Połącz się z nami

Ciekawostki

Kultowy amerykański hamburger Juicy Lucy jest w Chicago. Gdzie można go zjeść?

Opublikowano

dnia

Burger Juicy Lucy jest przez wielu uważany za najlepszego burgera Ameryki. Kultowa kanapka powstała po raz pierwszy w Minneapolis, prawie 70 lat temu. Znajdziesz go również w Chicago.

Juicy Lucy to idealne połączenie wołowiny i sera. Jednak kultowy cheeseburger pozostaje stosunkowo nieznany. Z wyglądu wydaje się skromny jak na współczesne standardy, nie ma góry dodatków. Mimo to należy do kulinarnego królestwa pyszności.

Po raz pierwszy burger Juicy Lucy został skomponowany w “Matt’s Bar” w dzielnicy Corcoran w  South Minneapolis.

„Juicy Lucy to burger, który został stworzony przez Matta Bristola w 1954 roku, w roku, w którym otworzył” – opowiada dyrektor generalna Amy Feriancek.

Córka Bristola, Cheryl Bristol, prowadziła bar od 1984 do 1998 roku, kiedy to Scott i Cathy Nelsonowie kupili firmę.

Feriancek pracuje w Matt’s od 23 lat. „Wiele osób opowiada wiele różnych historii, ale tę historię usłyszałam od Matta” – powiedziała. „Niestety zmarł w 2014 roku, ale nadal znam jego żonę Donnę”.

W Matt’s Juicy Lucy kosztuje 8,95 USD. Zawiera przypieczony stek sezonowany na sucho, a roztopiony amerykański ser wylewa się z niego z każdym ugryzieniem. Przygotowanie burgera zajmuje około 20 minut od momentu złożenia zamówienia, aż papierowa paczka trafi na Twój stół.

Dodawana jest także cebula. „Oferujemy smażoną cebulę, co jest naturalnym sposobem na zjedzenie naszego burgera” – mówi Feriancek. „Ale oferujemy również surową cebulę i plasterek, dwa lub trzy pikla. Proste, proste, ale bardzo, bardzo smaczne.”

Trzy mile na południe, przy Cedar Avenue, “5-8 Club” w sąsiedztwie Nokomis działa nieprzerwanie od 1928 roku.

„Według naszych klientów, ktoś w 5-8 Club wynalazł Juicy Lucy w latach 50.” –opowiada Jill Skogheim, prezes restauracji “5-8 Club”.

Jednak tożsamość pierwotnego właściciela jest nieznana. “5-8 Club” rozrósł się na przestrzeni lat, zyskując cztery lokalizacje w regionie miast bliźniaczych. Nadal nadziewa swojego oryginalnego burgera amerykańskim serem. W 1996 roku “5-8 Club” dodał sery szwajcarskie, pepper jack i pleśniowe jako odmiany.

Klasyczny Juicy Lucy w “5-8 Club” kosztuje 12,25 USD i wygląda jak duży, gruby współczesny burger z pełnymi frytkami i sałatką colesław z boku. Ser wtopiony w tłuszcz wołowy delikatnie wypływa. “5-8 Club” oferuje również surową lub smażoną cebulę.

„To rodzaj nagiego burgera z piklami i wybraną przez ciebie cebulą, ale smażona cebula i pikle byłyby najlepszym wyborem” – mówi Skogheim.

“Matt’s Bar” i “5-8 Club” są różne i oba zasługują na wyróżnienie. Być może dzięki temu mogą utrzymać przyjacielską rywalizację.

Dla tych, którzy w tej chwili nie mogą udać się na wędrówkę do Twin Cities, mamy dobrą wiadomość: w okolicach Chicago można znaleźć cztery wersje Juicy Lucys. Oto nasz przewodnik po Juicy Lucy w Chicago i na przedmieściach, wymieniony w kolejności alfabetycznej:

Brudder’s Bar & Grill

Siostrzana restauracja Mudder’s, która robi najlepsze tradycyjne Juicy Lucy w Chicago. Burger w tej restauracji w sąsiedztwie Old Irving Park jest najbliższy soczystemu stylowi “5-8 Club” w całym Chicagoland. Oferuje nawet podobny wybór serów: amerykański, niebieski, cheddar, mozzarella, szwajcarski, pepper jack lub provolone. Jednak domyślnie cheesburger jest zwieńczony sałatą i pomidorem.

11,95 dolarów. 3600 N. Pulaski Road, 773-283-8700, bruddersbar.com

Charly’s Burgers

Charly Magana, prezes Charly’s Burgers w dzielnicy Cragin, był kiedyś rzeźnikiem. „Zawsze próbowałem eksperymentować z różnymi kawałkami, po prostu próbując tworzyć różne burgery” – mówi Magana. Dla swojej Juicy Lucy bierze dwa steki o wadze 3 uncji, nadziewa je amerykańskim serem, a następnie dodaje więcej sera na wierzch, wraz z karmelizowaną cebulą, cienko pokrojone ogórki kiszone i czosnkowe aioli na prażonej bułce sezamowej.

Jednak planuje wycofać swój Juicy z menu za mniej więcej miesiąc z powodu braku personelu. Więc pospiesz się na jeden z najpiękniej zrobionych i najtańszych burgerów Juicy Lucy. Zwróć uwagę, że są tylko na wynos.

2320 N. Cicero Ave., 773-887-5481, charlysburgers.com

Lucy’s

Damian i Jessica Warzecha prowadzą punkty w Humboldt Park i Uptown,.Ich Juicy Lucy zawiera rdzeń serowy z lekko pikantnym, sekretnym sosem na miękkiej bułce brioche. To odważne i niepowtarzalne zestawienie nadziewanego cheeseburgera.

10,95 USD. 1043 N. California Avenue, 312-675-8385; lucyschicago.com

The Junction Dinner

Brad Wahl wraz z żoną Kate  jest współwłaścicielem rodzinnego biznesu otwartego dziewięć lat temu w Forest Park na zachód od Chicago. Jego pierwsze doświadczenie z Juicy Lucy było niezapomniane, ale w niedobry sposób – i to właśnie wpłynęło na jego odmianę. „Nieźle się poparzyłem” – opowiada Wahl. „Dlatego wybraliśmy ser Chihuahua, który ma niższą temperaturę topnienia”. Ser łagodzi również inny specjalny i bardzo chicagowski składnik farszu: giardiniera. Burger jest przygotowany na bułce typu brioche Turano z sałatą, pomidorem i ogórkiem kiszonym. Ten solidny Juicy jest dostarczany z wyborem frytek.

13,50 dolarów. 7401 Madison St., Forest Park; 708-771-5276; thejunctiondiner.com

 

Źródło: chicagotribune

Foto: You Tube, pixabay/ Engin_Akyurt / MireilleTemming /hectordarismendi 

 

 

News USA

Rekordowa aukcja w Nowym Jorku: Obraz Klimta sprzedano za 236 milionów dolarów

Opublikowano

dnia

Autor:

Podczas wtorkowej aukcji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Nowym Jorku padły dwa spektakularne rekordy. Portret autorstwa Gustava Klimta, sprzedany za 236 milionów dolarów, ustanowił nowy najwyższy wynik w historii sztuki nowoczesnej. Tego samego wieczoru w licytacji znalazła się także w pełni funkcjonalna toaleta wykonana z 18-karatowego złota, której finalna cena wyniosła 12,1 miliona dolarów.

Rekordowy obraz Klimta

Obraz „Portret Elisabeth Lederer”, namalowany przez Gustava Klimta, został sprzedany po 20-minutowej licytacji, w której uczestniczyło co najmniej sześciu kolekcjonerów. Dzieło osiągnęło kwotę 236 milionów dolarów, stając się najdroższym obrazem sprzedanym w historii Sotheby’s.

Portret przedstawia młodą córkę jednego z mecenasów artysty. Jest to jedno z nielicznych dzieł Klimta, które przetrwały II wojnę światową w nienaruszonym stanie. Większość jego obrazów została spalona w pożarze na zamku w Austrii.

Dzieło pochodziło ze zbiorów Leonarda A. Laudera, miliardera i spadkobiercy koncernu kosmetycznego The Estée Lauder Companies, który zmarł na początku 2025 roku.

Dla porównania, w 2024 roku inny portret Kobiety autorstwa Klimta„Portret Fräulein Lieser”, uznawany wcześniej za zaginiony – sprzedano w Wiedniu za 32 miliony dolarów.

Gustav Klimt tworzył głównie w Wiedniu na początku XX wieku i najbardziej znany jest z dzieła „The Kiss”.

Portrait of Elisabeth Lederer

Złoty sedes jako komentarz społeczny

Drugim szeroko komentowanym obiektem wieczoru była toaleta o tytule „America”, stworzona przez włoskiego artystę Maurizio Cattelana, znanego z prowokacyjnych pomysłów (m.in. przymocowania banana taśmą do ściany). Toaleta waży 223 funty (ok. 101 kg) i została wykonana z 18-karatowego złota.

Cena wywoławcza wynosiła około 10 milionów dolarów, a ostateczna kwota sprzedaży to 12,1 miliona dolarów. Artysta wyjaśniał wcześniej sens dzieła:

„Bez względu na to, czy jesz posiłek za 200 dolarów, czy hot doga za 2 dolary, efekt końcowy jest taki sam – szczególnie jeśli chodzi o toaletę.”

Według Sotheby’s praca stanowi „precyzyjny komentarz na temat zderzenia wartości artystycznej i komercyjnej”.

złoty sedes america catellana

Złota toaleta: “America” Maurizio Cattelana

Historia „złotej toalety”

To jeden z dwóch egzemplarzy wyprodukowanych w 2016 roku. Drugi egzemplarz był wystawiany w Guggenheim Museum w Nowym Jorku, gdzie został zaproponowany Donaldowi Trumpowi, gdy Biały Dom poprosił o wypożyczenie obrazu Vincenta van Gogha. Później toaleta została zaprezentowana w Blenheim Palace w Anglii, miejscu narodzin Winstona Churchilla, skąd została skradziona.

Dwóch mężczyzn skazano za kradzież, jednak do dziś nie ustalono losów sedesu. Podejrzewa się, że mógł zostać rozebrany i przetopiony.

Źródło: cbs
Foto: Sotheby’s, MossAlbatross
Czytaj dalej

NEWS Florida

Para z Miami ustanawia trzy rekordy Guinnessa, świętując niezwykły staż małżeński

Opublikowano

dnia

Autor:

Eleanor i Lyle Gittens z Miami zostali na początku listopada oficjalnie wpisani do Księgi Rekordów Guinnessa. Para zdobyła trzy tytuły za jednym zamachem, a wszystkie są związane z długością ich małżeństwa oraz wiekiem. Są to: najdłuższe małżeństwo żyjącej pary (różnej płci), najstarsza żyjąca para małżeńska (łączny wiek), najstarsza para małżeńska w historii (łączny wiek).

Lyle (108) i Eleanor (107) poznali się po raz pierwszy w 1941 roku, będąc studentami Clark Atlanta University. Pobrali się 4 czerwca 1942 r. w Bradenton na Florydzie, rodzinnym mieście Eleanor. Jak wspominają, różnili się niemal wszystkim, ale mimo to przez ponad osiem dekad byli razem.

Lyle żartował, że gdy się poznali, żył stylem „jazzowej Północy” i używał wyłącznie slangu. „Byłem tak hip, że nie mówiłem po angielsku. Tylko slangiem. Musiała mnie uczyć na nowo mówić normalnie” – wspominał z uśmiechem.

4 listopada, w dniu potwierdzenia Rekordu Guinnessa mieli łącznie 216 lat 132 dni.

Inspiracja dla kolejnych pokoleń

Dla ich dzieci długoletnia relacja rodziców od zawsze była przykładem determinacji i konsekwencji. Ich córka Angela Gittens podkreśla, że małżeństwo było dla nich zobowiązaniem, którego zamierzali dotrzymać. „Myślę, że po prostu uznali, że skoro się pobrali, to będą małżeństwem. Nie sądzę, żeby spodziewali się, że będą żyć tak długo, ale nigdy nie zakładali, że mogliby się rozstać.”

Przez większość wspólnego życia mieszkali w Nowym Jorku, z którego pochodzi Lyle. Niedawno jednak przenieśli się do Miami, do apartamentowca, w którym córka Angela mieszka zaledwie kilka drzwi dalej. „Chcieliśmy, by byli bliżej i mieli lepszą opiekę. Więc trochę ich podstępnie tu ściągnęliśmy” – opowiada córka.

Ślub Lyle’a i Eleanor 4 czerwca 1942 r. w Bradenton na Florydzie

Rodzinne dziedzictwo budowane przez dekady

Z ich małżeństwa wyrosła duża rodzina: troje dzieci, trójka wnuków i pięcioro prawnuków. „To jeden z bonusów. Możemy patrzeć, jak rosną” – mówi Lyle. „Widzieliśmy, jak jedno z prawnucząt kończy studia. To daje ogromną radość.”

Eleanor i Lyle przyznają, że to właśnie tak wygląda naprawdę długowieczne małżeństwo. „Nie wiem, jak to opisać. Po prostu jesteśmy. A skoro podobno jesteśmy najstarsi, to tak to właśnie wygląda. Widzicie nas i to wszystko” – stwierdził Lyle.

Sekret ich niezwykłego małżeństwa

Zapytani o receptę na małżeństwo trwające ponad 80 lat, Lyle nie wahał się ani chwili, mówiąc: „Miłość, miłość, miłość.” Ale dodał jeszcze jedną, bardziej nieformalną wskazówkę: „Każdego wieczoru piliśmy martini.”

Mimo wieku oboje zachowują energię, humor i ogromne uczucie – do siebie nawzajem i do swojej rozrastającej się rodziny.

Źródło: fox35
Foto: YoiuTube, Księga Rekordów Guinnessa
Czytaj dalej

Ciekawostki

Najstarsza kobieta, która ukończyła Ironmana: 80-latka z New Jersey przeszła do historii

Opublikowano

dnia

Autor:

11 października 2025 roku w Kona na Hawajach Natalie Grabow z New Jersey, ukończyła jeden z najtrudniejszych triathlonów świata: Ironman World Championship. Pokonała 2,4 mili płynąc, 112 mil jadąc na rowerze oraz 26,2 mili biegnąc – wszystko w czasie 16 godzin, 45 minut i 26 sekund. Tym samym 80-latka stała się najstarszą kobietą w historii, która ukończyła to legendarne wyzwanie o łącznym dystansie 140,6 mil.

Trening rozpoczyna się codziennie o świcie

Codzienność 80-letniej Natalie Grabow to rygorystyczny plan treningowy. Każdego dnia mieszkanka Mountain Lakes w New Jersey budzi się między 5:30 a.m. a 6:30 a.m., wykonuje poranne rozciąganie i ćwiczenia siłowe, po czym przechodzi do treningu właściwego. W ciągu tygodnia:

  • biega 4 razy,
  • pływa 3 razy,
  • trenuje na rowerze stacjonarnym 4 razy,
  • w soboty spędza na rowerze nawet 6 godzin.

Takie regularne przygotowania pozwoliły jej zmierzyć się z wymagającymi warunkami wyścigu — upałem, wilgotnością i silnym wiatrem.

Rekord, którego nikt wcześniej nie ustanowił

Choć Natalie Grabow nie wygrała zawodów, pobiła barierę, której wcześniej nie przekroczyła żadna kobieta. Organizatorzy przyznali, że w klasyfikacji wiekowej 80+ nie istniał nawet odpowiedni przelicznik, bo nigdy dotąd nie było żadnej zawodniczki w tym wieku na mecie.

Jedyną osobą starszą, która ukończyła Ironmana, pozostaje Japończyk Hiromu Inada, który dokonał tego w wieku 85 lat w 2018 roku.

natalie grabow

Droga do triathlonu zaczęła się późno

Sportowa pasja Natalie Grabow pojawiła się dopiero w życiu dorosłym. Jako dziewczynka chciała trenować z chłopcami, lecz kobiety miały wtedy  bardzo ograniczony dostęp do sportu. Po skończeniu studiów z matematyki pracowała jako programistka w Bell Labs, współtworząc projekt „picture phone” — prototyp telefonu z ekranem.

Po kilku latach przerwy na wychowanie dwóch córek wróciła na rynek pracy i w wieku 40+ zaczęła biegać w przerwach na lunch. Gdy w wieku 50 lat zaczęły dokuczać jej kontuzje, znajomi namówili ją na triathlon. Miała jednak jeden problem — nie potrafiła pływać.

W 2005 roku, mając 59 lat, nauczyła się pływać i ukończyła pierwszy triathlon. Już rok później zakwalifikowała się do Ironmana w Kona, gdzie zajęła 3. miejsce w kategorii 60–64, a jej czas pływania 1:30:19 był jednym z najlepszych w tej grupie wiekowej.

Dyscyplina ponad wszystko

Natalie Grabow wielokrotnie podkreśla, że triathlon to dla niej nie tylko rywalizacja, lecz sposób na codzienny rytm życia. Jej treningi stały się fundamentem, który daje jej poczucie równowagi: „Jeśli mogę rano zrobić trudny trening, to reszta dnia staje się łatwiejsza”- powtarza.

Z wiekiem zmieniła sposób pracy: biega nie więcej niż 18 mil tygodniowo, trenuje prawie wyłącznie na rowerze stacjonarnym i dodała zajęcia siłowe w lokalnej siłowni.

Jej trenerka podkreśla, że prawdziwą siłą seniorki jest mentalna odporność, która pozwoliła jej ukończyć maraton w Kona 15 minut przed limitem, mimo niewielkiej liczby przebieganych na co dzień mil.

„Nie ma limitu wieku na pasję”

Choć media przedstawiają ją jako inspirację, Natlie Grabow pozostaje skromna: „Jeśli dbasz o siebie i jesteś zdrowy, możesz robić to, co kochasz — bez względu na wiek”. 80-latka nie zamierza się zatrzymywać. W jej kalendarzu na lato 2026 roku są już dwa nowe triathlony.

Źródło: nbc
Foto: YouTube, Natalie Grabow
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

styczeń 2022
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu