Połącz się z nami

News USA

Więcej dzieci w USA uczy się w domu, także w ramach katolickiej edukacji domowej

Opublikowano

dnia

Podczas gdy szkoły katolickie mają trudności z osiągnięciem poziomu liczby uczniów sprzed pandemii, wydaje się, że katolicka edukacja domowa przeżywa niewielki renesans. Dane wskazują ciągły wzrost liczby uczniów w nauczaniu domowym w całych Stanach Zjednoczonych. O zmianach zachodzących w edukacji mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

W zeszłym miesiącu dziennik „Washington Post” doniósł, że nauczanie domowe jest zdecydowanie „najszybciej rozwijającą się formą edukacji” w Stanach Zjednoczonych, a dwucyfrowy wzrost liczby zapisów do szkół domowych zaobserwowano w większości stanów USA w ciągu mniej więcej ostatnich pięciu lat.

„Washington Post” szacuje, że w USA liczba dzieci uczących się w domu wynosi od 1,9 do 2,7 miliona.

Dla porównania, według Krajowego Katolickiego Stowarzyszenia Edukacyjnego (NCEA) w szkołach katolickich uczy się mniej niż 1,7 miliona uczniów.

Od dwóch lat NCEA obserwuje wzrost liczby zapisów do szkół katolickich, jednak dane tej organizacji pokazują, że szkołom katolickim nadal sporo brakuje do liczby uczniów, którą osiągały przed pandemią Covid-19.

Mimo, że w 60 ze 175 diecezji, w których są szkoły katolickie, odnotowano wzrost liczby uczniów zapisanych do nich o 1,0% lub więcej od lat 2019–2020, ogólnokrajowa liczba zapisów do szkół katolickich jest nadal o 2,6% niższa niż przed pandemią.

W swoim raporcie Krajowe Katolickie Stowarzyszenie Edukacyjne NCEA zauważyło, że liczba zapisów do szkół katolickich od czasu pandemii znacznie się różniła, przy czym w regionie południowo-wschodnim liczba zapisów wzrosła o 1,7%, a w regionie środkowo-wschodnim spadła o 7,5% w porównaniu z rokiem 2019–2020.

Kryzys związany z Covid-19 zakłócił prawie cały amerykański system edukacji, a większość szkół w całym kraju została zamknięta wczesną wiosną 2020 r. i ponownie otwarta przez wiele miesięcy w trybie całkowicie zdalnym lub „hybrydowym”.

Tymczasem coraz większa liczba rodzin decyduje się na podjęcie specyficznie katolickich programów edukacji domowej.

Everett Buyarski, dyrektor ds. usług akademickich w katolickiej organizacji szkół domowych Kolbe Academy, poinformował, że firma odnotowała w tym roku wzrost liczby rodzin o 11% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Kolbe oferuje autentycznie katolicki, klasyczny program edukacji domowej, zapewniający zapisanym osobom dostęp do ortodoksyjnego programu nauczania oraz wykładowców i personelu.

Około jedna czwarta uczniów przyszła tutaj ze szkół katolickich. 60% to uczniowie uczący się w domu, a 15% przyszło do placówki ze szkół publicznych.

Wg Buyarskiego finanse są często czynnikiem przyczyniającym się do podjęcia przez rodzinę decyzji o rozpoczęciu lub opuszczeniu nauki w domu, a najczęstsze powody, dla których rodziny opuszczają szkołę publiczną, to obawy związane z tym, czego naucza się w szkole, znęcanie się lub inne względy behawioralne/środowiskowe.

Wychodzenie z kryzysu po pandemii

Chociaż liczba uczniów zapisanych w 2023 r. była znacznie niższa niż przed pandemią, szkoły katolickie nadal odnotowały niewielki wzrost liczby uczniów od czasu wybuchu pandemii do chwili obecnej.

Sondaż EWTN News/RealClear Opinion Research przeprowadzony w zeszłym roku sugeruje, że niezadowolenie z kilku aspektów edukacji publicznej może pomóc w wyjaśnieniu tego wzrostu.

74% rodzin wybierających szkoły katolickie było zaniepokojonych sytuacją dzieci cierpiących na edukacyjny „deficyt COVID” spowodowany przejściem na naukę online podczas pandemii.

 

Źródło: cna
Foto: istock/jacoblund/Paperkites/Suzi Media Production/

News USA

AI zamiast żałoby? Kościół ostrzega przed „cyfrowym wskrzeszaniem zmarłych”

Opublikowano

dnia

Autor:

W ostatnim czasie coraz większe emocje budzą aplikacje wykorzystujące sztuczną inteligencję do tworzenia cyfrowych odpowiedników osób zmarłych. Narzędzia te pozwalają prowadzić „rozmowy” z awatarami bliskich, generowanymi na podstawie archiwalnych nagrań głosu i obrazu. Zdaniem duchownych i teologów to zjawisko może poważnie ingerować w naturalny proces żałoby i prowadzić do duchowych konsekwencji – zaznacza Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Nowa technologia przedstawiana jest przez jej twórców jako sposób zachowania wspomnień i podtrzymania więzi emocjonalnej.

Krytycy podkreślają jednak, że w praktyce nie chodzi już wyłącznie o pamięć, lecz o tworzenie złudzenia dalszej obecności osoby, która odeszła.

Granica między pamięcią a symulacją

Teologowie zwracają uwagę, że cyfrowe awatary nie są neutralnym narzędziem. Ks. Michael Baggot, bioetyk, podkreśla, że algorytm nie jest w stanie oddać wolności, sumienia ani duchowej głębi człowieka. Generowane odpowiedzi mogą sprawiać wrażenie autentycznych, ale w rzeczywistości są jedynie symulacją opartą na danych, a nie prawdziwą relacją.

Podobne stanowisko prezentuje Brett Robinson, który ostrzega, że technologia kształtuje sposób myślenia o życiu i śmierci. Jego zdaniem narzędzia sugerujące „powrót” zmarłych mogą osłabiać zdolność do zaakceptowania straty i zmieniać rozumienie ludzkiej obecności.

Żałoba w nauczaniu Kościoła

Kościół katolicki postrzega żałobę jako bolesny, ale konieczny etap, który prowadzi do wewnętrznego uzdrowienia i nadziei. Papież Franciszek wielokrotnie podkreślał, że doświadczenie straty pomaga odkryć wartość życia i uczy zawierzenia Bogu.

Z kolei papież Leon XIV wskazywał, że żałoba przeżywana bez odniesienia do Boga może prowadzić do poczucia pustki i bezsensu.

Z tej perspektywy technologia, która utrzymuje osobę pogrążoną w żałobie w stanie ciągłego „kontaktu” ze zmarłym, może blokować proces pogodzenia się z rzeczywistością śmierci.

Doświadczenia duszpasterzy

Osoby zajmujące się duszpasterstwem żałobnym zauważają, że naturalnym odruchem po stracie jest wracanie do zdjęć, nagrań czy listów. Jak podkreśla Donna MacLeod, wieloletnia animatorka programów wsparcia dla osób w żałobie, różnica polega na tym, że tradycyjne pamiątki nie udają dialogu.

Natomiast cyfrowy awatar może utrwalać zaprzeczenie i opóźniać moment, w którym człowiek zaczyna na nowo układać swoje życie.

Kościół od wieków przestrzega przed próbami „przywoływania zmarłych”. Choć aplikacje AI nie wpisują się wprost w klasyczne praktyki spirytystyczne, duszpasterze widzą w nich realne ryzyko emocjonalne i duchowe.

Nadzieja nie jest w algorytmie

Eksperci podkreślają, że pamięć o zmarłych jest czymś dobrym i głęboko ludzkim. W chrześcijaństwie wyraża się ona poprzez modlitwę, liturgię i wiarę w życie wieczne. Problem zaczyna się w momencie, gdy technologia zaczyna zastępować te formy, oferując iluzję obecności zamiast drogi prowadzącej ku uzdrowieniu.

Zdaniem teologów, przenoszenie nadziei z Boga i relacji międzyludzkich na algorytm może sprawić, że żałoba przestanie być etapem przejścia, a stanie się stanem zawieszenia, z którego coraz trudniej się wydostać.

Źródło: cna
Foto: istock/Liudmila Chernetska/m-gucci/
Czytaj dalej

Kościół

Pasterka dziecięca na Trójcowie 2025. Fot. Wojciech Adamski

Opublikowano

dnia

Autor:

Czytaj dalej

Kościół

Przedostatnie Drzwi Święte zostały zamknięte, u grobu św. Pawła

Opublikowano

dnia

Autor:

W Bazylice św. Pawła za Murami zamknięte zostały przedostatnie Drzwi Święte Roku Jubileuszowego 2025 r. Drzwi się zamykają, ale trwa droga nawrócenia i nadziei, która rozpoczęła się w tym świętym roku – powiedział kard. James Michael Harvey, archiprezbiter tej bazyliki.

Wczoraj Drzwi Święte zostały zamknięte w Bazylice Laterańskiej, a w ubiegły czwartek w Bazylice Matki Bożej Większej. Ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte przez Leona XIV w Bazylice Watykańskiej 6 stycznia na zakończenie Roku Jubileuszowego.

Początek misji, świat potrzebuje Chrystusa

Kard. Harvy przyznał, że zamknięcie Drzwi Świętych uwidacznia koniec Roku Świętego, ale jest też zarazem początkiem misji. Kto przeszedł przez Drzwi Święte musi być teraz świadkiem tego, co doświadczył, ponieważ świat potrzebuje Chrystusa.

Przejście przez próg zaufania

Amerykański kardynał przypomniał, że zamknięte dziś drzwi „są czymś więcej niż tylko fizycznym przejściem. Były one duchowym progiem, wezwaniem skierowanym do każdego, aby porzucił to, co obciąża serce, i wszedł w przestrzeń miłosierdzia. Przejście przez nie oznaczało uznanie, że zbawienie wynika z pokornego zaufania Temu, który jako jedyny może nadać pełny sens naszemu życiu, przezwyciężając wszelkie pretensje do samowystarczalności”.

Nadzieja zawieść nie może, jeśli opiera się na Bogu

Kard. Harvey przypomniał, że mottem kończącego się Roku Świętego były słowa pochowanego w tej Bazylice św. Pawła: Spes non confundi – nadzieja zawieść nie może.

Cytując Encyklikę Benedykta XVI Spe salvi amerykański purpurat podkreślił, że choć człowiek potrzebuje w swym życiu wiele różnych nadziei, małych i większych, to wszystkie one znajdują swoje spełnienie w wielkiej nadziei, którą jest sam Bóg. To On jest nadzieją, która zawieść nie może, bo opiera się na Jego wiernej miłości.

Krzysztof Bronk – Watykan

 

Foto: Vatican Media
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

listopad 2023
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu