News USA
Uchodźcy z Ukrainy zaczynają nowe życie w Minneapolis z pomocą organizacji non-profit
Nie widać końca wojny Rosji z Ukrainą, a dziesiątki uchodźców z zaatakowanego kraju każdego miesiąca napływa do USA. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdzi, że od rozpoczęcia rosyjskiej agresji ponad rok temu, do USA przybyło ponad 300 000 ukraińskich uchodźców.
W Minneapolis dzieci ukraińskich uchodźców chodzą do lokalnych szkół publicznych, a rodziny uchodźców mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach na przedmieściach i pracują na 12-godzinnych zmianach.
W środę 22 marca Ukraińcy Oleg Myniw i Alina Zinnyk wylądowali na lotnisku w Minneapolis, aby rozpocząć nowe życie w USA. Oboje przebywali w Polsce od początku wojny. W Stanach Zjednoczonych powitali ich dwaj inni uchodźcy z Ukrainy, którzy pomogli im zapakować bagaż do furgonetki, i zawieźli na spotkanie z nowymi współlokatorami.
Nowi przybysze będą dzielić dom w pobliżu University of Minnesota z grupą innych ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Stanów w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Dom jest własnością American Service in Ukraine, organizacji non-profit z Minneapolis, założonej po rozpoczęciu wojny, która łączy uchodźców z mieszkaniami i pracą.
Rodziny przebywają w domu organizacji przez dwa do trzech miesięcy, zanim zarobią wystarczająco dużo pieniędzy, by pozwolić sobie na wynajem własnego mieszkania i bycie samodzielnym.
Obecnie organizacja oczekuje ponad 100 osób, które mają przybyć tu w ciągu najbliższych 30 dni. Wiele zależy od dostępności lotów, tłumaczy Aswar Rahman, dyrektor wykonawczy American Service in Ukraine.
W domu w Dinkeytown od blisko dwóch miesięcy mieszka 51-letnia Ukrainka Iryna Hrebenyk. Nigdy nie wierzyła, że będzie w Minneapolis bez dzieci rok po tym, jak Rosja najechała jej kraj. Jej córka jest teraz w Polsce z mężem i dzieckiem, więc są bezpieczni, ale syn i matka nadal są w Ukrainie.
Jej priorytetem jest teraz sprowadzenie syna do Stanów Zjednoczonych, ale mężczyźni poniżej 60 roku życia są gromadzeni w miastach, by walczyć za swój kraj.
W USA Hrebenyk dzieli pokój z 38-letnią Natalią Semeniuk. Dwie współlokatorki pracują na 3, 12-godzinne zmiany tygodniowo w magazynie Home Depot, około 45 minut od miasta.
Sofia Rudenko ma zaledwie 22 lata. Pracuje 36 godzin tygodniowo w Home Depot i jest pełnoetatowym dyrektorem operacyjnym organizacji non-profit American Service for Ukraine. Koordynuje współpracę z Ukraińcami, którzy mają nadzieję przyjechać do Ameryki w ramach ich programu.
Rudenko oszczędza pieniądze z pracy w Home Depot i organizacji non-profit, aby wysłać je swoim rodzicom na Ukrainie. Ma nadzieję, że pewnego dnia dołączy do niej mama.
Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdzi, że ponad 128 000 uchodźców zostało przyjętych w ramach programu administracji Bidena Uniting for Ukraine, który pozwala Amerykanom sponsorować Ukraińców, aby mieli wsparcie finansowe w USA.
Kolejne 167 000 uchodźców i więcej przybyło poprzez tradycyjne programy dla uchodźców lub przekraczając granicę amerykańsko-meksykańską.
American Service in Ukraine ma ośmiu obywateli Ukrainy, którzy są pracownikami rozsianymi po całej Europie. Pomagają swoim rodakom w wyjeździe do Stanów Zjednoczonych.

Organizacja non-profit obecnie działa z datków na cele charytatywne i bezpośrednich datków od mieszkańców Minnesoty, ale Rahman ma nadzieję, że w końcu sami przejmą ciężar kosztów.
Organizacja nie zachęca ludzi do korzystania z rządowych programów opieki społecznej, nie dlatego, że jest w tym coś złego, ale dlatego, że tworzy to system polegania na tych programach, wyjaśnia Rahman.
Praca jest najlepszym sposobem na zbudowanie tutaj życia, jakiego pragną.
Grupa współpracuje ze związkami zawodowymi i innymi dużymi korporacjami w rejonie Minneapolis, aby zaoferować uchodźcom więcej miejsc pracy. Obecnie szukają więcej możliwości w sektorze prywatnego biznesu.
American Service in Ukraine wysłała grupę ukraińskich uchodźców do pomocy w akcjach humanitarnych w Mississippi po tym, jak tornado zabiło tam 26 osób. Oni wiedzą, jak to jest być wysiedlonym ze swoich domów i chcą oddać to co dostali krajowi, który tak bardzo im pomógł.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube
News USA
Rok 2026 przyniesie podział w ochronie zdrowia w USA. Jedni pacjenci zyskają, inni zapłacą więcej
W 2026 roku amerykański system ochrony zdrowia czeka wyraźne rozwarstwienie. Seniorzy korzystający z Medicare odczują realne obniżki kosztów leków, natomiast osoby objęte Affordable Care Act oraz Medicaid mogą stanąć przed wyższymi składkami i ograniczonym dostępem do świadczeń. To efekt decyzji legislacyjnych podjętych w ostatnich latach przez kolejne administracje federalne.
Tańsze leki dla seniorów
Od 1 stycznia zaczynają obowiązywać pierwsze wynegocjowane ceny leków w ramach Medicare. To rezultat ustawy Inflation Reduction Act, podpisanej w 2022 roku przez Prezydenta Joe Biden, która po raz pierwszy umożliwiła rządowi federalnemu negocjowanie cen najdroższych preparatów refundowanych.
Nowe stawki obejmą 10 najbardziej kosztownych leków w programie, w tym środki przeciwzakrzepowe Eliquis i Xarelto oraz leki przeciwcukrzycowe Jardiance i Januvia. Korzysta z nich niemal 9 milionów starszych Amerykanów.
Według szacunków organizacji AARP średnie wydatki pacjentów na te leki spadną o ponad 50%, a siedem z nich będzie kosztować mniej niż 100 USD miesięcznie.
Dodatkowo obowiązuje już roczny limit wydatków na leki w Medicare – 2 000 USD, który w 2026 roku wzrośnie do 2 100 USD. Od 2023 roku miesięczny koszt insuliny został ograniczony do 35 USD.
Skutki uboczne reformy
Eksperci zwracają jednak uwagę, że Inflation Reduction Act przyniosła także niezamierzone konsekwencje. Firmy farmaceutyczne, obawiając się kar za szybkie podwyżki cen już w trakcie sprzedaży, zaczęły ustalać wyższe ceny początkowe nowych leków. W efekcie ceny części nowo wprowadzanych preparatów rosną szybciej niż w poprzednich latach.
Koniec ulg w Obamacare
Znacznie trudniejsza sytuacja może dotknąć osoby korzystające z Obamacare. Podwyższone ulgi podatkowe, które pomagały utrzymać składki na przystępnym poziomie, wygasają z końcem 2025 roku. Brak ich przedłużenia oznacza, że w 2026 roku składki mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent, a w niektórych przypadkach – ponad 100%.
Już pierwsze dane dotyczące zapisów na nowe polisy wskazują, że część osób rezygnuje z ubezpieczenia lub wybiera tańsze, ale mniej korzystne plany.

Niepewna przyszłość Medicaid
Równolegle wchodzą w życie zmiany w finansowaniu Medicaid, wynikające z decyzji administracji Prezydenta Donalda Trumpa oraz republikańskich ustawodawców. W 10 stanach, które nie rozszerzyły programu, osoby o niskich dochodach nadal pozostaną w tzw. luce ubezpieczeniowej – zarabiają zbyt mało, by opłacić prywatne ubezpieczenie, ale jednocześnie nie kwalifikują się do Medicaid.
Bardziej radykalne zmiany, w tym potencjalne wymogi dotyczące aktywności zawodowej, zapowiadane są na kolejne lata.

Porozumienia z firmami farmaceutycznymi
Administracja Trumpa próbuje równolegle obniżać ceny leków poprzez dobrowolne porozumienia z koncernami farmaceutycznymi oraz inicjatywę TrumpRx, umożliwiającą zakup leków bezpośrednio od producentów. Najgłośniejsze umowy dotyczą preparatów odchudzających firm Novo Nordisk i Eli Lilly.
Eksperci podkreślają jednak, że choć ceny te są niższe, nadal pozostają wysokie dla osób bez ubezpieczenia, a same porozumienia nie mają mocy ustawowej.

Co dalej po 2026 roku
Nie jest wykluczone, że Kongres USA w 2026 roku powróci do rozmów o przedłużeniu ulg Obamacare, być może nawet z mocą wsteczną. Do tego czasu jednak miliony Amerykanów mogą stanąć przed trudnym wyborem: wyższe składki, uboższe polisy lub całkowita rezygnacja z ubezpieczenia.
Rok 2026 zapowiada się więc jako moment, w którym różnice w dostępie do opieki zdrowotnej w USA wyraźnie się pogłębią, dzieląc pacjentów na wyraźnych beneficjentów i przegranych zmian systemowych.
Źródło: nbc
Foto: istock/golfcphoto/peakSTOCK/
News USA
Polska gotowa bronić zachodniej granicy przed Niemcami. Ostre słowa prezydenta
27 grudnia w Poznaniu, podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego 1918 roku, Prezydent Karol Nawrocki zadeklarował, że Polska pozostaje „gotowa bronić zachodniej granicy” przed Niemcami. Wystąpienie głowy państwa wywołało natychmiastową reakcję Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, który zapewnił, że nie istnieje realne zagrożenie na zachodniej granicy kraju.
Święto państwowe, ustanowione w 2021 roku, upamiętnia zwycięski zryw Polaków przeciwko niemieckim rządom po I wojnie światowej, który doprowadził do włączenia Wielkopolski do odradzającego się państwa polskiego na mocy Traktatu Wersalskiego. W walkach zginęło około 2 300 osób.
Historyczne znaczenie Powstania Wielkopolskiego
Powstanie wybuchło pod koniec grudnia 1918 roku, w okresie odbudowy polskiej państwowości po ponad stu latach zaborów dokonanych przez Niemcy, Rosję i Austrię. Już do połowy stycznia 1919 roku polskie oddziały przejęły kontrolę nad większością regionu, a kilka miesięcy później Wielkopolska została oficjalnie uznana za część niepodległej Polski.
Przemówienie prezydenta w Poznaniu
Podczas uroczystości Prezydent Karol Nawrocki, wybrany w 2025 roku przy poparciu Prawa i Sprawiedliwości PiS, podkreślał, że Powstańcy Wielkopolscy dali współczesnym Polakom przykład skutecznej walki o narodowe interesy.
Mówiąc o historii zaborów, prezydent przypomniał okres niemieckiego imperializmu, który – jak stwierdził – dążył do odebrania Polakom kultury, języka i dziedzictwa narodowego. W jego ocenie również dziś konieczna jest determinacja, by „Polska pozostała Polską”.
Reakcja ministra spraw zagranicznych
Na słowa prezydenta odpowiedział Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, reprezentujący rząd o liberalnym i proeuropejskim profilu. We wpisie opublikowanym 28 grudnia zapewnił, że dopóki Niemcy są członkiem NATO i Unii Europejskiej, a władzę sprawują tam partie głównego nurtu, nie istnieje zagrożenie dla polskiej zachodniej granicy.
Szef dyplomacji zaznaczył, że potencjalne ryzyko mogłoby pojawić się jedynie w przypadku dojścia do władzy w Niemczech radykalnych eurosceptycznych nacjonalistów, co – jego zdaniem – powinno być przestrogą również dla środowisk narodowych w Polsce.
Polityczny spór wokół Niemiec
Prawo i Sprawiedliwość od lat przedstawia Niemcy jako jedno z głównych zagrożeń dla polskiej suwerenności. Lider partii Jarosław Kaczyński w 2023 roku ostrzegał przed rzekomym „niemieckim planem” realizowanym w ramach Unii Europejskiej, który miałby prowadzić do osłabienia państwa polskiego.
Obecny rząd, kierowany przez premiera Donald Tusk, jest przez PiS oskarżany o realizację interesów Berlina kosztem polskiej niezależności.
Historyczne traumy i współczesna retoryka
Pamięć o brutalnej okupacji Polski podczas II wojny światowej wciąż silnie oddziałuje na polskie społeczeństwo. Jednocześnie napięcia pojawiają się także po niemieckiej stronie sceny politycznej.
Skrajnie prawicowa Alternative für Deutschland wielokrotnie posługiwała się antypolską retoryką, a jej współprzewodniczący Tino Chrupalla mówił w listopadzie 2025 roku, że Polska stanowi dla Niemiec zagrożenie porównywalne z Rosją.
Migracja i kontrole graniczne
Dodatkowym źródłem napięć stała się polityka migracyjna. Niemcy odsyłały do Polski tysiące migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, co doprowadziło do powstania tzw. obywatelskich patroli, w tym Ruchu Obrony Granic, powiązanego ze środowiskami prawicowymi.
W efekcie polski rząd przywrócił kontrole na granicy z Niemcami na początku 2025 roku, podczas gdy Berlin wprowadził analogiczne rozwiązania już w 2023 roku. Spór o bezpieczeństwo granic pozostaje jednym z kluczowych i najbardziej wrażliwych tematów w relacjach polsko-niemieckich.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, KPRP
News USA
Podwyżki cen na horyzoncie. Eksperci radzą co kupić jeszcze przed 2026 rokiem
Konsumenci w USA powinni rozważyć wcześniejsze zakupy podstawowych produktów, szczególnie z kategorii artykułów do domu, ponieważ na początku 2026 roku spodziewane są wyraźne podwyżki cen. Takie ostrzeżenie płynie z najnowszych analiz Wells Fargo, które wskazują na narastającą presję cenową w handlu detalicznym.
Strategia cenowa sprzedawców w 2025 roku
Jak wyjaśnia Lauren Murphy, dyrektor zarządzająca ds. finansów handlu detalicznego w Wells Fargo, sprzedawcy w 2025 roku starali się utrzymać ceny na stabilnym poziomie lub podnosić je jedynie nieznacznie. W okresie świątecznym wiele firm stosowało selektywne promocje oraz głębokie rabaty na wybrane produkty, aby zachęcić klientów do zakupów.
Cła i wcześniejsze gromadzenie zapasów
Na początku 2025 roku liczni detaliści celowo przyspieszyli zakupy towarów, zwiększając zapasy jeszcze przed wejściem w życie dodatkowych ceł importowych. Od maja do września poziom zapasów wzrósł o 14%, co pozwoliło tymczasowo ograniczyć presję cenową.
Jednak sytuacja ma się zmienić. Na początku 2026 roku ilość towarów będących w tranzycie z zagranicy ma wzrosnąć aż o 62%, a nowe dostawy będą już objęte wyższymi kosztami celnymi.
Najbardziej zagrożona kategoria: artykuły do domu
Szczególnie narażeni na podwyżki są sprzedawcy artykułów gospodarstwa domowego i mebli, którzy w dużym stopniu polegają na imporcie. Według Murphy, firmy z tej branży mają ograniczoną możliwość absorbowania rosnących kosztów, dlatego podwyżki cen pojawiają się szybciej niż np. w sektorze odzieżowym.
Co więcej, część sprzedawców już zaczęła wdrażać strategiczne podwyżki, co oznacza, że konsumenci mogą zauważyć kolejne wzrosty cen w nadchodzących miesiącach.
Odzież a duże zakupy
Choć ceny odzieży również mogą wzrosnąć, ich niższa cena bazowa sprawia, że zmiany są mniej dotkliwe dla portfela. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku drogich produktów, takich jak meble. Nawet 10-procentowy wzrost ceny może skutecznie zniechęcić wielu kupujących.

Rekomendacja dla konsumentów
Eksperci Wells Fargo zalecają, aby osoby planujące duże zakupy wyposażenia domu, w tym mebli, zrealizowały je jeszcze przed początkiem 2026 roku. Jak podkreśla Lauren Murphy, może to oznaczać znaczące oszczędności, zanim wyższe koszty importu zostaną w pełni przeniesione na klientów.
Źródło: foxbusiness
Foto: Furnitureland South, Walmart
-
News USA4 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago4 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok
-
News Chicago5 dni temuKevin Niemiec wśród absolwentów St. Viator High School oskarżonych o gwałt na koleżance z klasy
-
News Chicago4 tygodnie temuNavy Pier znów zamieni się w zimową krainę. Winter Wonderfest powraca 5 grudnia










