Połącz się z nami

News USA

Kalifornia wprowadza ulgi by wesprzeć kierowców. Każdy dostanie do 800 dolarów na paliwo

Opublikowano

dnia

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom zaproponował nowy plan, który ma pomóc w złagodzeniu obciążenia kierowców w stanie wysokimi cenami benzyny. Chce dawać właścicielom samochodów gotówkę, tymczasowo zapewniać bezpłatny transport publiczny i obniżyć podatki paliwowe.

Ogłoszony w środę pakiet pomocy Gavina Newsoma o wartości 11 miliardów dolarów obejmuje bezpośrednie płatności w wysokości 400 dolarów dla Kalifornijczyków za każdy posiadany przez nich pojazd, ograniczone do dwóch pojazdów. Propozycja nie ma limitu dochodów.

Plan gubernatora jest odpowiedzią na rekordowe ceny paliwa.

Średnia cena zwykłej benzyny bezołowiowej w Kalifornii wynosi 5,88 dolara za galon, a niektóre dzielnice pobierają ponad 6 dolarów za galon.

Dla porównania, średnia krajowa wynosi w tej chwili 4,24 USD za galon.

Ceny benzyny osiągnęły rekordowy poziom po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, ponieważ handlowcy, spedytorzy i finansiści odrzucili rosyjską ropę.

Prawodawcy w innych stanach również naciskają na wstrzymanie lub zmniejszenie poboru podatków od benzyny. A na szczeblu federalnym niektórzy członkowie Kongresu wzywają administrację Bidena do zawieszenia federalnych podatków na paliwo.

Ceny benzyny w Kalifornii są często wyższe niż w innych stanach ze względu na wyższe podatki paliwowe i bardziej rygorystyczne przepisy.

Według biura gubernatora przeciętny kalifornijski kierowca wydaje około 300 dolarów podatku akcyzowego na benzynę w ciągu roku.

Proponowany przez Newsoma zwrot podatku przybrałby formę kart debetowych o wartości 400 USD dla zarejestrowanych właścicieli pojazdów, w tym właścicieli pojazdów elektrycznych, z osobami uprawnionymi do otrzymania do dwóch płatności.

Rabaty kosztowałyby stan około 9 miliardów dolarów.

Według statystyk rządu stanowego w 2021 r. w Kalifornii było zarejestrowanych 35,6 miliona opłacanych pojazdów.

Jak poinformował rzecznik kalifornijskiego Departamentu Finansów, do proponowanych rabatów kwalifikowałoby się około 22 milionów pojazdów. Niektóre pojazdy — takie jak pojazdy flotowe i zarejestrowane na korporacje — nie będą kwalifikować się w ramach propozycji.

Zaproponowany pakiet Newsoma wymaga 750 milionów dolarów, aby zapewnić Kalifornijczykom bezpłatny tranzyt przez trzy miesiące, około 1,1 miliarda dolarów na obniżenie podatków paliwowych i 500 milionów dolarów na projekty promujące jazdę na rowerze i spacery. Dotacje tranzytowe dotyczą pasażerów autobusów, metra i kolei podmiejskiej.

„Ta bezpośrednia ulga rozwiąże problem, z którym wszyscy walczymy” – oświadczył Newsom.

Administracja Newsoma poinformowała, że ​​planuje w najbliższych dniach spotkać się z władzami ustawodawczymi stanu Kalifornia w celu wynegocjowania szczegółów propozycji. Jeśli propozycja zostanie zatwierdzona, pierwsze płatności mogą rozpocząć się już w lipcu, czytamy w oświadczeniu.

Inne stany, takie jak Maryland, Connecticut i Georgia tymczasowo obniżają stanowe podatki na benzynę.

Stanowi prawodawcy na Florydzie zatwierdzili na początku tego miesiąca środek, który zawiesza stanowy podatek od benzyny w wysokości 25 centów za galon w październiku, czyli po zakończeniu najbardziej ruchliwego sezonu turystycznego w stanie.

Prawodawcy w Illinois, Massachusetts, Maine, Michigan, Minnesocie, New Hampshire, Nowym Jorku i Tennessee rozważają zawieszenie podatku od benzyny.

Krytycy zawieszenia twierdzą, że firmy naftowe mogą jeszcze bardziej podnieść ceny paliwa, jeśli podatek federalny zostanie wstrzymany. Inni wskazują, że podatek od benzyny stanowi jedynie niewielką część całkowitego kosztu benzyny.

Zawieszenie podatków od benzyny na poziomie stanowym oznacza również, że urzędnicy będą mieli do dyspozycji mniej pieniędzy do wydania na transport zbiorowy oraz utrzymanie dróg i autostrad, chyba że zostanie to w jakiś sposób zrekompensowane.

Urzędnicy stanowi, którzy popierają zawieszenia podatku od benzyny, twierdzą, że jest to jedno z niewielu narzędzi, których mogą użyć, aby ulżyć kierowcom.

 

 

 

Źródło: wsj
Foto: You Tube, istock/Halfpoint

News Chicago

Pierwsza Chick-fil-A w McHenry. Kto przebierze się za krowę, zje dzisiaj gratis

Opublikowano

dnia

Autor:

Miłośnicy kurczaka mogą zacierać ręce: pierwsza restauracja Chick-fil-A w McHenry otworzy się 28 sierpnia, o godzinie 6:30 rano przy 1911 Richmond Road. A żeby uczcić ten dzień, sieć przygotowała wyjątkową promocję – darmowe jedzenie dla klientów w stroju krowy.

Jak zdobyć darmowy posiłek?

Aby wziąć udział w zabawie, wystarczy pojawić się w dniu otwarcia w pełnym przebraniu krowy lub z dodatkami w krowie cętki. Każdy przebrany gość – bez względu na wiek – otrzyma danie główne lub posiłek dla dzieci. Oferta obowiązuje zarówno w lokalu, jak i w okienku drive-thru.

„Chcemy, aby nasza społeczność pokazała swoje łaty i wspólnie świętowała otwarcie” – zachęca właścicielka lokalu.

Co czeka gości nowej restauracji?

  • Godziny otwarcia: poniedziałek–sobota, 6:30AM–10:00PM
  • Opcje zamówień: na miejscu, drive-thru, na wynos, catering, Mobile Thru
  • Atrakcje: plac zabaw dla dzieci
  • Zespół: około 100 nowych miejsc pracy dla mieszkańców McHenry

Kim jest właścicielka pierwszego lokalu Chick-fil-A w McHenry?

Restaurację poprowadzi Avery Moore, która swoją przygodę z marką rozpoczęła w 2017 roku jako członek zespołu. Aby rozwijać swoje umiejętności, Avery dołączyła do Programu Rozwoju Liderów Chick-fil-A, który przygotowuje przyszłych właścicieli restauracji.

Wielkie otwarcie z misją społeczną

Oprócz atrakcji dla klientów, Chick-fil-A przekaże 25 000 dolarów na rzecz Feeding America, wspierając lokalne działania na rzecz walki z głodem w rejonie Chicago. Restauracja będzie także uczestniczyć w programie Shared Table, przekazując nadwyżki żywności organizacjom non-profit.

Dzięki temu programowi w całym kraju dostarczono już ponad 35 milionów posiłków.

Źródło: lakemchenryscanner
Foto: Chick-fil-A
Czytaj dalej

News USA

Coraz więcej Amerykanów zarabia sześciocyfrowe kwoty bez dyplomu. Jak to możliwe?

Opublikowano

dnia

Autor:

monterzy-windy

Jeszcze niedawno dyplom ukończenia studiów wyższych był uznawany za przepustkę do dobrze płatnej pracy. Dziś to już nie jest tak oczywiste. Coraz więcej pracowników w Stanach Zjednoczonych osiąga imponujące dochody bez formalnego wykształcenia wyższego – wynika z nowego raportu LendingTree.

Analiza danych z American Community Survey pokazała, że w 2023 roku niemal 6 milionów Amerykanów bez dyplomu licencjata zarobiło co najmniej 100 000 dolarów. To około 9% wszystkich osób pracujących na pełny etat w tej grupie.

„Ten raport to dowód, że czteroletnie studia nie są jedyną drogą do sukcesu finansowego” – mówi Matt Schulz, główny analityk LendingTree. –„W wielu branżach można osiągnąć stabilność i wysokie zarobki, wybierając alternatywne ścieżki kariery”.

Gdzie zarabia się sześciocyfrowe kwoty bez dyplomu?

Według LendingTree ponad 40% pracowników w 20 zawodach bez wykształcenia wyższego osiąga dochody powyżej 100 000 dolarów. Wśród nich są:

  • Prezesi i ustawodawcy (często właściciele firm)
  • Menedżerowie ds. architektury i inżynierii
  • Programiści i specjaliści IT
  • Inżynierowie sprzedaży
  • Operatorzy elektrowni i instalatorzy wind
  • Kontrolerzy ruchu lotniczego i piloci
  • Inżynierowie naftowi, górnicy i geolodzy
  • Kierownicy straży pożarnej
  • Instalatorzy linii energetycznych

Warto dodać, że duży odsetek osób w roli prezesów bez dyplomu to przedsiębiorcy, którzy zbudowali własne biznesy. „To pokazuje, jak duże możliwości daje dziś własna działalność gospodarcza” – podkreśla Schulz.

student

Zmieniający się rynek pracy

Raport pojawia się w czasie, gdy coraz więcej młodych ludzi kwestionuje sens studiowania za ogromne pieniądze. Koszt czesnego rośnie, a wraz z nim zadłużenie studenckie, które dla wielu staje się poważnym obciążeniem finansowym.

Z badań Pew Research Center wynika, że 29% dorosłych Amerykanów uważa, że studia nie są warte swojej ceny.

Jednocześnie dyplom nie gwarantuje dziś natychmiastowego zatrudnienia. Na początku 2024 roku stopa bezrobocia wśród absolwentów świeżo po studiach wyniosła niemal 6% – więcej niż średnia krajowa (4,2%).

Eksperci wskazują, że to m.in. efekt automatyzacji i rozwoju sztucznej inteligencji, która przejmuje część zadań wykonywanych wcześniej przez pracowników na niższych stanowiskach.

Firmy zmieniają wymagania

Coraz więcej pracodawców odchodzi od sztywnego wymogu posiadania dyplomu. „Jeszcze kilka lat temu wykształcenie wyższe było absolutnym warunkiem na wielu stanowiskach. Teraz coraz częściej liczą się umiejętności i doświadczenie” – zaznacza Schulz.

Raport LendingTree pokazuje również, że najlepiej zarabiający pracownicy bez dyplomu mieszkają głównie w San Francisco, Seattle i San Jose. Z kolei w miastach takich jak El Paso (Teksas) czy Greensboro (Karolina Północna) odsetek osób bez studiów z sześciocyfrowymi zarobkami to zaledwie 4,9%.

Źródło: cbs
Foto: istock/zimmytws/PeopleImages/kadmy/
Czytaj dalej

BIZNES

Lidl stawia na prostotę i niskie koszty. Tak zdobywa klientów w USA

Opublikowano

dnia

Autor:

lidl

Lidl, znany niemiecki dyskont spożywczy, niezmiennie przyciąga klientów niskimi cenami – i robi to dzięki strategii maksymalnej prostoty. Ograniczony asortyment, mniejsze sklepy, opakowania gotowe do ekspozycji oraz nowe technologie, takie jak elektroniczne etykiety cenowe, to klucz do utrzymania przewagi i pozycji jednego z liderów rynku dyskontów.

Firma, która od lat rozwija się w Europie, stawia coraz mocniej na ekspansję w USA – w szczególności w aglomeracji nowojorskiej, Waszyngtonie i Atlancie.

„Najniższe ceny dzięki niskim kosztom”

„Naszą filozofią wszędzie, w tym w USA, jest oferowanie najlepszej jakości w najniższej cenie. To możliwe tylko wtedy, gdy mamy ultraefektywną strukturę kosztów” – powiedział Joel Rampoldt, dyrektor generalny Lidl US, w rozmowie z FOX Business.

Dlatego Lidl uprościł procesy do maksimum:

  • Mniejszy asortyment – brak tysięcy opcji, często tylko jedna marka dla danej kategorii, a w wielu przypadkach produkty marek własnych.
  • Mniejsze sklepy – niższe koszty budowy i utrzymania oraz szybsze uzupełnianie półek.
  • Elektroniczne etykiety cenowe – zmiana cen w kilka sekund i oszczędność 20 godzin pracy tygodniowo w każdym sklepie.
  • Opakowania gotowe do sprzedaży – produkty w kartonach trafiają bezpośrednio na półkę, co oszczędza czas pracowników.

Rampoldt podkreśla, że takie podejście to nie tylko oszczędności, ale też mniej odpadów i krótszy czas uzupełniania towaru: „Zamiast układać 12 puszek pojedynczo, wystawiamy całe opakowanie – to ogromny wzrost wydajności”.

supermaket

Dlaczego to ważne teraz?

Po latach wysokiej inflacji klienci są wyjątkowo wrażliwi na ceny. Choć tempo wzrostu cen żywności spada, artykuły spożywcze wciąż są droższe niż kilka lat temu:

  • w ostatnim roku ceny żywności wzrosły o 2,2%,
  • od 2020 r. ceny produktów spożywczych skoczyły o 23,6%, przewyższając ogólną inflację (21,2%).

W efekcie coraz więcej konsumentów szuka tańszych alternatyw, co sprzyja takim sieciom jak Lidl i Aldi.

Jednak eksperci ostrzegają, że sytuacja może się zmienić – planowane cła Prezydenta Donalda Trumpa mogą ponownie wywołać presję na wzrost cen żywności.

Źródło: foxbusiness
Foto: Lidl, istock/zamrznutitonovi/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu