Połącz się z nami

News Chicago

Chicago szykuje się na tłumy w związku z uroczystościami Dnia Św. Patryka. Będzie zielono!

Opublikowano

dnia

Centrum Chicago przygotowuje się do pracowitego i tłumnego weekendu z okazji zielonego święta Dnia Św. Patryka i organizowanej parady. Szczególnie obłożone będą irlandzkie puby, które doświadczyły ostatnio dwóch lat niepewności i ograniczeń.

Rzeka Chicago będzie pomalowana na zielono już po raz sześćdziesiąty, o godzinie 10:00 w sobotę, między Orleans Street a Columbus Drive, obszarem większym niż w latach przed pandemią.

Parada rozpocznie się o godzinie 12:15. na East Balbo i South Columbus i przejdzie na północ Columbus do East Monroe Street.

Parada uhonoruje “essential workers”. Weźmie w niej udział ponad 100 jednostek, poinformował Dave Adams, kierownik operacyjny i koordynator parady w miejskim Departamencie ds. Kultury i Wydarzeń Specjalnych.

Adams spodziewa się, że ludzie będą chcieli zobaczyć Paradę Dnia Św. Patryka.

„Myślę, że publiczność ma ochotę wziąć udział w paradzie” – mówi Adams. „Myślę, że to tradycja Chicago. Zwłaszcza barwienie rzeki”.

Temperatura w weekend może być czynnikiem wpływającym na to, ile osób będzie uczestniczyć w farbowaniu rzeki lub paradzie, twierdzi Adams. Ale w latach przed pandemią, w lepszy dzień pogodowy, około 50 000 ludzi brało udział w paradzie.

Biuro Zarządzania Kryzysowego OEMC podało w komunikacie prasowym, że ludzie powinni zawsze być świadomi swojego otoczenia przebywając w dużym tłumie i zgłaszać podejrzaną aktywność.

OEMC będzie monitorować weekendowe wydarzenia i warunki pogodowe w całym mieście z centrum operacyjnego i koordynować zasoby bezpieczeństwa publicznego z departamentem policji w Chicago, strażą pożarną w Chicago i wydziałami infrastruktury miasta Chicago” – napisano w oświadczeniu.

W ramach planowania poprzedzającego paradę Adams oświadczył, że jego zespół przyjrzał się również liczbie przypadków COVID-19 i uznał, że „zmierzają we właściwym kierunku”.

Aby wziąć udział w paradzie, ludzie nie będą musieli nosić maseczek ani okazywać dowodu szczepionki.

W czwartek średnia liczba przypadków zakażonych COVID-19 w ciągu ostatnich siedmiu dni wyniosła 1,2%.

Organizatorzy parady polecają ludziom dotarcie do centrum festynu korzystając z transportu publicznego.

Chicago Transit Authority będzie oferować w ten weekend karnety dzienne za 5$ i karnety 3-dniowe za 15$.

Metra będzie również oferować karnety dzienne za 7 USD lub karnet weekendowy za 10 USD. Dorośli pasażerowie Metra mogą również zabrać do pociągu troje dzieci w wieku poniżej 11 lat za darmo.

Natomiast menedżerowie pobliskich irlandzkich pubów przygotowują się na tłum gości jedzących peklowaną wołowinę i kapustę i pijących przez cały dzień.

Kieran Ahern, dyrektor generalny Fado, powiedział, że jego pracownicy od kilku tygodni zamawiają dodatkowe produkty, krojąc peklowaną wołowinę przez tydzień, a kilka dni temu dostarczono mu 60 beczek Guinnessa.

„Cieszymy się, że powróciła” mówi Ahern o paradzie.

Dodając, że Dzień Świętego Patryka jest najbardziej pracowitym dniem w roku dla Fado.

Ahern przeniósł się do Stanów Zjednoczonych z Limerick w Irlandii, kiedy miał 26 lat, w 1997 roku. Po dwóch latach życia na Florydzie przeniósł się do Chicago w 1999 roku i w ciągu kilku dni dostał pracę w Fado, gdzie pracuje do dziś.

Spodziewając się w sobotę znacznie większego tłumu niż zwykle, Ahern poprosił byłych pracowników, aby pracowali przez cały dzień na zmianę i polega na swojej rodzinie, która pomoże mu w prowadzeniu pubu w sobotę.

Ahern uważa jednak, że ​​tłumom zajmie trochę czasu powrót do tego, co było przed pandemią.

„Nie wierzę, że do miasta przyjedzie tak wielu ludzi, jak w poprzednich latach” mówi Ahern.

„Myślę, że zajmie to rok lub dwa. Aby wrócić do pewnego rodzaju poziomów sprzed pandemii”.

 

 

Źródło: chicagotribune
Foto: You Tube

Ciekawostki

„Sobowtór Roberta De Niro” z XVII wieku? Wrocławskie muzeum zaprasza aktora do obejrzenia niezwykłego portretu

Opublikowano

dnia

Autor:

Po pojawieniu się informacji o wizycie Roberta De Niro w Polsce, Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło wystosować do hollywoodzkiego aktora niecodzienne zaproszenie. Placówka zasugerowała, by gwiazdor odwiedził muzeum i zobaczył portret XVII-wiecznego szlachcica, który – jak zauważa wielu internautów – jest niemal identyczny z De Niro, aż po charakterystyczne pieprzyki na policzkach.

Obraz, datowany na 1629 rok, przedstawia Johanna Vogta, wrocławskiego właściciela ziemskiego i radnego miejskiego, około pięćdziesięcioletniego w chwili portretowania. Dzieło, przypisywane malarzowi Bartholomeusowi Strobelowi, od lat przyciąga uwagę zwiedzających właśnie ze względu na zaskakujące podobieństwo do amerykańskiego aktora.

Dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski, przyznał z uśmiechem, że sam dostrzega niezwykłe zbieżności między Vogtem a De Niro.

„Obaj mają kilka wspólnych cech – rysy twarzy, spojrzenie, a nawet ten sam błysk w oku” – uważa Oszczanowski.

Wrocław czekał na wizytę gwiazdora

W miniony weekend De Niro odwiedził Warszawę i Kraków, gdzie jego firma Nobu Hospitality inwestuje w branżę hotelową. W stolicy w 2020 roku otwarto pierwszy w Polsce hotel i restaurację Nobu, natomiast w Krakowie powstaje nowy, luksusowy kompleks tej marki.

Z tej okazji wrocławskie muzeum zamieściło w mediach społecznościowych żartobliwy wpis:

„Robert De Niro w Polsce! Czy podczas swojego pobytu odwiedzi Wrocław, aby zobaczyć portret swojego ‘przodka’ wystawiony w naszym muzeum?”

Niestety aktor zdążył już opuścić Polskę, nie korzystając z zaproszenia. Jak ujawnia muzeum, podobną próbę kontaktu z jego agentem podjęto już w 2017 roku – również bez rezultatu.

Portret, który stał się sensacją

Portret Johanna Vogta można oglądać na pierwszym piętrze Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w galerii prezentującej sztukę śląską od XVI do XIX wieku.

Choć sam Vogt pozostaje dziś postacią niemal zapomnianą, jego wizerunek zyskał drugie życie dzięki współczesnym mediom i niezwykłemu podobieństwu do jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood.

Źródło: NFP
Foto: YouTube, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Czytaj dalej

NEWS Florida

Uwaga na głowy: “Zamarznięte” iguany spadają z drzew na Florydzie

Opublikowano

dnia

Autor:

Nietypowe dla „Słonecznego Stanu” zjawisko zaskoczyło mieszkańców Florydy we wtorkowy poranek. Gdy najchłodniejsze tej jesieni powietrze napłynęło z północy, w Boca Raton zauważono “zamarznięte” iguany, a w innych częściach stanu mieszkańcy również donosili o gadach spadających z drzew.

To zjawisko, znane jako „cold-stunning” (ogłuszenie zimnem), występuje, gdy temperatura spada poniżej około 40°F (4°C). Zmiennocieplne zwierzęta, takie jak iguany, nie są w stanie poruszać mięśniami i popadają w stan odrętwienia, wyglądając na martwe.

We wtorek rano w Boca Raton temperatura spadła do około 48°F (9°C) – poinformowało FOX Forecast Center. Jeszcze zimniej było w północnej części stanu: Tallahassee odnotowało mroźne temperatury, niższe niż w Nowym Jorku czy Bostonie.

„Nie dotykaj i nie zabieraj do domu”

Choć widok nieruchomej iguany może budzić współczucie, Komisja ds. Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy (FWC) ostrzega, by nie próbować im pomagać. Iguany pozornie „zamarznięte” najczęściej wracają do normalnej aktywności, gdy tylko się ogrzeją.

„Nie należy dotykać, przenosić ani zabierać do domu wyziębionych iguan” – poinformowała FWC w komunikacie. „Gdy tylko temperatura wzrośnie, gady mogą się nagle obudzić, a przestraszone – gryźć lub drapać”.

Inwazyjni mieszkańcy Florydy

Iguany zielone nie są gatunkiem rodzimym. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, a na Florydzie pojawiły się w latach 60. XX wieku – najprawdopodobniej jako uciekające lub wypuszczone zwierzęta domowe. Dziś uznawane są za gatunek inwazyjny, dobrze przystosowany do ciepłego klimatu i pozbawiony naturalnych drapieżników.

Zimą, gdy temperatura gwałtownie spada, iguany często tracą przyczepność do drzew i dosłownie spadają z gałęzi. Większość z nich jednak przeżywa i odzyskuje sprawność, gdy tylko wróci florydzkie słońce.

Źródło: fox13
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

Najpopularniejsze imiona dla dzieci w 2025 roku: Olivia i Noah znów na szczycie

Opublikowano

dnia

Autor:

Szukasz inspiracji przy wyborze imienia dla swojego dziecka? Serwis BabyCenter opublikował niedawno najnowszy ranking najpopularniejszych imion dla noworodków w 2025 roku – i wygląda na to, że ulubieńcy rodziców, Noah i Olivia, wciąż trzymają się mocno.

Klasyka wciąż rządzi

Po raz kolejny Olivia utrzymała tytuł najpopularniejszego imienia dla dziewczynek. Wśród chłopców bez zmian – Noah już drugi rok z rzędu zajmuje pierwsze miejsce na liście. Na drugich pozycjach również bez niespodzianek: Amelia i Liam wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem rodziców.

Nowe imiona w czołówce

Choć pierwsze miejsca pozostały niezmienne, w tegorocznym rankingu znalazło się kilka nowości. Wśród dziewczynek do pierwszej dziesiątki dołączyły Eliana i Aurora, wypierając popularne wcześniej imiona, które przez ostatnie lata dominowały w zestawieniach.

U chłopców z kolei powrót zaliczył Luca, który po krótkiej nieobecności znów znalazł się w TOP 10, zastępując Leo.

Jak powstał ranking?

Zestawienie opracowano na podstawie danych pochodzących od ponad 350 000 dzieci urodzonych przez rodziców zarejestrowanych w aplikacji BabyCenter.

Tradycja i nowoczesność spotykają się w tegorocznych wyborach imion – rodzice coraz częściej szukają nazw o delikatnym brzmieniu i międzynarodowym charakterze, ale nie rezygnują z ponadczasowych klasyków.

Wszystko wskazuje na to, że Olivia i Noah jeszcze długo pozostaną ulubieńcami rodziców na całym świecie.

Źródło: scroppsnews
Foto: istock/katrinaelena/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu