Cztery całkowicie przebudowane i w pełni dostępne przystanki linii Red Line w dzielnicach Uptown i Edgewater zostaną otwarte dla pasażerów 20 lipca – poinformowało w środę biuro Burmistrza Brandona Johnsona. To największe jednoczesne otwarcie stacji w Chicago od czasu uruchomienia linii Orange Line w 1993 roku.

„Red Line to kręgosłup naszego miasta. Wspierając projekty takie jak RPM oraz planowaną rozbudowę Red Line na dalekie południe, inwestujemy w mobilność i gospodarkę naszej metropolii” – powiedział Burmistrz Johnson.

Nowe przystanki znajdują się w lokalizacjach:

• Lawrence: 1120 W. Lawrence Ave.
• Argyle: 1118 W. Argyle St.
• Berwyn: 1119 W. Berwyn St.
• Bryn Mawr: 1116 W. Bryn Mawr Ave.
  (z dodatkowym wejściem: 1119 W. Hollywood Ave.)

Otwarcie tych stacji oznacza zamknięcie tymczasowych przystanków pociągów Chicago Transit Authority na Argyle i Bryn Mawr, które służyły pasażerom podczas prac budowlanych.

Inwestycja jest częścią fazy pierwszej programu Red and Purple Modernization (RPM) – kompleksowego projektu wartego 2,1 miliarda dolarów, mającego na celu modernizację najstarszych i najbardziej obciążonych odcinków sieci CTA.

Nowe udogodnienia dla pasażerów

Stacje zostały zaprojektowane z myślą o dostępności i komforcie wszystkich użytkowników. Znajdą się na nich:

• Windy i schody ruchome, ułatwiające dostęp osobom z niepełnosprawnościami
• Szerokie perony zapewniające więcej przestrzeni i bezpieczeństwa
• Duże, przezroczyste zadaszenia, chroniące przed deszczem i słońcem
• Nowe ławki i miejsca siedzące na peronach

Nowe życie pod torami: ścieżki, parki i przestrzeń dla społeczności

Zakończenie modernizacji torowiska pomiędzy Lawrence a Bryn Mawr przyniosło także ważną zmianę urbanistyczną – zburzono 1,3-milowy betonowy mur nasypu, który przez dekady dzielił dzielnice. Na jego miejscu ma powstać nowa przestrzeń publiczna.

Według planów miasta, wzdłuż nowej struktury torowej powstaną:

• Ścieżka dla pieszych i rowerzystów
• Parki dla psów i plac zabaw
• Strefy fitness i ławki
• Wielofunkcyjna przestrzeń na wydarzenia lokalne

Budowa tej przestrzeni ma rozpocząć się w 2026 roku, a zakończenie prac planowane jest na 2027 rok.

Źródło: wttw
Foto: CTA

W środowy wieczór w podmiejskim McDonald’s w Burbank odbyła się niezwykła uroczystość. Restauracja oddała hołd jednemu ze swoich najbardziej charakterystycznych i ukochanych klientów — Gene’owi Kryzkrowskiemu, znanemu jako „Gene Gene The Dancing Machine”. Gene zmarł niedawno w wieku 93 lat, pozostawiając po sobie nie tylko wspomnienia, ale i ogromną sympatię wśród pracowników i gości restauracji.

Taniec jako sposób na żałobę

Po śmierci swojej żony, z którą spędził 63 lata, Gene przeżywał trudne chwile. To właśnie ona była jego partnerką na parkiecie — wspólnie uwielbiali tańczyć. Rodzina zachęcała go, by nie porzucał tej pasji, nawet po stracie.

Znalazł więc swoje nowe miejsce — McDonald’s przy 79th i Cicero, gdzie w każdą środę rozbrzmiewa muzyka na żywo. Gene przychodził regularnie, siadał w swoim ulubionym boksie, a potem wstawał i tańczył — z radością, wdziękiem i niepowtarzalnym urokiem. Goście go oklaskiwali, a personel traktował jak rodzinę.

Wzruszające pożegnanie przy ulubionym stoliku

W środę, zamiast zwykłego wieczoru z muzyką, restauracja zorganizowała specjalne wspomnienie dla Gene’a. Przy jego ulubionym stoliku odsłonięto pamiątkową tabliczkę, a sala wypełniła się tańcem i śmiechem — tak, jakby Gene wciąż tam był.

„On rozświetlał ten lokal swoją obecnością. Każdy go znał, każdy się uśmiechał, gdy wchodził” – powiedziała jedna z pracownic McDonald’s.

Dziedzictwo uśmiechu i ruchu

Dla wielu Gene był kimś więcej niż tylko stałym klientem. Był przypomnieniem, że nawet po trudnych chwilach można znaleźć radość, że taniec — nawet spontaniczny, w restauracji fast food — może być formą terapii i łączności z innymi ludźmi.

W świecie coraz bardziej wypełnionym pośpiechem, Gene Kryzkrowski zatrzymał na chwilę czas. I zatańczył.

Źródło: abc7
Foto: YouTube

Jeśli jeszcze nie widzieliście to kupujcie bilety – przedłużono wystawianie „Titanique”, uwielbianej off-Broadwayowskiej parodii musicalowej, granej w Broadway Playhouse w Water Tower Place. Ten pełen humoru spektakl, łączy ikoniczne hity Céline Dion z kultową historią miłosną Jacka i Rose, a narratorką jest sama piosenkarka. Musical będzie grany w Chicago do 13 lipca.

Titanic, jakiego jeszcze nie widzieliście

W tej niepowtarzalnej adaptacji Céline Dion (w tej roli Clare Kennedy McLaughlin) przejmuje stery i opowiada historię „Titanica” na swój sposób – pełen brawury, humoru i niezapomnianych przebojów.

Widzowie usłyszą takie hity jak „My Heart Will Go On”, „All By Myself” czy „To Love You More”, które wplecione w narrację dodają spektaklowi nostalgii i absurdalnej lekkości.

Od swojego debiutu „Titanique” zdobył nagrodę Lucille Lortel Award 2023 dla najlepszego musicalu i podbił sceny w Londynie oraz Sydney. Krytycy chwalą go za błyskotliwe połączenie kiczu, humoru i nostalgii, a widzowie wychodzą z niego z uśmiechem na twarzy.

Chicago w centrum uwagi

Wersja chicagowska to efekt współpracy Broadway In Chicago i Porchlight Music Theatre, a na scenie wystąpi wyłącznie lokalna obsada. Organizatorzy podkreślają, że to wyjątkowa okazja do zobaczenia, jak chicagowscy artyści nadają produkcji swój niepowtarzalny styl.

Bilety i informacje

Spektakl trwa 100 minut (bez przerwy) i jest rekomendowany dla widzów 13+ ze względu na humor dla dorosłych i aluzje do seksu. Bilety są dostępne tutaj.

Przygotujcie się na wieczór pełen śmiechu, muzyki i niezapomnianych emocji. „Titanique” to teatralna podróż, jakiej jeszcze nie było – zarówno hołd, jak i przezabawna reinterpretacja filmowego klasyka.

Źródło: chicagostarmedia, Broadway In Chicago
Foto: Broadway In Chicago, YouTube