Połącz się z nami

Ciekawostki

75 lat temu zmarł Al Capone. Był kochającym ojcem i dziadkiem – wspomina jego wnuczka

Opublikowano

dnia

Mija 75 rocznica śmierci najsłynniejszego szefa przestępczości zorganizowanej w Chicago i najbardziej znanego gangstera w historii Ameryki.  Jego wizerunek jako okrutnego mafioso żyje długo po jego śmierci w wielu filmach i książkach zainspirowanych jego biografią. Ale druga wnuczka Ala Capone dzieli się nieskazitelnymi wspomnieniami o człowieku, którego nazywała „Papa”.

Al Capone był bezwzględnym przestępcą odpowiedzialnym za nielegalne interesy i zlecenie morderstw dziesiątek ludzi. Urodzony w 1899 r. na Brooklynie w rodzinie biednych imigrantów stał się najbardziej niesławnym gangsterem w historii Ameryki. Organizacja przestępcza, której przewodził w Chicago, zajmowała się nielegalnym handlem alkoholem, stręczycielstwem i hazardem. W 1920 r., w szczytowym okresie prohibicji, obracała grubymi milionami dolarów.

Al Capone – zwany “papieżem mafii” – był odpowiedzialny również za wiele brutalnych aktów przemocy, głównie przeciwko innym gangsterom.

Najsłynniejszą akcją mającą na celu eliminację rywali była słynna “Masakra Walentynkowa” z 1929 r., podczas której nakazał zamordowanie aż siedmiu swoich mafijnych wrogów.

Co zaskakujące, Alowi Capone nigdy nie udowodniono jego przestępczej działalności.

Dopiero w 1931 r. udało się postawić go przed sądem za… uchylanie się od płacenia podatku dochodowego. Po odsiedzeniu sześciu i pół roku za kratkami został wypuszczony na wolność.

Diane Capone, wnuczka Ala Capone, opowiada o człowieku, którego znała tylko jako kochającego i hojnego dziadka.

„Byłam bardzo małą dziewczynką, kiedy żył mój dziadek” – mówi Diane.

Diane Capone miała 3 lata, gdy jej dziadek Al Capone mieszkał w swoim domu na Palm Island na Florydzie. Zrobiła mu tam zdjęcia podczas świątecznej wizyty.

„Pamiętam poranek, w którym zrobiono zdjęcie, ponieważ był to poranek świąteczny w domu Papy” –opowiada.

„Doskonale pamiętam mojego dziadka siedzącego na krześle w salonie, w pobliżu dużej choinki i uśmiechającego się od ucha do ucha ”.

Kiedy 48-letni Capone zmarł w tym samym domu na nabrzeżu, do Chicago wysłano duplikaty trumien, aby zapobiec kradzieży ciała. Bezwzględny gangster został po raz pierwszy pochowany na cmentarzu Mount Olivet, ale później przeniósł się do rodzinnego grobu w Hillside. Na jego grobie widnieje prosty napis “My Jesus Mercy”.

„Mężczyzna, którego znałam, był bardzo kochającym dziadkiem. I z pewnością bardzo kochającym ojcem, mój tata ubóstwiał swojego ojca” – opowiada Diane Capone. „Rozumiem, że jest strasznie dużo ludzi, którzy wiedzą o rzeczach, które wydarzyły się w latach 20. i tak dalej, wiesz, naprawdę nie mogę o tym mówić”.

Diane Capone napisała książkę o swoim dziadku, opartą na wspomnieniach z dzieciństwa i rozmowach z babcią.

„Jest bardzo niewielu ludzi, którzy są całkowicie źli lub całkowicie dobrzy. Większość z nas to jakaś kombinacja” – mówi Diane.

„Myślę, że mój dziadek z pewnością żył w określonym czasie, gdzie nie miał zbyt wielu opcji. Myślę, że z pewnością poszedł bardzo niefortunną ścieżką” – ocenia Diane.

“Nie chcę tego w żaden sposób racjonalizować, ale ja wiem, że starał się opiekować swoją rodziną. I, jak wierzę, była to jedyna dostępna dla niego opcja. Nie ukończył szkoły. Nie miał żadnych korzyści z posiadania mentorów innych niż ludzie którzy byli zaangażowani w rzeczy, które były ryzykowne”.

Diane Capone opowiada, że ​​jednym nieskażonym wspomnieniem jej dziadka jest jego stan psychiczny. Nawet pod koniec życia ​​jego umysł był całkowicie sprawny, a nie był papką, spustoszoną przez neurosyfilis, jak napisało wielu historyków mafii.

Al Capone spędził pierwsze dwa lata swojej odsiadki w więzieniu federalnym w Atlancie. Jednak po tym, jak został przyłapany na przekupywaniu strażników, wysłano go w 1934 r. do osławionego więzienia na wyspie Alcatraz. Odizolowany od świata zewnętrznego, nie mógł już dłużej sterować swoją organizacją przestępczą.

Przebywając za kratkami, Al Capone znacznie podupadł na zdrowiu. Po odsiedzeniu sześciu i pół roku w więzieniu gangster został zwolniony w 1939 r. do szpitala psychiatrycznego w Baltimore, gdzie pozostał przez kolejne trzy lata.

Ostatnie dni życia Al Capone spędził z ukochaną żoną w Miami. Zmarł z powodu zatrzymania krążenia 25 stycznia 1947 r.

Po jego śmierci “New York Times” wypuścił numer z nagłówkiem “Koniec złego snu”.

Diane Capone wierzy jednak, że jej dziadek żałował za przestępcze życie, jakie prowadził w Chicago i zawarł pokój z Bogiem.

 

Źródło: abc7, plejada

Foto: You Tube

 

News USA

Taylor Swift nie do zatrzymania. Majątek gwiazdy przekroczył 1,6 miliarda dolarów

Opublikowano

dnia

Autor:

Taylor Swift to dziś nie tylko globalna supergwiazda muzyki, lecz także jedna z najbogatszych kobiet w Ameryce. W najnowszym rankingu Forbesa 2025 artystka znalazła się w pierwszej 25-ce zestawienia najbogatszych kobiet, które samodzielnie dorobiły się fortuny.

Pierwsza piosenkarka w rankingu miliarderów

Taylor Swift przeszła do historii jako pierwsza wokalistka, która trafiła do prestiżowego grona miliarderów Forbesa. Jej majątek, szacowany obecnie na 1,6 miliarda dolarów, opiera się głównie na gigantycznych zyskach z tras koncertowych i sprzedaży muzyki. Status miliarderki osiągnęła już w 2023 roku – dziś tylko umacnia swoją pozycję.

Potęga „The Eras Tour”

Kluczowym źródłem sukcesu okazała się trasa „The Eras Tour”, która pobiła wszelkie rekordy – sprzedaż biletów przekroczyła 2 miliardy dolarów, czyli dwukrotność wyniku jakiejkolwiek wcześniejszej trasy koncertowej. Występy Swift obejrzało ponad 10 milionów fanów na całym świecie.

Popularność wydarzenia była tak ogromna, że przeciążyła system Ticketmaster, co ostatecznie doprowadziło do interwencji Kongresu.

Walka o prawa do muzyki

Droga Taylor Swift do pełnej kontroli nad swoją twórczością była długa i głośna medialnie. W 2019 roku prawa do jej pierwszych sześciu albumów przejął Scooter Braun poprzez Ithaca Holdings. Artystka nie miała wtedy możliwości ich wykupu. Później katalog został sprzedany firmie Shamrock Capital.

W odpowiedzi Swift rozpoczęła projekt „Taylor’s Version”, czyli ponowne nagrywanie dawnych albumów. Przedsięwzięcie okazało się ogromnym sukcesem – nowa wersja albumu 1989 w tydzień od premiery sprzedała się w ponad 1,3 miliona egzemplarzy, przebijając wynik oryginału.

W maju 2025 roku Swift ostatecznie odkupiła swoje oryginalne nagrania od Shamrock Capital, płacąc 360 milionów dolarów – dokładnie tyle, ile firma zapłaciła wcześniej.

Biznes, album i nieruchomości

Fortuna Taylor Swift nie kończy się na muzyce. Według Forbesa:

  • na trasach koncertowych i z tantiem zebrała już prawie 800 milionów dolarów,
  • katalog muzyczny artystki wyceniany jest na 600 milionów dolarów,
  • dodatkowo posiada portfel nieruchomości wart około 110 milionów dolarów.

Swift nie zwalnia tempa. Niedawno ogłosiła swój najnowszy album „The Life of a Showgirl” – i zrobiła to w niecodzienny sposób, w podcaście New Heights, prowadzonym przez jej partnera, gwiazdora NFL Travisa Kelce’a. Odcinek zebrał ponad 11 milionów wyświetleń w mniej niż dobę.

Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, Raph_PH
Czytaj dalej

News USA

Z zarodka zamrożonego 30 lat temu urodził się chłopiec. Para z Ohio pobiła rekord

Opublikowano

dnia

Autor:

Lindsey i Tim Pierce z Ohio, którzy przez lata zmagali się z niepłodnością, doczekali się w końcu upragnionego dziecka. Ich syn, Thaddeus, przyszedł na świat w lipcu dzięki transferowi zarodka zamrożonego… ponad trzy dekady temu. Według lekarzy to prawdopodobnie nowy rekord – zarodek, z którego urodził się chłopiec, został zamrożony w 1994 roku i przechowywany przez 11 148 dni.

„Nie zależało nam na rekordach. Chcieliśmy po prostu zostać rodzicami” – podkreśla Lindsey Pierce.

Czym jest adopcja zarodków?

Adopcja zarodków, stosowana od lat 90., polega na przekazaniu niewykorzystanych zarodków innym parom pragnącym mieć dzieci. Rozwiązanie to zyskuje popularność zwłaszcza w środowiskach konserwatywnych i chrześcijańskich, gdzie podkreśla się, że każde życie zaczyna się w chwili poczęcia i zasługuje na szansę.

Dzięki tej procedurze rodziny, które zakończyły już swoją drogę do rodzicielstwa metodą in vitro, mogą oddać zarodki innym parom, często w ramach otwartych adopcji.

Historia dawczyni

Zarodki, które umożliwiły narodziny Thaddeusa, przekazała 62-letnia obecnie Linda Archerd. W 1994 roku zdecydowała się na zapłodnienie in vitro, na skutek którego powstały cztery zarodki. Po narodzinach córki jej życie osobiste się zmieniło – rozwód sprawił, że nie planowała już kolejnych dzieci.

Przez lata zmagała się jednak z poczuciem winy i pytaniem, co zrobić z zamrożonymi zarodkami. Ostatecznie zwróciła się do programu Snowflakes prowadzonego przez organizację Nightlight Christian Adoptions, który pośredniczy w otwartych adopcjach zarodków.

„Chciałam, żeby te zarodki miały szansę żyć. I chciałam poznać rodzinę, która je adoptuje” – mówi Archerd.

Trudny proces i nowe życie

Donacja wymagała odnalezienia archiwalnej dokumentacji medycznej i bezpiecznego transportu zarodków z Oregonu do kliniki Rejoice Fertility w Tennessee. Ostatecznie państwo Pierce otrzymali trzy zarodki – jeden nie przetrwał rozmrożenia, dwa zostały przeniesione do macicy Lindsey, gdzie jeden z nich rozwinął się w zdrową ciążę.

W szerszym kontekście

Szacuje się, że w USA przechowuje się obecnie około 1,5 mln zamrożonych zarodków. Dla wielu rodzin to źródło trudnych decyzji – czy zachować je na przyszłość, przekazać innym, czy poddać utylizacji. Około 2% wszystkich narodzin w Stanach Zjednoczonych to efekt zapłodnienia in vitro, ale tylko niewielka część pochodzi z zarodków dawczych.

Dr John David Gordon, specjalista ds. leczenia niepłodności, podkreśla, że narodziny Thaddeusa to nie tylko medyczny rekord ale też przypomnienie o etycznych i praktycznych wyzwaniach związanych z przechowywaniem zarodków.


Dzięki nauce, determinacji i decyzji podjętej 30 lat temu, w Ohio dorasta dziś chłopiec, którego życie zaczęło się jeszcze w ubiegłym stuleciu.

Źródło: fox32
Foto: Snowflakes, embryostorage, istock/iLexx/
Czytaj dalej

News USA

USA planują budowę reaktora jądrowego na Księżycu. Nowy etap programu Artemis

Opublikowano

dnia

Autor:

Stany Zjednoczone przyspieszają prace nad stałą obecnością na Księżycu. Tymczasowy administrator NASA, Sean Duffy, ogłosił w poniedziałek, że w ramach programu Artemis planowana jest budowa reaktora jądrowego na powierzchni Srebrnego Globu. Ma on zapewnić niezależne i stabilne źródło energii dla przyszłych baz księżycowych.

„Bierzemy udział w wyścigu. Wyścigu z Chinami na Księżyc” – powiedział Sean Duffy podczas konferencji prasowej. –„Aby stworzyć bazę, potrzebujemy niezawodnej energii. W niektórych miejscach pomoże energia słoneczna, ale technologia jądrowa będzie kluczowa”.

Artemis: Powrót na Księżyc i pozostanie tam

Program Artemis to wieloetapowa kampania NASA, której celem jest nie tylko powrót człowieka na Księżyc, ale też stworzenie trwałej infrastruktury, umożliwiającej eksplorację kosmosu – z myślą o Marsie jako kolejnym celu.

  • Misja Artemis II, zaplanowana na najbliższe miesiące, ma być pierwszym od pół wieku lotem załogowym wokół Księżyca.
  • Kolejna, Artemis III, przewiduje lądowanie ludzi na powierzchni Księżyca – pierwszy taki moment od grudnia 1972 roku.

Po udanym lądowaniu planowane są kolejne misje bezzałogowe, które będą dostarczać sprzęt i zasoby potrzebne do rozpoczęcia budowy bazy.

Energia jądrowa na Księżycu – niezbędna dla przetrwania

Pomysł wykorzystania energii jądrowej w misjach księżycowych nie jest nowy. Jak podkreślił Duffy, był on analizowany zarówno podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa, jak i za administracji Joe Bidena. W badania i rozwój tej technologii zainwestowano już setki milionów dolarów.

„Czas przejść od koncepcji do działania” – stwierdził. – „Zaczynamy wdrażać naszą technologię. Ruszamy do przodu”.

Według NASA energia słoneczna, choć skuteczna na niskiej orbicie okołoziemskiej, np. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, nie wystarczy do utrzymania stałej obecności na powierzchni Księżyca, zwłaszcza w jego zacienionych obszarach.

Księżycowe Eldorado – woda, światło i dominacja

Sean Duffy zwrócił uwagę, że istnieje konkretna lokalizacja na Księżycu, która szczególnie interesuje amerykańskich naukowców i inżynierów. To miejsce, w którym znajdują się zasoby wody w postaci lodu oraz dostęp do światła słonecznego – kluczowe elementy dla długoterminowej obecności człowieka.

„Wszyscy wiedzą, że to najlepsze miejsce. Chcemy tam dotrzeć pierwsi” – dodał. – „Ale żeby tam przetrwać, potrzebujemy rozszczepienia jądrowego. Energia słoneczna nam tego nie zapewni”.

Wyścig z Chinami nabiera tempa

Amerykańska determinacja związana z rozwojem programu Artemis wynika także z geopolitycznych ambicji. Chiny planują swoje pierwsze załogowe lądowanie na Księżycu do 2030 roku. Tymczasem NASA zamierza ponownie wysłać ludzi na powierzchnię Księżyca już w 2027 roku, mimo że harmonogram programu nieustannie napotyka przeszkody i opóźnienia.

Podbój kosmosu

Po Artemis III planowana jest rozbudowa infrastruktury księżycowej – zarówno w zakresie systemów zasilania, jak i transportu materiałów. Budowa reaktora jądrowego będzie jednym z filarów tej strategii.

NASA nie podała jeszcze szczegółowych danych technicznych dotyczących reaktora, ale potwierdziła, że projekt wkroczył w etap wdrażania. Dalsze informacje mają zostać udostępnione w najbliższych miesiącach.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, NASA
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

luty 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu