Połącz się z nami

Kościół

Papież Franciszek: „Choroba uświadomiła mi absurd wojny”

Opublikowano

dnia

Papież Franciszek w liście opublikowanym we wtorek przyznał, że jego długa choroba pozwoliła mu głębiej dostrzec absurd wojny. W międzyczasie Watykan stanowczo odrzucił spekulacje o możliwej rezygnacji papieża, a Pałac Buckingham potwierdził planowane spotkanie Franciszka z królem Karolem III 8 kwietnia.

List papieża z rzymskiego szpitala

List, podpisany i datowany na 14 marca, został opublikowany przez włoski dziennik Corriere della Sera. Franciszek napisał go ze szpitala Gemelli w Rzymie, gdzie przebywa od 14 lutego, walcząc ze złożoną infekcją płuc i obustronnym zapaleniem płuc.

Franciszek ponowił w nim apel do organizacji międzynarodowych o odnowienie wiarygodności i zaangażowania w dyplomację. Przyznał też, że jego osobiste doświadczenie choroby pogłębiło jego refleksję nad kruchością ludzkiego życia i bezsensem konfliktów zbrojnych.

„Musimy rozbroić słowa, aby rozbroić umysły i rozbroić Ziemię” – napisał papież, apelując do dziennikarzy o odpowiedzialne używanie języka, który może łączyć lub dzielić, służyć prawdzie lub być narzędziem manipulacji.

Stan zdrowia papieża: Powolna poprawa, ale niepewna przyszłość

Watykan poinformował, że Franciszek coraz rzadziej potrzebuje intensywnego wsparcia tlenowego – w ciągu dnia korzysta już tylko z niewielkiego przepływu tlenu przez rurkę nosową, a w nocy lekarze stopniowo ograniczają stosowanie nieinwazyjnej maski wentylacyjnej.

Mimo to nie podano daty wypisu ze szpitala, choć Pałac Buckingham potwierdził wizytę króla Karola III w Watykanie 8 kwietnia. Fakt, że spotkanie jest organizowane, sugeruje, że Stolica Apostolska przewiduje powrót papieża do zdrowia przed tym terminem.

Nie ma mowy o rezygnacji i przejściu na emeryturę. Kardynał Pietro Parolin, sekretarz stanu Watykanu, stanowczo zaprzeczył spekulacjom o możliwym ustąpieniu papieża.

Źródło: chicagotribune
Foto: Vatican Media, YouTube

Kościół

Trump przedłuża program wiz dla pracowników religijnych niebędących duchownymi

Opublikowano

dnia

Autor:

W sobotę Prezydent Donald Trump podpisując dekret o finansowaniu rządu zapewnił także przedłużenie kluczowego programu wizowego EB-4, który pozwala tysiącom niewyświęconych pracowników religijnych Kościoła katolickiego na dalszą działalność w Stanach Zjednoczonych. O programie, z którego ponad 30 lat korzystali m.in. zakonnicy i siostry zakonne, mówi Ojciec Józef Polak SJ.

Program ten, wydający rocznie 5000 wiz, miał wygasnąć w zeszłym tygodniu, po upływie terminu poprzedniego przedłużenia zatwierdzonego przez administrację Prezydenta Joe Bidena w grudniu ubiegłego roku. Nowe przepisy przedłużają funkcjonowanie EB-4 na kolejny rok.

Wizy te pozwalają organizacjom religijnym sponsorować imigrację osób, które choć nie są duchownymi, odgrywają kluczową rolę w misji Kościoła. Umożliwiają nie tylko tymczasowy pobyt, ale też staranie się o pobyt stały, a później o obywatelstwo.

Znaczenie programu dla Kościoła katolickiego

Program EB-4 dzieli się na dwie kategorie: dla duchownych i dla osób niebędących duchownymi. O ile pierwsza dotyczy księży i diakonów, o tyle druga umożliwia zakonnikom, świeckim misjonarzom i innym kluczowym pracownikom religijnym legalny pobyt w USA.

Według Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) z wiz EB-4 korzystają m.in.:

  • Zakonnice i bracia zakonni,
  • Pracownicy duszpasterstwa młodzieży,
  • Katecheci i nauczyciele religii w szkołach katolickich,
  • Osoby zarządzające zakonami i instytucjami religijnymi,
  • Pracownicy opiekujący się chorymi i starszymi w katolickich placówkach medycznych.

Bez przedłużenia programu wielu zakonników i pracowników religijnych mogłoby stracić możliwość dalszej działalności w USA. W 2022 roku USCCB podkreślała, że te przepisy nie są stałą częścią amerykańskiego prawa imigracyjnego, lecz wymagają regularnego przedłużania, co wprowadza niepewność dla osób i organizacji religijnych korzystających z tego systemu.

Wpływ programu na powołania i działalność Kościoła

Przed wprowadzeniem wiz EB-4 w 1990 roku organizacje religijne miały poważne trudności z zatrudnianiem imigrantów spoza USA.

Biskup Mark Seitz, przewodniczący Komitetu ds. Migracji USCCB, w kwietniu 2024 roku apelował do Kongresu o trwałe zabezpieczenie programu. Wskazywał, że czas oczekiwania na wizę EB-4 znacznie się wydłużył, a proces jest bardziej skomplikowany niż w przypadku innych kategorii wizowych.

Kłopot główny to olbrzymie zaległości w procedowaniu tej kategorii wizowej. Zwraca na to uwagę Miguel Naranjo, odpowiadający za imigrację religijną w Catholic Legal Immigration Network (Katolickiej Sieci Legalnej Imigracji).

“Proces uzyskania stałego pobytu, który kilka lat temu zajmował gdzieś od 12 do 24 miesięcy, teraz potrwa znacznie dłużej” – powiedział Naranjo w wywiadzie dla CNA.

David Spicer, zastępca dyrektora ds. polityki migracyjnej USCCB, zwrócił uwagę, że program odgrywa kluczową rolę w działalności Kościoła katolickiego.

“Myślę, że Kościół katolicki prawdopodobnie stanowi największą grupę beneficjentów wiz dla osób niebędących duchownymi. Wiele zgromadzeń zakonnych polega na tym programie, aby sprowadzać nowych członków i zapewniać im stabilny pobyt” – powiedział Spicer.

EB-4 a wizy R-1 – różnice i wyzwania

EB-4 różni się od programu wiz tymczasowych R-1, które są przeznaczone głównie dla księży i diakonów. Wizy R-1 umożliwiają duchownym krótkoterminowy pobyt, ale nie gwarantują imigrantom ścieżki do obywatelstwa ani stałego pobytu. W ostatnich latach system R-1 zmagał się z ogromnymi opóźnieniami i biurokratycznymi trudnościami.

David Spicer ostrzegł, że jakiekolwiek zakłócenia w programie EB-4 mogą negatywnie wpłynąć także na duchownych korzystających z wiz R-1.

„Dla wielu zakonników i sióstr zakonnych, którzy czekają na stały pobyt, EB-4 jest jedyną szansą na stabilizację ich statusu. Jeśli program przestanie działać, może to zagrozić wielu posługom Kościoła” – powiedział

 

Źródło: The Pillar, cna
Foto: Archdiocese of Indianapolis, Franciscan Sisters of Christian Charity, istock/AnnaStills/apomares/
Czytaj dalej

News USA

Metropolita Filadelfii: Wstydzimy się, że Ameryka ucisza swój własny głos

Opublikowano

dnia

Autor:

Decyzja administracji prezydenta USA o ograniczeniu działalności finansowanych z budżetu mediów, takich jak Głos Ameryki (VOA) czy Radio Wolna Europa, wywołała falę krytyki. Głos zabrał metropolita Filadelfii Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK), abp Borys Gudziak, który w mocnych słowach skomentował sytuację. O jego reakcji mówi Jezuita, Ojciec Józef Polak.

“To, czego nie udało się osiągnąć Związkowi Sowieckiemu, o czym rosyjskie, irańskie, chińskie i inne autorytarne reżimy mogły tylko marzyć, stało się faktem za sprawą amerykańskiej administracji” – napisał hierarcha na Facebooku.

Koniec 83-letniej misji informacyjnej

Decyzja Prezydenta Donalda Trumpa oznacza poważne ograniczenie działalności agencji medialnych finansowanych przez rząd USA, które przez ponad osiem dekad dostarczały rzetelnych informacji do krajów zmagających się z cenzurą.

Greckokatolicki metropolita Filadelfii przypominał, że przez dziesięciolecia uciskane narody mogły polegać na Głosie Ameryki (Voice of America), aby otrzymywać prawdziwe informacje o amerykańskich i światowych wydarzeniach i problemach.

Wśród nich są reporterzy z Chin, Pakistanu i innych krajów rządzonych przez reżimy autorytarne. Niektórzy byli prześladowani za współpracę z Głosem Ameryki. Metropolita przypomniał przypadek białoruskiego dziennikarza Igora Łosika, skazanego na 15 lat więzienia za pracę dla Radia Wolna Europa, oraz Władysława Jesipienki, aresztowanego w Rosji.

Ukraińscy dziennikarze zwolnieni z pracy

Decyzja uderzyła także w ukraińskich dziennikarzy. Dwóch wybitnych reporterów ukraińskiego serwisu Głosu Ameryki, Ostap Jarysz i Ołeksij Kowalenko, otrzymało wypowiedzenia. O zwolnieniach poinformowali podczas wieczornego nabożeństwa w Instytucie Świętego Gabriela (SGI) w Waszyngtonie.

Hierarcha napisał, że zwolnieni dziennikarze relacjonowali dramatyczne wydarzenia na Ukrainie, a studenci SGI wspierali ich, dostarczając bieżących informacji z terenów objętych wojną.

“Wstydzimy się, że Ameryka ucisza swój własny głos”

Metropolita Filadelfii wyraził wdzięczność wszystkim, którzy przez 83 lata nieśli prawdę i nadzieję milionom ludzi w krajach uciskanych przez reżimy.

– Wstydzimy się, że Ameryka ucisza swój własny głos. Nie traćmy wiary. Czerpmy inspirację od Ukraińców, którzy poświęcają swoje życie dla wolności i sprawiedliwości – zaapelował abp Gudziak.

Trump ogranicza działalność mediów

Decyzję o drastycznych cięciach podjął Prezydent USA Donald Trump, podpisując w piątek dekret ograniczający działalność Agencji ds. Globalnych Mediów (AGM), zarządzającej mediami skierowanymi do odbiorców zagranicznych, zwłaszcza w krajach, gdzie brakuje niezależnych środków przekazu.

Wśród nich są m.in. Głos Ameryki, Radio Wolna Europa/Radio Swoboda i Radio Wolna Azja.

Decyzja ta budzi niepokój obrońców wolności słowa i mediów niezależnych. Krytycy wskazują, że osłabi to dostęp do wiarygodnych informacji w krajach, gdzie wolność prasy jest zagrożona.

Źródło: e-kai
Foto: YouTube, Petr Kadlec, flickr/berkley center
Czytaj dalej

Kościół

Tango dla papieża: Niezwykły gest wsparcia przed szpitalem Gemelli

Opublikowano

dnia

Autor:

W niedzielę przed szpitalem Gemelli w Rzymie rozbrzmiały dźwięki bandoneonu – charakterystycznego instrumentu tanga. Grupa entuzjastów tego tańca zebrała się, by wyrazić swoją solidarność z papieżem Franciszkiem, przebywającym tam od ponad miesiąca. Wydarzenie, nazwane „tangiem modlitewnym”, było inicjatywą włoskiej społeczności tanga, której członkowie chcieli w ten sposób przesłać Ojcu Świętemu wsparcie i bliskość.

Taniec jako modlitwa

Pomysłodawczynią wydarzenia była argentyńska tancerka Daiana Guspero, która podkreśliła, że dla niej taniec jest nie tylko sztuką, ale również formą modlitwy.

„Jestem osobą wierzącą i byłam pewna, że nasza energia, tango i modlitwa dotrą do papieża. Wiedziałam, że kocha ten taniec, że tańczył go jako młody człowiek i słuchał go w Watykanie” – powiedziała Guspero w rozmowie z ACI Prensa. „Widząc, że papież czuje się lepiej, mieliśmy nadzieję, że podejdzie do okna, by nas zobaczyć. Jeśli się nie mylę, poinformowano go, że tańczymy i modlimy się za niego”.

Tancerze z całych Włoch, w tym z Sycylii i Katanii, przybyli pod pomnik św. Jana Pawła II przy szpitalu, by wspólnie zatańczyć i pomodlić się za Franciszka. Wśród nich znalazł się także Massimiliano Varrese, włoski aktor i miłośnik tanga, który natychmiast dołączył do inicjatywy.

Nie było to pierwsze tango dla Franciszka. W 2014 roku z okazji jego 78. urodzin niemal 3000 tancerzy zatańczyło tango na placu Świętego Piotra.

Franciszek i tango – historia wyjątkowej pasji

Papież Franciszek nigdy nie ukrywał swojej miłości do tanga, które jest częścią kultury Argentyny, jego ojczyzny. W 2018 roku Daiana Guspero miała okazję zatańczyć dla niego podczas audiencji w Watykanie.

„Podeszłam do niego i powiedziałam: ‘Ojcze Święty, jak bardzo chciałabym cię uściskać w stylu tanga!’ Na co on odpowiedział: ‘A jak bardzo chciałbym zatańczyć z tobą tango’” – wspominała tancerka, podkreślając, że była to jedna z najpiękniejszych chwil jej życia.

Daiana Guspero i papież Franciszek w 2018 roku

Pasja, która łączy

Tango, choć kojarzone z namiętnością i dramatem, dla wielu osób jest również formą duchowego wyrazu. Niedzielny taniec przed szpitalem Gemelli był tego pięknym dowodem – połączeniem tradycji, emocji i głębokiej wiary.

Źródło: cna
Foto: Daiana Guspero
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu