News USA
Więcej dzieci ginie od broni palnej tam, gdzie są łagodne przepisy dotyczące broni

Liczba zgonów dzieci z powodu użycia broni palnej dramatycznie wzrosła w ciągu ostatnich 13 lat w stanach o bardziej liberalnych przepisach dotyczących broni — wynika z nowego badania opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie JAMA Pediatrics.
Badanie wskazuje, że stany takie jak Alabama, Arkansas, Idaho i Georgia odnotowały znaczny wzrost śmiertelnych incydentów z udziałem broni palnej wśród dzieci po orzeczeniu Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 2010 roku w sprawie McDonald v. City of Chicago, które rozszerzyło ochronę Drugiej Poprawki na wszystkie jurysdykcje lokalne.
Przełomowe badanie: analiza 23 000 zgonów
Zespół badaczy, w skład którego weszli naukowcy z Brown University, Yale New Haven, University of Pittsburgh i University of California, przeanalizował dane z lat 2000–2023, wykorzystując statystyki Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom CDC. Zestawiono dane sprzed i po orzeczeniu Sądu Najwyższego, dzieląc stany na trzy grupy: o najbardziej liberalnych, umiarkowanie liberalnych i restrykcyjnych przepisach dotyczących broni.
Wnioski były jednoznaczne: od 2011 roku w stanach o najbardziej liberalnym podejściu do przepisów zarejestrowano ponad 7 398 dodatkowych zgonów dzieci z powodu broni palnej, co łącznie daje około 23 000 ofiar.
Dr Jeremy Faust, lekarz medycyny ratunkowej w Massachusetts General Brigham Hospital i główny autor badania, przyznał, że skala problemu zaskoczyła cały zespół: „Zaczęliśmy od pytania: dlaczego tak wielu młodych ludzi ginie od broni? Wyniki pokazały, że zmiany legislacyjne po 2010 roku miały dramatyczny wpływ na bezpieczeństwo dzieci w wielu stanach.”
Wzrost przemocy wobec młodzieży, zwłaszcza czarnoskórej
Badanie wykazało, że zarówno zabójstwa, jak i samobójstwa z użyciem broni wzrosły szczególnie w stanach o najłagodniejszych przepisach. Największy wzrost liczby ofiar odnotowano wśród czarnoskórej młodzieży, głównie w regionach o ograniczonej kontroli nad dostępem do broni.
Z kolei w stanach o najbardziej restrykcyjnych regulacjach, takich jak Kalifornia, Nowy Jork, Rhode Island, Maryland i Massachusetts, liczba zgonów dzieci pozostała stabilna lub nawet spadła. W Kalifornii odnotowano aż 40-procentowy spadek śmiertelnych przypadków użycia broni palnej wśród dzieci.
Kluczowe znaczenie legislacji
Chociaż CDC zwróciło uwagę, że wiele zgonów wśród małych dzieci wynika z dostępu do niezabezpieczonej, załadowanej broni, dr Faust zaznaczył, że samo bezpieczne przechowywanie to za mało: „Przepisy mają znaczenie. Stanowe prawo może uratować lub odebrać życie – to nie jest abstrakcja, to konkretne dane.”
Reakcje: „Rozsądne przepisy ratują życie”
Emma Brown, dyrektorka wykonawcza organizacji Giffords, wspierającej regulacje broni, skomentowała wyniki badania:
„Broń palna to obecnie główna przyczyna śmierci dzieci w USA. Niektóre stany wybrały interesy przemysłu zbrojeniowego zamiast bezpieczeństwa swoich obywateli. To badanie potwierdza to, co wielu z nas mówi od lat — rozsądne przepisy dotyczące broni ratują życie.”
Źródło: cbs
Foto: istock/Evgen_Prozhyrko/Anna Lomovtseva/
News USA
Strzelanina na Manhattanie: 4 osoby nie żyją, w tym policjant. Sprawca popełnił samobójstwo

W poniedziałek wieczorem doszło do tragicznej strzelaniny w jednym z wieżowców na Manhattanie, w wyniku której zginęło pięć osób, w tym funkcjonariusz nowojorskiej policji. Sprawca, uzbrojony w karabin M4, po ataku odebrał sobie życie – poinformowały władze miasta.
Wieżowiec przy 345 Park Avenue, gdzie rozegrała się tragedia, mieści biura takich firm jak NFL, Blackstone, KPMG oraz właściciela budynku – Rudin Management.
Napastnik został zidentyfikowany jako Shane Tamura, mieszkaniec Las Vegas. Jak poinformowała komisarz NYPD Jessica Tisch, Tamura miał „udokumentowaną historię problemów psychicznych”, jednak jego motywy pozostają nieznane.
Przebieg ataku
Nagrania z monitoringu pokazują, że około godziny 6:30PM Shane Tamura wysiadł z zaparkowanego w niedozwolonym miejscu BMW, niosąc karabin, i skierował się w stronę wejścia do budynku. W holu otworzył ogień, zabijając funkcjonariusza pełniącego służbę ochrony, a następnie kobietę, która próbowała się ukryć.
Później przemieścił się windą na 33. piętro, gdzie zastrzelił jeszcze jedną osobę – pracownika Rudin Management – po czym odebrał sobie życie.
Łącznie zginęły cztery osoby z rąk napastnika. Piąta ofiara, poważnie ranna, znajduje się w stanie krytycznym. Cztery inne osoby doznały lekkich obrażeń podczas ucieczki.
Policjant-bohater
Jedną z ofiar był Didarul Islam, 36-letni imigrant z Bangladeszu i funkcjonariusz NYPD od 3,5 roku, który pełnił służbę w ramach programu ochrony korporacyjnej. Islam osierocił dwóch synów. Jego żona jest w zaawansowanej ciąży z trzecim dzieckiem.
Hiostoria sprawcy
Shane Tamura pokonał trasę z Las Vegas do Nowego Jorku w kilka dni. Jego samochód zarejestrowano w Kolorado 26 lipca, dzień później w Nebrasce i Iowa, a w poniedziałek o 4:24PM – w Columbii w stanie New Jersey. W pojeździe znaleziono futerał na broń, rewolwer, magazynki, amunicję oraz leki psychiatryczne.
Nie odnaleziono żadnych dowodów wskazujących na powiązania Tamury z branżą nieruchomości lub z miastem Nowy Jork. Pod jego adresem w Las Vegas nikt nie otworzył drzwi.
Świadkowie o ataku
Sceny z miejsca zdarzenia były dramatyczne. Nagrania lokalnych stacji pokazały ewakuowanych pracowników z rękami uniesionymi nad głową. Wcześniej pracownicy pobliskich biur, słysząc hałas, wbiegli z powrotem do swoich budynków i tam pozostali zabarykadowani przez kilka godzin.

Zastrzelony policjant, Didarul Islam
Rosnące napięcie wśród firm
Wieżowiec znajduje się w ruchliwej części Midtown, niedaleko Grand Central Terminal i katedry św. Patryka.
W grudniu 2024 r. przed jednym z hoteli zginął Brian Thompson, dyrektor generalny UnitedHealthcare. O jego zabójstwo oskarżony jest Luigi Mangione, który – według prokuratury – chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko chciwości korporacji. Nie przyznał się do winy.
Źródło: AP
Foto: YouTube
News USA
Prezydent Trump skraca ultimatum dla Rosji: „Nie ma sensu czekać”

W poniedziałek Prezydent Donald Trump zapowiedział, że skróci 50-dniowy termin wyznaczony Rosji na zawarcie porozumienia pokojowego z Ukrainą. Przemawiając podczas wspólnej konferencji z premierem Wielkiej Brytanii, Keirem Starmerem, przed swoim hotelem w Turnberry, Trump podkreślił, że stracił cierpliwość wobec Prezydenta Rosji Władimira Putina.
“Myśleliśmy, że mamy to ustalone, a potem prezydent Putin znowu wystrzelił rakiety, tym razem w stronę Kijowa. Zginęli niewinni ludzie, w tym w domu opieki. To niedopuszczalne” – powiedział Donald Trump. W związku z tym prezydent USA zapowiedział, że skraca pierwotne ultimatum z 50 dni do „około 10–12 dni”.
Nowe sankcje coraz bliżej
W połowie lipca Trump ogłosił, że jeśli Rosja nie zgodzi się na zawarcie pokoju z Kijowem do 2 września, nałoży na nią oraz na jej partnerów handlowych surowe sankcje. Po ostatnich wypowiedziach prezydenta nowy deadline przesunie się najprawdopodobniej na połowę sierpnia.
Trump zapowiedział także, że do dzisiaj przedstawi oficjalne oświadczenie zawierające nowy termin oraz szczegóły dotyczące planowanych sankcji i ceł. “Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, wdrożymy sankcje wtórne” – zapowiedział Donald Trump. Wśród możliwych środków wymienił 100-procentowe cła na towary z państw trzecich, które nadal handlują z Rosją.
Reakcje Kijowa i Moskwy
W Kijowie decyzja Trumpa spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał działania prezydenta USA „zdecydowanymi i ukierunkowanymi na ratowanie życia”.
“Ukraina pozostaje zaangażowana w pokój i będzie współpracować ze Stanami Zjednoczonymi, aby zapewnić bezpieczeństwo i dobrobyt obu krajom” – podkreślił Zełenski.
Szef jego kancelarii, Andrij Jermak, stwierdził, że Trump „przekazuje jasny sygnał siły”, który – jego zdaniem – Putin zrozumie najlepiej.
Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow apelował o kontynuację rozmów eksperckich i nie wykluczył spotkania Trumpa z Putinem, choć przyznał, że nie podjęto żadnych konkretnych kroków organizacyjnych. Jako potencjalne miejsce rozmów wskazał Chiny lub Turcję, choć żadna z opcji nie została potwierdzona.
Presja Zachodu rośnie
Sytuacja Rosji staje się coraz trudniejsza. 18 lipca Unia Europejska przyjęła nowy pakiet sankcji, wymierzony głównie w rosyjski sektor energetyczny i tzw. flotę cieni, o czym informowaliśmy tutaj.
Jednocześnie, zgodnie z propozycją Donalda Trumpa, państwa NATO – w tym Wielka Brytania – zobowiązały się do dostarczenia Ukrainie nowoczesnych systemów obrony powietrznej Patriot, pokrywając wspólnie koszty ich zakupu.
Trudne rozmowy w Stambule
23 lipca delegacje Rosji i Ukrainy spotkały się po raz trzeci w tym roku w Stambule, by omówić wymianę więźniów i możliwy harmonogram negocjacji pokojowych. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut i nie przyniosły żadnego przełomu – ani w sprawie zawieszenia broni, ani potencjalnego spotkania Zełenski–Putin.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, The White House
News USA
Donald Trump pozwala by pracownicy federalni otwarcie mówili o religii w pracy

Administracja Donalda Trumpa wydała nowe wytyczne, które potwierdzają prawo pracowników federalnych do swobodnego wyrażania swoich przekonań religijnych w miejscu pracy. W opublikowanej w poniedziałek notatce Biuro Zarządzania Personelem (OPM) – odpowiednik rządowego działu kadr – poinformowało kierownictwo agencji federalnych, że pracownicy mogą nie tylko rozmawiać o wierze, ale także próbować przekonywać innych do swoich poglądów, o ile robią to w sposób nienachalny.
W dokumencie zaznaczono, że wolność religijna wynika z praw obywatelskich oraz Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA. Pracownicy sektora publicznego mają zatem prawo do:
- prowadzenia prywatnych rozmów o religii z kolegami z pracy,
- wspólnego praktykowania religii,
- eksponowania symboli religijnych, takich jak Biblie, krucyfiksy czy mezuzy na swoich biurkach.
„Pracownik może podczas przerwy wyjaśnić współpracownikowi, dlaczego jego wiara jest słuszna i zachęcić go do przemyślenia własnych poglądów” – czytamy w notatce. „Jeśli jednak rozmówca wyrazi sprzeciw, należy bezzwłocznie zaprzestać takich rozmów”.
Granice religijnej ekspresji
Choć nowe wytyczne rozszerzają interpretację prawa do wolności religijnej, OPM podkreśla, że nie oznacza to pełnej swobody. Agencje rządowe mogą nadal wprowadzać ograniczenia, jeśli chodzi o miejsce i czas takich wypowiedzi, np. wymagając wykonywania obowiązków służbowych podczas godzin pracy. Zabronione są też wszelkie działania o charakterze nękającym lub prowadzące do zakłóceń w miejscu pracy.
Pracownicy mogą:
- zapraszać współpracowników na nabożeństwa,
- umieszczać zaproszenia na wydarzenia religijne na wspólnych tablicach ogłoszeń (o ile tablice te są dostępne również dla treści niereligijnych),
- wspólnie się modlić – np. strażnicy parków mogą dołączyć do modlitwy odwiedzających, a lekarze z Departamentu ds. Weteranów mogą modlić się z pacjentami (za ich zgodą).
Tło polityczne i reakcje
Wytyczne OPM są częścią szerszej kampanii administracji Trumpa na rzecz wzmocnienia praw religijnych w sektorze publicznym. Na początku lipca biuro wezwało agencje federalne do elastycznego traktowania próśb o zmiany harmonogramu pracy z powodów religijnych – np. umożliwienia pracownikom brania wolnych niedziel.
W lutym Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze zarzucające poprzedniej administracji „antychrześcijańskie wykorzystywanie rządu jako narzędzia walki ideologicznej”. Zarządzenie to powołało specjalną grupę zadaniową do badania przypadków dyskryminacji religijnej w instytucjach federalnych.
Nie wszyscy jednak przyjęli nowe przepisy z aprobatą. Fundacja Freedom From Religion Foundation określiła je jako „oburzające i niekonstytucyjne”. W oświadczeniu organizacja stwierdziła, że zmiany promują „jawny prozelityzm” i mogą prowadzić do nadużyć, zwłaszcza w sytuacjach, gdy przełożeni próbują wpływać na religijność podwładnych.
„Zezwalanie na ewangelizację w miejscu pracy, w szczególności w relacjach służbowych, to niebezpieczny precedens” – powiedziała współzałożycielka organizacji Annie Laurie Gaylor.
Kontynuacja wcześniejszych polityk
Warto zauważyć, że podobne wytyczne obowiązywały już wcześniej. Już w 1997 roku administracja Billa Clintona uznała prawo pracowników federalnych do prowadzenia rozmów religijnych, z zastrzeżeniem, że powinny one zostać przerwane na wyraźną prośbę rozmówcy.
Źródło: cbs
Foto: istock/Andrey Zhuravlev/kieferpix/
-
News Chicago6 dni temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temu
Czy policja w Chicago przekazuje nasze dane służbom imigracyjnym?
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Co zrobić by pies był dobrze ułożonym członkiem rodziny? Dzisiaj Dzień Psa!
-
News USA1 tydzień temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
News USA6 dni temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
„Śmiech wzbroniony” na bis! Teatr Nasz zaprasza na spektakle 25 i 26 lipca
-
News Chicago4 tygodnie temu
Masakra przed klubem w Chicago: 4 osoby nie żyją, 14 jest rannych po ostrzelaniu z przejeżdżającego samochodu
-
News USA1 dzień temu
Rodzinna wycieczka w Arkansas zamieniła się w horror. Trwa obława na sprawcę brutalnego zabójstwa