News USA
Będziemy płacić za bagaż w Southwest Airlines – koniec pewnej epoki w tanim lataniu
Linie Southwest Airlines, znane z przyjaznej polityki bagażowej, ogłosiły we wtorek, że wprowadzają opłaty za bagaż rejestrowany. To oznacza koniec wieloletniej tradycji, którą linia reklamowała jako swój wyróżnik na tle konkurencji. Sytuację chce wykorzystać Amtrak, przypominając oszczędnym klientom, że nie pobiera opłat za ich bagaże.
Nowe zasady obejmą pasażerów, którzy nie posiadają statusu lojalnościowego Rapid Rewards, nie wykupili biletu w klasie biznes ani nie korzystają z firmowej karty kredytowej. Przedstawiciele Southwest nie podali jeszcze dokładnych stawek, ale zmiana wejdzie w życie dla rezerwacji dokonywanych od 28 maja.
Kryzys wymusza zmiany
Decyzja o wprowadzeniu opłat za bagaż to kolejny krok w kierunku modernizacji Southwest. Pod presją inwestorów linia szuka sposobów na poprawę wyników finansowych – pod koniec ubiegłego roku zawarła porozumienie z funduszem Elliott Investment Management, aby uniknąć walki o władzę w zarządzie.
Jednocześnie firma zapowiedziała redukcję 1750 etatów, co stanowi 15% całkowitego zatrudnienia.
Odejście od darmowego bagażu to już druga poważna zmiana w podejściu Southwest do podróżnych. Jeszcze w 2023 roku firma zapowiedziała odejście od otwartego systemu wejścia na pokład, który stosowała od ponad 50 lat. W przyszłym roku planuje wprowadzenie przypisanych miejsc dla pasażerów.
Strzał w stopę czy finansowy ratunek?
Dotychczas Southwest było jedyną dużą linią w USA, która nie pobierała opłat za bagaż rejestrowany. W 2023 roku analitycy oszacowali, że linia mogłaby zarobić na tej zmianie około 1,5 miliarda dolarów rocznie, ale jednocześnie mogłaby stracić klientów, dla których darmowy bagaż był kluczowym argumentem przy wyborze przewoźnika.
Southwest obiecuje jednak pewne wyjątki. Darmowe dwa bagaże nadal przysługują pasażerom o statusie A-List w programie lojalnościowym i klientom klasy Business Select, a jeden darmowy bagaż otrzymają wybrani podróżni oraz posiadacze kart kredytowych Rapid Rewards.
Dodatkowo linia zapowiedziała wprowadzenie nowej, tańszej taryfy podstawowej dla najoszczędniejszych podróżnych.
Mimo obaw klientów inwestorzy przyjęli tę wiadomość pozytywnie – akcje Southwest wzrosły o ponad 6% w handlu przedsesyjnym. Jednak przewoźnik zrewidował swoje prognozy przychodów na pierwszy kwartał 2025 roku, obniżając oczekiwania wzrostu z 5–7% do 2–4%. Spodziewa się także zmniejszenia przepustowości o około 2%.

Amtrak odpowiada złośliwym komentarzem
Ogłoszenie Southwest Airlines skłoniło przedstawicieli Amtrak do szybkiej i uszczypliwej reakcji w mediach społecznościowych.
„Chyba tylko my teraz oferujemy bezpłatny bagaż” – napisał Amtrak na platformie X, jasno podkreślając, że jego polityka pozostaje niezmieniona.
Amtrak przypomina o swoich zasadach dotyczących bagażu:
- Każdy pasażer może zabrać na pokład jeden przedmiot osobisty (do 25 funtów, max. 14x11x7 cali).
- Dodatkowo można przewieźć dwa bagaże podróżne (do 50 funtów każdy, max. 28x22x14 cali).
- Wszystko to bez dodatkowych opłat.

Źródło: chicagotribune, nbc
Foto: amtrak, southwest airlines
News USA
Rekordowy Cyber Monday: Amerykanie wydali 14,25 mld USD w jeden dzień
News Chicago
Luksusowy kompleks mieszkaniowy powstanie na terenie dawnego Menards w Hoffman Estates
Rada gminy Hoffman Estates zatwierdziła budowę dwubudynkowego kompleksu mieszkaniowego Grand Reserve of Hoffman Estates, który powstanie na terenie dawnego sklepu Menards przy Higgins Road. Projekt przewiduje 335 luksusowych apartamentów, a jego realizacją zajmie się Synergy Construction and Development Company, działająca jako Grand Reserve HE LLC.
Decyzja zapadła większością głosów — jedynym przeciwnikiem był Radny Gary Stanton, który zakwestionował plan rozpoczęcia prac od budynku położonego bliżej Higgins Road zamiast od pustego obecnie placu po Menards. Mimo zastrzeżeń Stanton poprzednio poparł kwalifikację projektu do 8 milionów dolarów dofinansowania z istniejącej w tym miejscu strefy TIF, pod warunkiem ukończenia obu budynków.
Dwa budynki, ponad 330 mieszkań i setki miejsc parkingowych
Kompleks będzie realizowany etapowo. Pierwszy budynek, zakładany jako wizytówka inwestycji widoczna z ruchliwej Higgins Road, ma powstać w ciągu 18 miesięcy i obejmować:
- 194 mieszkania — od kawalerek po apartamenty dwupokojowe,
- 282 miejsca parkingowe, w tym 86 w garażu,
- pięć kondygnacji mieszkalnych.
Drugi budynek dostarczy dodatkowych 141 mieszkań oraz 206 miejsc parkingowych, z czego 11 garażowych, i będzie liczył cztery piętra.
Bogata infrastruktura dla mieszkańców
Grand Reserve ma być projektem premium. Inwestor zaplanował aż 20 000 stóp kwadratowych przestrzeni rekreacyjnej i użytkowej, w tym:
- basen,
- boiska do pickleballa,
- siłownię,
- gabinety i przestrzenie coworkingowe,
- sale multimedialne,
- symulatory golfa,
- magazynki i schowki,
- stacje groomingu dla zwierząt,
- pomieszczenia DIY.

Zmiana podejścia do podatku TIF
Choć Burmistrz Bill McLeod od dawna sprzeciwia się wykorzystaniu TIF przy projektach stricte mieszkaniowych, tym razem zmienił stanowisko. Jak wyjaśniano podczas obrad, apartamenty na wynajem funkcjonują podatkowo bardziej jak nieruchomości komercyjne, a prognozy wskazują, że kompleks będzie generował niewielką liczbę dzieci w wieku szkolnym.
Strefa TIF, stworzona po wyburzeniu dawnego Menards w 2012 roku, ma działać do 2035 roku. Inwestycja stanowi krótkoterminowe wsparcie, które docelowo przyniesie długoterminowe zyski dla lokalnej bazy podatkowej, odciążając obecnych mieszkańców.

Harmonogram budowy: start wiosną, zakończenie do 2030 roku
Prace nad pierwszym budynkiem mają ruszyć wiosną przyszłego roku. Cały kompleks Grand Reserve of Hoffman Estates ma być ukończony do 2030 roku, a deweloperzy przewidują szybkie rozpoczęcie drugiego etapu tuż po zakończeniu pierwszego.
Źródło: dailyherald
Foto: Hoffman Estates
News USA
Eli Lilly obniża ceny Zepbound, rozszerzając dostęp do leków na odchudzanie
W poniedziałek koncern farmaceutyczny Eli Lilly ogłosił kolejną serię obniżek cen swojego popularnego leku na odchudzanie Zepbound, co ma zwiększyć dostęp pacjentów do terapii oraz wzmocnić znaczenie platformy cyfrowej LillyDirect. Najważniejsza zmiana dotyczy osób korzystających z programu Zepbound Self Pay Journey – to właśnie dla nich cena miesięcznej terapii znacząco spada.
Nowy cennik dla użytkowników LillyDirect
Posiadacze ważnej recepty kupujący Zepbound w formie jednodawkowych fiolek przez platformę LillyDirect zapłacą teraz:
– 299 USD miesięcznie (poprzednio 349 USD),
– 399 USD za dawkę 5 mg (wcześniej 499 USD),
– 449 USD za pozostałe zatwierdzone dawki.
Dla porównania zwykłe ceny rynkowe, gdy nie korzysta się z programu Self Pay, wynoszą:
– 599 USD za dawkę 7,5 mg,
– 699 USD za 10 mg,
– 849 USD za 12,5 mg,
– 1 049 USD za 15 mg.
LillyDirect – klucz do szerszego dostępu
Uruchomiona na początku 2024 roku platforma LillyDirect umożliwia zakup Zepbound i Mounjaro bezpośrednio od producenta. Z rozwiązania korzystają szczególnie pacjenci bez ubezpieczenia lub ci, których polisy nie obejmują leków odchudzających.
Firma podkreśla, że cyfrowa obsługa, uproszczone procedury i przejrzysty cennik mają ograniczyć bariery wejścia dla nowych pacjentów – co jednocześnie wzmacnia konkurencyjność marki na rynku.
Kolejne redukcje cen w drodze
Ogłoszone obniżki pojawiły się niespełna miesiąc po wcześniejszej zapowiedzi redukcji cen wielodawkowych aplikatorów Zepbound. Ta zmiana wymaga jednak akceptacji FDA.

Jeśli zostanie zatwierdzona, od kwietnia 2026 roku pacjenci korzystający z Medicare zapłacą za wielodawkowe urządzenia Zepbound oraz za nową, raz dziennie przyjmowaną tabletkę odchudzającą orforglipron nie więcej niż 50 USD miesięcznie – o ile oba leki otrzymają dopuszczenie na rynku.
Dla pacjentów płacących samodzielnie ceny będą wyglądać następująco:
– multi-dose pen Zepbound: od 299 USD do 449 USD,
– orforglipron: od 149 USD do 399 USD, w zależności od dawki.

Konkurencja nie śpi
Zmiany cen wprowadzane przez Eli Lilly wpisują się w szerszą walkę o rynek leków odchudzających, który w ostatnich latach dynamicznie rośnie. Największym konkurentem firmy pozostaje Novo Nordisk, producent Wegovy i Ozempic.
Duńska firma również postawiła na model sprzedaży bezpośredniej. W marcu ruszyła platforma NovoCare Pharmacy, skierowana do pacjentów, których nie stać na ceny katalogowe lub których ubezpieczenie nie obejmuje terapii odchudzających.

Walka o pacjenta i przyszłość rynku
Obie firmy argumentują, że platformy direct-to-consumer zwiększają dostęp pacjentów do innowacyjnych terapii, ale jednocześnie zapewniają producentom większą kontrolę nad relacją z odbiorcą. Dla branży oznacza to rosnącą konkurencję, agresywną politykę cenową oraz stopniowe przechodzenie z tradycyjnego modelu dystrybucji leków do sprzedaży cyfrowej.
Źródło: foxbusiness
Foto: Eli Lilly, Novo Nordisk, istock/Dacharlie/
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago1 tydzień temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA1 dzień temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA












