Połącz się z nami

News USA

Słodzone napoje a ryzyko raka jamy ustnej – nowe badanie alarmuje

Opublikowano

dnia

Kobiety, które codziennie spożywają przynajmniej jeden słodzony napój, są prawie pięć razy bardziej narażone na rozwój raka jamy ustnej (OCC) niż te, które piją takie napoje rzadko – wynika z najnowszego badania. Co więcej, to podwyższone ryzyko pozostaje niezmienne, niezależnie od palenia papierosów czy spożywania alkoholu, co może zmieniać dotychczasowe rozumienie czynników ryzyka tej choroby.

Nowe spojrzenie na czynniki ryzyka

Dotychczas rak jamy ustnej był najczęściej diagnozowany u starszych mężczyzn, a jego głównymi czynnikami ryzyka były palenie tytoniu i nadmierne spożycie alkoholu. Jednak najnowsze wyniki, opublikowane w czasopiśmie JAMA Otolaryngology–Head & Neck Surgery, wskazują, że rośnie liczba przypadków wśród kobiet niepalących, zwłaszcza wśród białych mieszkanek Stanów Zjednoczonych.

Badanie, które objęło ponad 162 000 kobiet i trwało ponad 30 lat, wykazało, że:

  • Kobiety spożywające jeden lub więcej słodzonych napojów dziennie mają 4,87 razy wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w porównaniu do tych, które piją takie napoje rzadziej niż raz w miesiącu.
  • W grupie kobiet, które nie palą i nie piją alkoholu, ryzyko to wzrasta ponad pięciokrotnie, co oznacza trzy dodatkowe przypadki raka na 100 000 osób rocznie.

Dlaczego cukier może sprzyjać nowotworom?

Badacze wskazują kilka mechanizmów, które mogą tłumaczyć ten związek:

  • Syrop glukozowo-fruktozowy (HFCS) – obecny w wielu napojach słodzonych – jest powiązany z przewlekłymi stanami zapalnymi i chorobami dziąseł, które zwiększają ryzyko raka jamy ustnej.
  • Spożywanie dużych ilości HFCS prowadzi do gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi, co może powodować insulinooporność i pobudzać insulinopodobny czynnik wzrostu 1 (IGF-1) – hormon sprzyjający rozwojowi nowotworów.
  • Nadmiar cukru może prowadzić do zaburzeń mikroflory jamy ustnej, czyli dysbiozy, która również jest powiązana z rakiem jamy ustnej.

Cukier w diecie – problem globalny

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, by dodane cukry stanowiły nie więcej niż 5% dziennego spożycia kalorii. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych ten odsetek wynosi aż 13%!

Wcześniejsze badania powiązały także wysokie spożycie cukru z:

  • Chorobami zębów u młodych dorosłych – problemem związanym również z rakiem jelita grubego i płuc.
  • Przewlekłym stanem zapalnym – mogącym przyczyniać się do wzrostu komórek nowotworowych nie tylko w jamie ustnej, ale i w innych częściach ciała.

Jak ograniczyć ryzyko?

Eksperci zalecają ograniczenie spożycia słodzonych napojów na rzecz zdrowszych alternatyw. Julianna Coughlin, dietetyczka i założycielka One Right Step Nutrition Counseling, sugeruje zamianę cukru i syropu glukozowo-fruktozowy (HFCS) na:

  • Naturalne substytuty – stewię, erytrytol lub owoc mnicha
  • Świeże owoce – które dostarczają naturalnej słodyczy i błonnika
  • Wodę z cytryną, herbaty ziołowe – zamiast napojów gazowanych

Ograniczenie cukru w diecie to kluczowy krok w profilaktyce nowotworowej. Zdrowe nawyki żywieniowe mogą pomóc nie tylko w redukcji ryzyka raka jamy ustnej, ale także w zapobieganiu innym chorobom przewlekłym.

Źródło: THe Epoch Times
Foto: istock/Wittayayut/Aphirak Thila/AntonioGuillem/

News USA

JD Vance na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

Opublikowano

dnia

Autor:

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych JD Vance stanie na czele amerykańskiej delegacji na inaugurację pontyfikatu Leona XIV. Informację podał Biały Dom.

Inauguracja nowego pontyfikatu odbędzie się w niedzielę 18 maja. Wiceprezydentowi będzie towarzyszyć jego żona Usha Vance oraz sekretarz stanu Marco Rubio wraz z małżonką Jeanette Rubio. Jak zaznaczono w komunikacie, Leon XIV jest pierwszym Papieżem ze Stanów Zjednoczonych, a JD Vance pierwszym katolikiem konwertytą, który pełni urząd wiceprezydenta.

JD Vance gościł w Watykanie podczas świąt wielkanocnych. W Wielki Piątek uczestniczył w Liturgii Męki Pańskiej w Bazylice św. Piotra, a w Wielkanoc w Domu św. Marty spotkał się z papieżem Franciszkiem, w przeddzień jego śmierci. 19 kwietnia został przyjęty przez watykańskiego sekretarza stanu kard. Pietra Parolina oraz szefa papieskiej dyplomacji abp. Paula Gallaghera.

Na pogrzebie argentyńskiego papieża na czele amerykańskiej delegacji stał sam prezydent Donald Trump.

Krzysztof Bronk – Watykan

 

Foto: Vatican Media
Czytaj dalej

News USA

Ascend Elements zainwestuje 1,25 mld USD w produkcję materiałów do akumulatorów w Polsce

Opublikowano

dnia

Autor:

Amerykański producent akumulatorów Ascend Elements ogłosił budowę nowoczesnej fabryki materiałów do baterii litowo-jonowych w Polsce. Inwestycja o wartości 1,25 miliarda dolarów (około 5 miliardów złotych) otrzyma jedno z największych rządowych wsparć w historii kraju – dotację w wysokości 320 milionów dolarów (1,22 miliarda złotych).

Projekt realizowany będzie przy współpracy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii, a finansowanie pochodzi z unijnego programu Tymczasowych Ram Kryzysowych i Przejściowych (TCTF), którego celem jest przyspieszenie transformacji energetycznej po wybuchu wojny w Ukrainie.

Nowy zakład będzie produkował prekursorowy materiał katodowy aktywny (pCAM) — niezbędny składnik baterii wykorzystywanych w samochodach elektrycznych, smartfonach i innych urządzeniach elektronicznych. Firma planuje zastosować swój opatentowany proces Hydro-to-Cathode, który — jak zapewnia — jest znacznie bardziej ekologiczny niż tradycyjne metody recyklingu baterii.

Nowe miejsca pracy 

Projekt będzie realizowany w dwóch etapach i stworzy co najmniej 200 nowych miejsc pracy. Produkcja ma ruszyć w 2028 roku. Chociaż firma nie podała jeszcze dokładnej lokalizacji, media branżowe informują, że inwestycja powstanie w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej na południowym zachodzie Polski.

Wybór Polski jako lokalizacji był uzasadniony zarówno dostępnością odpowiednich terenów przemysłowych, jak i znaczącym wsparciem finansowym ze strony rządu. Według doniesień, Ascend Elements rozważało również inne europejskie lokalizacje.

Wzmocnienie niezależności Europy od azjatyckich łańcuchów dostaw

Firma już wcześniej zaznaczyła swoją obecność w Polsce poprzez spółkę AE Elemental, będącą joint venture z Elemental Strategic Metals, polskim przedsiębiorstwem zajmującym się recyklingiem. W 2024 roku wspólnie uruchomili zakład recyklingu akumulatorów w Zawierciu.

Elemental Strategic Metals

Tomasz Poznar, wiceprezes ds. strategii Ascend Elements, zwraca uwagę, że obecna infrastruktura recyklingowa w Polsce koncentruje się głównie na przetwarzaniu mechanicznym. W rezultacie powstająca w tym procesie „czarna masa” często jest eksportowana do Azji, gdzie poddawana jest dalszemu uszlachetnianiu.

„Nasza inwestycja pozwoli Europie uniezależnić się od azjatyckich dostawców i umożliwi produkcję baterii w pełni na miejscu, bez konieczności importowania kluczowych surowców” — podkreślił.

Polska liderem w produkcji baterii, ale z wyzwaniami energetycznymi

Polska już dziś jest największym producentem akumulatorów litowo-jonowych w Europie i drugim na świecie — ustępując jedynie Chinom. We Wrocławiu działa największa fabryka baterii na kontynencie, należąca do LG Energy Solution, która odpowiada za niemal połowę unijnej produkcji, według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

Jednak Poznar ostrzega, że wysokie koszty energii oraz niewystarczający dostęp do zielonej energii elektrycznej mogą stanowić zagrożenie dla rozwoju branży elektromobilności w Polsce. Obawia się, że nowe regulacje UE dotyczące śladu węglowego mogą zmusić firmy do przenoszenia produkcji za granicę.

Choć Polska intensywnie inwestuje w odnawialne źródła energii, to nadal ponad połowa energii elektrycznej (56,7% w 2024 r.) pochodziła z węgla. Warto jednak zaznaczyć, że w ostatnich tygodniach po raz pierwszy udział węgla spadł poniżej 50%, co może świadczyć o początku głębszej transformacji energetycznej.

Źródło: NFP
Foto: YouTube, Ascend Elements, Elemental Strategic Metals
Czytaj dalej

News USA

Sąd Najwyższy USA podzielony w sprawie obywatelstwa z urodzenia

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wysłuchał ponad dwugodzinnych argumentów w sprawie, która może wstrząsnąć podstawami amerykańskiego prawa obywatelskiego. Chodzi o rozporządzenie wykonawcze podpisane w styczniu przez Prezydenta Donalda Trumpa, które kwestionuje prawo do obywatelstwa z urodzenia dla dzieci osób nielegalnie przebywających w USA lub przybyłych na tymczasowych wizach.

Sprawa budzi ogromne emocje – nie tylko ze względu na potencjalny wpływ na miliony ludzi, ale też dlatego, że dotyka interpretacji Czternastej Poprawki do Konstytucji, która od 127 lat gwarantuje obywatelstwo każdemu dziecku urodzonemu na terytorium USA.

Tło sprawy: od sądów federalnych do Sądu Najwyższego

Po ogłoszeniu rozporządzenia przez administrację Trumpa, organizacje praw człowieka oraz 22 stany wniosły pozwy, argumentując, że jest ono niezgodne z Konstytucją. Trzej sędziowie federalni wydali tzw. nakazy powszechne (ang. nationwide injunctions), tymczasowo blokujące wprowadzenie nowych przepisów w całym kraju.

Administracja Trumpa odwołała się do Sądu Najwyższego, twierdząc, że sądy niższej instancji nie powinny mieć uprawnień do blokowania polityki federalnej w skali ogólnokrajowej. I to właśnie ten wątek – nie tylko sama treść rozporządzenia, ale również zakres władzy sądów federalnych – był przedmiotem czwartkowych przesłuchań.

Konserwatyści ostrożni, liberałowie sceptyczni

Choć konserwatywna większość w Sądzie Najwyższym wcześniej krytykowała powszechne nakazy, w tej sprawie nie wykazywała jednoznacznego stanowiska. Kluczowy moment nastąpił, gdy Prokurator Generalny D. John Sauer przekonywał, że od 127 lat Czternasta Poprawka jest błędnie interpretowana – jego zdaniem gwarantowała ona obywatelstwo wyłącznie dzieciom byłych niewolników, a nie potomkom nielegalnych imigrantów.

Argument ten spotkał się z ostrą reakcją kilku sędziów. Sędzina Sonia Sotomayor zapytała, czy sądy naprawdę miałyby „bezczynnie przyglądać się” hipotetycznej sytuacji, w której prezydent skonfiskowałby całą broń w kraju. Sędzina Elena Kagan dopytywała: „Jak mamy utrzymać jednolitą zasadę obywatelstwa, jeśli przyjmiemy nowe rozporządzenie jako obowiązujące prawo?”

Sędzina Amy Coney Barrett zwróciła uwagę, że administracja Trumpa wydaje się sugerować możliwość ignorowania niekorzystnych orzeczeń sądów okręgowych – co mogłoby oznaczać de facto podważenie systemu prawnego.

„Złap mnie, jeśli potrafisz” – ostrzeżenie przed chaosem

Sędzina Ketanji Brown Jackson ostrzegła, że podejście administracji przypomina system „złap mnie, jeśli potrafisz”, w którym to obywatel musi pozywać rząd, by ten przestał łamać jego prawa. Przedstawiciel stanów, Jeremy Feigenbaum, zaznaczył, że pozwy zbiorowe – proponowane jako alternatywa – doprowadziłyby do „bezprecedensowego chaosu”.

Z kolei sędzia Brett Kavanaugh zadawał pytania praktyczne: „Co mają zrobić szpitale z noworodkiem? Jak mają postępować urzędnicy stanowi?” Odpowiedź Sauera, że „federalni urzędnicy będą musieli to rozstrzygnąć”, została przyjęta z wyraźnym sceptycyzmem.

Ogólnokrajowe nakazy: konieczność czy nadużycie?

Sędzia Samuel Alito zauważył, że 680 sędziów federalnych mogłoby teoretycznie wydawać sprzeczne ogólnokrajowe nakazy – co samo w sobie mogłoby wywołać chaos prawny. Jednocześnie jednak wyraził wątpliwość, czy rozwiązania zaproponowane przez administrację rzeczywiście wyeliminowałyby problem.

Prezes Sądu John Roberts sugerował, że może lepiej byłoby pozwolić sądom apelacyjnym rozpatrzyć sprawy gruntownie, zanim trafią one w trybie pilnym do Sądu Najwyższego.

Rozstrzygnięcie spodziewane jest wczesnym latem.

Źródło: npr
Foto: YouTube, Fred Schilling, Collection of the Supreme Court of the United States
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu