Połącz się z nami

Prawo imigracyjne

Rząd rozważa zbieranie danych z mediów społecznościowych od imigrantów

Opublikowano

dnia

5 marca amerykańskie władze imigracyjne zwróciły się do opinii publicznej i agencji federalnych o komentarz w sprawie nowej propozycji dotyczącej zbierania nazw kont w mediach społecznościowych od osób ubiegających się o zielone karty, obywatelstwo i inne świadczenia imigracyjne. Plan ten ma być zgodny z rozporządzeniem Prezydenta Donalda Trumpa dotyczącym ochrony USA przed zagranicznymi zagrożeniami.

Nowe regulacje i ich konsekwencje

Departament Bezpieczeństwa Krajowego wystosował 60-dniowe zawiadomienie, w którym informuje o planach gromadzenia nazw użytkowników w mediach społecznościowych. Nie dotyczy to haseł, lecz identyfikatorów na platformach społecznościowych. Nowe zasady mają objąć wszystkie osoby ubiegające się o świadczenia imigracyjne.

Zawiadomienie opublikowane 5 marca wywołało kontrowersje wśród obrońców praw człowieka i wolności słowa. Zdaniem krytyków rozszerza ono rządowy nadzór w mediach społecznościowych na osoby już legalnie przebywające w USA, w tym ubiegające się o azyl, zielone karty i obywatelstwo.

Dotychczas praktyka monitorowania mediów społecznościowych przez władze imigracyjne istniała od ponad dekady i nasiliła się za kadencji Donalda Trumpa.

Zakres zmian

Dotychczas obowiązujące przepisy wymagały podania nazw użytkowników w mediach społecznościowych przez osoby ubiegające się o wizy imigracyjne i nieimigracyjne. Teraz wymóg ten ma dotyczyć również tych, którzy już przeszli kontrolę i ubiegają się o prawo do pobytu.

United States Citizenship and Immigration Services USCIS podkreśla, że działania te mają na celu wykrywanie oszustw, zapobieganie kradzieży tożsamości oraz zapewnienie bezpieczeństwa narodowego. Agencja szacuje, że nowe przepisy dotkną około 3,6 miliona osób.

Historia monitorowania mediów społecznościowych przez władze USA

Zainteresowanie mediami społecznościowymi jako narzędziem kontroli imigracyjnej zaczęło się w 2014 r. za prezydentury Baracka Obamy. W 2015 r. Departament Bezpieczeństwa Krajowego uruchomił pierwsze pilotażowe programy monitorowania aktywności online cudzoziemców.

W 2017 r. administracja Trumpa wdrożyła obowiązkowe przeszukiwanie mediów społecznościowych dla osób ubiegających się o wizy. W 2019 r. obowiązek ten rozszerzono na niemal wszystkich cudzoziemców składających wnioski wizowe.

Nowoczesne narzędzia sztucznej inteligencji umożliwiają przeszukiwanie milionów kont w mediach społecznościowych, lecz według ekspertów ich skuteczność jest ograniczona. Leon Rodriguez, były dyrektor USCIS, wskazuje, że AI może być przydatna na etapie wstępnej analizy, ale nie zastąpi osądu doświadczonych urzędników.

Obawy dotyczące prywatności i wolności słowa

Zdaniem krytyków monitorowanie mediów społecznościowych może prowadzić do błędnych interpretacji i naruszać prywatność osób starających się o pobyt w USA. Media społecznościowe to złożony ekosystem, gdzie trudno odróżnić wiarygodne informacje od fałszywych. Podejmowanie decyzji imigracyjnych na ich podstawie może być ryzykowne.

Dodatkowo pojawia się kwestia Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA, która gwarantuje wolność wypowiedzi. Choć prawo imigracyjne pozwala na cofanie wiz, nie może to odbywać się wyłącznie na podstawie chronionych przez konstytucję wypowiedzi.

Propozycja Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego pozostaje otwarta na uwagi opinii publicznej do 5 maja. W zależności od ich wyniku, rząd USA może wprowadzić dalsze zmiany w zakresie nadzoru nad mediami społecznościowymi imigrantów.

 

Źródło: wttw
Foto: YouTube, istock/dreamextreme/

 

 

 

Prawo imigracyjne

DHS proponuje obniżkę opłat za wizy inwestorskie EB-5 w czasach rosnących kosztów imigracyjnych

Opublikowano

dnia

Autor:

Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA (DHS) zaproponował znaczące obniżenie większości opłat związanych z programem wiz inwestorskich EB-5. To niecodzienny krok w okresie, gdy opłaty imigracyjne generalnie rosną. Jeśli propozycja zostanie zatwierdzona, główna opłata za złożenie wniosku o wizę EB-5 (formularz I-526/I-526E) spadnie z 11 160 USD do 9 625 USD, co stanowi obniżkę o 14%. Zmniejszeniu ulegną również opłaty za usunięcie warunków stałego pobytu (formularz I-829) – z 9 525 USD do 7 860 USD.

Największe korzyści odczują ośrodki regionalne, które zarządzają dużymi projektami inwestycyjnymi EB-5. W ich przypadku niektóre opłaty zostaną obniżone nawet o 60%.

Najważniejsze proponowane zmiany opłat

Formularz Cel Aktualna opłata Nowa opłata Zmiana
I-526/I-526E Petycja imigracyjna inwestora 11 160 USD 9 625 USD ↓ 14%
I-829 Usunięcie warunków stałego pobytu 9 525 USD 7 860 USD ↓ 17%
I-956 Oznaczenie ośrodka regionalnego 47 695 USD 28 895 USD ↓ 39%
Aneks do I-956 Dodatkowe zgłoszenie 47 695 USD 18 480 USD ↓ 61%
I-956F Zatwierdzenie projektu inwestycyjnego 47 695 USD 29 935 USD ↓ 37%
I-956G Sprawozdanie roczne ośrodka 4 470 USD 2 740 USD ↓ 39%

Według USCIS, obniżki mają lepiej odzwierciedlać rzeczywiste koszty przetwarzania wniosków EB-5. Agencja zapowiada również nowe cele czasowe: rozpatrywanie większości wniosków o zatwierdzenie ośrodka regionalnego w ciągu 240 dni, a nowych wniosków inwestorskich – w 180 dni.

Dlaczego teraz?

Program EB-5 umożliwia zagranicznym inwestorom uzyskanie zielonej karty poprzez inwestycję w amerykańską gospodarkę. Minimalna kwota inwestycji wynosi 1,05 miliona USD, a w przypadku projektów na terenach wiejskich lub o wysokim bezrobociu – 800 000 USD.

Od czasu ponownej autoryzacji programu w 2022 roku zainteresowanie nim stale rośnie, szczególnie wśród inwestorów z Indii i Chin, którzy szukają szybszej drogi do stałego pobytu w USA. Nowelizacja z 2022 roku wprowadziła też większy nadzór nad projektami i przeznaczyła część wiz na inwestycje wiejskie oraz infrastrukturalne.

Przedstawiciele DHS podkreślają, że proponowane stawki opłat są wynikiem aktualizacji danych kosztowych w oparciu o najnowsze badania operacyjne agencji.

Co powinni wiedzieć inwestorzy

  1. To na razie tylko propozycja.
    Zmiany nie weszły jeszcze w życie. DHS będzie przyjmować opinie publiczne przez 60 dni, do 22 grudnia 2025 roku.

  2. Możliwe realne oszczędności.
    Jeśli przepisy zostaną zatwierdzone, inwestorzy zyskają kilka tysięcy dolarów na każdym wniosku, a ośrodki regionalne – nawet dziesiątki tysięcy dolarów rocznie.

  3. Szybsze procedury.
    USCIS planuje skrócić czas rozpatrywania większości wniosków EB-5 do 6–8 miesięcy, choć to jedynie cele organizacyjne, a nie gwarancje.

  4. Wysokość inwestycji bez zmian.
    Minimalne progi inwestycyjne pozostają na poziomie 1,05 mln USD (projekty standardowe) i 800 000 USD (projekty w TEA – Targeted Employment Areas).


Proponowane obniżki opłat EB-5 to niespodziewana, ale pozytywna zmiana w roku, gdy większość kosztów imigracyjnych rośnie. Jeśli DHS sfinalizuje nowe przepisy, program EB-5 może stać się bardziej dostępny dla inwestorów, przy jednoczesnym utrzymaniu jego przejrzystości i celów w zakresie tworzenia miejsc pracy.

Źródło: boundless
Foto: istock
Czytaj dalej

Prawo imigracyjne

USCIS wyjaśnia zasady dotyczące nowej opłaty 100 000 USD za wizę H-1B

Opublikowano

dnia

Autor:

Służba ds. Obywatelstwa i Imigracji Stanów Zjednoczonych (USCIS) opublikowała w poniedziałek wieczorem wytyczne doprecyzowujące, kogo dotyczy nowa opłata w wysokości 100 000 dolarów za uzyskanie wizy H-1B. Jak podkreśla agencja, nowa opłata obejmuje wyłącznie nowych wnioskodawców mieszkających poza granicami USA.

W komunikacie USCIS wyjaśniono, że obowiązek uiszczenia dodatkowej opłaty dotyczy wniosków złożonych 21 września 2025 r. lub później, dotyczących cudzoziemców, którzy nie posiadają aktualnej wizy H-1B i mieszkają poza Stanami Zjednoczonymi. Opłata ma również zastosowanie w przypadkach, gdy petycja dotyczy powiadomienia konsularnego, portu wjazdu lub kontroli przed lotem dla osób przybywających z zagranicy.

Według USCIS, opłata w wysokości 100 000 dolarów musi zostać wniesiona przed złożeniem wniosku wizowego.

Kogo nowa opłata nie obejmuje

Agencja podkreśla, że nowa stawka nie dotyczy osób przebywających już w USA, które ubiegają się o zmianę statusu wizowego, np. z wizy studenckiej F-1 na wizę H-1B. Tym samym pracodawcy zatrudniający cudzoziemców, którzy ukończyli amerykańskie uczelnie, nie będą zobowiązani do uiszczania nowej opłaty.

Polityczne tło decyzji

Nowa opłata została ogłoszona 19 września przez administrację Prezydenta Donalda Trumpa, która argumentowała, że ma ona na celu „przeciwdziałanie nadużyciom programu H-1B” oraz „ochronę wynagrodzeń amerykańskich pracowników”. Trump wskazał, że niektóre firmy wykorzystują ten program, zatrudniając zagranicznych specjalistów po niższych stawkach, co jego zdaniem negatywnie wpływa na rynek pracy w USA.

Biały Dom zaznaczył jednak, że z opłaty zwolnione będą niektóre wysoko wyspecjalizowane osoby, które – jak ujęto w oświadczeniu – „nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa ani dobrobytu Stanów Zjednoczonych”.

Spory sądowe wokół nowej opłaty

Decyzja administracji spotkała się z ostrą krytyką ze strony środowisk biznesowych i organizacji branżowych. Izba Handlowa Stanów Zjednoczonych (U.S. Chamber of Commerce) wniosła pozew przeciwko rządowi, uznając opłatę za niezgodną z prawem i ekonomicznie szkodliwą.

Wniosek o wizę H1B

Był to już drugi pozew dotyczący tego przepisu – wcześniej skargę złożyła koalicja organizacji zdrowotnych i związków zawodowych, które podkreśliły, że nowa opłata utrudni amerykańskim firmom zatrudnianie zagranicznych lekarzy i specjalistów.

Kontekst programu H-1B

Program wizowy H-1B umożliwia amerykańskim pracodawcom tymczasowe zatrudnianie wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy, głównie w branżach technologicznych, inżynieryjnych i medycznych. Co roku wydawanych jest około 85 000 wiz H-1B, a popyt na nie regularnie przewyższa dostępne limity.

Źródło: cbs
Foto: istock/Manjurul/gorodenkoff/
Czytaj dalej

News USA

Biskupi ostrzegają beneficjentów programu DACA przed nowym nakazem sądowym w Teksasie

Opublikowano

dnia

Autor:

protest daca

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) opublikowała w zeszłym tygodniu komunikat dotyczący programu DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals), zwracając uwagę na poważne ryzyko, jakie może przynieść nadchodzące orzeczenie sądu w Teksasie dla części imigrantów objętych ochroną programu.

Według informacji Departamentu ds. Migracji i Uchodźców, imigranci korzystający z DACA, którzy przeprowadzą się do lub z Teksasu, mogą w krótkim czasie utracić pozwolenie na pracę, jeśli nowy nakaz sądowy wejdzie w życie.

Tło programu DACA

Program DACA został uruchomiony w 2012 roku na mocy decyzji wykonawczej Prezydenta Baracka Obamy. Zapewnia on tymczasową ochronę przed deportacją oraz zezwolenie na pracę osobom nieudokumentowanym, które zostały przywiezione do Stanów Zjednoczonych jako dzieci.

W 2017 roku administracja Donalda Trumpa próbowała zakończyć program, jednak Sąd Najwyższy USA zablokował tę decyzję w 2020 roku. Mimo zapowiedzi dialogu między partiami, kwestia DACA wciąż pozostaje przedmiotem sporów sądowych. Obecnie głównym punktem sporu jest sprawa Teksas przeciwko Stanom Zjednoczonym.

Spór prawny wokół DACA

W pozwie Teksas argumentuje, że DACA zostało wprowadzone niezgodnie z prawem – bez upoważnienia Kongresu – ponieważ opiera się wyłącznie na decyzji wykonawczej prezydenta, a nie na ustawie federalnej.

W styczniu Sąd Apelacyjny Piątego Okręgu podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, uznając program za nielegalny, ale ograniczył zakres wyroku do stanu Teksas. W praktyce oznacza to, że podstawowa ochrona przed deportacją może nadal obowiązywać w całym kraju, jednak zezwolenia na pracę mogą zostać cofnięte dla osób mieszkających w Teksasie.

Zbliżające się wdrożenie orzeczenia

Komunikat USCCB z 14 października pojawił się tuż przed planowanym wdrożeniem decyzji sądowej. Departament Sprawiedliwości USA już 29 września wydał wytyczne dotyczące sposobu realizacji orzeczenia.

„Każdy, kto korzysta z programu DACA lub spełnia warunki, by się do niego zakwalifikować, powinien rozważyć konsekwencje przeprowadzki do lub z Teksasu” – czytamy w komunikacie USCCB.

Biskupi zaznaczają, że przeprowadzka mogłaby skutkować utratą zezwolenia na pracę nawet z 15-dniowym wyprzedzeniem.

Skutki dla tysięcy osób

W Teksasie mieszka około 90 tysięcy beneficjentów DACA – to druga co do wielkości populacja po Kalifornii, gdzie program obejmuje około 145 tysięcy osób.

Zgodnie z planowanym rozporządzeniem, osoby objęte programem w Teksasie mogłyby nadal korzystać z odroczenia deportacji, jednak utraciłyby status legalnego pobytu, a tym samym prawo do zezwolenia na pracę, czesnego dla mieszkańców stanu oraz prawa jazdy.

Kim są beneficjenci DACA?

Aby zakwalifikować się do programu, wnioskodawcy muszą:

  • przybyć do USA przed ukończeniem 16. roku życia,
  • mieszkać w kraju nieprzerwanie od 15 czerwca 2007 roku,
  • nie mieć ukończonych 31 lat w dniu 15 czerwca 2012 roku.

Według danych KFF (dawniej Kaiser Family Foundation), w programie uczestniczy obecnie około 530 tysięcy osób, a szacunkowo 1,1 miliona spełnia kryteria kwalifikacyjne.

Źródło: cna
Foto: Istock/ LoneStarMike/Pax Ahimsa Gethen/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu