Ciekawostki
Polski kolarz ultramaratończyk pokonał morderczą trasę od wybrzeża do wybrzeża USA
Marek Rupiński, polski kolarz długodystansowy, przejechał Stany Zjednoczone od zachodniego brzegu po wschodnie w ramach ekstremalnego ultramaratonu kolarskiego, Race Across America RAAM 2023. Przejazd zajął mu 10 dni i 5 godzin, co dało mu zwycięstwo w kategorii mężczyzn do 50-tego roku życia.
O Marku Rupińskim i jego planach startowaniu w RAAM 2023 pisaliśmy 3 maja. Polski kolarz zakwalifikował się do wyścigu Race Across America wygrywając Race Around Poland długości 3600 km (2237 mil), który pokonał w czasie 227 godzin.
RAAM ma do pokonania dystans 4800 km (2983 mile). To jeden z najbardziej prestiżowych ultramaratonów kolarskich na świecie, organizowany od 1982 roku.
Przed Markiem Rupińskim tylko jednemu Polakowi udało się ukończyć Race Across America. Zawodnicy startują na zachodnim wybrzeżu w Oceanside (Kalifornia), a meta jest na wschodnim wybrzeżu w Annapolis (Maryland). Kolarze przekraczają 12 stanów, w tym kilka stref klimatycznych, trzy pasma górskie i kilka stref czasowych. Limit czasowy, w którym muszą się zmieścić to 12 dni.
Urodzony 5 stycznia 1975 r. polski mistrz na swojej stronie internetowej pisze, że od najmłodszych lat rozpierała go energia, jeździł na rowerze ale szczególnie pasjonowała go piłka nożna. Marząc o zawodowej grze Marek Rupiński, poszedł do klasy o profilu piłkarskim.
Nie zrobił wprawdzie kariery w piłce nożnej ale po czterdziestce wsiadł na rower i zaczął się ścigać.

Na swojej stronie wspomina: ” Gdzieś w wieku 42 lat postanowiłem wrócić do korzeni. Pożyczyłem więc od sąsiada rower szosowy i ruszyłem przed siebie. Miało być kilkanaście kilometrów, a skończyło się na przeszło stu. Odkryta na nowo przyjemność z jazdy rowerem od razu zakończyła się zakupem własnego sprzętu. Jeździłem coraz częściej i na dłuższych dystansach. Zmęczenie? Było, ale chęć pokonania własnych ograniczeń pchała mnie nieustannie do przodu. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że wyjechałem na trasę, która zwiąże mnie z ultramaratonami.”

Marek Rupiński uważa, że długodystansowe wyścigi kolarskie wymagają przede wszystkim pracy nad samym sobą.
“Kondycja fizyczna to jedno, natomiast nastawienie psychiczne to drugie, nie mniej ważne. Startując w wyścigach zawsze miałem w głowie żmudny proces układania z puli obrazu. Każdy kilometr był właśnie fragmentem całości, której układania nie mogłem porzucić w połowie. To właśnie predyspozycje fizyczne oraz charakter sprawiły, że już w 3 lata od pierwszej przymiarki do roweru szosowego odważyłem się wystartować w pierwszym kolarskim ultramaratonie.”

Race Across America 2023 był szóstym ultramaratonem Marka Rupińskiego. Po jego zakończeniu nasz kolarz udał się do Waszyngtonu na spotkanie z polskim Konsulem.
Udało się nam połączyć i chwilę porozmawiać na naszej antenie. Marek Rupiński jest bardzo szczęśliwy z tak rewelacyjnie ukończonego wyścigu.
Najtrudniejsza dla naszego kolarza była walka z samym sobą i ze zmęczeniem. Na trasie ultramaratonu tak należy rozplanować swój przejazd by jak najmniej czasu stracić chociażby na sen, a deficyt snu jest bardzo obciążający dla organizmu.
Poza tym Marek Rupiński doświadczył ekstremalnego zakresu temperatur powietrza i bliskości pożaru. Tornado, huragany i burze także dały o sobie znać. Do trudności kolarz zaliczył także kiepską nawierzchnię wielu dróg, z którą musiał się zmierzyć.
“Siedząc na rowerze 20 godzin w jednej pozycji nie ma takiego miejsca na ciele, które by nie bolało”, przyznaje polski kolarz długodystansowy, ale stwierdza również, że ważniejsza jest jednak odporność psychiczna.
Do takiego ekstremalnego wysiłku naprawdę trzeba się bardzo solidnie przygotować, podkreśla Marek Rupiński. Nasz kolarz jeździł w czasie treningów w Polsce po 125-190 mil dziennie w bardzo różnych temperaturach i warunkach pogodowych.

W czasie Race Across America polski kolarz pokonywał około 300 mil dziennie.
W pierwszej dziesiątce wyścigu jeśli chodzi o mężczyzn do 50 roku życia był także drugi Polak, Krzysztof Fechner, który zajął drugie miejsce w wyścigu Race Around Poland. W RAAM 2023 udało mu się zmieścić w wymaganym limicie 12 dni, uzyskując 9 miejsce i wynik 11 dni i 8 godzin.

Serdecznie gratulujemy!
Źródło: informacja własna, marekrupinski.com
News USA
Definicja ery cyfrowego chaosu. Merriam-Webster ogłasza „slop” słowem roku 2025
Redakcja słownika Merriam-Webster ogłosiła, że słowem roku 2025 zostało „slop” – określenie opisujące niskiej jakości, często absurdalne treści generowane masowo przez sztuczną inteligencję. Decyzję poprzedził gwałtowny wzrost zainteresowania tym pojęciem w debacie publicznej, w erze rozkwitu narzędzi generatywnych i narastających obaw o dezinformację.
Słowo z XVIII wieku wraca w nowej roli
Choć „slop” pojawiło się w języku angielskim już w XVIII wieku i pierwotnie oznaczało miękkie błoto lub coś bez większej wartości, dziś termin ten nabrał nowego znaczenia. W aktualnym ujęciu opisuje treści niskiej jakości, produkowane masowo przez modele sztucznej inteligencji: dziwaczne filmy, nierealistyczne reklamy, tandetną propagandę, fałszywe newsy czy generowane automatycznie książki o wątpliwej wartości.
Greg Barlow, prezes Merriam-Webster, podkreślił w rozmowie z Associated Press, że słowo stało się wyjątkowo sugestywne i trafnie oddaje zarówno zachwyt nad możliwościami AI, jak i frustrację związaną z zalewem treści o miernej jakości.
Wzrost popularności generatywnej AI i skutki uboczne
Narzędzia takie jak generator wideo Sora pozwalają tworzyć realistyczne klipy jedynie na podstawie poleceń tekstowych. Zachwycają możliwościami, ale ich dostępność sprawia, że internet zalewają wizerunki sławnych osób, polityków czy nawet postaci zmarłych – często w formach zmanipulowanych lub całkowicie fikcyjnych.
Ten trend niesie zagrożenia: rośnie ryzyko dezinformacji, nieuprawnionego wykorzystania wizerunku oraz naruszeń praw autorskich.
Przykładem jest sytuacja z ostatnich tygodni, gdy amerykański Sekretarz Wojny Pete Hegseth opublikował przerobiony wizerunek bajkowego żółwia z kanadyjskiego serialu „Franklin”, przedstawiając go jako bojownika z granatnikiem. Materiał został użyty do usprawiedliwienia działań zbrojnych USA w Wenezueli.

Słowo, które budzi skojarzenia – i refleksję
„Slop” przywołuje obraz zwierząt pośród brudnej, rozchlapywanej masy lub kotła z nieapetyczną breją. Podobne wrażenie wywołuje nadprodukcja chaotycznych treści powstających z połączenia algorytmów, błędów i uprzedzeń. Dla części odbiorców słowo budzi niepokój, dla Barlowa – paradoksalnie – nadzieję.
Prezes słownika zauważa, że rosnąca popularność pojęcia oznacza także rosnącą świadomość odbiorców. Coraz więcej osób potrafi odróżnić fałsz od treści wartościowych, a także świadomie poszukuje rzetelnych źródeł.

Najpopularniejsze słowa 2025 roku
Choć „slop” zdobyło pierwsze miejsce, wyróżnienie otrzymały również inne słowa, które odzwierciedlają trendy mijającego roku.
- 6–7: Termin z piosenki rapera Skrilli („Doot Doot (6 7)”). Choć popularny, ma niejasne znaczenie i funkcjonuje głównie jako internetowy żart.
- Performative: Słowo opisujące nieszczere zachowania – od mężczyzn udających zainteresowanie, przez twórców publikujących płytką „życzliwość”, po polityczne popisy i przesadne przemowy na forach międzynarodowych.
- Gerrymander: Termin nabrał wagi za sprawą działań Prezydenta Donalda Trumpa, który przed wyborami w 2026 roku naciska na zmianę w okręgach wyborczych. Zagadnienie stało się jednym z kluczowych tematów politycznych roku.
- Touch grass : Wyrażenie zachęcające do oderwania się od świata wirtualnego i powrotu do realnych aktywności. W dobie cyfrowego przeciążenia hasło okazało się wyjątkowo nośne.
- Conclave: Wzrost wyszukiwań wynikał z wyboru papieża Leona XIV – pierwszego Amerykanina w historii. Popularność napędził również film „Conclave”.
- Tariffs: Słowo powróciło do dyskusji publicznej w związku z polityką handlową prezydenta Trumpa, eskalacją wojny celnej i debatą nad skutecznością taryf, które generują mniej niż 4% dochodów federalnych.
- Lake Chargoggagoggmanchauggagoggchaubunagungamaugg: Najdłuższa nazwa, która wprowadziła zamieszanie w statystykach słownika. Stała się fenomenem dzięki grze Roblox, choć w Nowej Anglii znana jest po prostu jako Webster Lake.
Zwierciadło współczesności
Wybór słowa „slop” jako słowa roku 2025 stanowi komentarz do kondycji współczesnego internetu – miejsca, w którym technologia tworzy treści szybciej, niż człowiek jest w stanie je zweryfikować. Jednocześnie pokazuje rosnącą determinację odbiorców, którzy chcą odróżniać prawdę od cyfrowej „papki”.
Źródło: scrippsnews
Foto: Noah1806, YouTube, Pere Hegseth X, ietock/Dmitry Nogaev/
News USA
Powerball ustanowi nowy rekord? W środę do zgarnięcia będzie już 1,25 miliarda USD!
15 grudnia gracze Powerball mieli szansę na zdobyć ogromną pulę w wysokości 1,1 mld dolarów, ale nikomu się to nie udało. W środowym losowaniu tylko dwie osoby upolowały po 1 milionie – mieszkaniec Arizony i Kalifornii. Ro oznacza, że w środę będzie można trafić szóstą co do wielkości pulę w historii loterii Powerball oraz drugi miliardowy jackpot w tym roku, po rekordowym 1,787 mld dol. wygranym 6 września w Missouri i Teksasie.
Losowanie bez zwycięzcy
W poniedziałkowym losowaniu żaden kupon nie trafił wszystkich sześciu liczb. Wylosowane kule to: 23, 35, 59, 63, 68 oraz czerwona Powerball 2. Mnożnik Power Play wyniósł 4X. Środowe losowanie będzie już 44. w bieżącej serii kumulacji. Ostatni jackpot padł 6 września, kiedy dwa kupony podzieliły między siebie 1,787 mld dol.
Jaką nagrodę może wybrać zwycięzca?
Szczęśliwy gracz, który trafi w środę wszystkie liczby, będzie mieć do wyboru:
- Wypłatę ratalną – szacowane 1,25 mld dol., wypłacane w 30 transzach przez 29 lat, z corocznym wzrostem o 5%.
- Wypłatę jednorazową – 572,1 mln dol.
Obie opcje są kwotami przed potrąceniem podatków federalnych i stanowych.
Popularność gry i dotychczasowe rekordy
Powerball jest dostępny w 45 stanach, Dystrykcie Kolumbii, Portoryko i na Wyspach Dziewiczych USA. Od 1992 roku loteria wygenerowała ponad 37 mld dol. na cele społeczne wspierane przez amerykańskie loterie.

Transmitowane na żywo losowania odbywają się w poniedziałki, środy i soboty o 10:59 p.m. ET ze studia loterii na Florydzie w Tallahassee. Szanse na jakąkolwiek wygraną wynoszą 1 do 24,9, a na trafienie jackpota – 1 do 292,2 mln.
Największe pule w historii Powerball
- 2,04 mld dol. – 7 listopada 2022 – Kalifornia
- 1,787 mld dol. – 6 września 2025 – Missouri, Teksas
- 1,765 mld dol. – 11 października 2023 – Kalifornia
- 1,586 mld dol. – 13 stycznia 2016 – Kalifornia, Floryda, Tennessee
- 1,326 mld dol. – 6 kwietnia 2024 – Oregon
- 1,25 mld dol. – 17 grudnia?
- 1,08 mld dol. – 19 lipca 2023 – Kalifornia
- 842,4 mln dol. – 1 stycznia 2024 – Michigan
- 768,4 mln dol. – 27 marca 2019 – Wisconsin
- 758,7 mln dol. – 23 sierpnia 2017 – Massachusetts

11 największych wygranych w historii loterii w USA – wartości ponad 1 miliard
- 2,040 mld dolarów, Powerball, 7 listopada 2022 – jeden kupon: Kalifornia
- 1,787 mld dolarów, Powerball, 6 września 2025 – dwa kupony: Missouri, Teksas
- 1,765 mld dolarów, Powerball, 11 października 2023 – jeden kupon: Kalifornia
- 1,602 mld dolarów, Mega Millions, 8 sierpnia 2023 – jeden kupon: Floryda
- 1,586 mld dolarów, Powerball, 13 stycznia 2016 – trzy kupony: Kalifornia, Floryda, Tennessee
- 1,537 mld dolarów, Mega Millions, 23 października 2018 – jeden kupon: Karolina Południowa
- 1,348 mld dolarów, Mega Millions, 13 stycznia 2023 – jeden kupon: Maine
- 1,337 mld dolarów, Mega Millions, 29 lipca 2022 – jeden kupon: Illinois
- 1,269 mld dolarów, Mega Millions, 27 grudnia 2024 – jeden kupon: Kalifornia
- 1,128 mld dolarów, Mega Millions, 26 marca 2024 – jeden kupon: New Jersey
- 1,08 mld dolarów, Powerball, 19 lipca 2023 – jeden kupon: Kalifornia
Źródło: Powerball
Foto: istock/Prostock-Studio/
News USA
Monogamia u ludzi: Plasujemy się ..pomiędzy bobrem europejskim a surykatką
Jak monogamiczni są ludzie na tle innych gatunków? Nowa analiza genetyczna przygotowana przez naukowca z University of Cambridge daje zaskakującą odpowiedź: nasza monogamia sytuuje nas mniej więcej pomiędzy bobrem europejskim a surykatką.
W badaniu opublikowanym w zeszłym tygodniu w Proceedings of the Royal Society: Biological Sciences dr Mark Dyble, antropolog ewolucyjny, stworzył swoistą „ligę monogamii”, porównując odsetek rodzeństwa mającego tych samych rodziców w 103 społecznościach ludzkich i 34 gatunkach ssaków.
Jak powstała „liga monogamii”?
Dyble wykorzystał dane archeologiczne, etnograficzne i genetyczne obejmujące prawie 2 mln relacji rodzeństwa u ludzi oraz ponad 60 tys. u ssaków. Kluczowym miernikiem stała się proporcja dzieci pochodzących od tej samej matki i ojca:
- 100% – mysz workowata z Kalifornii (najbardziej monogamiczny gatunek w badaniu),
- 85% – afrykański dziki pies,
- 79,5% – kretoszczur Damaraland.
Ludzie zajęli 7. miejsce, z wynikiem 66% pełnego rodzeństwa, co lokuje nas nieco poniżej bobra europejskiego, ale powyżej gibona białorękiego, surykatki i lisa rudego.
Skrajnie niemonogamiczne okazały się m.in. owce Soay ze Szkocji (0,6% pełnego rodzeństwa), goryle i szympansy.
Monogamia kluczem do ewolucyjnego sukcesu?
Według dr Dyble’a wyniki wspierają teorię, że monogamiczne więzi reprodukcyjne są głęboko zakorzenioną cechą naszego gatunku, sprzyjającą budowie dużych, stabilnych wspólnot.
Badania nad ptakami, ssakami i owadami wskazują, że społeczeństwa o wysokiej kooperacji częściej wywodzą się z gatunków monogamicznych, ponieważ potomstwo w takich grupach ma większą szansę na opiekę ze strony rodziny.
Dyble podkreśla również, że monogamia nie musi oznaczać absolutnej wierności. Chodzi o stabilność więzi i długoterminowe relacje, które umożliwiają inwestycję w wychowanie dzieci.

Kontrowersje i krytyka
Choć badania wzbudziły zainteresowanie, nie obyło się bez zastrzeżeń. Dr Kit Opie z University of Bristol, specjalista od antropologii ewolucyjnej, uznał podejście Dyble’a za uproszczone:
„To, że ludzie są monogamiczni, wiemy już od 200 tys. lat. Prawdziwe pytanie brzmi: dlaczego tak jest, a tego badanie nie wyjaśnia.”
Z kolei prof. Julia Schroeder z Imperial College London zauważyła, że próby klasyfikowania ludzkich zachowań w prostych kategoriach monogamii i niemonogamii zawsze będą obarczone ryzykiem nadmiernych uproszczeń.

Dlaczego ludzie są tak wyjątkowi?
Dr Mark Dyble podkreśla, że nasz model monogamii nie przypomina ani tych obserwowanych u bobrów, ani u surykatek:
- u wielu ssaków istnieje jedna dominująca para reprodukcyjna,
- u ludzi wspólnie rozmnaża się cała populacja, choć wewnątrz niej dominują stabilne pary.
To sugeruje, że ludzka monogamia mogła mieć zupełnie odmienną trajektorię ewolucyjną, opartą być może na roli dziadków, wzajemnej opiece, podziale obowiązków i długotrwałym dzieciństwie wymagającym intensywnej inwestycji rodzicielskiej.

Co dalej?
Naukowiec planuje kolejne analizy, tym razem oparte już wyłącznie na współczesnych danych genetycznych. Jego zdaniem badanie otwiera drogę do nowych pytań:
- Jak dokładnie powstała ludzka monogamia?
- Jak różniła się od modeli znanych u innych ssaków?
- I jak zmieniała się wraz z ewolucją naszych społeczności?
Jedno pozostaje pewne: ludzie, choć dalecy od ideału wierności, są znacznie bardziej monogamiczni, niż wielu sądziło – a nasza zdolność do budowania stabilnych relacji mogła być jednym z fundamentów sukcesu gatunkowego.
Źródło: washington post
Foto: istock/LSOphoto/stockphotodirectors/m-imagephotography/PeopleImages/
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago3 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19










