News USA
Konsorcjum BlackRock przejmie kluczowe porty w Kanale Panamskim

Konsorcjum kierowane przez BlackRock zawarło porozumienie z CK Hutchison Holdings Ltd. w sprawie przejęcia dwóch strategicznych portów w Kanale Panamskim. Ogłoszona we wtorek transakcja wynika z rosnących obaw amerykańskiego rządu o chińskie wpływy w regionie oraz chęci odzyskania kontroli nad kluczową infrastrukturą globalnego szlaku transportowego.
W ramach umowy BlackRock, wraz z Global Infrastructure Partners (GIP) oraz Terminal Investment Ltd., przejmie 90% udziałów w Panama Ports Company – właścicielu i operatorze portów Balboa i Cristobal, które stanowią główne punkty przeładunkowe w Kanale Panamskim, łączącym Ocean Atlantycki z Pacyfikiem.
Oprócz tych aktywów portowych, konsorcjum zyska także 80% udziałów w globalnej sieci portów CK Hutchison, obejmującej 43 porty w 23 krajach.
Wartość transakcji wynosi 22,8 miliarda dolarów, z czego BlackRock i jego partnerzy zapłacą około 19 miliardów dolarów w gotówce za przejęcie 90% udziałów w Panama Ports Company. Finalizacja przejęcia zależy od zgody rządu Panamy oraz od uzyskania odpowiednich zezwoleń regulacyjnych.
Warto zaznaczyć, że umowa nie obejmuje Hutchison Port Holdings Trust, który zarządza portami w Hongkongu, Shenzhen oraz południowych Chinach. Tym samym CK Hutchison zachowa kontrolę nad tymi kluczowymi węzłami transportowymi.
Strategiczne tło transakcji
Choć CK Hutchison wskazuje na czysto komercyjny charakter umowy, jej termin wypadł w kontekście rosnącej amerykańskiej ingerencji w infrastrukturę kontrolowaną przez Chiny na globalnych szlakach handlowych.
Prezydent Donald Trump wielokrotnie wyrażał obawy związane z rosnącym wpływem Pekinu, szczególnie w regionie Ameryki Łacińskiej. W tym kontekście przejęcie portów w Kanale Panamskim nabiera dodatkowego znaczenia – z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.
Kanał Panamski jest niezwykle istotny nie tylko ze względu na wymianę handlową, ale także z punktu widzenia militarnego. To kluczowy szlak transportowy dla okrętów wojennych i ładunków, umożliwiający szybki dostęp do dwóch oceanów.
W przypadku rosnącego napięcia międzynarodowego, takiego jak potencjalny konflikt wokół Tajwanu, kontrola nad infrastrukturą portową w pobliżu kanału zyskuje na znaczeniu. W tym kontekście eksperci wskazują na potencjalne zagrożenia związane z chińską kontrolą nad portami na obu końcach kanału.
Globalna wymiana handlowa
Kanał Panamski obsługuje każdego roku ładunki o wartości 270 miliardów dolarów, stanowiące około 5% globalnego handlu morskiego. Co więcej, ponad 70% tego handlu jest związane z portami amerykańskimi. Kanał pozostawał pod kontrolą Stanów Zjednoczonych do 1999 roku, kiedy to zgodnie z traktatem z 1977 roku jego suwerenność została przekazana Panamie.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/Marina113/
News USA
DHL zawiesza dostawy droższych przesyłek do USA z powodu zmian celnych

Gigant logistyczny DHL ogłosił, że od 21 kwietnia tymczasowo wstrzymuje dostawy przesyłek o wartości przekraczającej 800 dolarów do osób prywatnych w Stanach Zjednoczonych. Powodem są zmiany w amerykańskich przepisach celnych, które znacząco wpłynęły na proces obsługi importu.
W oficjalnym komunikacie firma poinformowała: „doświadczamy wielodniowych opóźnień w tranzycie do USA w przypadku przesyłek o zadeklarowanej wartości powyżej 800 USD”, dlatego wstrzymuje ich obsługę „do odwołania”. Przesyłki o niższej wartości nie są objęte ograniczeniem.
Zmiany dotyczą wyłącznie przesyłek kierowanych do osób prywatnych. W przypadku klientów biznesowych – czyli przesyłek typu business-to-business – firma nadal będzie realizować dostawy, choć zastrzega możliwe opóźnienia.
Nowe progi celne i rosnące obciążenie systemu
Od 5 kwietnia urzędnicy amerykańskiej służby celnej (CBP) są zobowiązani do pełnej odprawy przesyłek o wartości od 800 USD, zamiast jak dotąd – od 2500 USD. Nowe przepisy drastycznie zwiększyły liczbę wymagających formalnej odprawy paczek.
„Ta zmiana doprowadziła do gwałtownego wzrostu liczby formalnych zgłoszeń celnych, które obsługujemy 24 godziny na dobę” – informuje DHL, podkreślając, że firma intensywnie pracuje nad zwiększeniem przepustowości systemu.
Zmiany celne uderzają w e-commerce i usługi pocztowe
Nowe zasady szczególnie dotykają towarów wysyłanych z Chin i Hongkongu, które wcześniej korzystały z tzw. zwolnienia de minimis i były całkowicie zwolnione z opłat celnych do wartości 800 USD.
Amerykańska służba celna CBP zapowiedziała również nowe cła:
- od 2 maja: 30% wartości lub 25 USD za sztukę (dla przesyłek pocztowych poniżej 800 USD),
- od 1 czerwca: stawka wzrośnie do 50 USD za sztukę.
To cios w chińskie platformy e-commerce, takie jak Temu i Shein, które zdominowały amerykański rynek dzięki modelowi opartemu na bezcłowych wysyłkach małych paczek.
Odpowiedź Chin i napięcia handlowe
Zmiany przepisów celnych wpisują się w szerszy kontekst rosnących napięć handlowych między USA a Chinami. Na początku kwietnia administracja Donalda Trumpa podniosła cła na chińskie towary nawet do 145%, co skłoniło Hongkong Post do zawieszenia przesyłek morskich do USA, a od 27 kwietnia również przesyłek lotniczych.
W odpowiedzi Pekin ogłosił dodatkowe cła w wysokości 125% na amerykański eksport.
Polityka celna Trumpa: ofensywa i negocjacje
Obecny prezydent USA kontynuuje politykę celną ukierunkowaną na ochronę amerykańskiego przemysłu i walkę z napływem nielegalnych substancji. Donald Trump wprowadził:
- 10% bazowe cła na towary z niemal wszystkich państw,
- 25% specjalne cła na produkty z Kanady i Meksyku (związane z migracją i handlem fentanylem).
W międzyczasie trwają negocjacje z wieloma partnerami handlowymi – ponad 15 krajów złożyło już oferty umów. Sam Donald Trump podkreślił, że trwają rozmowy z Japonią i że „poczyniono znaczące postępy”.
Co dalej z przesyłkami DHL?
Na razie firma nie podała konkretnej daty wznowienia dostaw dla osób prywatnych. „Pracujemy intensywnie nad dostosowaniem naszych operacji do nowych regulacji” – zapewnia DHL. Dla klientów indywidualnych oznacza to jednak konieczność uważnego śledzenia komunikatów i ograniczeń.
Źródło: The Epoch Times
Foto: The White House, istock/naumenkophotographer/ ablokhin/
News USA
Sam’s Club rezygnuje z tradycyjnych kas. Zakupy tylko z AI i aplikacją

Sam’s Club, należąca do Walmartu sieć klubów członkowskich, ogłosiła rewolucyjne zmiany w sposobie robienia zakupów. Firma planuje całkowite wycofanie tradycyjnych kas ze wszystkich swoich 600 sklepów w USA, zastępując je systemem opartym na sztucznej inteligencji i mobilnej aplikacji zakupowej.
Koniec z paragonami i kolejkami
Nowy model zakupowy opiera się na rozwiązaniu „Scan & Go”, które już wcześniej umożliwiało klientom skanowanie produktów za pomocą aplikacji mobilnej podczas zakupów. Najnowsze rozszerzenie systemu wprowadza tzw. „Just Walk” lub „Just Go” – technologię wyjścia, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do automatycznej weryfikacji zakupów przy drzwiach, eliminując potrzebę ręcznego sprawdzania paragonów.
Pierwszym miejscem, w którym w pełni wdrożono nowe rozwiązania, jest nowo otwarty sklep Sam’s Club w Grapevine w Teksasie. Obiekt ten ma stać się modelem przyszłego standardu – łączy nowoczesny design, wygodę zakupów i zaawansowane technologie.
Nowy format sklepu oferuje m.in.:
-
pionową karuzelę opon, która ułatwia dostęp do asortymentu,
-
zautomatyzowane wózki widłowe,
-
a nawet robota do przygotowywania pizzy w kawiarni.
„To miejsce, gdzie człowiek i technologia spotykają się w nowej erze handlu detalicznego” – podkreśla firma.
AI dla klientów i pracowników
Choć zakupy stają się coraz bardziej zautomatyzowane, Sam’s Club nie zapomina o swoich pracownikach. Firma zatrudniająca ponad 100 tysięcy osób twierdzi, że wdrażanie AI usprawnia powtarzalne zadania, co pozwala zespołowi skupić się na bardziej wartościowych interakcjach z klientami.
Kontrast z konkurencją
Podczas gdy Walmart i jego Sam’s Club stawiają na automatyzację i nowoczesne rozwiązania, główny rywal – Costco – obrał zupełnie inną drogę. Sieć pozostaje wierna tradycyjnym kasom i manualnej obsłudze klienta, utrzymując klasyczny model zakupów.
Tymczasem Walmart kontynuuje testowanie sztucznej inteligencji w różnych obszarach działalności, analizując potencjalne korzyści i zagrożenia wynikające z jej wdrażania.
Źródło: fox13
Foto: Sam’s Club
News USA
Shein i Temu podnoszą ceny w USA. Koniec taryfowej ulgi uderza w tanie zakupy

Dwie popularne platformy zakupowe – Shein i Temu – zapowiedziały podwyżki cen dla amerykańskich klientów, które wejdą w życie już w tym tygodniu. Powodem są nowe regulacje handlowe wprowadzone rozporządzeniem wykonawczym byłego Prezydenta Donalda Trumpa, mające na celu zamknięcie tzw. luki taryfowej dla tanich importów.
Tanie zakupy – jeszcze tylko do 25 kwietnia
Shein, gigant fast-fashion z siedzibą w Singapurze, poinformował klientów, że od 25 kwietnia ceny jego produktów wzrosną. Firma zachęca kupujących do skorzystania z obecnych cen, póki jeszcze obowiązują.
„Ze względu na ostatnie zmiany w globalnych przepisach handlowych i taryfach nasze koszty operacyjne wzrosły” – czytamy w oficjalnym komunikacie Shein. „Aby nadal oferować produkty, które kochasz, bez uszczerbku dla jakości, będziemy wprowadzać korekty cen od 25 kwietnia 2025 r.”
Temu – należące do chińskiego koncernu PDD Holdings – wystosowało niemal identyczne powiadomienie, również zapowiadające wzrost cen w związku z nadchodzącymi zmianami w przepisach.
Koniec ulgi „de minimis”
Obie platformy zyskały popularność w Stanach Zjednoczonych dzięki możliwości sprowadzania towarów z zagranicy bez konieczności uiszczania ceł – pod warunkiem, że wartość paczki nie przekraczała 800 dolarów. Tzw. zwolnienie „de minimis” pozwalało firmom takim jak Temu i Shein oferować ultratanie produkty, dostarczane prosto do drzwi klientów.
To się jednak zmieni. Na początku kwietnia Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, które wejdzie w życie 2 maja. Zgodnie z nim, towary importowane z Chin nie będą już kwalifikować się do zwolnienia „de minimis”. Biały Dom tłumaczy tę decyzję m.in. potrzebą przeciwdziałania napływowi syntetycznych opioidów oraz próbą wyrównania nierównowagi handlowej między Chinami a USA.
Niepewność co do skali podwyżek
Na razie nie wiadomo, jak duże będą nadchodzące podwyżki. Obecnie ceny sukienek na Shein wahają się od 6 do 91 dolarów, podczas gdy na Temu – od 2,48 do 210 dolarów, według danych Reutersa. Niejasne pozostaje także, dlaczego obie firmy opublikowały niemal identyczne komunikaty. Może to sugerować skoordynowaną reakcję na nowe regulacje lub wspólną strategię komunikacyjną.
Milion paczek dziennie i rosnąca presja
Zarówno Shein, jak i Temu, codziennie wysyłają do USA średnio około miliona paczek – podaje firma analityczna ShipMatrix. Obie marki błyskawicznie zdobyły rzesze lojalnych klientów dzięki niskim cenom, bogatej ofercie i intensywnym kampaniom marketingowym.
Jednak sukces platform nie obył się bez kontrowersji. Organizacje pozarządowe, ustawodawcy i konsumenci w USA wielokrotnie zwracali uwagę na kwestie etyczne związane z działalnością obu firm – od obaw dotyczących warunków pracy w azjatyckich fabrykach, po negatywny wpływ fast fashion na środowisko.
Zmiana w polityce handlowej USA może więc nie tylko wpłynąć na portfele amerykańskich klientów, ale również przetasować rynek e-commerce – a być może również ograniczyć dominację azjatyckich gigantów na światowej scenie zakupów online.
Źródło: fox13
Foto: istock/jetcityimage/Robert Way/
-
News USA4 tygodnie temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
News Chicago2 tygodnie temu
14-letni Jordan Laskowski z St. Charles zginął w wypadku wracając z przerwy wiosennej
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
Kościół3 tygodnie temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA4 tygodnie temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
“Siła Wiary III”: Zobaczcie jak miłość zwyciężyła chorobę. Premiera w niedzielę
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom