News Chicago
Burmistrz Johnson rusza do Springfield by prosić o wsparcie dla Chicago
Zaledwie pięć tygodni przed zakończeniem wiosennej sesji ustawodawczej, Burmistrz Chicago Brandon Johnson udaje się do Springfield z nadzieją na skromne, ale kluczowe wsparcie dla swojego miasta. Wśród jego głównych celów znajdują się: przywrócenie podatku od kart przedpłaconych do telefonów komórkowych, przedłużenie 5-dolarowej miesięcznej dopłaty do numeru alarmowego 911 oraz zwiększenie finansowania miejskiego systemu schronisk i szkół publicznych.
W obliczu narastających problemów finansowych – w ratuszu, szkołach i Chicago Transit Authority – lista żądań Brandona Johnsona wydaje się zaskakująco ograniczona. Jest to znaczące zwłaszcza w kontekście jego kampanii wyborczej, podczas której obiecywał podniesienie podatków dla zamożnych i korporacji o 800 milionów dolarów, a także wielokrotnie przypominał, że stan rzekomo zalega Chicago Public Schools miliard dolarów.
Jednak nawet te skromne postulaty, z którymi jedzie do Springfield, mogą być trudne do realizacji.
Dotychczasowe osiągnięcia Johnsona w Springfield są skromne. Największym sukcesem było przekonanie przewodniczącego Senatu Dona Harmona do wstrzymania głosowania nad ustawą ograniczającą możliwość zamykania szkół publicznych w Chicago. Jednak burmistrz nie zdołał zbudować solidnych relacji z kluczowymi postaciami stanowej polityki, w tym z Gubernatorem J.B. Pritzkerem, który sam zmaga się z miliardowym deficytem budżetowym.
Relacje te komplikują nie tylko osobiste animozje, ale i zamieszanie w Biurze ds. Międzyrządowych burmistrza, gdzie dochodzi do częstych zmian kadrowych.
W środę Brandon Johnson ma spotkać się z Pritzkerem, Harmonem i przewodniczącym Izby Emanuelem „Chrisem” Welchem. Jednak sceptycy pozostają ostrożni co do wyników tych rozmów.
Radny Marty Quinn, były bliski współpracownik Michaela Madigana, bez ogródek stwierdził, że niepowodzenia Johnsona w Springfield „graniczą z nadużyciem” i przewiduje, że jego passa porażek się utrzyma. „Nie włożył wysiłku w budowanie poparcia. Samo organizowanie przyjęcia dla ustawodawców nie wystarczy, by osiągnąć sukces” – powiedział Quinn.

Kontrast z poprzednikami
Styl Johnsona wyraźnie odbiega od strategii jego poprzedników. Rahm Emanuel, choć rzadko pojawiał się osobiście w Springfield, budował zaplecze poprzez bezpośrednie kontakty z legislatorami i skutecznie zabezpieczał finansowanie na kluczowe inwestycje, takie jak modernizacja czerwonej linii CTA czy reforma emerytalna.
„Rahm miał plan, wytrwałość i odpowiednich ludzi na miejscu” – przypomniał Quinn, wskazując na stratę przez Johnsona doświadczonych lobbystów, takich jak Mike Ciaccio.
Dodatkowe kontrowersje wzbudziło zatrudnienie Johna Areny jako głównego lobbysty Johnsona w Springfield – decyzja, która wywołała niezadowolenie wśród wielu członków Rady Miasta ze względu na trudną przeszłość polityczną Areny.

Co uzyska Johnson w stolicy stanu?
Mimo trudności, niektórzy pozostają umiarkowanie optymistyczni. Kongresmen stanu Kam Buckner, Demokrata z Chicago, wyraził nadzieję na przedłużenie dopłaty do linii 911, którą sam wspierał w Izbie.
Jednak Buckner przyznaje, że Johnson będzie musiał zmienić podejście, jeśli chce skuteczniej działać na Kapitolu stanowym. „Potrzeba więcej szczerych rozmów i mniej komunikacji poprzez media” – stwierdził. – „Bezpośrednie negocjacje są kluczowe”.
Źródło: WBEZ
Foto: Chicago Mayors’ Office, istock/Nicola Patterson/
News Chicago
Od 1 stycznia Illinois wprowadza płatne przerwy dla pracujących matek karmiących
W Illinois wchodzi w życie nowe prawo mające na celu wsparcie matek karmiących piersią w miejscu pracy. Od 1 stycznia pracodawcy będą zobowiązani zapewnić pracownicom płatne przerwy na odciąganie mleka — zgodnie z zapisami ustawy Senate Bill 0212.
Przepisy nakładają na firmy obowiązek udzielenia pracownicy do 30 minut płatnego czasu w celu odciągnięcia pokarmu lub nakarmienia dziecka. Uprawnienie to przysługuje przez rok od urodzenia dziecka, bez możliwości obniżenia wynagrodzenia za czas wykorzystanej przerwy.
Senator stanu Illinois Laura Fine, jedna z głównych sponsorek ustawy, podkreśla, że rozwiązanie to odpowiada na realne potrzeby pracujących kobiet.
„Bez odpowiednich udogodnień w miejscu pracy pogodzenie obowiązków zawodowych z opieką nad niemowlęciem staje się niezwykle trudne” — powiedziała Fine. „To nie tylko zachęcanie do tworzenia wspierających warunków pracy, ale także realne wsparcie dla matek, które muszą pracować, by utrzymać swoje rodziny.”
Dane z biura senator pokazują, że w USA 80% matek karmi piersią, a 60% z nich jest czynnych zawodowo. Oznacza to, że nowe przepisy mogą realnie poprawić warunki pracy dla dużej części pracowników w stanie.
Co ustawa zmienia dla pracodawców?
Nowe prawo wprowadza kilka jednoznacznych obowiązków:
- przerwa na odciąganie pokarmu musi być płatna,
- pracodawca nie może zmniejszyć wynagrodzenia pracownicy podczas takiej przerwy,
- firmy nie mogą wymagać od pracownic korzystania z urlopu płatnego lub innych form zgromadzonego czasu wolnego.
Pracodawcy będą musieli również zapewnić odpowiednie, prywatne miejsce do odciągania pokarmu, zgodnie z obowiązującymi już federalnymi wytycznymi.

Prawo, które wpisuje się w ogólnokrajowy trend
Illinois dołącza do rosnącej liczby stanów rozszerzających ochronę pracownic karmiących piersią. Wprowadzenie płatnych przerw ma zarówno wymiar zdrowotny, jak i ekonomiczny — badania wskazują, że firmy wspierające matki karmiące notują mniejszą rotację pracowników i wyższą satysfakcję wśród załogi.
Nowe przepisy wchodzą w życie już 1 stycznia, a ich egzekwowanie będzie podlegać regulacjom stanowym dotyczącym prawa pracy. O innych przepisach, które zaczną obowiązywać w przyszłym roku pisaliśmy 12 grudnia.
Źródło: nbc
Fot: istock/kieferpix/
News Chicago
Niespodzianka za świątecznym stołem. Kelnerka z Oak Lawn otrzymała niemal 2 tys. dolarów napiwku
W ostatni weekend w restauracji Les Brothers w Oak Lawn doszło do wzruszającego zdarzenia, które kelnerka Ashley Glaum zapamięta do końca życia. Kobieta otrzymała bowiem niespodziewany napiwek w wysokości niemal 2 tys. dolarów, który – jak podkreśla – przyszedł w chwili, gdy najbardziej go potrzebowała.
Tradycja, która odmienia życie
Za niezwykłym prezentem stoi grupa przyjaciół, którzy od pięciu lat mają własny świąteczny rytuał. Spotykają się na wspólne śniadanie, a każdy z nich przynosi dodatkowe 100 dolarów, by wręczyć wybranej kelnerce lub kelnerowi solidny, wspólny napiwek.
Jim Welsh, jeden z inicjatorów tradycji, tłumaczy, że chodzi o prostą ideę: zrobić coś dobrego na święta i dać komuś odrobinę radości. Jego przyjaciel, Jim Marquardt, dodaje, że zawsze prosi menedżera lokalu o wskazanie najbardziej zasłużonego pracownika i zachowanie całej akcji w tajemnicy.
Tym razem wybór padł na Ashley Glaum, która w Les Brothers pracuje od sześciu lat.
Wcześniejsza zmiana i niespodzianka życia
Ashley Glaum nie spodziewała się niczego niezwykłego tego dnia. Przyszła do pracy 40 minut wcześniej, by przygotować stolik dla grupy gości. Nie wiedziała, że zarówno menedżerowie, jak i nieznani jej jeszcze przyjaciele zaplanowali coś wyjątkowego.
Na koniec posiłku kelnerka została poproszona o podejście do stolika. Wtedy wręczono jej zwitek banknotów – 1 800 dolarów w gotówce.
“Nie wiedziałam, co powiedzieć. Byłam ogromnie wdzięczna. W pierwszej chwili pomyślałam: dziękuję Bogu” – wspominała wzruszona. “A zaraz potem: dziękuję tym ludziom, którzy się tu pojawili.”
Do niedawna byli obcymi ludźmi, dziś – jak mówi – stali się częścią jej niezapomnianych świąt.
Pomoc, która przyszła w idealnym momencie
Kelnerka nie kryje, że ten gest przyniósł jej realną ulgę. Ashley Glaum samotnie wychowuje dwoje dzieci: 8-letnią Michelle i 4-letniego Jesusa. Dzięki niespodziewanej darowiźnie mogła zapewnić im świąteczne prezenty i potrzebne rzeczy, na które wcześniej mogłoby zabraknąć środków. Przyznała również, że rzadko czuje się otoczona troską, a tego dnia doświadczyła jej wyjątkowo mocno.
Radość z dawania
Przyjaciele, którzy od lat pielęgnują swoją tradycję „big tip breakfast”, nie ukrywają, że daje im ona ogromną satysfakcję. “Czuję się lepiej, dając, niż gdybym miał dostać. To wspaniałe uczucie móc komuś pomóc” – mówi Jim Marquardt.
Mają nadzieję, że ich historia zainspiruje innych do podobnych gestów – zarówno w okresie świątecznym, jak i przez cały rok.
Lekcja dobroci na święta
Ashley Glaum podkreśla, że gest grupy przyjaciół dał jej nie tylko pieniądze, ale i poczucie nadziei. “Dawajcie tyle, ile możecie, komu możecie. Nawet najmniejsza pomoc ma znaczenie. Chciałabym, żeby każdy mógł poczuć to, co ja poczułam tego dnia” – powiedziała.
Źródło: cbs
Foto: YouTube
News Chicago
Portillo’s wraca do serca Chicago. Kultowa sieć otworzy lokal przy Michigan Avenue
Portillo’s — jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek kulinarnych miasta — przygotowuje się do otwarcia nowego lokalu w ścisłym centrum Chicago. Z dokumentów budowlanych złożonych w urzędzie miasta wynika, że restauracja powstanie na parterze budynku przy 300 N. Michigan Avenue, w sąsiedztwie mostu nad rzeką Chicago.
Dokumenty wskazują, że spółka planuje adaptację przestrzeni na pełnowymiarową restaurację z miejscami siedzącymi. Oficjalna data otwarcia nie została jeszcze ogłoszona, ale rozpoczęta procedura budowlana sugeruje, że prace ruszą w najbliższych miesiącach.
Ikona miasta — teraz w jednym z najbardziej ruchliwych punktów Downtown
Nowa lokalizacja mieści się w 47-piętrowej wieży mieszkalno-hotelowej wybudowanej przez Sterling Bay oraz Magellan Development Group, obejmującej również hotel z 280 pokojami. Michigan Avenue, szczególnie w tej części, należy do najczęściej odwiedzanych przez turystów i pracowników biurowych ulic w mieście, co czyni ją idealnym miejscem dla ekspansji marki.
Lokal będzie drugim punktem Portillo’s w śródmieściu Chicago i czwartym w granicach miasta.
Od małego stoiska do potęgi kulinarnej
Portillo’s rozpoczął działalność w 1963 roku jako niewielki hot-dog stand w Villa Park, założony przez Dicka Portillo. Dziś sieć liczy ponad 70 restauracji w 10 stanach, zachowując jednak silne związki z Chicagoland.
Marka słynie przede wszystkim z:
- klasycznych Chicago-style hot dogs,
- Italian beef w wielu wariantach,
- popularnej chopped salad,
- legendarnego domowego ciasta czekoladowego,
- oraz kultowego chocolate cake shake.
W ostatnich latach Portillo’s zdobywa również uwagę dzięki współpracom kulinarnym — m.in. z Lou Malnati’s czy Milk Bar z Nowego Jorku — które przyciągają nowych klientów i wzmacniają rozpoznawalność marki.
Na szczegóły dotyczące otwarcia, projektu wnętrza i oferty trzeba jeszcze poczekać, jednak nowa restauracja zapowiada się jako jedno z najbardziej wyczekiwanych debiutów gastronomicznych w Chicago.
Źródło: blockclubchicago
Foto: Portillo’s
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago3 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19










