Połącz się z nami

Kościół

400 dni wojny na Ukrainie: historie bohaterskich sióstr walczących o człowieczeństwo

Opublikowano

dnia

W piekle wojny nie poddają się i wciąż niosą pomoc ludności na Ukrainie. O historiach bohaterskich sióstr zakonnych dowiadujemy się z książki red. Agaty Puścikowskiej pt. „Siostry Nadziei”. W rozmowie z Family News Service autorka wskazuje, jak doszło do powstania publikacji oraz podaje konkretne przykłady heroicznej postawy sióstr. 30 marca przypada 400. dzień wojny na Ukrainie.

Family News Service: Książka „Siostry Nadziei. Nieznane historie bohaterskich kobiet walczących na Ukrainie” to efekt Pani wielomiesięcznej pracy. Kiedy pojawiła się pierwsza myśl, żeby obszernie spisać losy sióstr zakonnych pozostających w państwie ogarniętym wojną?

Red. Agata Puścikowska: W momencie, gdy wybuchła wojna cały czas miałam kontakt ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi z Ukrainy. Bałam się o tych ludzi, szczególnie o siostry zakonne, ponieważ miałam świadomość – pisałam o tym w kilku wcześniejszych książkach – co może oznaczać wojna właśnie dla nich. Nie miałam złudzeń, że rosyjska armia to nic innego jak armia sowiecka w nowej odsłonie. Później potwierdziło się to m.in. w Buczy czy Irpieniu.

Przez dłuższy czas rozmawiałam „prywatnie” poprzez komunikatory internetowe z siostrami z różnych zgromadzeń i miejsc. Opowiadały mi o sytuacji, o tym dlaczego zostają na miejscu i nie ewakuują się do Polski. Zaczęło do mnie docierać, że jestem świadkiem jakiegoś dramatycznego zatoczenia koła historii. Czułam, jakbym „weszła” do własnych książek („Wojenne siostry”, „Siostry z powstania” i „Waleczne z gór”) albo do historycznego filmu. Bo okazało się, że współczesne siostry z Ukrainy robią to samo, co robiły moje książkowe bohaterki sprzed lat: chronią dzieci, starców, pomagają żołnierzom.

Na początku były to rozmowy przyjacielskie, jednak później wiedziałam, że poznaję historie, których inni nie mają możliwości poznać. Nie mogłam pozostawić tych rozmów wyłącznie dla siebie, bo na moich oczach dzieje się historia. Dotarło też do mnie, że każdy powinien pomagać tym, co najlepiej potrafi i ma w sobie.

Ja umiem pisać i mogę dokumentować ich codzienne bohaterstwo.

„Siostry Nadziei” w dużym stopniu mają więc charakter kronikarski, ale też reporterski, są też zapiskiem intymnych zwierzeń, dylematów, lęków i radości.

Innym przełomowym momentem, który skłonił mnie do napisania książki, były publiczne komentarze na temat Kościoła, który podobno „nic nie robi na Ukrainie”. Bardzo mnie takie wypowiedzi polityków i działaczy społecznych denerwowały, bo były po prostu nieprawdziwe i niesprawiedliwe.

To, co robiły siostry zakonne w czasie II wojny światowej, robią i teraz.

Pomagają uchodźcom, dzieciom, sierotom, wdowom, żołnierzom, osobom zależnym, żołnierzom czy chronią zabytki i paramenty liturgiczne.

Jak wygląda codzienna posługa sióstr zakonnych na Ukrainie?

W pomoc drugiemu człowiekowi zaangażowały się właściwie wszystkie zgromadzenia. Przyjmują uchodźców wewnętrznych, karmią, wydają ubrania. Siostry są z ludźmi i od nich nie odchodzą. Organizują im także życie codzienne. Proszę sobie wyobrazić, że do małej wioseczki przybywa kilka tysięcy osób ze swoimi problemami, traumami, zagubieniem.

Co wtedy zrobić? Dzieje się wielka tragedia i pojawiają się bardzo trudne sytuacje, związane również z tym, że ludzie pochodzą z różnych środowisk i z różnych regionów kraju. W ośrodkach dla uchodźców, obok siebie, mieszka np. pani profesor, obok niej dziewczyna, która najprawdopodobniej trudniła się „najstarszym zawodem świata”, obok jest rodzina wielodzietna, a jeszcze dalej – ktoś niepełnosprawny. Niegdyś mieli swój dom, pracę, etc. – teraz mają kawałek podłogi. Budzi to emocje, wybuchają kłótnie, depresja jest doświadczeniem tysięcy ludzi.

W tym wszystkim są one – siostry zakonne, które dwoją się i troją, żeby łagodzić, rozmawiać, podawać ciepłą zupę, pocieszać. I działają tak do utraty sił, ponad siły. Jednak gdy rozmawiałam z nimi, to za każdym razem wzruszały ramionami i się zastanawiały: „Co my takiego robimy? W zasadzie to nic wielkiego nie robimy. No dobra: dajemy im nadzieję. Tylko dajemy nadzieję”.

Opisała Pani m.in. historie sióstr służebniczek dębickich oraz józefitek, które zajmują się osobami starszymi.

Siostry w różnych miejscach na Ukrainie opiekują się osobami zależnymi. To na przykład 90-letnie staruszeczki, osoby polskiego pochodzenia, które pamiętają II wojnę światową. W momencie, gdy rozpoczyna się alarm przeciwlotniczy, wiadomo, że gdzieś leci rakieta. Pytanie tylko: gdzie i czy nasi zbiją? Powinno się wówczas uciekać do schronów.

Ale siostry tego nie robią. Nie są w stanie przenieść kilkudziesięciu osób w pięć minut do piwnicy. Nie jest to wykonalne technicznie. Poza tym, to są przecież osoby leżące, schorowane, więc każde szarpnięcie powoduje strach i ból. Siostry więc zostają przy łóżkach podopiecznych i mówią: ”Jeśli przyjdzie zginąć, to razem”. Podobne historie działy się na przykład w czasie Powstania Warszawskiego: siostry zostawały z chorymi do końca.

Siostry zakonne pracujące za naszą wschodnią granicą prowadzą również domy dziecka.

Tak. Siostry z kilku zgromadzeń prowadzą niewielkie, rodzinne domy dziecka. Przyjmują tam dzieci ze środowisk trudnych, po dramatycznych przejściach. Po wybuchu wojny, dzieci które zaczynały przy zakonnicach odzyskiwać spokój i poczucie bezpieczeństwa, znów musiały zmagać się z lękiem, stresem. I w momencie wybuchu wojny siostry musiały te maluszki ewakuować, wywieźć do Polski. Uciekały z nimi, gdy wokół latały rakiety.

W Polsce zostały przyjęte z otwartymi sercami i ugoszczone z ogromnym oddaniem. Jednak po kilku miesiącach… wróciły na Ukrainę, ponieważ dzieci tak bardzo tęskniły. To wzruszające i dające do myślenia: mimo, że w Polsce staraliśmy się im „przychylić nieba”, żeby miały wszystko w sensie materialnym, to jednak dzieci chciały wrócić do swojej ojczyzny.

Mimo ogromu wojennych nieszczęść zdarzają się małe cuda. Niezwykła jest chociażby historia młodej dziewczyny, która przyjmowała chrzest podczas bombardowania.

Takich małych cudów jest mnóstwo. Małymi cudami można nazwać i fakt, że wiele osób zaczyna zupełnie inaczej postrzegać siostry zakonne. Wcześniej byli im niechętni, wręcz przechodzili na drugą stronę ulicy, gdy widzieli siostrę, bo się bali, nie ufali. Jednak teraz wspólna niedola, wspólna bieda zmienia serca!

Zmiana patrzenia na Kościół katolicki jest też ewidentna. Rzeczywiście dokonują się też zmiany serca, jak w przypadku 15-letniej dziewczyny, która uciekała z okolic Odessy i poprosiła o chrzest. A chrzest odbył się w czasie… alarmu rakietowego. Nikt z kościoła nie uciekł.

Takich historii zapewne jest więcej…

Dla mnie przykładem, że nad wielkim złem, jest jeszcze większe Dobro, jest m.in historia z Żytomierza. Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża, pracują i modlą się w miejscu, w którym podczas I wojny światowej przebywała Matka Róża Czacka. Tuż przed obecną wojną, Czacka „wróciła” do Żytomierza po beatyfikacji, przybyły do miasta Jej relikwie. Siostry w najgorszych momentach ostrzałów modlą się przez wstawiennictwo swojej założycielki.

Natomiast, jeszcze przed wybuchem wojny, siostry próbowały dotrzeć do środowiska dorosłych osób niewidomych, mieszkających na wydzielonym osiedlu przy zakładzie pracy chronionej. Jednak niewidomi nie życzyli sobie ich pomocy. Byli wręcz wrogo nastawieni. Gdy wybuchła wojna, siostry postanowiły ich odwiedzić, bo przeczuwały, że niewidomi są pozbawieni jakiejkolwiek pomocy.

Miały rację. Okazało się, że jest to środowisko bardzo biedne materialnie, ale i zaniedbane moralnie. Mieszkańcy osiedla otworzyli się na pomoc, bo poznali siostry. Przekonali się, że to cudowne, działające, skromne osoby. Siostry starają się cały czas walczyć o poprawę ich bytu. A takich historii, dających nadzieję, zebrałam dużo, dużo więcej. Bo siostry nadziei są cały czas na posterunku.

Family News Service

 

Foto: YouTube, archiwum prywatne, Rycerze Kolumba, materiały promocyjne książki „Siostry nadziei”

News USA

Brutalny atak nie powstrzymał dwóch starszych aktywistów pro-life w ich misji

Opublikowano

dnia

Autor:

Niecały tydzień po brutalnym ataku na dwóch starszych działaczy pro-life w pobliżu placówki Planned Parenthood w Baltimore, obaj mężczyźni wrócili do ośrodka aborcyjnego, aby kontynuować pracę jako doradcy chodnikowi promujący życie. O ich szlachetnej misji mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Dwaj seniorzy zostali brutalnie zaatakowani przed kliniką 26 maja przez napastnika, który wciąż pozostaje na wolności. Niezidentyfikowany podejrzany zaatakował dwóch starszych mężczyzn po wdaniu się w „debatę” z jednym z działaczy pro-life na temat aborcji. O napaści pisaliśmy 1 czerwca.

Dick Schafer, lat 80, który został powalony na ziemię i kopany, opuścił miejsce zdarzenia, krwawiąc z głowy, mając skaleczenia, zadrapania i będąc obolały.

Drugi mężczyzna, 73-letni Mark Crosby, który został ciężko pobity i kopnięty w twarz, został przewieziony karetką do szpitala i leczony z powodu krwotoku zewnętrznego i wewnętrznego, który będzie wymagał wielu operacji.

Pomimo dotkliwości tego ataku, nie powstrzymał on obu mężczyzn przed powrotem pod klinikę Planned Parenthood we wtorek, 30 maja, następnego dnia, kiedy placówka była otwarta. Schafer i inni członkowie społeczności pro-life byli również obecni w środę, czwartek i piątek.

„Nie czuję się dobrze” – powiedział Crosby – „Ale jestem w lepszej sytuacji niż dziecko, które zostało zamordowane”.

Schafer, którego obrażenia były mniej poważne, powiedział, że nie zastanawiał się dwa razy nad powrotem.

„Ostatnia linia nadziei”

Dick Schafer zapewnia poradnictwo na chodniku, podczas którego angażuje się w rozmowę z mężczyznami i kobietami wchodzącymi do placówki aborcyjnej. Rozdaje literaturę, próbuje rozmawiać z nimi o wyborze życia i kieruje ich do źródeł, które mogą im pomóc w ciąży.

„Rozmawiam z ludźmi, którzy tam wchodzą i oferuję pomoc” – mówi Schafer. „Proszę ich, aby wybrali życie”.

Placówka Planned Parenthood znajduje się w centrum Baltimore, na North Howard Street, naprzeciwko kilku pustych budynków i ośrodka opieki dziennej.

Obok placówki aborcyjnej znajduje się centrum pro-life o nazwie Options, które zapewnia kobietom usługi związane z ciążą jako alternatywę dla usług Planned Parenthood.

Zaobserwowano, jak eskorty Planned Parenthood, ubrane w tęczowe kamizelki z napisem „ESCORT CLINIC”, próbowały uniemożliwić Schaferowi i innym doradcom pro-life rozmowę z każdym, kto planował wejść do placówki. Próbowali też powstrzymać działaczy przed rozdawaniem ulotek o alternatywach dla aborcji.

Literatura zawiera m.in. informacje na temat liczby czarnoskórych dzieci zabijanych w wyniku aborcji w Stanach Zjednoczonych, emocjonalnych i fizycznych zagrożeniach związanych z aborcją, opowieści o matkach, które zdecydowały się zatrzymać swoje dzieci i zrezygnowały z aborcji oraz informacje o zasobach, które mogłyby pomóc im w czasie ciąży.

Jedna z broszur skierowanych do mężczyzn prosi ojca nienarodzonego dziecka o włączenie się i zachęcenie matki do wybrania życia.

Źródło: cna
Foto: YouTube, twitter
Czytaj dalej

Kościół

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy: zniszczenie elektrowni w Nowej Kachowce zagrożeniem dla Europy

Opublikowano

dnia

Autor:

W nocy 6 czerwca współczesna historia naszej Ojczyzny została naznaczona kolejną katastrofą, której konsekwencji nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ta zbrodnia wojenna zagraża życiu i bezpieczeństwu nie tylko Ukraińców, ale także całej Europy – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy bp Witalij Skomarowski w odpowiedzi na zniszczenie przez armię rosyjską zapory elektrowni wodnej w Nowej Kachowce.

Bp Witalij Skomarowski przypomniał, że zniszczona elektrownia była związana z bezpiecznym działaniem elektrowni jądrowej Zaporoże, tymczasowo okupowanej przez Rosjan. Przewodniczący zaapelował o modlitwę za tych, których „życie jest zagrożone z powodu gwałtownego wzrostu poziomu wody, za wszystkich, którzy zostali zmuszeni do ewakuacji w obliczu niebezpieczeństwa”.

Bp Skomarowski poprosił też o modlitwę za ratowników, wolontariuszy i organizacje charytatywne wspierające poszkodowanych.

„Nie poddawajmy się strachowi! Niech naszą bronią przeciwko siłom ciemności pośród różnych prób będzie modlitwa i uczynki miłosierdzia. Jeśli ktoś jest w stanie, może podjąć ofiarę postu lub cierpliwie znosić cierpienia” – napisał duchowny i zachęcił do modlitwy za wstawiennictwem Matki Bożej.

Family News Service za rkc.org.ua publikuje apel Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Ukrainy, biskupa Witalija Skomarowskiego, w związku z wysadzeniem tamy elektrowni wodnej w Nowej Kachowce:

„W nocy 6 czerwca współczesna historia naszej Ojczyzny została naznaczona kolejną katastrofą spowodowaną przez człowieka – wysadzeniem przez okupantów elektrowni wodnej w Nowej Kachowce, której konsekwencji nie jesteśmy w stanie nawet w pełni przewidzieć. Ta zbrodnia wojenna zagraża życiu i bezpieczeństwu nie tylko Ukraińców, ale także całej Europy. Elektrownia wodna była związana z bezpiecznym działaniem elektrowni jądrowej Zaporoże, która jest tymczasowo okupowana.

Módlmy się za ludzi, których życie jest zagrożone z powodu gwałtownego wzrostu poziomu wody, za wszystkich, którzy zostali zmuszeni do ewakuacji w obliczu niebezpieczeństwa.

Wspierajmy też naszymi modlitwami Państwową Służbę Ratowniczą i ratowników, wolontariuszy i nasze organizacje charytatywne, które niosą wszelką pomoc poszkodowanym.

Niech Pan da nam siłę, by przetrwać wszystkie próby! Nie poddawajmy się strachowi! Niech naszą bronią przeciwko siłom ciemności pośród różnych prób będzie modlitwa i uczynki miłosierdzia. Jeśli ktoś jest w stanie, może podjąć ofiarę postu lub cierpliwie znosić cierpienia.

Niech modlitwa będzie wsparciem dla obrońców walczących o wyzwolenie naszych ziem.

W chwilach ciężkich prób i niebezpieczeństw uciekajmy się wciąż na nowo pod opiekę naszej Umiłowanej Matki!

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami!”

 

Rkc.org.ua / Family News Service

Foto: YouTube, Rkc.org.ua
Czytaj dalej

News Chicago

Dr Jacek Pulikowski wraz z żoną poprowadzą konferencję w Lemont o wychowaniu dzieci

Opublikowano

dnia

Autor:

W Parafii Świętego Cyryla i Metodego odbędzie się kolejne spotkanie z dr Jackiem Pulikowskim, pisarzem, wykładowcą katolickim i autorem wielu publikacji, oraz jego żoną. Tematem konferencji, która odbędzie się w środę, 7 czerwca, po mszy św. o godzinie 7.00PM będzie bardzo aktualny problem ochrony dzieci przed zagrożeniami jakie niesie im współczesny świat.

Dr inż. Jacek Pulikowski jest od wielu lat zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin i Poradnictwo Rodzinne. Wraz z żoną jest założycielem i był wieloletnim Prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Poznańskiej.

Przez dwie kadencje był świeckim konsultorem Rady do spraw Rodziny Konferencji Episkopatu Polski (KEP), obecnie wraz z żoną są w Komisji Duszpasterstwa KEP. Oboje byli też audytorami na Synodzie Biskupów o Rodzinie w Rzymie w 2015 roku.

Jacek Pulikowski jest znany jako autor poczytnych książek i artykułów w licznych czasopismach katolickich oraz uczestnik audycji radiowych i telewizyjnych na tematy rodzinne (miłość, czystość, płciowość, ojcostwo, rodzicielstwo).

Wszystkie jego książki wznawiano w wielotysięcznych nakładach, a niektóre przetłumaczono na języki obce (angielski, niemiecki, rosyjski, łotewski, litewski, białoruski, ukraiński).

Dr inż. Jacek Pulikowski przez całe życie zawodowe był nauczycielem akademickim na uczelni technicznej – Politechnice Poznańskiej. Ponadto prowadził zajęcia na Podyplomowym Studium Rodziny na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Za swoją działalność dydaktyczną oraz na rzecz rodzin nagrodzony:

  • Medalem Komisji Edukacji Narodowej (2006);
  • Złotym Krzyżem Zasługi (2010);
  • medalem Optime Merito Archidioecesis Posnaniensis;
  • wyróżnieniem Amicus Matrimoniorum A.D. MMXIV, Świdnica (wraz z żoną);
  • Nagrodą im. Jerzego Ciesielskiego, Redakcja Źródła (2015);
  • medalem Fides et Ratio (wraz z żoną, 2015);

Spotkanie z dr Jackiem Pulikowskim i jego żoną, odbędzie się w Parafii Świętego Cyryla i Metodego, przy 608 Sobieski St, Lemont, IL 60439.

Konferencja pt. „Jak chronić dzieci przed zagrożeniami świata” będzie miała miejsce 7 czerwca po mszy św. o godzinie 7.00PM. Po spotkaniu organizatorzy zapraszają do wspólnej modlitwy. Będzie także możliwość przystąpienia do spowiedzi.

Serdecznie Zapraszamy!

 

Źródło: Parafia Miłosierdzia Bożego w Lombard
Foto: YouTube, asd Poznań

 

Czytaj dalej
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Kalendarz 2021

marzec 2023
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Popularne w tym miesiącu