Połącz się z nami

News USA

Administracja Trumpa nakłada sankcje na śledczą ONZ ds. Palestyny, próbując uciszyć krytykę Izraela

Opublikowano

dnia

francesca albanese obserwator onz

Administracja Donalda Trumpa ogłosiła w środę nałożenie sankcji na Francescę Albanese, niezależną ekspertkę Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka na terytoriach palestyńskich. Decyzja ta jest najnowszym i najbardziej kontrowersyjnym posunięciem w trwającej od miesięcy kampanii mającej na celu ograniczenie międzynarodowej krytyki izraelskich działań wojennych w Strefie Gazy.

Sankcje za krytykę wojny

Departament Stanu USA zdecydował się na sankcje wobec Albanese po nieudanych próbach nacisku na ONZ w celu odwołania jej z funkcji specjalnej sprawozdawczyni ds. sytuacji praw człowieka na okupowanych terytoriach palestyńskich.

Francesca Albanese publicznie określała izraelską operację w Strefie Gazy mianem „ludobójstwa” i nawoływała społeczność międzynarodową do wprowadzenia sankcji wobec Izraela.

Jej apele oraz publikacje, w tym ostatni raport wymieniający amerykańskie firmy wspierające izraelską okupację i działania wojenne, wywołały falę krytyki ze strony władz USA i organizacji proizraelskich.

„Kampania polityczna i ekonomiczna Albanese przeciwko Stanom Zjednoczonym i Izraelowi nie będzie dłużej tolerowana” – napisał Sekretarz Stanu Marco Rubio w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

ONZ, Izrael i oskarżenia o stronniczość

W ostatnich tygodniach ambasada USA przy ONZ wydała stanowcze oświadczenie, w którym oskarżyła Francescę Albanese o „wieloletni antysemityzm i antyizraelską stronniczość”. Administracja Trumpa domagała się jej usunięcia, zarzucając jej szerzenie „fałszywych i obraźliwych twierdzeń” o ludobójstwie i apartheidzie.

Albanese, obywatelka Włoch i prawniczka specjalizująca się w prawach człowieka, broniła swojego stanowiska, twierdząc, że Izrael prowadzi systematyczne działania mające na celu wypędzenie ludności palestyńskiej i zniszczenie infrastruktury cywilnej Gazy.

W swoich wystąpieniach wzywała również do postawienia izraelskich przywódców – w tym premiera Benjamina Netanjahu – przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie wojenne.

Tło konfliktu

Wojna w Strefie Gazy rozpoczęła się 7 października 2023 roku, kiedy bojownicy Hamasu dokonali krwawego ataku na Izrael, zabijając około 1200 osób i biorąc ponad 250 zakładników. Od tamtego czasu Izrael prowadzi intensywną ofensywę zbrojną, która – według Ministerstwa Zdrowia Gazy – pochłonęła już życie ponad 57 tysięcy Palestyńczyków, głównie kobiet i dzieci.

Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy ulega dalszemu pogorszeniu. Większość z 2,3 miliona mieszkańców została wysiedlona, a lekarze alarmują, że dostęp do opieki medycznej dla ciężko rannych jest skrajnie ograniczony.

Represje w USA

Sankcje wobec Albanese wpisują się w szerszą strategię administracji Trumpa mającą na celu ograniczenie przestrzeni dla krytyki izraelskich działań. Na początku roku władze rozpoczęły aresztowania i deportacje wykładowców oraz studentów amerykańskich uniwersytetów, którzy brali udział w pro-palestyńskich protestach. To wywołało ostrą debatę na temat wolności słowa i prawa do pokojowych demonstracji w USA.

Albanese: „To czystki etniczne”

W jednym z ostatnich wpisów opublikowanych w serwisie X, Francesca Albanese napisała:

„Musimy powstrzymać to ludobójstwo, którego krótkoterminowym celem jest dokończenie czystek etnicznych w Palestynie, a jednocześnie czerpanie zysków z machiny śmierci stworzonej do jego przeprowadzenia. Nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni”.

Nałożenie sankcji na urzędników ONZ to krok niezwykle rzadki i potencjalnie niebezpieczny precedens w międzynarodowych relacjach. Choć USA mają prawo reagować na działania, które uznają za niesprawiedliwe, rośnie liczba głosów twierdzących, że działania administracji Trumpa zmierzają raczej do uciszenia niewygodnych głosów niż do obrony wartości demokratycznych.

Źródło: AP
Foto: Esquerda.net, YouTube

News USA

Były lekarz Bidena odmawia zeznań w sprawie stanu zdrowia prezydenta, powołując się na Piątą Poprawkę

Opublikowano

dnia

Autor:

Dr Kevin O’Connor, były lekarz prezydenta Joe Bidena, odmówił w środę odpowiedzi na pytania podczas przesłuchania prowadzonego przez Komisję Nadzoru Izby Reprezentantów. W trakcie zamkniętego posiedzenia O’Connor powołał się na prawo do odmowy składania zeznań na własną niekorzyść, zagwarantowane przez Piątą Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Przesłuchanie to odbyło się w ramach toczącego się śledztwa prowadzonego przez republikanów z Izby Reprezentantów, które ma na celu ocenę zdolności zdrowotnych i psychicznych prezydenta Bidena do sprawowania urzędu.

Republikanie sugerują możliwe nadużycia

Republikańscy członkowie komisji twierdzą, że jeśli okaże się, iż prezydent Biden był częściowo niezdolny umysłowo do pełnienia obowiązków, niektóre decyzje jego administracji mogą być uznane za nieważne lub bezprawne.

W szczególności zainteresowanie wzbudziło użycie automatycznego systemu podpisywania dokumentów w Białym Domu, które — ich zdaniem — mogłoby wskazywać na brak osobistego nadzoru prezydenta nad podejmowanymi decyzjami. Sam Biden stanowczo zaprzecza tym zarzutom, określając je jako „śmieszne i nieprawdziwe”.

O’Connor chroni pacjenta – i siebie

Adwokat lekarza, David Schertler, podkreślił, że jego klient był zmuszony skorzystać z ochrony prawnej. Wskazał na dwie główne przyczyny odmowy składania zeznań:

  1. Obowiązek zachowania poufności danych medycznych pacjenta, w tym prezydenta,
  2. Trwające śledztwo Departamentu Sprawiedliwości w sprawie wspomnianego systemu podpisywania dokumentów.

Reakcje polityczne

Przewodniczący Komisji Nadzoru, republikanin James Comer z Kentucky, uznał milczenie O’Connora za potwierdzenie podejrzeń.

„Naród amerykański domaga się przejrzystości, ale dr O’Connor wolałby ukryć prawdę” – oświadczył Comer, sugerując, że lekarz może być częścią większego spisku.

Z kolei demokrata Robert Garcia z Kalifornii, najwyższy rangą przedstawiciel Partii Demokratycznej w komisji, określił całe dochodzenie jako politycznie motywowaną stratę czasu:

„Zamiast zająć się rzeczywistymi problemami Amerykanów, republikanie obsesyjnie rozgrzebują przeszłość.”

Coraz szersze dochodzenie

W ramach postępowania komisja Comera wezwała do złożenia zeznań blisko tuzin byłych współpracowników Bidena. Wśród nich znajdują się:

  • byli szefowie personelu Białego Domu: Ron Klain i Jeff Zients,
  • doradcy: Mike Donilon, Anita Dunn, Bruce Reed, Steve Ricchetti,
  • była asystentka prezydenta: Ashley Williams,
  • oraz były szef personelu pierwszej damy: Anthony Bernal (wezwanie sądowe).

Republikanie planują opublikować raport końcowy z dochodzenia po zakończeniu wszystkich przesłuchań i analiz.

Kongresmen James Comer

Kongresmen James Comer

Kontekst: Piąta Poprawka i precedensy

Powoływanie się na Piątą Poprawkę nie jest rzadkością podczas przesłuchań przed Kongresem. W przeszłości korzystali z niej m.in. sojusznicy Donalda Trumpa, odmawiając składania zeznań przed komisją badającą atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku.

Źródło: AP
Foto: YouTube, David Lienemann
Czytaj dalej

News USA

Coraz więcej Amerykanów płaci ponad 1 tys. USD miesięcznie za nowy samochód. Eksperci biją na alarm

Opublikowano

dnia

Autor:

samochód ubezpieczenie raty

Ile jesteś gotów zapłacić za komfort posiadania nowego auta? Coraz więcej nabywców w USA decyduje się na raty przekraczające 1000 dolarów miesięcznie — wynika z najnowszego raportu portalu Edmunds, specjalizującego się w analizie rynku motoryzacyjnego.

W drugim kwartale 2025 roku, aż 19,3% kupujących nowe samochody zobowiązało się do tak wysokich rat. To rekordowy poziom, który oznacza wzrost w porównaniu z 17,7% w pierwszym kwartale. Dla porównania: kilka lat temu takie kwoty były rzadkością i dotyczyły głównie luksusowych marek.

Rata jak czynsz

Dla wielu konsumentów taka wysokość raty, zbliżona do czynszu za mieszkanie budzi niepokój. Do tego dochodzą dodatkowe koszty, takie jak obowiązkowe ubezpieczenie, które w przypadku nowego auta może być również bardzo wysokie.

Dlaczego płacimy tak dużo?

Według Ricka Blooma, doradcy finansowego i prezesa Bloom Advisors, tak wysoka rata to efekt kilku czynników:

  • Średnia cena nowego samochodu przekracza dziś 40 000 dolarów.
  • Większość nabywców decyduje się na pełne finansowanie zakupu.
  • Stopy procentowe kredytów samochodowych wynoszą obecnie średnio około 7%.

“To właśnie ta kombinacja – wysoka cena i wysokie odsetki – sprawia, że ludzie kończą z ratą na poziomie 1000 dolarów” – tłumaczy Bloom.

Jak obniżyć koszt zakupu auta?

Rick Bloom podkreśla, że konsumenci mają wpływ na ostateczną wysokość raty — o ile podejmą rozsądne decyzje:

  • Większa zaliczka
    Wiele osób wpłaca bardzo niską kwotę na start. Tymczasem warto kierować się zasadą znaną z rynku nieruchomości — zaliczka powinna wynosić co najmniej 20% wartości pojazdu. Im więcej wpłacisz na początku, tym mniejsze będą odsetki i comiesięczna rata.

  • Rozważ zakup używanego auta
    Można znaleźć samochody kilkuletnie, często jeszcze na gwarancji, które są w bardzo dobrym stanie i dużo tańsze.

kupno auta

  • Unikaj zbyt długiego kredytowania
    Choć coraz więcej osób wybiera kredyty na siedem lat lub dłużej, Bloom przestrzega przed takim podejściem. Jeśli rozłożysz spłatę na siedem lat, auto może wymagać kosztownych napraw zanim jeszcze je spłacisz. Lepiej spłacić samochód w pięć lat i mieć kilka lat bez rat.

  • Porównuj oferty kredytowe
    Kredyt na samochód to nie produkt „z półki”. Warto porównać oferty różnych banków i instytucji finansowych, aby uzyskać najlepszy możliwy procent.

Kontrola nad finansami to spokój

Na koniec Rick Bloom przypomina, że kupno samochodu to jedna z największych decyzji finansowych w życiu przeciętnego konsumenta:

– Uporządkowanie finansów i podejmowanie przemyślanych decyzji pozwala spać spokojniej – podsumowuje doradca.

Źródło: scrippsnews
Foto: istock/PRUDENCIOALVAREZ/Jinda Noipho/
Czytaj dalej

News USA

Tesla przed sądem: Rozpoczyna się proces ws. Autopilota po śmiertelnym wypadku w Key Largo

Opublikowano

dnia

Autor:

tesla-crash

W przyszłym tygodniu rusza proces z udziałem ławy przysięgłych, w którym amerykański koncern Tesla stanie przed sądem w związku z zarzutami dotyczącymi bezpieczeństwa i marketingu swojego systemu wspomagania kierowcy – Autopilota. Sprawa dotyczy tragicznego wypadku z 2019 roku w Key Largo na Florydzie, w którym zginęła 22-letnia Naibel Benavides Leon, a jej partner, Dillon Angulo, został poważnie ranny.

Para stała przy zaparkowanym SUV-ie, gdy uderzył w niego Model S korzystający z funkcji Autopilota. Kierowca samochodu miał na chwilę przed zderzeniem odwrócić wzrok od drogi, sięgając po telefon.

Autopilot pod lupą. Tesla zaprzecza zarzutom

Pozew wniesiony przez Angulo oskarża Teslę o wprowadzanie klientów w błąd i promowanie zbyt dużego zaufania do funkcji Autopilota. Tesla odrzuca te zarzuty. Firma zaznacza, że system jest przeznaczony wyłącznie dla w pełni czujnych kierowców, którzy powinni trzymać ręce na kierownicy i być gotowi do przejęcia kontroli w każdej chwili.

Na stronie internetowej Tesli czytamy: „Autopilot nie czyni pojazdu autonomicznym. Kierowca musi cały czas zachować pełną uwagę”.

Tymczasem prawnicy powodów wskazują na dawny film promocyjny Tesli, w którym kierowca siedzi bez rąk na kierownicy, a na ekranie pojawia się napis: „Samochód prowadzi się sam”. Materiał ten został już usunięty z oficjalnych kanałów Tesli.

Nowe dokumenty: Ukryte dane i możliwość kary finansowej

Prawnicy Angulo oskarżają Teslę o próbę ukrycia danych wygenerowanych przez samochód podczas wypadku. Początkowo firma zeznała, że przekazała wszystkie dostępne informacje. Dopiero później okazało się, że istniały dodatkowe dane, które odkrył biegły sądowy.

Przedstawiciele Tesli twierdzą, że nieświadomie pominęli część danych. Jednak sędzina federalna Beth Bloom zezwoliła ławie przysięgłych na rozważenie odszkodowania karnego, co może skutkować nałożeniem na Teslę wysokiej grzywny.

„Rozsądna ława przysięgłych mogłaby uznać, że Tesla działała z lekkomyślnym lekceważeniem ludzkiego życia, by rozwijać swój produkt i maksymalizować zyski” – napisała Bloom w orzeczeniu sądowym.

Naibel Benavides Leon i Dillon Angulo

Elon Musk w centrum uwagi

Podczas przedprocesowego przesłuchania prawnicy Tesli przyznali, że potencjalni przysięgli będą musieli zrewidować swoje osobiste opinie na temat Elona Muska, prezesa firmy, który od lat promuje rozwój autonomicznej jazdy.

Negatywny wyrok w tej sprawie byłby poważnym ciosem dla Muska, zwłaszcza że planuje on uruchomienie w pełni autonomicznych taksówek, gdy technologia Tesli wciąż jest badana przez Narodową Administrację Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA).

“Ten samochód nie był bezpieczny. Zniszczył nasze życie” – powiedział Dillon Angulo, który nadal zmaga się z konsekwencjami wypadku. “Musimy pociągnąć Elona Muska i Teslę do odpowiedzialności.”

Proces rusza 14 lipca

Rozprawa sądowa rozpocznie się w poniedziałek, 14 lipca, i potrwa około trzech tygodni. Jej wynik może mieć istotne konsekwencje nie tylko dla Tesli, ale również dla przyszłości systemów autonomicznej jazdy w całej branży motoryzacyjnej.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu