News USA
Amerykański Departament Pracy broni pracowników. Nadgodziny muszą być lepiej opłacane!

Amerykańskie Ministerstwo Pracy ogłosiło projekt reformy rozszerzającej ochronę milionów pracowników w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o pracujących ponad 40 godzin tygodniowo i należną im wówczas zapłatę w wysokości półtorej stawki godzinowej.
Relacja Slawomira Sobczaka
Odtwarzacz plików dźwiękowychBy osiągnąć sukces administracja waszyngtońska chce podnieść próg wynagrodzenia pracowników pełnoetatowych za nadgodziny z obecnych $23,660 na $47,476. Departament Pracy chce również co trzy lata aktualizować próg by nadążyć za inflacją. Ekipa Obamy szacuje, że zmiany obejmą 4,2 mln aztrudnionych Amerykanów pozbawionych dotąd prawa do nadgodzin. Pomoże również w świetle nowych przepisów 8,9 mln zatrudnionych w USA wyjaśnić ich sytuację kwalifikacji do tzw. overtimes . – Reforma ma pomóc niedopłaconym i przepracowanym – stwierdził na konferencji prasowej Tom Perez, Sekretarz Ministerstwa Pracy .
Jeszcze w 1975 r. 62 proc. Amerykanów miało prawo do nadgodzin, dziś to tylko 7 proc. Obama mając zablokowany na Kapitolu projekt podwyżki minimalnego wynagrodzenia stara się pomóc pracującym w inny sposób. Dekret Obamy ma wejść w życie 1 grudnia.
Sławomir Sobczak
redakcja@radiodeon.com
Foto: Flickr.com/ Fibonacci Blue
News USA
Administracja Trumpa przywraca Melowi Gibsonowi prawa do posiadania broni

Według informacji ujawnionych przez The New York Times, administracja Prezydenta Donalda Trumpa przywróciła prawa do posiadania broni palnej Melowi Gibsonowi — aktorowi, reżyserowi i znanemu zwolennikowi Trumpa. Gibson ma być jednym z dziesięciu beneficjentów tej decyzji, zatwierdzonej przez Prokurator Generalną Pam Bondi.
Dlaczego Mel Gibson utracił prawa do broni?
Mel Gibson stracił prawo do posiadania broni na mocy przepisów federalnych po tym, jak w 2011 roku przyznał się do wykroczenia polegającego na napaści domowej wobec swojej byłej partnerki, rosyjskiej pianistki Oksany Grigorievej.
Incydent miał miejsce w styczniu 2010 roku, jednak został zgłoszony władzom dopiero kilka miesięcy później, gdy para była w trakcie sporu o opiekę nad ich wspólną córką. Gibson przyznał się bez sprzeciwu, otrzymując wyrok trzech lat w zawieszeniu, obowiązek odbycia terapii z zakresu przemocy domowej oraz wykonania prac społecznych.
Choć sąd w Los Angeles uchylił wyrok w 2014 roku, przepisy federalne nadal zakazują posiadania broni osobom, które w przeszłości miały zakaz zbliżania się lub zostały skazane za przestępstwa związane z przemocą domową.
Zmiana podejścia administracji Trumpa
The New York Times donosi, że zespół prawny Trumpa pracuje nad złagodzeniem przepisów federalnych dotyczących praw do broni dla osób z przeszłością kryminalną, w szczególności tych, których skazania zostały uchylone lub złagodzone.
Nowe wytyczne opublikowane niedawno przez Departament Sprawiedliwości mają umożliwić osobom takim jak Gibson odzyskanie prawa do posiadania broni — jednak eksperci ostrzegają, że prawo stanowe może nadal stanowić przeszkodę, niezależnie od decyzji na szczeblu federalnym.
Kontrowersje wokół decyzji
Sprawa budzi kontrowersje, nie tylko z powodu przeszłości Mela Gibsona, ale także ze względu na kulisy decyzji. Elizabeth G. Oyer, była prawniczka Departamentu Sprawiedliwości ds. ułaskawień, ujawniła, że została zwolniona po odmowie zarekomendowania przywrócenia Gibsonowi praw do broni.
Według niej, urzędnicy wywierali presję, by wydała pozytywną opinię ze względu na “osobistą relację” aktora z prezydentem.
Gibson i Trump – sojusz na ekranie i poza nim
Mel Gibson od lat deklaruje sympatię wobec Donalda Trumpa, a w styczniu 2025 roku prezydent ogłosił, że aktor będzie jednym z trzech specjalnych wysłanników mających „uczynić Hollywood większym, lepszym i silniejszym”. Obok Gibsona na liście znaleźli się również Jon Voight i Sylvester Stallone.
„To znów będzie jak Złoty Wiek Hollywood!” — napisał Trump na platformie Truth Social.
Gibson przyjął propozycję z charakterystyczną gorliwością:
„Moim obowiązkiem jako obywatela jest udzielenie wszelkiej pomocy i spostrzeżeń, jakie mogę”, powiedział, wspominając również, że stracił swój dom w Malibu w wyniku kalifornijskich pożarów.
Źródło: fox32
Foto: YouTube
News USA
Koniec aplikacji Zelle. Co to oznacza dla użytkowników?

Zelle, jedna z najpopularniejszych usług płatności cyfrowych w Stanach Zjednoczonych, ogłosiła zamknięcie swojej samodzielnej aplikacji mobilnej 1 kwietnia. Choć może to brzmieć jak duża zmiana, dla większości użytkowników będzie to praktycznie niezauważalne.
Zelle bez aplikacji — ale nadal w użyciu
Zamknięcie aplikacji nie oznacza końca samej usługi. Wręcz przeciwnie — Zelle pozostaje aktywna i dostępna za pośrednictwem aplikacji mobilnych oraz serwisów internetowych ponad 2000 banków i spółdzielni kredytowych, które współpracują z platformą.
Według firmy, zaledwie 2% wszystkich transakcji odbywało się za pośrednictwem ich dedykowanej aplikacji. Zdecydowana większość użytkowników korzysta z Zelle poprzez swoje instytucje finansowe, co czyni samodzielną aplikację zbędną.
Co muszą zrobić użytkownicy?
Dla większości klientów nic się nie zmienia — nadal mogą wysyłać i odbierać pieniądze tak jak dotychczas, logując się do aplikacji swojego banku.
Jedynie niewielka grupa użytkowników, która korzystała wyłącznie z niezależnej aplikacji Zelle, będzie musiała ponownie zarejestrować się w systemie za pośrednictwem swojego banku lub unii kredytowej. Firma zapewnia, że ten proces jest prosty i szybki.
Krótka historia Zelle
Zelle wystartowała w 2017 roku jako odpowiedź dużych banków na rosnącą popularność takich aplikacji jak Venmo, Cash App czy Apple Pay. Dzięki integracji z systemami bankowymi Zelle umożliwia błyskawiczne przesyłanie pieniędzy między kontami, bez konieczności zakładania dodatkowego portfela cyfrowego.
Zamiast rozwijać własną platformę, firma zdecydowała się jednak w pełni skoncentrować na współpracy z bankami — tam, gdzie i tak już są użytkownicy.
Decyzja o wycofaniu aplikacji to kolejny krok w kierunku uproszczenia usług finansowych i lepszego dostosowania się do rzeczywistych nawyków użytkowników.
Zelle nadal pozostaje ważnym graczem na rynku płatności P2P w USA — tyle że teraz jeszcze bardziej zintegrowanym z systemem bankowym.
Źródło: nbc
Foto: istock/hapabapa/
News USA
Osoby transpłciowe stanowią około 1% populacji USA. Dlaczego znalazły się w centrum polityki?

W trakcie kampanii wyborczej Donald Trump uczynił kwestie związane z osobami transpłciowymi centralnym elementem swojej strategii mobilizacyjnej, kierując swoje przesłanie do konserwatywnej bazy i niezdecydowanych wyborców. Po powrocie do władzy posunął się jeszcze dalej, m.in. podejmując kroki w kierunku wykluczenia ich ze służby wojskowej.
Mimo że osoby transpłciowe stanowią mniej niż 1% populacji USA, stały się istotnym punktem debaty politycznej. Dla społeczności transpłciowej i jej sojuszników jest to fundamentalna kwestia praw obywatelskich. Natomiast dla wielu wyborców obawy dotyczące ich praw i widoczności stały się częścią szerszego sporu kulturowego.
Dlaczego temat transpłciowości stał się centralnym punktem polityki?
Polityka Donalda Trumpa wobec osób transpłciowych wpisuje się w szerszą narrację konserwatywną, która postrzega ich jako zagrożenie dla tradycyjnych wartości i porządku społecznego.
Zwolennicy ograniczeń twierdzą, że kwestie takie jak dostęp osób transpłciowych do sportu czy toalet stanowią zagrożenie dla praw kobiet. Argumentują także, że opieka medyczna zmieniająca płeć dla nieletnich może prowadzić do pochopnych decyzji, ponieważ jest wiele osób, które jej żałują.
Eksperci, tacy jak Zein Murib z Uniwersytetu Fordham, zwracają uwagę, że po orzeczeniu Sądu Najwyższego z 2015 r. legalizującym małżeństwa jednopłciowe, konserwatywne środowiska przeniosły swoją uwagę na prawa osób transpłciowych, starając się odbudować wartości chrześcijańskie.
Rosnące ograniczenia praw osób transpłciowych
Od 2020 roku w około połowie stanów USA uchwalono przepisy ograniczające prawa osób transpłciowych. Wprowadzono między innymi zakazy udziału w zawodach sportowych zgodnych z tożsamością płciową, ograniczenia dostępu do toalet oraz zakazy terapii hormonalnej i blokerów dojrzewania dla nieletnich.
W lutym Iowa stała się pierwszym stanem, który usunął ochronę osób transpłciowych z ustawy o prawach obywatelskich.
Choć niektóre z tych przepisów zostały zakwestionowane w sądach, trend legislacyjny wskazuje na rosnącą restrykcyjność wobec społeczności transpłciowej w USA.
Podzielona opinia publiczna
Według sondażu AP VoteCast z 2024 roku, 55% wyborców uważa, że wsparcie dla praw osób transpłciowych w USA zaszło za daleko. Około 20% uznało je za odpowiednie, a kolejne 20% twierdziło, że jest niewystarczające.
Podział w tej sprawie jest silnie związany z preferencjami politycznymi. Większość wyborców Trumpa uważa, że prawa osób transpłciowych posunęły się za daleko, podczas gdy wyborcy Kamali Harris są bardziej podzieleni – około 40% twierdzi, że ich prawa są niewystarczające, 36% uważa je za odpowiednie, a 24% za nadmierne.
Z badań Pew Research Center wynika natomiast, że coraz więcej Amerykanów, w tym Demokratów, popiera ograniczenie udziału osób transpłciowych w kobiecych zawodach sportowych oraz restrykcje dotyczące medycznych procedur zmiany płci.
Źródło: wttw
Foto: istock/kaptnali/Andrea Migliarini/
-
News USA2 tygodnie temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
Polonia Amerykańska1 tydzień temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
Kościół1 tydzień temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA2 tygodnie temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Bez naszych otwartych serc Joanna Dratwa nie pomoże dzieciom z Afryki