Połącz się z nami

News Chicago

Wielka metamorfoza tarasu widokowego na Willis Tower. Rozbudowa SkyDeck za grube miliony

Opublikowano

dnia

Właściciele Willis Tower w Chicago przymierzają się do wielkiej rozbudowy słynnego 103 piętra, na którym znajduje się popularny Skydeck.

Relacja Emilii Sadaj

Odważne plany zakładają m. in. stworzenie szklanego korytarza, zawieszonego wokół budynku oraz powiększenie powierzchni turystycznej o całe 102 piętro. Obecnie atrakcja jest w stanie pomieścić 600 odwiedzających, rozbudowa podwoiłaby pojemność.

Skydeck Chicago
[youtube id=”eTUCNNCaYic” width=”620″ height=”360″]

20 milionów dolarów to suma, w jakiej musiałby się zmieścić koszt przedsięwzięcia, które jest częścią wielkiego projektu rewitalizacji najsłynniejszego wieżowca w Chicago. Całość ma pochłonąć pół miliarda dolarów.

SkyDeck przyciąga rocznie 1.7 miliona turystów.

Emilia Sadaj
esadaj@radiodeon.com

Źródło: dnainfo.com

Foto: Flickr.com/  Bari D

News Chicago

Chicago zyska pierwszą automatyczną, samoczyszczącą toaletę publiczną w 2026 roku

Opublikowano

dnia

Autor:

Już w przyszłym roku w Chicago pojawi się pierwsza bezpłatna, samoczyszcząca się toaleta publiczna – poinformował Radny Daniel La Spata z 1. Okręgu. Będzie to pionierski projekt w skali miasta, nawiązujący do rozwiązań od lat obecnych w wielu metropoliach europejskich. „Długo na to czekaliśmy, ale w końcu się udało” – powiedział La Spata w rozmowie z Chicago Sun-Times.

Pierwszy krok ku większej dostępności

Daniel LaSpata od dawna zabiega o stworzenie sieci publicznych toalet w Chicago. Choć dokładna lokalizacja pierwszej z nich nie została jeszcze ogłoszona, radny potwierdził, że prace nad projektem „posuwają się szybko”.

Toaleta zostanie dostarczona przez JCDecaux – francuską firmę, która obsługuje w mieście m.in. wiaty autobusowe i inne elementy infrastruktury miejskiej. Zgodnie z umową przedsiębiorstwo zapewni dostawę i utrzymanie toalety bez kosztów dla miasta, natomiast instalacja zostanie sfinansowana z funduszy infrastrukturalnych 1. Okręgu.

„To udogodnienie dla wszystkich, ale szczególnie dla seniorów i rodzin z małymi dziećmi. Jako rodzic trzylatka doskonale wiem, jak ważny jest szybki dostęp do toalety” – podkreślił radny.

Europejski standard w Chicago

Samoczyszczące się toalety JCDecaux działają już od dziesięcioleci w największych miastach świata – od Paryża, przez Londyn, po San Francisco. Te nowoczesne konstrukcje są wyposażone w automatyczny system czyszczenia i dezynfekcji po każdym użyciu, a także ogranicznik czasu, który zapobiega zbyt długiemu przebywaniu w środku.

San Francisco korzysta z takich urządzeń od 1994 roku i obecnie ma ich 25 – wszystkie utrzymywane przez JCDecaux w ramach umowy z miastem.

Radny La Spata ma nadzieję, że chicagowski projekt stanie się wzorem dla kolejnych dzielnic. „Jeśli mieszkańcy zobaczą, że rozwiązanie jest bezpieczne, higieniczne i dobrze utrzymane, możemy łatwo rozszerzyć je na całe miasto” – powiedział.

Długa droga do pierwszej toalety

Radny po raz pierwszy zaproponował zwiększenie liczby publicznych toalet ponad trzy lata temu, wspólnie z Radną Rossaną Rodriguez-Sanchez z 33. Okręgu. W 2021 roku oboje zorganizowali w tej sprawie przesłuchania w Radzie Miasta.

Departament Transportu Chicago wciąż opracowuje szczegółową wycenę instalacji. Urządzenie ma stanąć w pobliżu istniejących sieci kanalizacyjnych i wodociągowych, co – jak wskazuje radny – znacząco obniży koszty.

Chicago nadrabia zaległości

Według analizy Chicago Tribune z 2021 roku, w całym mieście znajduje się mniej niż 500 miejsc z bezpłatnymi toaletami publicznymi – są to głównie biblioteki, komisariaty policji, parki i inne budynki użyteczności publicznej.

„Chicago ma tu wiele do nadrobienia” – przyznaje Daniel La Spata. „Ale jeśli ta toaleta okaże się sukcesem, może stać się wzorem dla nowoczesnych, przyjaznych mieszkańcom przestrzeni publicznych w całym mieście.”

Źródło: nbc
Foto: YouTube, JCDecaux
Czytaj dalej

News Chicago

„Dźwięki muzyki” znów rozbrzmiewają. Ponadczasowy klasyk powrócił na scenę Chicago

Opublikowano

dnia

Autor:

Od 65 lat “The Sound of Music” („Dźwięki muzyki”) pozostają jednym z najbardziej ukochanych dzieł światowego teatru muzycznego. Ta ponadczasowa historia o odwadze, miłości i sile muzyki wciąż urzeka publiczność na całym świecie – teraz zaś ponownie wyruszyła w trasę po Ameryce Północnej, by zachwycić nowe pokolenie widzów. W chicagowskim James M. Nederlander Theatre musical będzie grany do 2 listopada.

W ramach chwalonej przez krytyków produkcji, musical powrócił w nowej inscenizacji Jacka O’Briena, trzykrotnego laureata nagrody Tony (m.in. Hairspray). Reżyser obiecuje świeże spojrzenie na klasyczną opowieść o Marii – pełnej życia nowicjuszce zakonu, która odnajduje swoje prawdziwe powołanie, ucząc rodzinę von Trappów śpiewu, radości i odwagi w trudnych czasach.

Historia, która nigdy nie traci melodii

Z utworami, które zna niemal każdy – takimi jak „Do-Re-Mi”, „Sixteen Going on Seventeen” czy „Edelweiss” – musical wciąż przypomina, że muzyka potrafi pokonać każdą przeszkodę i wznieść ducha wyżej niż najtrudniejsze góry.

Autorami muzyki i tekstów są legendarny duet Richard Rodgers i Oscar Hammerstein II, a libretto stworzyli Howard Lindsay i Russel Crouse, inspirując się wspomnieniami Marii Augusty Trapp, założycielki zespołu The Trapp Family Singers.

60 lat filmowej magii

Rok 2025 będzie szczególny także dla miłośników filmu — przypada bowiem 60. rocznica premiery nagrodzonego Oscarem filmu „The Sound of Music”, jednego z najbardziej uwielbianych musicali w historii kina.

Gdzie i kiedy

The Sound of Music
James M. Nederlander Theatre, Chicago
21 października – 2 listopada 2025
Czas trwania: 2 godziny 45 minut (z przerwą)
Spektakl odpowiedni dla widzów w każdym wieku

Bilety są do nabycia tutaj.

„To nie tylko musical – to hymn o radości życia, który przypomina nam, że warto śpiewać nawet w najtrudniejszych chwilach.”

Źródło: Broadway in Chicago
Foto: Broadway in Chicago, YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Tesla na autopilocie uderzyła w radiowóz w South Barrington IL. Kierowca spał za kierownicą

Opublikowano

dnia

Autor:

radiowóz uderzony przez Teslę na autopilocie

Władze South Barrington (Illinois) poinformowały w zeszłym tygodniu, że oznakowany radiowóz tamtejszego departamentu policji został uszkodzony w wyniku wypadku spowodowanego przez Teslę z włączonym autopilotem, której kierowca… spał za kierownicą. Do zdarzenia doszło w środę, 15 października. Na szczęście dwaj funkcjonariusze policji, którzy znajdowali się w radiowozie, nie doznali poważnych obrażeń.

Kierowca zasnął – autopilot nie zareagował

Jak przekazały władze gminy, Tesla w trybie autopilota uderzyła w tył policyjnego SUV-a Ford Interceptor, należącego do Departamentu Policji w South Barrington. Kierowca pojazdu przyznał po zdarzeniu, że zasnął, gdy samochód prowadził się samodzielnie. Został aresztowany i usłyszał zarzuty związane z nieostrożną jazdą i brakiem kontroli nad pojazdem.

Śledztwo w sprawie prowadzi obecnie Departament Policji w Barrington Hills.

Apel policji: „Technologia nie zastąpi ludzkiej uwagi”

W oficjalnym komunikacie władze South Barrington przypomniały, że choć korzystanie z funkcji automatycznego prowadzenia pojazdu jest legalne, to kierowca nadal pozostaje w pełni odpowiedzialny za bezpieczeństwo jazdy.

„Systemy wspomagające, takie jak autopilot, mogą zwiększyć bezpieczeństwo, jeśli są używane prawidłowo. Ale żaden komputer nie zastąpi czujności człowieka. Kierowcy muszą być skoncentrowani i gotowi do przejęcia kontroli w każdej chwili” – napisano w komunikacie.

Policja apeluje do wszystkich uczestników ruchu o unikanie rozpraszania uwagi, zachowanie koncentracji i pełne panowanie nad pojazdem – niezależnie od poziomu jego automatyzacji.

radiowóz uderzony przez Teslę na autopilocie

Jak działa autopilot Tesli i dlaczego zawiódł

Tesla wykorzystuje tzw. system monitorowania uwagi oparty na wizji (Visual-Based Attention Monitoring System), który ma zapobiegać takim sytuacjom jak zaśnięcie kierowcy.

System łączy kamerę wewnętrzną, umieszczoną nad lusterkiem wstecznym, z czujnikiem momentu obrotowego na kierownicy. W teorii ma on wykrywać, czy kierowca patrzy na drogę, porusza głową lub trzyma ręce na kierownicy.

Jeśli kamera wykryje oznaki senności lub nieuwagi — np. odwracanie wzroku, brak ruchu głowy czy brak nacisku na kierownicę — system wysyła serię ostrzeżeń dźwiękowych i wizualnych.

Brak reakcji kierowcy skutkuje automatycznym wyłączeniem autopilota, a w niektórych przypadkach — czasową blokadą tej funkcji. Władze South Barrington nie ujawniły, dlaczego system monitorujący nie zareagował na brak czujności kierowcy w tym przypadku.

Szerszy kontekst: bezpieczeństwo autonomicznej jazdy

Incydent z South Barrington to kolejny przypadek budzący pytania o skuteczność systemów półautonomicznych. W ostatnich latach Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) prowadzi dochodzenia w sprawie serii wypadków z udziałem pojazdów Tesli poruszających się w trybie autopilota.

Choć firma zapewnia, że jej technologia jest stale udoskonalana i bezpieczniejsza od ludzkiego prowadzenia, eksperci podkreślają, że „autopilot” nie oznacza pełnej autonomii, a kierowcy często przeceniają jego możliwości.

Policja z South Barrington przypomina, że żadne auto nie prowadzi się samo – odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze zawsze spoczywa na człowieku.

Źródło: arlington cardinal
Foto: South Barrington Police Department, YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2017
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu