Połącz się z nami

News Chicago

Legendarne restauracje Chicago – kiełbasa, hot dogi i tęczowe lody. Musisz spróbować kultowych smaków miasta!

Opublikowano

dnia

Niewiarygodne bogactwo restauracji w Chicago sprawia, że ​​nasze miasto jest światowej klasy miejscem dla osób chcących dobrze zjeść. Kultowe lokale należą zarówno do najlepszych, eleganckich restauracji w mieście jak i popularnych ekspertów od hot dogów. Wszystkie istnieją od dziesięcioleci (a w kilku przypadkach ponad sto lat) i są klasycznymi kapsułami czasu, które należą do listy miejsc koniecznych do odwiedzenia, zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.

Najbardziej kultowe restauracje w Chicago

1. Kafeteria i delikatesy Manny’ego

West Loop

Najbardziej znane żydowskie delikatesy w Chicago działają od ośmiu dekad i chociaż w 2016 roku zostały odnowione, niewiele więcej w tym miejscu się zmieniło. Jedzenie tutaj serwowane jest w stylu kafeterii; trzeba wziąć tacę i ustawić się w kolejce.

Lokal słynie z peklowanej wołowiny, obficie ułożonej na chlebie żytnim. Inne wyróżniające się produkty to pastrami, placki ziemniaczane i zupa z macy. Bez względu na to, co zamówisz, na pewno wyjdziesz syty i zadowolony.

2. Al’s #1 Italian Beef

Little Italy, UIC

Historia tej skromnej włoskiej kanapki z wołowiną jest mroczna, a jej popularność można przypisać lokalowi Al’s na Taylor Street. Chociaż w całym Chicago znajdują się placówki, oryginalna lokalizacja – otwarta w 1938 r. – pozostaje obowiązkową wizytą zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.

Klasyczny przepis polega na ugotowaniu cienkich plasterków mocno doprawionej rostbefu w sosie, a następnie nałożeniu ich na francuski chleb, najlepiej razem ze słodką lub ostrą papryką. Kanapkę należy zjeść w pozycji pionowej, pochylając się nad blatem, aby uniknąć bałaganu.

3. Green Mill

przedmieścia

Ten zabytkowy lokal koktajlowy zabiera gości w podróż w czasie do epoki prohibicji w Uptown. Każdego wieczoru w Green Mill odbywa się jazz na żywo.

Klub gościł znane nazwiska, takie jak Billie Holiday i Von Freeman, a także był ulubionym miejscem rozrywki dla Ala Capone.

Jeśli nie chcesz czekać długo na wejście do środka, musisz przyjść wcześnie. Ale naprawdę warto, zostaniesz wynagrodzony fascynującymi występami muzycznymi, trunkami, a może nawet siedzeniem na starym miejscu Capone.

4. Restauracja Berghoff

Loop

Będąca własnością rodziny i prowadzona od ponad 120 lat, niemiecka oldschoolowa restauracja wyróżniła się zdobyciem pierwszych dwóch licencji na alkohol w mieście po zniesieniu prohibicji i prowadzeniem baru tylko dla mężczyzn do 1969 roku.

Dziś, 45 000 stóp kwadratowych powierzchni nie tylko mieści restaurację, bar i (obecnie nieczynną) kawiarnię, ale także minibrowar. Pracownicy biurowi w centrum miasta i osoby zainteresowane odrobiną historii Chicago zatrzymują się regularnie na zimne kufle i obfite talerze sznycla wiener, sauerbraten i kiełbasek.

5. Calumet Fisheries

South Deering

Mieszkańcy Chicago udają się do tej szanowanej chaty wędzarniczej nad rzeką Calumet na dalekiej południowej stronie, aby zjeść jedne z najlepszych owoców morza w mieście. Niezależnie od tego, czy jest to wędzony łosoś i pstrąg, czy smażone krewetki i przegrzebki, wszystko w menu jest strzałem w dziesiątkę.

Należy wziąć ze sobą pieniądze, bo płaci się tutaj gotówką i być gotowym do jedzenia na chodniku lub w samochodzie. Fundacja Jamesa Bearda uznała chatę za American Classic w 2010 roku.

6. Jim’s Original

Little Italy, UIC

Ten lokal to podstawa jedzenia serwowanego do późnych godzin nocnych i głodnych studentów UIC. Jim’s, uwielbiany za przystępne ceny, twierdzi, że jest miejscem, w którym narodziła się Maxwell Street Polish.

O każdej porze dnia znajdziesz tu niezliczoną rzeszę klientów, delektujących się kultową kiełbasą z musztardą, grillowaną cebulą i ostrą papryką. Kanapka z kotletem wieprzowym jest wyjątkowa, ponieważ mięso serwowane jest z kością w bułce – uważaj, gdzie gryziesz!

7. Restauracja Lou Mitchell

West Loop

Obsługa z uśmiechem, bezpłatne dziurki w pączkach i Milk Duds przyciągają ludzi do jednej z najstarszych restauracji w Chicago. Znajduje się ona w Krajowym Rejestrze Miejsc Historycznych, ponieważ leży blisko punktu startowego Route 66.

Kuchnia oferuje solidne dania, takie jak duże omlety, puszyste naleśniki i domowe wypieki.

8. Original Rainbow Cone

Beverly

Zbliżając się do swoich setnych urodzin, Original Rainbow Cone zachwyca kolejne pokolenia mieszkańców Chicago. Lodziarnia w Beverly – z dodatkowymi lokalizacjami w Navy Pier i na przedmieściach – jest obowiązkową wizytą w okresie letnim.

Odwiedź jasnoróżowy budynek przy zachodniej alei, i wejdź do środka, aby odkryć najbardziej legendarny mrożony smakołyk w mieście. Rainbow Cone to kalejdoskop kolorów, zawierający warstwy czekolady, truskawki, pistacji i lodów Palmer House (waniliowych z wiśniami i orzechami włoskimi) oraz sorbetu pomarańczowego.

9. Gene & Georgetti

River North

Mięso i ziemniaki to najlepsi przyjaciele mieszkańców Środkowego Zachodu, a w mieście jest także najlepsza wołowina. Nikt nie robi jej dłużej niż Gene & Georgetti.

Otwarta w 1941 roku ponadczasowa instytucja nadal zalicza się do kwintesencji doświadczeń Chicago. Steki dojrzewają na mokro przez co najmniej trzy tygodnie, a następnie są po prostu smażone i podawane na klasycznym, białym obrusie.

10. Superdawg Drive-In

Norwood Park

Dwunastostopowe maskotki hot dog, nazwane na cześć pierwotnych właścicieli Maurie i Flaurie Bermanów, siedzą na dachu tego legendarnego stoiska, by powitać przechodniów wstępujących na szybki kęs.

Restauracje typu drive-in mogą być reliktem przeszłości, ale Superdawg istnieje od 1948 roku i nie wykazuje oznak spowolnienia.

Zamówienie składa się przez domofon; a Carhops przynoszą jedzenie, więc nie musisz wychodzić z pojazdu.

Elementem charakterystycznym jest oczywiście Superdawg, czyli hot dog wołowy z czystą wołowiną przybrany w musztardę, zieleninę, hiszpańską cebulę, ostrą paprykę, marynowanego ogórka i zielonego pomidora.

 

 

Źródło: timeout
Foto: YouTube

News USA

32 Chunk w końcu został mistrzem Tygodnia Grubego Niedźwiedzia

Opublikowano

dnia

Autor:

Po latach zajmowania drugiego miejsca, 32 Chunk – ważący niemal 1200 funtów niedźwiedź brunatny z Parku Narodowego Katmai na Alasce – wreszcie zdobył tytuł mistrza Tygodnia Grubego Niedźwiedzia. Znany bywalec rzeki Brooks River, gdzie od 2007 roku co lato poluje na łososie, Chunk przez trzy kolejne lata kończył konkurs tuż za zwycięzcą. W tym roku jednak wytrwałość i imponujący apetyt wreszcie przyniosły mu upragnione zwycięstwo.

Urzędnicy parku ujawnili, że niedźwiedź pojawił się w tym sezonie ze złamaną szczęką, prawdopodobnie po walce w okresie godowym. Mimo to nie przeszkodziło mu to w zbudowaniu masy mięśniowej i zgromadzeniu ogromnych zapasów tłuszczu dzięki obfitości łososia w Brooks River.

„Myślę, że jego historia wytrwałości i odporności naprawdę poruszyła głosujących” – powiedział Mike Fitz, przyrodnik-rezydent z Explore.org.

W tegorocznej edycji Fat Bear Week oddano ponad 1,5 miliona głosów online.

Jednym z najbardziej satysfakcjonujących aspektów wydarzenia jest rosnące wykorzystanie konkursu jako narzędzia edukacyjnego w szkołach – nauczyciele na całym świecie wykorzystują go, aby uczyć uczniów o ekosystemach, niedźwiedziach, łososiach i ochronie przyrody.

Wicemistrzem tegorocznej rywalizacji został niedźwiedź 856, kolejny potężny samiec, znany z charakterystycznego nawyku oblizywania warg.

Fat Bear Week (Tydzień Grubego Niedźwiedzia) zrodził się w 2014 roku jako „Fat Bear Tuesday” – jednodniowe wydarzenie, mające na celu pokazanie, jak niedźwiedzie brunatne przygotowują się do zimy, przybierając masę dzięki bogactwu alaskańskiego ekosystemu.

Dziś wydarzenie przerodziło się w międzynarodowy fenomen – tysiące osób z całego świata śledzą transmisje na FatBearWeek.org i głosują w turnieju pucharowym, wybierając swojego ulubionego „najgrubszego niedźwiedzia”.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube, Fat Bear Week
Czytaj dalej

News USA

Aligator w Michigan? DNR potwierdza wiarygodne zgłoszenie na wyspie Belle Isle

Opublikowano

dnia

Autor:

Departament Zasobów Naturalnych stanu Michigan (DNR) poinformował o „wiarygodnym i spójnym” zgłoszeniu dotyczącym obecności aligatora na wyspie Belle Isle w Detroit. Zwierzę miała zauważyć Lynn Blasey, mieszkanka Hamtramck, która regularnie odwiedza wyspę. Kobieta zrobiła zdjęcia aligatora w ubiegły piątek i przesłała je do DNR.

W oficjalnym komunikacie departament podał, że pracownicy parku Belle Isle zareagowali na zgłoszenie. Choć na miejscu nie udało się uzyskać bezpośredniego potwierdzenia, fotografie wraz z danymi geolokalizacyjnymi uznano za wiarygodne.

Ze względów bezpieczeństwa Departament Zasobów Naturalnych stanu Michigan prowadzi obecnie działania mające na celu dokładną ocenę terenu i ustalenie dalszych kroków — poinformowali urzędnicy.

Apel o ostrożność

Departament przypomina, by nie zbliżać się do dzikich zwierząt, nawet jeśli wydają się małe i niegroźne. Wszystkie dzikie zwierzęta mogą być nieprzewidywalne i potencjalnie niebezpieczne. W przypadku zaobserwowania nietypowej aktywności urzędnicy DNR proszą o natychmiastowy kontakt z infolinią Report All Poaching: (800) 292-7800.

Plotki o wężach bez potwierdzenia

Urzędnicy odnieśli się także do pojawiających się w mediach społecznościowych plotek o boa dusicielu rzekomo widzianym na Belle Isle. DNR podkreśla, że nie otrzymano żadnych zgłoszeń ani dowodów potwierdzających te doniesienia.

Przypominamy, że wypuszczanie zwierząt domowych czy egzotycznych na terenie parków stanowych jest nie tylko nielegalne, ale i szkodliwe. Może zaburzać lokalny ekosystem, stwarzać zagrożenie dla rodzimych gatunków oraz stanowić ryzyko dla bezpieczeństwa odwiedzających — czytamy w komunikacie.

Źródło: scrippsnews
Foto: Lynn Blasey
Czytaj dalej

Ciekawostki

Żyła ponad 117 lat. Co zdradził genom najstarszej kobiety świata?

Opublikowano

dnia

Autor:

Kiedy rozmawia się z osobą, która ma ponad 110 lat, niemal zawsze pada pytanie o sekret długowieczności. Jednak w przypadku Marii Branyas Morery – Hiszpanki urodzonej w USA, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i 168 dni – naukowcy postanowili poszukać odpowiedzi nie tylko w jej słowach, ale także w jej DNA. Wyniki badań jej genomu, opublikowane w prestiżowym czasopiśmie „Cell Reports Medicine”, rzucają nowe światło na proces starzenia się i potencjalne mechanizmy chroniące przed chorobami.

Genetyczna loteria i zdrowy styl życia

Zespół kierowany przez dr Manela Estellera z Instytutu Badań nad Białaczką im. Josepa Carrerasa w Barcelonie przeanalizował próbki krwi, śliny, moczu i kału Marii Branyas Morery. Następnie porównano jej genom z genomami 75 kobiet pochodzenia iberyjskiego.

Wnioski? Długowieczność Branyas była wynikiem połączenia korzystnych wariantów genów oraz stylu życia. „Od początku miała szczęście, a w ciągu życia zyskała dodatkowy atut” – powiedział Esteller, szacując, że około połowa jej długowieczności wynikała z genetyki, a połowa ze stylu życia.

Maria Branyas nigdy nie paliła, nie piła alkoholu, mieszkała na wsi, codziennie spacerowała około godziny i stosowała dietę śródziemnomorską bogatą w oliwę z oliwek. Jej szczególną pasją był jednak jogurt – zjadała go aż trzy porcje dziennie. Naukowcy sugerują, że ten nawyk, wraz z całą dietą, mógł sprzyjać zachowaniu zdrowego mikrobiomu jelitowego i niskiego poziomu stanów zapalnych.

Geny chroniące przed chorobami

Analiza genomu ujawniła obecność wariantów genów związanych z:

  • odpornością i sprawnością poznawczą,
  • efektywnym metabolizmem tłuszczów,
  • zdrowiem mózgu i serca.

To właśnie te czynniki mogły chronić Branyas przed chorobami, które często dotykają osoby w jej wieku.

Maria Branyas Morera

Jednostkowy przypadek, ale cenne wnioski

Eksperci podkreślają, że choć badanie dotyczy jednej osoby, pokazuje ono, że zaawansowany wiek nie musi oznaczać złego zdrowia. Badacze mają nadzieję, że zidentyfikowane geny i białka związane ze zdrowym starzeniem się staną się w przyszłości punktem wyjścia do tworzenia nowych leków.

Nie tylko długowieczność, ale jakość życia

Jak podkreślają naukowcy, celem nie jest to, by wszyscy dożywali 117 lat. „Chcemy skrócić czas, w którym jesteśmy chorzy i cierpimy, do minimum. I właśnie to udało się Marii Branyas – żyła długo, ale przede wszystkim zdrowo” – podsumowała Steves.

Źródło: wttw
Foto: Maria Branyas, wikimedia
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

listopad 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu