News USA
Atak na placówkę ICE w Dallas. Strzelec planował zamach od dawna, celem byli agenci
Strzelec, który w środę otworzył ogień w kierunku placówki Urzędu Imigracyjnego i Celnego USA (ICE) w Dallas, celowo obrał sobie za cel agentów tej formacji – poinformowali federalni urzędnicy podczas czwartkowej konferencji prasowej. Według śledczych Joshua Jahn działał sam.
Nancy Larson, pełniąca obowiązki prokuratora federalnego w Północnym Okręgu Teksasu, ujawniła, że w domu napastnika, Joshuy Jahna, znaleziono notatki świadczące o jego silnej wrogości wobec ICE. Z dokumentów wynika, że planował atak od dłuższego czasu. Jahn legalnie nabył 8-milimetrowy karabin powtarzalny, którego użył podczas ataku.
Według Larson, wczesnym rankiem w środę Jahn został zauważony, gdy prowadził samochód z długą drabiną. Dochodzenie wskazuje, że wykorzystał ją, by dostać się na dach budynku biurowego położonego naprzeciw placówki ICE. To stamtąd, około godziny 6:30AM, rozpoczął ostrzał.
“Strzelał wzdłuż całego budynku, starając się nie tylko zniszczyć mienie, ale przede wszystkim zranić lub zabić funkcjonariuszy” – powiedziała Larson.
Ofiary i ewakuacja zatrzymanych
Trzy osoby zostały postrzelone, gdy Joshua Jahn zaatakował jedną z furgonetek przewożących zatrzymanych. Jedna z ofiar zginęła na miejscu, a dwie kolejne są w stanie krytycznym. Tożsamości poszkodowanych nie ujawniono – byli to aresztowani imigranci, a nie funkcjonariusze.
Nancy Larson podkreśliła, że funkcjonariusze z różnych agencji federalnych narażali własne życie, aby ewakuować pozostałych zatrzymanych i przetransportować ich w bezpieczne miejsce.
W domu napastnika odnaleziono także list, w którym Jahn napisał: „Tak, to tylko ja”. Śledczy podkreślają, że nic nie wskazuje na to, by był powiązany z jakąkolwiek grupą – wszystko wskazuje na to, że działał samotnie.
Samobójstwo na dachu
Jak poinformował Joseph Rothrock, agent specjalny FBI kierujący biurem terenowym w Dallas, to właśnie funkcjonariusze lokalnej policji i biura szeryfa jako pierwsi dotarli na dach, gdzie znajdował się Jahn. Mężczyzna popełnił samobójstwo, strzelając do siebie.
Wykorzystał aplikacje do śledzenia agentów ICE
Marcos Charles, zastępca dyrektora wykonawczego ICE ds. egzekwowania prawa i operacji deportacyjnych, stwierdził, że atak ten był efektem krytyki i atmosfery podsycającej wrogość wobec agentów imigracyjnych. Dodał, że w ostatnim czasie liczba napaści na funkcjonariuszy ICE wzrosła o 1000 procent.
Charles poinformował również, że Jahn korzystał z aplikacji umożliwiających śledzenie i lokalizowanie agentów ICE w ramach przygotowań do ataku.
“Każdy, kto tworzy lub rozpowszechnia takie narzędzia, doskonale wie, na jakie zagrożenia naraża funkcjonariuszy” – podkreślił.
W ostatnich miesiącach popularność zyskały aplikacje ostrzegające migrantów przed potencjalnymi akcjami ICE i pomagające unikać zatrzymań, szczególnie odkąd administracja Donalda Trumpa zaostrzyła działania wobec osób przebywających w USA nielegalnie.
Źródło: cbs
Foto: YouTube
BIZNES
Amazon zapłaci 2,5 mld dolarów rekordowej ugody, a klienci Prime dostaną rekompensaty
W czwartek Amazon zgodził się na wypłatę 2,5 miliarda dolarów w ramach ugody z Federalną Komisją Handlu (FTC). Chodzi o zarzuty dotyczące wprowadzania klientów w błąd przy rejestracji do programu Prime oraz celowego utrudniania im rezygnacji z subskrypcji.
Rekordowe kwoty
Zgodnie z warunkami ugody, Amazon:
- zwróci 1,5 mld dolarów klientom, którzy padli ofiarą tzw. „dark patterns”, czyli pułapek subskrypcyjnych,
- zapłaci 1 mld dolarów kary cywilnej – najwyższej w historii FTC w sprawie o naruszenie praw konsumentów.
Około 35 milionów klientów Prime może kwalifikować się do odszkodowania w wysokości średnio 51 dolarów na osobę. Płatności mają zostać zrealizowane w ciągu 90 dni.
“Dowody wykazały, że Amazon stosował wyrafinowane pułapki subskrypcyjne, aby zmusić konsumentów do rejestracji w Prime, a następnie utrudniał im rezygnację” – powiedział przewodniczący FTC, Andrew N. Ferguson. “Dziś zwracamy Amerykanom miliardy dolarów i dopilnujemy, by Amazon nigdy więcej tego nie powtórzył.”
Reakcja Amazon
Amazon nie przyznał się do winy, ale zgodził się na ugodę. W oświadczeniu firma podkreśliła, że jej działania były zgodne z prawem, a porozumienie pozwoli „skupić się na innowacjach dla klientów”. Rzecznik dodał, że wiele zmian, których wymaga FTC – w tym wyraźny przycisk rezygnacji z Prime – zostało już wcześniej wprowadzonych.
Szerszy kontekst
Ugoda jest wynikiem dwuletniego śledztwa FTC rozpoczętego w czerwcu 2023 r. i ogłoszona została dwa dni po rozpoczęciu procesu przed sądem federalnym w Seattle.
Sprawa Amazon wpisuje się w szerszą batalię FTC o większą przejrzystość w branży subskrypcji. W 2024 r. agencja zatwierdziła tzw. zasadę anulowania jednym kliknięciem, która miała ułatwić konsumentom rezygnację z usług takich jak streaming, siłownie czy abonamenty produktowe. Przepisy zostały jednak zablokowane przez sąd federalny.
Prime – złota kura Amazon
Amazon Prime, oferujący m.in. szybką dostawę, streaming wideo oraz zniżki w Whole Foods, jest jednym z filarów biznesu firmy. Obecnie ma ponad 200 milionów subskrybentów na całym świecie.
Członkostwo kosztuje 139 dolarów rocznie lub 14,99 dolarów miesięcznie. W lipcu Amazon poinformował, że z samych usług subskrypcyjnych osiągnął 12 mld dolarów przychodów netto w jednym kwartale – o 12% więcej niż rok wcześniej.
Kolejne problemy prawne
Równolegle FTC prowadzi inne postępowanie wobec Amazona – tym razem dotyczące praktyk monopolistycznych. Agencja sprawdza, czy gigant e-commerce sztucznie zawyża ceny i blokuje konkurencję, naruszając prawo antymonopolowe.
Źródło: cbs
Foto: istock/Daria Nipot/kasinv/
Ciekawostki
„Dumbphone” i „ghost kitchen” znalazły się w nowym wydaniu słownika Merriam-Webster
Wydawnictwo Merriam-Webster ogłosił rzadką i długo wyczekiwaną aktualizację swojego najpopularniejszego słownika. Dwunaste wydanie „Merriam-Webster’s Collegiate Dictionary” trafi do sprzedaży 18 listopada i wprowadza ponad 5000 nowych haseł, odzwierciedlających współczesne trendy językowe i kulturowe.
Wśród nowości znalazły się m.in.: „doomscroll”, „WFH” (work from home), „dumbphone”, „ghost kitchen”, a także popularne zwroty i określenia, takie jak „cold brew”, „farm-to-table”, „rizz”, „dad bod”, „cancel culture”, „adulting” czy „hard pass”. Nie zabrakło również bardziej technicznych terminów, jak „teraflop”, czy poetyckiego „petrichor” – oznaczającego zapach deszczu po upalnym okresie.
Powrót do papieru po dwóch dekadach
To pierwsza pełna aktualizacja drukowanego „Collegiate” od 2003 roku. Nowe wydanie, ważące niemal pięć funtów, zyskało przeprojektowaną szatę graficzną i ulepszone hasła, zawierające ponad 20 tys. nowych przykładów użycia.
Aby zrobić miejsce na świeżą treść, wydawca usunął sekcje biograficzne i geograficzne, które – jak podkreśla prezes Merriam-Webster Greg Barlow – dziś użytkownicy i tak sprawdzają w internecie. Chcieliśmy, aby „Collegiate” był bardziej praktyczny, ciekawszy i przyjemniejszy w użytkowaniu, a jednocześnie pozostawał piękną książką – wyjaśnił Barlow.
Słowa, które odchodzą w zapomnienie
Zaktualizowane wydanie to nie tylko nowe hasła, ale i porządki w leksykonie. Usunięto kilka mało znanych i nieużywanych słów, m.in. „enwheel” (oznaczające „okrążać”).
Rynek wciąż żyje książką
Mimo że sprzedaż drukowanych słowników w USA maleje od lat, Merriam-Webster wciąż sprzedaje około 1,5 mln egzemplarzy rocznie. Wydania papierowe nie są już kluczowym źródłem przychodów firmy, ale – jak podkreśla Barlow – stanowią jej „serce”.
Język w erze mediów społecznościowych
Nowe słowa w słownikach coraz częściej napędzane są przez media społecznościowe, kulturę internetową i język młodszych pokoleń. Niedawno również Cambridge Dictionary poszerzył swoje zasoby o tysiące neologizmów, takich jak „skibidi”, „delulu”, „tradwife” czy „broligarchy” – większość z nich spopularyzowana przez pokolenia Z i Alfa.
“Kultura internetowa zmienia język angielski, a uchwycenie tego zjawiska w słowniku jest fascynujące” – podkreśla Colin McIntosh, kierownik programu leksykalnego w Cambridge Dictionary.
Źródło: cbs
Foto: Noah1806, istock/Devonyu/
News USA
Amerykańskie myśliwce przechwyciły rosyjskie samoloty w pobliżu Alaski
Amerykańskie lotnictwo poderwało w środę swoje myśliwce w celu zidentyfikowania i przechwycenia czterech rosyjskich samolotów wojskowych lecących w pobliżu Alaski – poinformowało Dowództwo Obrony Powietrzno-Kosmicznej Ameryki Północnej (NORAD). Według komunikatu, dwa bombowce strategiczne dalekiego zasięgu Tu-95 oraz dwa myśliwce Su-35 znalazły się w Alaskańskiej Strefie Identyfikacji Obrony Powietrznej (ADIZ) – obszarze międzynarodowej przestrzeni powietrznej graniczącym z suwerenną przestrzenią USA i Kanady.
Silna odpowiedź NORAD
W reakcji Dowództwo Obrony Powietrzno-Kosmicznej Ameryki Północnej NORAD wysłał samolot wczesnego ostrzegania E-3, cztery myśliwce F-16 oraz cztery tankowce KC-135, aby przechwycić i eskortować rosyjskie maszyny.
Dowództwo zaznaczyło, że rosyjska obecność w Alaskańskiej Strefie Identyfikacji Obrony Powietrznej ADIZ „nie stanowi bezpośredniego zagrożenia” i jest zjawiskiem powtarzającym się, ale jednocześnie podkreśliło, że podobne loty są często odbierane jako test gotowości obronnej USA i NATO.
Rosyjska presja i europejskie napięcia
Incydent nad Alaską zbiegł się w czasie z dochodzeniem w Danii w sprawie dużych, niezidentyfikowanych dronów, które we wtorek i środę pojawiły się w pobliżu lotniska w Kopenhadze, zakłócając ruch lotniczy. Duńska policja określiła operatora dronów jako „wysoce kompetentnego”.
Napięcia w Europie pozostają wysokie w związku z trwającą wojną Rosji przeciwko Ukrainie. 9 września rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną i zostały zestrzelone przez samoloty NATO. Kilka dni później Estonia zgłosiła wtargnięcie rosyjskich myśliwców w swoją przestrzeń powietrzną.
Seria incydentów w regionie
Środowy lot rosyjskich samolotów był kolejnym z serii podobnych zdarzeń. Pod koniec sierpnia NORAD informował o przechwyceniu rosyjskiego samolotu rozpoznawczego w ADIZ – w ciągu zaledwie kilku dni był to już czwarty taki przypadek.
We wrześniu 2024 roku opublikowano dramatyczne nagranie pokazujące rosyjski odrzutowiec lecący „zaledwie kilka stóp” od amerykańskiej maszyny u wybrzeży Alaski. Generał NORAD ocenił wówczas zachowanie rosyjskich pilotów jako „niebezpieczne i nieprofesjonalne”.
ADIZ – bufor bezpieczeństwa
Alaskańska Strefa Identyfikacji Obrony Powietrznej ADIZ to wyznaczony obszar międzynarodowej przestrzeni powietrznej, w którym wszystkie statki powietrzne muszą zostać szybko zidentyfikowane w interesie bezpieczeństwa narodowego.
NORAD podkreślił, że mimo częstych incydentów, rosyjskie samoloty nie naruszyły suwerennej przestrzeni powietrznej USA ani Kanady.
Źródło: cbs
Foto: YouTube, NORAD
-
News Chicago7 dni temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago2 tygodnie temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA4 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News Chicago4 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA2 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News USA4 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA3 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA4 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?