Połącz się z nami

Ciekawostki

Mniej morderstw lecz więcej strzelanin. Czy chicagowska policja manipulowała statystykami? [dźwięk]

Opublikowano

dnia

Chicagowski komisarz policji, Garry McCarthy chwali się niewielką poprawą statystyk, dotyczących liczby morderstw w mieście. W pierwszej połowie 2014 roku, w Chicago w wyniku morderstwa straciło życie 171 mieszkańców. Dla porównania, w pierwszej połowie ubiegłego roku, liczba ta wynosiła 180.

Jednocześnie wzrosła ilość przypadków użycia broni palnej. W Chicago, do 29 czerwca tego roku, odnotowano 833 takich przypadków. Jest to o trzy więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach 2013 roku. W porównaniu do pierwszej połowy ubiegłego roku, liczba osób rannych w wyniku strzelanin wzrosła o 8 procent.

Relacja Andrzeja Baraniaka
[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/morderstwa” comments=”false” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

Obecne statystki dotyczące morderstw są najniższe od 1963 roku. Już drugi rok z rzędu, liczba morderstw w Chicago spada. Rok 2012 był bardzo niebezpieczny dla mieszkańców Chicago gdyż aż 503 osoby straciło życie w wyniku morderstwa. Najwyraźniej, zdecydowane działania służb policyjnych oraz zmiana strategii walki z przestępczością zaczynają przynosić niewielkie lecz pozytywne efekty.

Jednak krytycy zarzucają chicagowskiej policji manipulowanie danymi. Miesięcznik Chicago Magazine twierdzi, że w wielu przypadkach policja przeklasyfikowała morderstwa na zabójstwa, aby poprawić ponure statystyki. Komisarz McCarthy, będący gościem stacji telewizyjnej WGN, zaprzeczył twierdząc, że statystyki są podliczane według sprawdzonego federalnego systemu Jednolitego Raportu o Przestępczości (UCR), który jest używany przez departamenty policji w całym kraju.

Michał Dziedzic
mdziedzic@radiodeon.com

Źródło: wgntv.com, cnn.com
Foto: Flickr.com/Eric Gravengaard

Ciekawostki

100-letnia mieszkanka Chicago zachorowała na raka piersi. Rok później jest zdrowa

Opublikowano

dnia

Autor:

W wieku 100 lat Layne Horwich usłyszała diagnozę, która dla wielu byłaby druzgocąca — rak piersi pierwszego stopnia. Ale dla niej to był tylko kolejny etap w długim, aktywnym życiu. Po wykryciu guzka w piersi poddała się terapii a obecnie, w wieku 101 lat, jest w pełni wyleczona z nowotworu i nadal cieszy się życiem.

Layne Horwich zauważyła guzek w piersi gdy się przebierała. Jej wnuczka natychmiast zabrała ją na mammografię, a lekarze potwierdzili najgorsze obawy: był to nowotwór. Mimo wieku, Horwich nie zawahała się ani chwili – chciała usunąć operacyjnie wykrytą zmianę.

Layne zawsze prowadziła aktywne życie i cieszyła się dobrym zdrowiem. Była szczęśliwa, że mimo wieku nie doświadczyła udaru ani zawału, więc nie zrezygnowała z walki po postawieniu diagnozy.

Sekret długowieczności? Ruch i… fryzjer

Horwich przypisuje swoje zdrowie aktywnemu stylowi życia i – jak sama mówi – odrobinie szczęścia. W tenisa grała do 92 roku życia i zawsze była  w ciągłym ruchu. Jej lekarz, dr Catherine Pesce, onkolog chirurgiczny z Endeavor Health, była pod wrażeniem kondycji pacjentki.

“Wiele kobiet w jej wieku nie zdecydowałoby się na leczenie, co też było jedną z opcji” – wyjaśnia dr Pesce. “Ale dzięki jej zdrowiu mogłyśmy rozważyć zarówno leczenie farmakologiczne, jak i operację.”

Jedną z możliwości była terapia endokrynologiczna – lek hamujący rozwój raka. Ale Horwich szybko z niej zrezygnowała, gdy dowiedziała się, że takie leczenie może powodować przerzedzenie włosów – Layne dba o swój wygląd i odwiedza salon kosmetyczno – fryzjerski raz w tygodniu.

Layne Horwich z dr Catherine Pesce

Ostatecznie Horwich zdecydowała się na zabieg chirurgiczny. Przeszła udaną lumpektomię – bez konieczności chemioterapii czy radioterapii. “Na zdjęciu po operacji wyglądam, jakbym wyszła z lunchu, a nie z sali operacyjnej” – żartuje Layne.

Setka to nie koniec

Z okazji swoich 101. urodzin w maju Layne Horwich… zdała egzamin na prawo jazdy. Wciąż mieszka samodzielnie i aktywnie spędza czas z rodziną: trzema córkami, siedmioma wnukami i siedmioma prawnukami.

“Mam nadzieję, że kobiety zobaczą moją historię i zrozumieją, że warto dbać o swoje zdrowie – w każdym wieku” – mówi Horwich.

Layne Horwich jest dziś symbolem siły, determinacji i pozytywnego podejścia do życia. Jej historia przypomina, że troska o zdrowie nigdy nie ma terminu ważności.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

14 mln pszczół wydostało się na wolność po wypadku ciężarówki w stanie Waszyngton. Pszczelarze ruszyli na ratunek

Opublikowano

dnia

Autor:

wypadek ciężarówki z ulami

W piątkowy poranek na drodze stanowej w północnym Waszyngtonie doszło do nietypowego i groźnego zdarzenia – ciężarówka przewożąca około 14 milionów pszczół uległa wypadkowi, przewracając się i uwalniając bzyczące chmury zdenerwowanych owadów zaopatrzonych w żądła.

Początkowe szacunki mówiły nawet o 250 milionach pszczół, jednak po dokładniejszych obliczeniach liczbę tę zredukowano do 14 milionów. Wypadek miał miejsce w rejonie granicznym powiatu Whatcom, niedaleko przejścia granicznego USA–Kanada.

W odpowiedzi na sytuację lokalne służby natychmiast zamknęły odcinek drogi, ostrzegając mieszkańców przed kontaktem z pszczołami, które – jak podkreślano – mogą być rozdrażnione.

Pszczelarze ratują sytuację

Na miejsce przybyło ponad 20 pszczelarzy-wolontariuszy z regionu Whatcom, którzy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, pomagając odzyskać i odnowić uszkodzone ule.

„Ule zostały odzyskane, odrestaurowane i ponownie rozmieszczone. Do rana większość pszczół powinna do nich wrócić” – poinformowało Biuro Szeryfa Powiatu Whatcom w piątkowym komunikacie.

Pomimo chaotycznego początku dnia, wysiłki lokalnej społeczności przyniosły widoczne rezultaty. Pszczoły zaczęły ponownie odnajdywać swoje królowe i powracać do uli – był to proces, który zgodnie z oceną ekspertów może zająć od 24 do 48 godzin.

„Pszczoły są zaskakująco odporne”

Katie Buckley, koordynatorka ds. zdrowia zapylaczy z Departamentu Rolnictwa Stanu Waszyngton, zauważyła, że choć sytuacja wyglądała poważnie, wiele pszczół przetrwało i będzie mogło wrócić do normalnego funkcjonowania.

Biuro Szeryfa złożyło podziękowania lokalnej społeczności pszczelarskiej, której szybka i profesjonalna reakcja uratowała miliony zapylaczy.

pszczoła miodna

Pszczoły miodne odgrywają kluczową rolę w ekosystemie i rolnictwie – od ich pracy zależy zapylanie około jednej trzeciej roślin, z których otrzymujemy żywność. Utrata milionów pszczół w jednej chwili mogłaby mieć poważne konsekwencje gospodarcze i środowiskowe.

Dzięki sprawnej reakcji lokalnych służb i pasjonatów pszczelarstwa udało się zapobiec większej katastrofie – choć dla pszczół był to z pewnością bardzo ciężki dzień.

Źródło: nbc
Foto: Whatcom County Sheriff’s Office, istock/Fuji/
Czytaj dalej

News USA

Tajemniczy obiekt w Drodze Mlecznej wysyła fale radiowe i promieniowanie rentgenowskie

Opublikowano

dnia

Autor:

tajemniczy obiekt w kosmosie

Astronomowie dokonali intrygującego odkrycia — w naszej galaktyce zauważono obiekt, który zachowuje się w sposób, jakiego dotąd nie zaobserwowano. Może to być martwa gwiazda, para gwiazd… a może coś zupełnie nowego. Międzynarodowy zespół naukowców ogłosił, że tajemnicze ciało niebieskie — nazwane ASKAP J1832−091 — emituje fale radiowe i promieniowanie rentgenowskie w powtarzającym się cyklu co 44 minuty. Obserwacje wskazują, że ten rytm pojawia się szczególnie w okresach wzmożonej aktywności obiektu.

Obiekt znajduje się około 15 000 lat świetlnych od Ziemi, w gęsto usianym gwiazdami rejonie Drogi Mlecznej. To środowisko pełne gazu, pyłu i pozostałości po wybuchach supernowych.

“To może być silnie namagnesowana, martwa gwiazda — np. gwiazda neutronowa lub biały karzeł — ale równie dobrze może to być coś kompletnie nowego i egzotycznego “— powiedział Ziteng Andy Wang z Curtin University w Australii, główny autor badania opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie Nature.

Odkrycie promieniowania rentgenowskiego było dziełem przypadku. Kosmiczne Obserwatorium Rentgenowskie Chandra należące do NASA, badając szczątki po supernowej, zarejestrowało nietypowy sygnał. Jak się okazało, był to pierwszy przypadek zaobserwowania promieniowania rentgenowskiego pochodzącego od tzw. długookresowego radiowego obiektu przejściowego — wyjątkowo rzadkiego typu ciała niebieskiego, które wysyła krótkotrwałe sygnały radiowe trwające kilkadziesiąt minut.

Cykle aktywności ASKAP J1832−091 trwały około miesiąca. Po tym czasie obiekt milknął, przestając emitować zauważalne promieniowanie rentgenowskie. Naukowcy podejrzewają, że może istnieć więcej podobnych obiektów, które dotąd pozostały niezauważone.

Naukowcy nie wiedzą jeszcze, z czym mają do czynienia, ale każda obserwacja przybliża ich do odpowiedzi. Albo odkryją zupełnie nowy typ obiektu, albo obserwują znane zjawisko, ale w zupełnie nowej formie, której dotąd nie potrafili rozpoznać.

Wciąż nie jest jasne, czy tajemniczy obiekt ma jakikolwiek związek z pobliską pozostałością supernowej. Biorąc pod uwagę skalę odległości we wszechświecie — jeden rok świetlny to aż 5,8 biliona mil — ustalenie takiego związku jest trudne.

ASKAP J1832−091 pozostaje zagadką, ale jego nietypowe zachowanie może stanowić przełom w naszej wiedzy o naturze promieniowania kosmicznego oraz o „życiu po śmierci” gwiazd.

Chandra, działająca od 1999 roku, krąży na orbicie dziesiątek tysięcy mil nad Ziemią i umożliwia badanie najbardziej energetycznych zjawisk we wszechświecie — od czarnych dziur po wybuchy supernowych. Teraz, być może, pomoże również ujawnić kolejne tajemnice naszej galaktyki.

Źródło: scrippsnews
Foto: NASA, YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

lipiec 2014
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu