Kościół
Catholic Charities of Chicago współpracuje z firmą wspierającą aborcję. Etyczny kompromis czy moralny błąd?

Catholic Charities Archdiecezji Chicago, jedna z największych organizacji charytatywnych Kościoła katolickiego w USA, od 2022 roku korzysta z usług firmy lobbingowej Cozen O’Connor Public Strategies. Problem w tym, że firma ta publicznie wspiera kandydatów proaborcyjnych i lobbuje w imieniu podmiotów wykonujących aborcje. Budzi to poważne pytania o zgodność tego partnerstwa z nauczaniem Kościoła o świętości życia – mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Związki z ruchem proaborcyjnym
Cozen O’Connor to krajowa firma z siedzibami m.in. w Chicago, Waszyngtonie i Nowym Jorku. W ciągu ostatnich dwóch lat przekazała tysiące dolarów na rzecz Personal PAC, politycznego komitetu działania promującego kandydatów pro-choice.
Firma wspierała również kampanię Toni Preckwinkle, Przewodniczącej Zarządu Powiatu Cook i znanej orędowniczki prawa do aborcji. Dodatkowo, lobbuje w imieniu Rush University Medical Center – placówki wykonującej aborcje.
Na stronie internetowej firmy wskazano, że lobbystą przypisanym do konta Catholic Charities jest Patrick G. Martin, członek Mercy Society i doradczego komitetu rządowego organizacji. Publiczne rejestry nie wskazują, aby osobiście był zaangażowany w działania wspierające aborcję. Mimo to, jego firma jako całość bezsprzecznie wspiera podmioty i polityków, którzy są aktywni w tej sferze.
Sprawa współpracy z Cozen O’Connor to nie wyjątek
Wcześniej, w latach 2016–2022, Catholic Charities korzystało z usług lobbystki Nancy Kimme, znanej ze swoich przekonań pro-life. Jednak tu też występowały kontrowersje: Kimme zatrudniła jako partnera byłego legislatora stanu Illinois Lou Langa, który współtworzył ustawę liberalizującą przepisy aborcyjne w 2017 roku i przekazywał środki na rzecz Personal PAC.
Moralna dwuznaczność — co mówi Kościół?
W świetle nauki Kościoła, współpraca z podmiotami wspierającymi zło moralne – jak aborcja – może mieć różną wagę. Katolicka teologia moralna rozróżnia formalną i materialną współpracę ze złem. Formalna jest zawsze moralnie niedopuszczalna, natomiast materialna — zwłaszcza zdalna i pośrednia — może być dozwolona, jeśli istnieje poważny powód.

Patrick Martin
„Jeśli intencją Catholic Charities byłoby wspieranie aborcji, mielibyśmy do czynienia z formalną współpracą, co jest zawsze grzeszne. Ale nie sądzę, by to był ten przypadek” — komentuje prof. John Rziha, teolog moralny z Benedictine College.
Jego zdaniem, jest to przykład „zdalnej, pośredniej współpracy materialnej”, która może być moralnie dopuszczalna, jeśli istnieje większe dobro — np. skuteczna obrona biednych, bezdomnych czy imigrantów w legislacji stanowej.
Skandal i utrata wiarygodności?
Jednak problemem może być potencjalny skandal, który — nawet jeśli nie oznacza jawnego zła — może podważać wiarygodność organizacji.
„Jeśli Catholic Charities działa wbrew wartościom, które głosi Kościół, podważa swoje świadectwo. To może mieć długofalowy, negatywny wpływ na kulturę i misję Kościoła” — ostrzega Rziha.
USCCB (Konferencja Episkopatu USA) w swoich Dyrektywach Etycznych dla katolickich placówek zdrowotnych wprost zaleca unikanie współpracy, która może wywołać zgorszenie.

Catholic Charities
Odpowiedzialność moralna i oczekiwania wiernych
John Grabowski z Catholic University of America dodaje, że współpraca materialna może być uzasadniona tylko przy „proporcjonalnie poważnym powodzie”.
Mary Kate Zander, dyrektor Illinois Right to Life, stawia sprawę jasno:
„Catholic Charities ma moralny obowiązek wybierać partnerów, którzy nie podważają nauczania Kościoła. Jeśli naprawdę chcą służyć kobietom w ciąży, nie mogą równocześnie współpracować z firmami wspierającymi aborcję.”
Źródło: cna
Foto: Catholic Charities of Chicago, Cozen O’Connor
Kościół
3. Pielgrzymka Ślązaków do Śląskiej Kapliczki Matki Boskiej Piekarskiej w Merrillville IN, 7 września
Kościół
Kendrick Castillo – bohater z Kolorado może zostać kolejnym młodym świętym

Miał zaledwie 18 lat, kiedy 7 maja 2019 roku oddał życie, ratując innych podczas strzelaniny w szkole STEM w Highlands Ranch w Kolorado. Kendrick Castillo – jedyna ofiara śmiertelna ataku – zginął, gdy wraz z kilkoma uczniami rzucił się na uzbrojonego napastnika. Teraz młody bohater może zostać wyniesiony na ołtarze, o czym mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Diecezja Colorado Springs poinformowała w zeszłym tygodniu, że otrzymała oficjalną petycję o wszczęcie procesu kanonizacyjnego Kendricka Castillo. Biskup James Golka potwierdził, że wniosek jest analizowany.
Choć Castillo był związany z archidiecezją Denver, to zgodnie z prawem kanonicznym proces prowadzi diecezja miejsca śmierci – w tym przypadku Colorado Springs. Po analizie materiałów sprawa może trafić do Watykanu.
Dlaczego Kendrick? Nowa droga do świętości
Ks. Patrick DiLoreto, wikariusz parafii św. Marka w Highlands Ranch, wyjaśnił, że sprawa dotyczy kategorii „Ofiarowanie życia”, wprowadzonej przez papieża Franciszka w 2017 roku. „Odważnie rzucił się na jednego ze strzelców, pozwalając innym uczniom go obezwładnić. Ocalił wiele istnień” – powiedział DiLoreto.
Księża podkreślają, że Kendrick był „pobożnym młodym człowiekiem”, który aktywnie służył w parafii, nosił różaniec i często się modlił. „Zawsze miał przy sobie różaniec – był wytarty od częstego używania. Jeden z nich miał przy sobie, gdy został zabity” – dodał DiLoreto.
Życie pełne wiary i służby
Castillo angażował się w życie Kościoła – służył do Mszy świętej, pomagał podczas pogrzebów, modlił się nawet za osoby, których nie znał.
Droga na ołtarze
Proces kanonizacyjny jest długi. Do beatyfikacji wymagany jest jeden cud przypisywany wstawiennictwu kandydata, a do kanonizacji – drugi. Na razie Kościół bada heroiczność czynu Kendricka Castillo i dowody jego życia w wierze.
„W świecie, gdzie rośnie fala przemocy, świadectwo Kendricka przypomina, że prawdziwa odwaga rodzi się z miłości” – podsumował ks. Patrick DiLoreto.

Kendrick Castillo pracował w Zakonie Rycerzy Kolumba
Źródło: cna
Foto: YouTube, John and Maria Castillo
Polonia Amerykańska
Festiwal w Amerykańskiej Częstochowie – święto polskiej kultury i tradycji

Już po raz 59. odbył się Polsko-Amerykański Festiwal w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, które w tym roku obchodzi 70-lecie swojego istnienia. To największe wydarzenie polonijne na wschodnim wybrzeżu USA, gromadzące ponad 30 tysięcy uczestników – zarówno Polaków, jak i tysiące osób innych narodowości.
Na terenie Sanktuarium panowała wyjątkowa atmosfera – od zapachu tradycyjnych polskich potraw, jak pierogi i gołąbki, po kolorowe stroje ludowe, muzykę i wspólne świętowanie w gronie rodziny i przyjaciół. Niezwykłe znaczenie ma także ogromne zaangażowanie wolontariuszy, którzy z sercem od lat współtworzą to wydarzenie.
Festiwal to czas integracji polonijnej społeczności, radości, modlitwy, zabawy i dumy z polskich korzeni.
To miejsce, w którym spotykają się pokolenia – od seniorów po najmłodszych – aby wspólnie pielęgnować tradycję, język i wiarę. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: koncerty, atrakcje dla dzieci, polską szkołę, a przede wszystkim otwartą i serdeczną wspólnotę.
Monika Adamski/Radio Rampa
-
News USA2 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA2 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA7 dni temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA2 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
News Chicago3 tygodnie temu
Silne burze nad Chicago. Wiatr zerwał dach budynku wielorodzinnego w Mount Prospect
-
News USA4 tygodnie temu
Ikona Solidarności i wolności – Lech Wałęsa – spotka się z publicznością w USA i Kanadzie
-
News USA3 tygodnie temu
Dziś europejscy przywódcy i Zełenski będą rozmawiać z Trumpem o zakończeniu wojny w Ukrainie