News USA
Linda McMahon zostanie przewodniczącą Departamentu Edukacji USA

W poniedziałek Senat Stanów Zjednoczonych zatwierdził Lindę McMahon na stanowisko przewodniczącej Departamentu Edukacji. McMahon, która pełniła funkcję administratora Small Business Administration w pierwszej administracji Donalda Trumpa i była przewodniczącą think tanku America First Policy Institute, zyskała poparcie Republikanów, choć jej nominacja spotkała się z silnym sprzeciwem ze strony Demokratów.
Nominację Lindy McMahon przegłosowano wynikiem 51–45, przy nieobecności czterech senatorów.
McMahon, która zdobyła sławę dzięki założeniu World Wrestling Entertainment (WWE) wraz z mężem Vince’em McMahonem, od lat angażuje się w działalność publiczną i polityczną. Jej związki z sektorem edukacyjnym obejmują członkostwo w Radzie Edukacji stanu Connecticut oraz obecność w Radzie Powierniczej Uniwersytetu Sacred Heart.
Choć jej doświadczenie w edukacji K-12 oraz w zakresie federalnych regulacji edukacyjnych było kwestionowane, McMahon podkreśliła, że jej głównym celem jako przewodniczącej Departamentu Edukacji będzie zmiana systemu, a nie utrzymanie dotychczasowej polityki.
Podczas przesłuchania przed komisją senacką 28 lutego Linda McMahon zadeklarowała poparcie dla eliminacji programów związanych z różnorodnością, równością i integracją (DEI) w szkołach oraz na uczelniach wyższych.
Obiecała również skoncentrować się na walce z antysemityzmem na kampusach uniwersytetów oraz wprowadzić zmiany w systemie edukacji, które mają umożliwić większą autonomię stanom i lokalnym okręgom szkolnym.
Republikanie popierają, Demokraci krytykują
Senatorzy republikańscy chwalili Lindę McMahon za jej doświadczenie w sektorze prywatnym i rządzie, podkreślając jej umiejętność zarządzania oraz poparcie dla większej decentralizacji systemu edukacyjnego. Senator Tim Scott (R-S.C.) zauważył, że ma ona odpowiednie doświadczenie do wprowadzenia zmian, które zniwelują problem niezadowolenia rodzin z edukacji w ubogich rejonach.
Demokraci, z kolei, wyrazili obawy dotyczące jej braku doświadczenia w edukacji publicznej.
Senator Mazie Hirono (D-Hawaje) stwierdziła, że McMahon nie posiada odpowiedniego przygotowania, by skutecznie zarządzać tak ważnym departamentem, podkreślając, że jej plany ograniczenia roli Departamentu Edukacji mogą mieć negatywne konsekwencje, szczególnie dla dzieci z rodzin o niskich dochodach i mniejszościowych.
Senator Tammy Baldwin (D-Wis.) dodała, że McMahon, mimo swojej kariery, nie jest odpowiednią osobą na to stanowisko w tak przełomowym momencie dla amerykańskiego systemu edukacji.
Krytyka wydatków departamentu i propozycje cięć
Krytycy Departamentu Edukacji wskazują na nieefektywność wydatkowania ponad biliona dolarów od jego powstania w 1979 roku. W odpowiedzi na te zarzuty Linda McMahon obiecała, że skoncentruje się na zmniejszeniu federalnej biurokracji, a decyzje o polityce edukacyjnej zostaną przekazane bardziej lokalnym instytucjom.
Zobowiązała się także do wspierania edukacji zawodowej i technicznej, w tym rozszerzenia dostępności stypendiów Pell na krótkoterminowe programy certyfikacyjne.
Warto zaznaczyć, że Departament Edukacji zaproponował niedawno pracownikom możliwość odejścia z pracy w zamian za premię wynoszącą do 25 000 dolarów. Działanie to, połączone z anulowaniem milionów dolarów w kontraktach na usługi związane z różnorodnością, równością i integracją, sugeruje, że McMahon planuje dalsze cięcia budżetowe i zmiany strukturalne w departamencie.
Opozycja wobec likwidacji departamentu
Podczas gdy Republikanie popierają mniejsze, bardziej zróżnicowane podejście do edukacji, Demokraci ostrzegają przed planami likwidacji Departamentu Edukacji. Chociaż przeniesienie jego funkcji do innych agencji federalnych czy do stanów wymagałoby zgody Kongresu, niektórzy ustawodawcy wskazują, że zmniejszenie roli departamentu mogłoby pogłębić nierówności w dostępie do edukacji.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Putin zgadza się na zawieszenie broni w Ukrainie, ale stawia warunki

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w czwartek, że zasadniczo popiera amerykańską propozycję 30-dniowego zawieszenia broni na Ukrainie, lecz podkreślił, że konieczne są dodatkowe ustalenia. Rosyjski przywódca zaznaczył, że rozejm powinien utworzyć fundament pod trwały pokój, a nie być jedynie taktyczną przerwą w działaniach wojennych.
“Sama idea jest słuszna i z pewnością ją popieramy” — powiedział Władimir Putin na konferencji prasowej w Moskwie. “Ale są kwestie, które musimy omówić z naszymi amerykańskimi partnerami. Może nawet warto zadzwonić do Prezydenta Trumpa i przedyskutować szczegóły.”
“Zgadzamy się na zaprzestanie walk, ale tylko jeśli doprowadzi to do trwałego pokoju i usunięcia fundamentalnych przyczyn konfliktu” — powiedział rosyjski prezydent.
Trump: „Dobre sygnały z Rosji”, ale niepełne oświadczenie
Prezydent USA Donald Trump z ostrożnym optymizmem przyjął deklarację Putina.
“To bardzo obiecujące oświadczenie, ale nie jest kompletne” — powiedział prezydent w czwartek podczas spotkania w Białym Domu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. “Teraz zobaczymy, czy Rosja rzeczywiście jest gotowa do pokoju. Jeśli nie, będzie to rozczarowujący moment dla świata.” Trump podkreślił, że nadszedł czas na zakończenie wojny i zadeklarował gotowość do rozmów z Putinem.
Rosja chce kontroli rozejmu i gwarancji
Władimir Putin zaznaczył, że Rosja oczekuje mechanizmów kontroli przestrzegania zawieszenia broni oraz gwarancji, że Ukraina nie wykorzysta go do dozbrojenia i mobilizacji wojsk.
Jego wypowiedź na temat rozejmu padła zaledwie kilka godzin po przybyciu do Moskwy specjalnego wysłannika Donalda Trumpa, Steve’a Witkoffa, który ma prowadzić rozmowy dotyczące warunków zawieszenia broni. Doradcy Kremla zapowiedzieli, że Putin spotka się z Witkoffem jeszcze tego samego dnia.
Ukraińskie obawy: Rozejm może dać Rosji przewagę
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził sceptycyzm wobec intencji Kremla. “Rosja celowo zwleka z decyzją, próbując przeciągnąć negocjacje i zyskać czas na umocnienie swoich pozycji” — powiedział w czwartkowym oświadczeniu na Telegramie.
Ukraina obawia się, że Moskwa wykorzysta rozejm do przegrupowania wojsk i zwiększenia presji militarnej, zwłaszcza w rejonie Kurska, gdzie w ostatnich dniach Rosjanie odnieśli istotne sukcesy.
Rosja twierdzi, że odbiła kluczowe miasto w Kursku
Moskwa ogłosiła, że jej wojska wyparły ukraińskie siły z miasta Sudzha, strategicznie położonego blisko granicy. Oświadczenie to pojawiło się kilka godzin po wizycie Prezydenta Putina w rosyjskim regionie kurskim, gdzie spotkał się z dowódcami wojskowymi.
“Spodziewam się, że rosyjska armia wkrótce całkowicie oczyści region Kurska z ukraińskich sił” — powiedział Putin, ubrany w mundur wojskowy.
Niezależne źródła nie potwierdziły jeszcze rosyjskich doniesień o zdobyciu Sudzhy. Ukraińskie dowództwo unika komentarzy na ten temat, choć najwyższy dowódca wojskowy Ukrainy, gen. Ołeksandr Syrskyi, przyznał, że rosyjskie lotnictwo przeprowadziło rekordową liczbę ataków w Kursku, powodując ogromne zniszczenia.
USA zwiększają presję na Rosję
Waszyngton nie wyklucza nałożenia nowych sankcji na Rosję, jeśli Moskwa nie podejmie kroków na rzecz faktycznego zakończenia konfliktu. Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent zapowiedział w czwartek, że Donald Trump jest gotów wywrzeć maksymalną presję na obie strony, a potencjalne sankcje wobec Rosji mogą być najostrzejsze w historii.
Kluczowy moment dla wojny w Ukrainie
Ukraina, mimo militarnych trudności, liczy na presję ze strony USA i Zachodu, by zmusić Rosję do rzeczywistego pokoju.
Jeśli Władimir Putin zaakceptuje zawieszenie broni, będzie to pierwszy znaczący postęp w dyplomatycznych wysiłkach na rzecz zakończenia wojny, która trwa od ponad trzech lat. Jednak jeśli Moskwa zdecyduje się kontynuować ofensywę, może to oznaczać kolejne miesiące krwawego konfliktu i dalszą eskalację napięć między Rosją a Zachodem.
Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube
News USA
Sąd nakazał administracji Trumpa przywrócenie zwolnionych pracowników federalnych

W czwartek sędzia federalny w stanie Maryland, James K. Bredar, nakazał administracji Trumpa tymczasowe przywrócenie do pracy tysięcy pracowników federalnych, którzy zostali zwolnieni w ostatnich tygodniach. W swoim orzeczeniu stwierdził, że agencje rządowe nie przestrzegały procedur prawnych, przeprowadzając masowe zwolnienia. Kilka godzin wcześniej inny sędzia federalny w San Francisco wydał podobną decyzję.
Decyzja w Maryland zapadła w odpowiedzi na pozew złożony przez 20 prokuratorów generalnych stanów Demokratycznych, w tym reprezentantów Dystryktu Kolumbii i Maryland.
Sędzia Bredar wydał 14-dniowe zawieszenie skutków zwolnień i nakazał przywrócenie do pracy pracowników będących na okresie próbnym, których dotknęła decyzja administracji Prezydenta Trumpa. Zaznaczył, że w trakcie tego okresu sąd rozważy możliwość wydłużenia tego terminu.
Wyrok dotyczy pracowników w całym kraju, a nie tylko tych w stanach, które złożyły pozew.
Nakaz obejmuje 18 agencji federalnych, w tym:
- Departament Zdrowia i Opieki Społecznej,
- Departament Edukacji,
- Departament Transportu,
- Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego,
- Agencję Ochrony Środowiska,
- Administrację Usług Ogólnych.
Sędzia wykluczył natomiast ze swojej decyzji Departament Obrony, Biuro Zarządzania Personelem oraz Narodową Administrację Archiwów i Dokumentacji, uznając, że nie przedstawiono wystarczających dowodów na ich niezgodne z prawem działania.
Nielegalne zwolnienia?
Stany argumentowały, że federalne agencje rządowe nie przeprowadziły wymaganej oceny wyników pracowników i wykorzystały proces tzw. redukcji siły roboczej (RIF) do pozbycia się pracowników na okresie próbnym.
Zgodnie z przepisami federalnymi, przed przeprowadzeniem masowych zwolnień rząd musi zapewnić stanom 60-dniowe wypowiedzenie, aby umożliwić organizację wsparcia dla zwolnionych osób. Tego obowiązku nie dopełniono, co zdaniem sądu zaszkodziło budżetom stanowym i lokalnym gospodarkom.
“Nagłe zwolnienia tak dużej liczby pracowników federalnych stwarzają nie tylko problemy dla nich samych, ale także dla gospodarek stanowych i lokalnych społeczności” – napisał sędzia James Bredar w uzasadnieniu.
Reakcja Białego Domu i apelacja administracji Trumpa
Administracja Prezydenta Donalda Trumpa odwołała się od decyzji sądu, a Biały Dom ostro skrytykował wyrok Jamesa Bredara i inne podobne orzeczenia.
“Jeden sędzia próbuje niekonstytucyjnie przejąć władzę wykonawczą” – powiedziała Sekretarz Prasowa Białego Domu Karoline Leavitt, dodając: “Jeśli sędzia federalny chce mieć wpływ na decyzje prezydenta, może sam spróbować kandydować na ten urząd.”
Masowe cięcia w administracji federalnej
Nakaz sędziego Jamesa Bredara dotyczy tylko jeden z wielu pozwów dotyczących zwolnień w administracji Donalda Trumpa. Wcześniej Merit Systems Protection Board nakazała Departamentowi Rolnictwa przywrócenie do pracy 6000 zwolnionych pracowników będących na okresie próbnym.
Jednocześnie administracja kontynuuje głębokie cięcia zatrudnienia, zwłaszcza w Departamencie Edukacji, który we wtorek ogłosił likwidację ponad 1300 stanowisk.
Źródło: npr
Foto: YouTube
News USA
Poczta USA zwolni 10 tys. osób i wprowadzi cięcia we współpracy z Departamentem Muska

Dyrektor generalny Poczty Stanów Zjednoczonych (USPS), Louis DeJoy, ogłosił plany zwolnienia 10 000 pracowników i znacznego ograniczenia budżetu agencji. W tym celu USPS będzie współpracować z Departamentem Efektywności Rządowej (DOGE), założonym przez Elona Muska, co wywołało kontrowersje wśród polityków i związków zawodowych.
Cięcia mają poprawić efektywność USPS
W liście skierowanym do członków Kongresu, Louis DeJoy podkreślił, że Poczta Stanów Zjednoczonych wymaga poważnych reform, aby poprawić swoją sytuację finansową. Roczny budżet agencji wynosi 78 miliardów dolarów, ale w ostatnich latach USPS zmagał się ze spadkiem liczby przesyłek i rosnącymi kosztami operacyjnymi.
Współpraca z Departamentem Efektywności Rządowej DOGE ma pomóc w zidentyfikowaniu obszarów do optymalizacji, szczególnie w zarządzaniu funduszami emerytalnymi i Programem Odszkodowań Pracowniczych. W analizę zaangażowana będzie także General Services Administration (GSA), która pomoże w „osiągnięciu dalszej efektywności”.
Krytyka: „To osłabi Pocztę i doprowadzi do prywatyzacji”
Nie wszyscy są przekonani do tej współpracy. Demokratyczny Kongresmen Gerald Connolly z Wirginii ostrzegł, że cięcia mogą mieć katastrofalne skutki dla milionów Amerykanów, zwłaszcza tych mieszkających na terenach wiejskich.
“Ta kapitulacja przed DOGE to krok w stronę prywatyzacji USPS, co zagrozi dostawom poczty, leków i głosów wyborczych” – uważa Connolly.
USPS zatrudnia obecnie około 640 000 pracowników, którzy obsługują zarówno duże miasta, jak i odległe obszary wiejskie. Planowane zwolnienia miałyby nastąpić w ciągu 30 dni i byłyby realizowane w ramach dobrowolnych programów wcześniejszych emerytur.
Czy to pierwszy krok do prywatyzacji?
Związki zawodowe również są zaniepokojone. Brian L. Renfroe, prezes Krajowego Stowarzyszenia Listonoszy, podkreślił, że USPS wymaga reform, ale nie poprzez prywatyzację. “Poczta potrzebuje rozsądnych rozwiązań, a nie działań, które zagrożą 640 000 miejsc pracy i stabilności dostaw” – stwierdził Renfroe.
Prezydent Donald Trump wielokrotnie sugerował prywatyzację USPS. W zeszłym miesiącu stwierdził, że Pocztę można by przenieść pod kontrolę Departamentu Handlu.
USPS już wcześniej redukował zatrudnienie
To nie pierwszy raz, gdy agencja ogłasza zwolnienia. W 2021 roku USPS zredukował zatrudnienie o 30 000 osób, a obecnie planuje obniżyć koszty operacyjne o 3,5 miliarda dolarów rocznie.
Amerykańska Poczta, działająca jako niezależny podmiot od 1970 roku, od lat zmaga się z problemami finansowymi, zwłaszcza w obliczu rosnącej konkurencji firm kurierskich i cyfryzacji korespondencji.
Źródło: AP
Foto: USPS, istock/MattGush/
-
News USA3 tygodnie temu
Rząd wprowadza obowiązkową rejestrację imigrantów pod groźbą kar
-
Najpiękniejsza Polka w USA2 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Isabel Cieśla
-
News USA3 tygodnie temu
Trump podpisuje rozporządzenie w sprawie przejrzystości cen w opiece zdrowotnej
-
News USA3 tygodnie temu
Miliony Amerykanów otrzymają jednorazowe wypłaty i wyższe świadczenia Social Security
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
Wielka strata dla Polonii w Chicago: Nie żyje Krzysztof Arsenowicz
-
Najpiękniejsza Polka w USA3 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Natalia Jakimiuk
-
News USA2 tygodnie temu
Kłótnia w Białym Domu: Trump ostro potraktował Zełenskiego
-
Najpiękniejsza Polka w USA2 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Victoria Kubecki