News USA
Samochód czy samolot? Nie musisz wybierać – możesz mieć auto, które lata
Projekt latającego samochodu opracowywany zarówno dla poruszania się po drogach, jak i możliwości lotu z pionowym startem i lądowaniem jest teraz o krok bliżej do urzeczywistnienia. Otrzymał specjalną zgodę od Federalnej Administracji Lotnictwa USA FAA.
Alef Aeronautics z siedzibą w San Mateo w Kalifornii opracowuje latający samochód Model A, który jest w 100% elektryczny i może przewozić jedną lub dwie osoby.
Firma przewiduje, że samochód, który kosztuje około 300 000 USD, oszczędzi czas podczas dojazdów do pracy dzięki możliwości przelatywania nad zatrzymanym ruchem na dogach np. przez wypadki, korki czy remonty.
W tym tygodniu Alef ogłosił, że jego latający samochód otrzymał specjalny certyfikat zdatności do lotu od FAA, który jest wydawany pilotom do latania samolotem wyłącznie dla przyjemności i do użytku osobistego i zabrania transportu ludzi lub mienia na wynajem. Ogranicza zatem miejsca i cele, w których firma Alef może latać.
Ale FAA aktywnie pracuje nad swoją polityką dotyczącą elektrycznych pojazdów pionowego startu i lądowania (eVTOL), a także nad interakcjami między eVTOL a infrastrukturą naziemną, wg Alef Aeronautics.
Alef zaprezentował pełnowymiarowy model samochodu sportowego wraz z dwoma działającymi pełnowymiarowymi samochodami demonstracyjnymi w październiku 2022 r. W styczniu firma podała, że ponad 440 jej pojazdów zostało zamówionych w przedsprzedaży „zarówno od klientów indywidualnych, jak i korporacyjnych”.
Firma już wcześniej informowała, że ma nadzieję rozpocząć dostarczanie pierwszych prawdziwych latających samochodów w historii do klientów do końca 2025 roku.
Bliższe spojrzenie na latający samochód „Model A” firmy Alef
Według strony internetowej Alef, latający samochód jest opracowywany do jazdy „po zwykłej drodze miejskiej lub wiejskiej”. Pojazd mieści się na normalnym pasie ruchu i dostosowany jest do wszystkich warunków ruchu drogowego.
Można go również zaparkować na zwykłym miejscu parkingowym i w garażu o standardowej wielkości, podała firma.
Model A będzie pojazdem o niskiej prędkości (LSV), co oznacza, że nie będzie jechał szybciej niż około 25 mil na godzinę na utwardzonej powierzchni. Założeniem firmy jest, że jeśli kierowca potrzebuje szybszej podróży, skorzysta z możliwości lotniczych pojazdu.

Latający samochód jest opracowywany tak, aby startował w powietrzu pionowo i poruszał się w dowolnym kierunku – w tym do przodu, do tyłu, w prawo, w lewo, w górę, w dół, pod kątem, podaje producent.
Samochód oferuje możliwość ominięcia problematycznych obszarów na ziemi, przelatując nad nimi. Oferuje także kinowy widok ponad 180 stopni dla bezpiecznego i przyjemnego lotu, stwierdza firma na swojej stronie internetowej.
Jest również opracowywany jako pojazd czystej energii, a opcja zasilania wodorem może być również oferowana klientom po wyższej cenie, ale z rozszerzonym zasięgiem jazdy i lotu, zgodnie ze stroną internetową Alef.
Źródło: fox32
Foto: YouTube, AlefAuronautics
News USA
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 13 tys., choć rynek pracy słabnie
Z danych Departamentu Pracy wynika, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła w minionym tygodniu o 13 tys., utrzymując się wciąż w historycznie korzystnym przedziale. Jednocześnie rosną obawy o kondycję amerykańskiego rynku pracy.
Tempo zatrudnienia wyraźnie osłabło — od marca średni miesięczny przyrost etatów wynosi zaledwie 35 tys. Ekonomiści wskazują, że wpływ na to mają niepewność związana z taryfami wprowadzonymi przez Prezydenta Donalda Trumpa oraz utrzymujące się skutki wysokich stóp procentowych.
Rezerwa Federalna obniżyła niedawno główną stopę procentową o 0,25 pkt proc., po raz trzeci z rzędu. Szef Fed Jerome Powell podkreślił, że decyzja wynikała z obaw, iż rynek pracy jest słabszy, niż sugerują oficjalne dane — a ostatnie statystyki mogą zostać skorygowane w dół.
W ostatnich tygodniach o planowanych redukcjach zatrudnienia informowały m.in. UPS, General Motors, Amazon i Verizon. Eksperci przypominają, że skutki takich decyzji mogą pojawić się w danych rządowych dopiero po kilku miesiącach.
Foto: istock/Jovanmandic/
BIZNES
Ostatnie amerykańskie centy sprzedano za miliony. Ceny wzrosły po zakończeniu ich produkcji
11 grudnia dom aukcyjny Stack’s Bowers Galleries sprzedał 232 zestawy ostatnich wyprodukowanych w USA jednocentówek, osiągając łączną kwotę 16,76 mln dolarów. Zainteresowanie było tak ogromne, że finalne ceny wielokrotnie przekroczyły oczekiwania numizmatyków. Najdroższy zestaw — 232., zawierający trzy ostatnie wybite w kraju centy — został sprzedany za 800 000 dolarów. Zwycięski nabywca otrzymał także trzy oryginalne stemple mennicze, którymi wybito te monety.
John Kraljevich, dyrektor działu numizmatyki amerykańskiej w Stack’s Bowers, przyznał, że rynek praktycznie wyceniał się na bieżąco. Prezes domu aukcyjnego, Brian Kendrella, dodał, że ostatnie centy „rozbudziły wyobraźnię opinii publicznej jak niewiele rzadkich monet, z którymi mieliśmy do czynienia”.
Każdy zestaw obejmował:
- centa z Mennicy w Filadelfii,
- centa z Mennicy w Denver,
- 24-karatowego złotego centa, symbolicznie zamykający epokę,
- unikalny symbol Omega na każdej monecie.
Łącznie przygotowano 232 zestawy, symbolicznie odzwierciedlając każdy rok istnienia jednocentówki w kulturze amerykańskiej — od jej wprowadzenia w 1793 roku do zakończenia produkcji w listopadzie.
Od biszkopta do kolekcjonerskiego rarytasu
Gdy cent pojawił się po raz pierwszy pod koniec XVIII wieku, można było za niego kupić słodycze lub pieczywo. W XXI wieku większość trafiała do słoików i szuflad — aż do decyzji rządu USA o zakończeniu emisji, argumentowanej kosztami produkcji przewyższającymi wartość monety.
Teraz ostatnie egzemplarze stają się elementem historii, a dla kolekcjonerów — obiektami pożądania. „Penny jest częścią amerykańskiego języka, popkultury i naszej codzienności” — zaznacza Kraljevich. „Dla wielu zakończenie jego produkcji to powód do nostalgii”.
Wartość sentymentalna i finansowa rośnie
Aukcja pokazuje, że mimo lat spędzonych w szufladach, jednocentówki mogą być warte fortunę — zwłaszcza te, które symbolicznie zamykają ponad dwustuletnią historię. Era amerykańskiego centa dobiegła końca, ale jego kulturowe znaczenie oraz wartość kolekcjonerska najwyraźniej dopiero rosną.
Źródło: AP
Foto: Stack’s Bowers Galleries
News USA
Związki zawodowe nie chcą stworzenia pierwszej transkontynentalnej linii kolejowej
Prezydent Donald Trump ocenił, że proponowane porozumienie o wartości 85 mld dolarów, mające doprowadzić do powstania pierwszej w kraju transkontynentalnej sieci kolejowej, „brzmi dobrze”. Jednak projekt traci poparcie dwóch kluczowych związków zawodowych, reprezentujących ponad połowę pracowników spółek objętych fuzją.
Związki zawodowe alarmują: mniej bezpieczeństwa, wyższe ceny, słabsza obsługa
Brotherhood of Locomotive Engineers and Trainmen oraz Brotherhood of Maintenance of Way Employes Division poinformowały w środę o sprzeciwie wobec umowy, argumentując, że połączenie przedsiębiorstw zagrozi bezpieczeństwu i miejscom pracy, doprowadzi do wzrostu kosztów transportu i cen konsumenckich, a także spowoduje poważne zakłócenia w funkcjonowaniu sektora.
Do krytyków planowanej fuzji dołącza również American Chemistry Council, liczne organizacje rolnicze oraz konkurencyjna kolej BNSF. Z kolei największy związek kolejarski w kraju oraz setki nadawców ładunków pozostają zwolennikami transakcji.
Fuzja bez precedensu
Ostateczną decyzję podejmie U.S. Surface Transportation Board STB, która oceni, czy projekt leży w interesie publicznym. Formalny wniosek w sprawie fuzji ma zostać złożony jeszcze w tym tygodniu.
STB będzie oceniać projekt według zaostrzonych zasad wprowadzonych w 2001 roku, powstałych po serii katastrofalnych fuzji kolejowych w latach 90-tych, które wywoływały opóźnienia liczone w tygodniach, a nawet miesiącach.
Nowe regulacje wymagają, aby jakakolwiek fuzja w ramach sześciu największych przewoźników wzmocniła konkurencję i była jednoznacznie korzystna dla interesu publicznego.

Dziś Norfolk Southern i CSX dominują na wschodzie kraju, podczas gdy Union Pacific i BNSF kontrolują zachód. Połączenie Union Pacific i Norfolk Southern mogłoby dać powstałemu podmiotowi ponad 40% udziału w krajowym rynku przewozów towarowych.
O planowanej fuzji i jej wpływie na Chicago pisaliśmy 30 lipca i 2 grudnia.
Źródło: cbs
Foto: jpmueller99, BNSF
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago4 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
NEWS Florida3 tygodnie temuKlientów Florida Power & Light czeka rekordowa podwyżka cen energii elektrycznej










