Narodowy Bank Polski (NBP) posiada obecnie 509,3 ton złota, co oznacza, że polskie rezerwy kruszcu przewyższyły zasoby Europejskiego Banku Centralnego (EBC) – poinformował prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej. Według szefa banku centralnego, osiągnięcie to świadczy o sile i stabilności polskiej gospodarki.

“Złoto to dla nas tarcza ochronna przed globalną niestabilnością i fundament suwerenności ekonomicznej” – podkreślił Glapiński.

Złoto jako strategiczna rezerwa

Obecnie złoto stanowi 22% ogólnych rezerw walutowych NBP, przekraczając zakładany wcześniej cel na poziomie 20%. To więcej niż 506,5 ton, które posiada Europejski Bank Centralny – instytucja odpowiedzialna za politykę pieniężną w strefie euro.

Polska od kilku lat intensywnie zwiększa swoje rezerwy złota. Jeszcze w 1996 roku NBP dysponował zaledwie 14 tonami, a do 2016 roku ilość ta wzrosła do 102 ton. Skokowy wzrost nastąpił po 2022 roku, kiedy zasoby niemal się podwoiły – z 228 do 480 ton w ciągu zaledwie dwóch lat.

Zysk „na papierze”, bezpieczeństwo w praktyce

Według Glapińskiego, zakupione przez bank złoto zyskało na wartości o około 60 mld złotych (14,12 mld euro) do końca 2024 roku. Obecna wartość kruszcu szacowana jest na 44,3 mld euro, jednak – jak zaznacza prezes NBP – zysk pozostaje „księgowy”, ponieważ bank nie planuje sprzedaży złota.

Obecnie około 20% rezerw złota przechowywane jest w Polsce, natomiast pozostała część zdeponowana jest w skarbcach Nowego Jorku i Londynu. W przyszłości NBP planuje rozdzielić swoje rezerwy równomiernie pomiędzy trzy lokalizacje, aby zwiększyć ich bezpieczeństwo.

Złoto buduje zaufanie i odporność

Prezes Narodowego Banku Polskiego zaznaczył, że złoto pozostaje aktywem wolnym od ryzyka kredytowego, odpornym na kryzysy finansowe i niezależnym od krajowej polityki gospodarczej. “To symbol stabilności, który zwiększa wiarygodność Polski w oczach inwestorów i partnerów międzynarodowych” – powiedział.

W przemówieniu skierowanym do grupy zwiedzającej skarbiec NBP w ramach konkursu, Adam Glapiński przypomniał również o repatriacji 100 ton złota z Banku Anglii do Polski w 2019 roku. Tajna operacja, przeprowadzona w ciągu kilku miesięcy, obejmowała osiem lotów i transport 8000 sztabek złota, pod ścisłą ochroną.

NBP: Złoto wzmacnia pozycję Polski

Narodowy Bank Polski podkreśla, że złoto pełni istotną funkcję w strukturze rezerw. Na stronie internetowej instytucji można przeczytać, że kruszec jest niemal niezniszczalny, nie stanowi zobowiązania wobec żadnej strony i zyskuje na wartości w czasach kryzysu.

NBP traktuje złoto jako element strategiczny, który wzmacnia zaufanie do Polski na rynkach międzynarodowych i zwiększa odporność kraju na zewnętrzne szoki gospodarcze.

Źródło: NFP
Foto: Andrzej Barabasz, istock/scanrail/

W poniedziałek Stany Zjednoczone i Chiny ogłosiły porozumienie, które przewiduje 90-dniową redukcję wzajemnych taryf celnych. Decyzja zapadła w ramach wysiłków na rzecz deeskalacji napięć handlowych między dwiema największymi gospodarkami świata.

Decyzję ogłoszono po zakończeniu rozmów między delegacjami obu państw, które odbyły się w Genewie. Jak poinformował Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent, porozumienie zakłada „90-dniową przerwę” w wojnie handlowej oraz „znaczące obniżenie poziomu ceł” po obu stronach.

“Oba kraje bardzo dobrze reprezentowały swoje interesy narodowe” – powiedział Bessent dziennikarzom. – “Naszym wspólnym celem jest bardziej zrównoważony i stabilny handel, i Stany Zjednoczone będą kontynuować działania w tym kierunku.”

Porozumienie zostało osiągnięte po miesiącach narastających napięć. W kwietniu USA nałożyły 145-procentowe cła na szeroką gamę chińskich towarów, oskarżając Pekin o nieuczciwe praktyki handlowe i subsydiowanie eksportu. Chiny odpowiedziały niemal natychmiast, podnosząc taryfy na import z USA o 125 procent.

Choć porozumienie ma charakter tymczasowy i ograniczony do 90 dni, analitycy oceniają je jako istotny krok w kierunku potencjalnej normalizacji relacji handlowych między Waszyngtonem a Pekinem.

Szczegóły dotyczące zakresu obniżek taryf i harmonogramu ich wdrażania mają zostać ogłoszone w nadchodzących dniach.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube

Dramatyczny pożar w czteropiętrowym budynku mieszkalnym w Milwaukee, do którego doszło w Dzień Matki, zakończył się śmiercią czterech osób i poważnymi obrażeniami kolejnych czterech — poinformowały lokalne władze. Ogień wybuchł w niedzielę rano i szybko objął wiele kondygnacji, zmuszając niektórych mieszkańców do desperackiego skakania z okien, by ratować życie.

Strażacy ewakuowali około 30 osób z budynku, wykorzystując m.in. wozy drabinowe. Część ratowników czołgała się przez zadymione korytarze, by wydobyć uwięzionych lokatorów. Ostatecznie cały 85-mieszkaniowy kompleks uznano za nie do zamieszkania, a około 200 osób straciło dach nad głową.

“Gdyby budynek był wyposażony w system zraszaczy, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej” – powiedział komendant straży pożarnej w Milwaukee, Aaron Lipski, podczas konferencji prasowej. “Nie doszłoby do tego poziomu tragedii. Ludzie nie musieliby skakać z okien”

Pożar wybuchł tuż przed godziną 8 rano i według wstępnych ustaleń miał swój początek w części wspólnej budynku. Lipski przyznał, że przybyli na miejsce pierwsi strażacy zostali „całkowicie przytłoczeni” przez rozmiar pożaru. Budynek z 1968 roku nie był wyposażony w system przeciwpożarowy wymagany przez obecne przepisy.

Wielu mieszkańców odniosło lżejsze obrażenia. Jeden z nich, James Rubinstein, relacjonował lokalnej stacji FOX6, że uciekł z płonącego budynku, skacząc na parter z kotem w plecaku. “Było tak dużo dymu, że nie było innego wyjścia” – opowiadał.

Inny lokator, Eddie Edwards, również zmuszony był do desperackiego skoku: “Nie myślałem o niczym innym, jak tylko o ucieczce. Chciałem tylko ratować życie – swoje i innych. To był moment czystego przerażenia” – opowiadał.

Tożsamość i wiek ofiar nie zostały jeszcze ujawnione. Śledczy wciąż badają przyczynę pożaru.

Źródło: AP
Foto: YouTube