinę samolotu, a piwnicę zbudowano w basenie.
W Winnetce kręcono jeszcze wiele innych scen. Tak naprawdę cały film został nakręcony w Illinois, mimo że fabuła skupiała się wokół podróży Kevina McAllistera do Paryża.
Według Pioneer Press wizyta Kevina w warsztacie Świętego Mikołaja została sfilmowana w Chestnut Court, sąsiadującym z ratuszem Winnetka Village. W Grand Food Centre przy Green Bay Road Kevin robi zakupy spożywcze, a apteka, którą odwiedza, znajduje się przy tej samej ulicy.
Tylko niewielka część filmu została nakręcona w samym Chicago – sceny na lotnisku.
Międzynarodowy port lotniczy O’Hare w Chicago był miejscem kręcenia scen z lotnisk zarówno w Chicago jak i Paryżu, udając francuskie lotnisko Orly. Inne lokalizacje widoczne w filmie to Zjednoczony Kościół Metodystyczny Trinity w Wilmette i Kościół Episkopalny Grace w Oak Park.
Dlaczego więc znaczna część filmu została nakręcona w North Shore?
Zmarły w 2009 roku reżyser John Hughes mieszkał w tej okolicy w latach licealnych i ukończył Glenbrook North High School. Uznany reżyser, któremu przypisuje się odkrycie na nowo kina dla nastolatków poprzez filmy o dorastaniu, kręcił kilka filmów gdzie indziej, ale od czasu do czasu wracał do okolic Chicago.
Większość lokalizacji, w których kręcony jest inny z jego klasyków, „Ferris Bueller’s Day Off”, znajduje się również w regionie i w jego pobliżu. Szkoła, do której uczęszczał Bueller to Glenbrook North High School.
Oczywiście pojawiło się wiele charakterystycznych obiektów Chicago, w tym Willis Tower, ówczesny Sears Tower i Art Institute of Chicago.
Kolejnym filmem Hughesa, który pozostał wierny swoim korzeniom z North Shore, było „Sixteen Candles”. Domy, w których mieszkali licealiści, znajdowały się w Evanston, Highland Park i Northbrook. Nastolatki uczęszczały do szkoły średniej Glenbrook North High School, a w pobliskim kościele Glencoe Union Sam znalazła czekającego na nią swojego ukochanego, Jake’a Ryana.
Inne filmy Johna Hughesa nakręcone w okolicach Chicago to „The Breakfast Club”, „She’s Having a Baby”, „Uncle Buck” i „Weird Science.”
Źródło: nbc
Foto: YouTube, flickr/Armbrust
News USA
SS United States: Ostatnia podróż transatlantyckiej legendy
Wkrótce zakończy się historia jednego z najsłynniejszych transatlantyków XX wieku. SS United States, niegdyś duma amerykańskiej inżynierii morskiej, który w latach 50. ustanowił rekord prędkości w przepłynięciu Atlantyku, wyruszy w swoją ostatnią podróż. Celem nie będzie jednak kolejny port, lecz spoczynek na dnie oceanu u wybrzeży Florydy, gdzie statek stanie się sztuczną rafą – nowym domem dla morskiego życia i atrakcją dla nurków.
Ikona swoich czasów
Zbudowany w czasach zimnej wojny, SS United States był projektem wyjątkowym. Zaprojektowany przez Williama Francisa Gibbsa, statek łączył luksusowy charakter liniowca pasażerskiego z militarnymi zabezpieczeniami. Marynarka Wojenna USA sfinansowała jego budowę, widząc w nim potencjalny transportowiec zdolny do przewiezienia tysięcy żołnierzy na pola bitew w przypadku konfliktu.
Jego prędkość – maksymalna wynosząca 44 mile na godzinę – była imponująca, przewyższając nawet większość ówczesnych okrętów wojennych. Innowacyjne rozwiązania, takie jak wodoszczelne przedziały i zastosowanie ognioodpornego aluminium zamiast drewna w wystroju wnętrz, czyniły go niemal niezniszczalnym.
Jak powiedziała Susan Gibbs, wnuczka projektanta: „Gdyby SS United States uderzył w górę lodową, która zatopiła Titanica, nie zatonąłby”.
Lata świetności i zmierzch epoki
Od dziewiczego rejsu w 1952 roku do wycofania z eksploatacji w 1969 roku, statek obsługiwał pasażerów na trasie między USA a Europą. Na jego pokładzie podróżowali prezydenci, celebryci i muzycy, w tym Duke Ellington, który grał na mahoniowym fortepianie w sali balowej.
Rekordowa podróż z Nowego Jorku do Europy w czasie zaledwie 3 dni, 10 godzin i 40 minut przyniosła mu sławę, której nie udało się przebić innym liniowcom.
Jednak rozwój lotnictwa odrzutowego szybko uczynił transatlantyki nieopłacalnymi. SS United States został odstawiony do portu w Filadelfii, gdzie przez ponad 50 lat rdzewiał przy nabrzeżu, stając się reliktem przeszłości.
Nowy rozdział na dnie oceanu
Mimo wieloletnich prób zachowania statku – w tym planów przekształcenia go w pływający hotel – żaden z projektów nie doszedł do skutku. Ostatecznie powiat Okaloosa na Florydzie zaoferował przekształcenie liniowca w największą na świecie sztuczną rafę, o czym informowaliśmy 17 października.
Plan zakłada zatopienie statku w kontrolowany sposób, po usunięciu jego charakterystycznych, czerwono-biało-niebieskich kominów. Kominy te zostaną zachowane jako centralne eksponaty muzeum morskiego, upamiętniając spuściznę SS United States.
Susan Gibbs, która przez dekady walczyła o ocalenie statku, przyznała, że decyzja była emocjonalnie trudna „Uroniłam kilka łez, ale widzę w tym godny koniec. To nowy rozdział, który nada statkowi nowe znaczenie”.
Dziedzictwo „niezatapialnej” damy
SS United States to nie tylko statek. To symbol amerykańskiego ducha innowacji, determinacji i marzeń. Susan Gibbs nazywa go „ikoną feminizmu”: „Jest twardy, silny i odporny – jak wiele kobiet, które inspirują mnie każdego dnia”.
Choć jego historia na wodach zakończy się na dnie oceanu, statek pozostanie źródłem fascynacji i inspiracji. Jego spuścizna – od rekordów prędkości po rolę w zimnowojennej historii – będzie kontynuowana dzięki muzeum i pamięci tych, którzy widzą w nim coś więcej niż zwykły liniowiec.
SS United States wypływa na ostatnią podróż – tym razem, by stać się częścią ekosystemu, który będzie żył przez kolejne dziesięciolecia.
Źródło: npr
Foto: wikipedia, SS United States Conservancy
NEWS Florida
Luksusowy rejs na ukojenie wyborczych emocji wyruszył w 4-letnią podróż dookoła świata
Firma Villa Vie Residences z Florydy zaproponowała niecodzienne rozwiązanie dla osób rozczarowanych wynikami wyborów prezydenckich w USA – luksusowy rejs dookoła świata. Ten czteroletni projekt to szansa na ucieczkę od politycznych zawirowań i życie w spokojniejszym rytmie. Podróż obejmuje odwiedzenie 140 krajów i ponad 400 portów.
„Czy istnieje lepszy sposób na ucieczkę niż rejs, który pozwala na zwolnienie tempa i odkrywanie świata?” – mówi Mikael Petterson, założyciel i dyrektor generalny Villa Vie Residences. Rejs oferuje miejsce dla 600 pasażerów, a roczny koszt uczestnictwa to 40 000 USD, wliczając posiłki, napoje, sprzątanie co dwa tygodnie oraz usługi pralnicze.
Po ostatnich wyborach firma zauważyła wyraźny wzrost zainteresowania wśród podróżnych pragnących odciąć się od politycznej atmosfery USA.
„Obecnie liczba połączeń wzrosła od pięciu do ośmiu razy w porównaniu do normalnego poziomu. Jesteśmy wyjątkowo zajęci” – przyznaje Petterson, dodając, że choć nie spodziewali się tak silnego politycznego wydźwięku, sukces kampanii jest niezaprzeczalny.
Co ciekawe, oferta przyciągnęła pasażerów z różnych stron sceny politycznej, którzy chcą odetchnąć od codziennego zgiełku. Mikael Petterson zaznacza, że marketing rejsu był zaplanowany niezależnie od wyników wyborów.
Teraz podróż, która już się rozpoczęła, staje się azylem dla tych, którzy marzą o globtroterskim, spokojnym życiu na morzu.
Źródło: fox35
Foto: Villa Vie Residences
News USA
„NIE GŁASKAĆ”: Posiadłość Mar-A-Lago Donalda Trumpa chronią robo-psy
W ramach wzmocnienia środków bezpieczeństwa, Secret Service USA zaczęła wykorzystywać zaawansowane technologicznie roboty przypominające psy do patrolowania terenu Mar-a-Lago — rezydencji i ośrodka Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie.
Te czworonożne maszyny, wyprodukowane przez Boston Dynamics, pełnią rolę dodatkowych strażników, zwiększając ochronę w miejscu, które Donald Trump regularnie odwiedza, a które w przeszłości było celem niebezpiecznych incydentów, w tym próby zamachu we wrześniu.
Robotyczne psy patrolują obwód ośrodka, poruszając się po nim w pełni autonomicznie lub pod kontrolą zdalnego operatora. Chociaż wyposażone są w zaawansowane systemy monitoringu, kamery i czujniki, to nie posiadają żadnej broni, co podkreśla ich rolę jako środków nadzoru, a nie ofensywy.
W trosce o bezpieczeństwo i ostrożność, każda z maszyn nosi na swoich metalowych nogach wyraźne ostrzeżenie: „NIE GŁASKAĆ”.
Wprowadzenie robotycznych psów to kolejny krok Secret Service w kierunku łączenia tradycyjnych metod ochrony z nowoczesną technologią, mający na celu zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa na terenie posiadłości.
Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
-
News USA4 tygodnie temu
Biden o Trumpie: „Musimy go zamknąć” – polityczna metafora czy dosłowna groźba?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Johnson powołał siódmego członka nowej Rady Edukacji, która spotka się już jutro
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ronnie Reese, szef ds. komunikacji burmistrza Chicago, odchodzi w trybie natychmiastowym
-
News USA3 tygodnie temu
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
-
News USA3 tygodnie temu
Gubernator Newsom obniży koszty energii elektrycznej dla mieszkańców Kalifornii
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago po raz 10-ty liderem w rankingu najbardziej „szczurzych” miast w USA. Fuj
-
News USA4 tygodnie temu
McDonald’s zmienia dostawcę cebuli. W kanapkach Quarter Pounder były bakterie E. coli
-
News USA4 tygodnie temu
Zacięty wyścig prezydencki: Harris traci, Trump zyskuje. Kto zatriumfuje na finiszu?