Michael Reznik, 37-letni mieszkaniec Waucondy w stanie Illinois, został aresztowany we wtorek w związku z wypadkiem samochodowym, który miał miejsce 4 maja 2024 roku w Bucktown. Oskarżony o opuszczenie miejsca wypadku, niebezpieczną jazdę i nieudzielenie pomocy, Reznik został zidentyfikowany jako kierowca, który potrącił kobietę, poważnie ją raniąc, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia.

Wypadek i ucieczka z miejsca zdarzenia

W dniu 4 maja 2024 roku, o godzinie 10:51PM, ciemny Bentley przejechał na niewłaściwym pasie ruchu na Armitage Avenue w pobliżu Damen Avenue, gdzie uderzył w przechodzącą przez ulicę kobietę. Siła zderzenia była tak duża, że wyrzuciła kobietę w powietrze, a ona upadła na przejście dla pieszych przy 2100 West Armitage.

Świadkowie wskazali, że samochód poruszał się z dużą prędkością, a po wypadku opuścił miejsce zdarzenia, nie zatrzymując się, by udzielić pomocy.

Z wstępnych raportów wynika, że kobieta doznała poważnych obrażeń, w tym złamania kości i krwawienia wewnętrznego. Na miejscu zdarzenia znaleziono części Bentleya.

Poszukiwania i aresztowanie podejrzanego

Po wypadku, policja opublikowała zdjęcia z monitoringu samochodu oraz apelowała o pomoc w jego zlokalizowaniu. Samochód, który miał tablicę rejestracyjną dealera, był powiązany z północnymi przedmieściami Chicago, w tym z Waucondą, co pomogło w ustaleniu tożsamości podejrzanego. Michael Reznik, który miał nim jeździć, został aresztowany przy 5500 West Grand Avenue w Chicago.

Reznik stanął przed sądem w sprawie zatrzymania w środę. Zgodnie z dokumentami sądowymi, nie musiał stawiać się osobiście na wstępnej rozprawie, ale wyznaczone zostały kolejne terminy procesowe, w tym rozprawa 3 lutego 2025 roku.

Reakcja władz lokalnych

Radny Scott Waguespack, reprezentujący 32. okręg Chicago, skomentował sytuację, zauważając, że od lat apeluje do miejskiego departamentu transportu o poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu Armitage i Hoyne. W jego ocenie, na tym odcinku dochodziło do licznych niebezpiecznych sytuacji, w tym do wysokiej prędkości pojazdów, które stwarzały zagrożenie dla pieszych.

Choć zmiany w infrastrukturze skrzyżowania jeszcze nie zostały zatwierdzone przez Chicago Department of Transportation (CDOT), radny zapowiedział, że przeznaczy część funduszy z budżetu okręgu na wprowadzenie początkowych działań poprawiających bezpieczeństwo w tej okolicy, w tym instalację wystających elementów, które zwiększą widoczność i zabezpieczą pieszych.

Źródło: cbs
Foto: Police Department

Czy można połączyć zabawę przy drinku z rywalizacją na torze? Coraz więcej miejsc w okolicach miast oferuje nietypową formę zimowej aktywności – curling w barowej atmosferze. Chociaż gra wywodzi się z lodowych torów i olimpijskich tradycji, jej rekreacyjna wersja zdobywa popularność w lokalach, gdzie można spróbować swoich sił w rzucaniu kamieniami w towarzystwie przyjaciół i ciepłych napojów.

Barowy curling – co to takiego?

Tradycyjny curling wymaga lodowego toru i mioteł, ale w wersji barowej gra przypomina shuffleboard. Zamiast szczotkowania tafli, uczestnicy po prostu popychają kamienie w kierunku celu, rywalizując w dwóch drużynach. To prosta i zabawna forma rozrywki, która nie wymaga specjalnych umiejętności.

Gdzie spróbować curlingowej przygody?

The Side Lot, Wauconda

W poszukiwaniu ciekawej zimowej atrakcji właściciele The Side Lot stworzyli ogrzewane namioty z dwoma torami do tzw. „Backyard Curling”. Gra odbywa się na syntetycznym lodzie, a zamówienia na jedzenie i napoje można składać przez kelnerów lub skanując kody QR.

„Nie trzeba być ekspertem, aby dobrze się bawić” – mówi właściciel, Phil Castello. Ceny wynajmu torów zaczynają się od 10-15 dolarów za osobę, a dodatkową atrakcją są ligi oraz turnieje tematyczne, takie jak speed dating curling czy wydarzenia związane z Dniem Świętego Patryka.

The Side Lot, Wauconda

Itasca Country Club

Dla tych, którzy wolą tradycyjne podejście do curlingu, Itasca Country Club oferuje cztery prawdziwe lodowe tory, z LED-owymi celami pod taflą. Tory są otwarte od Święta Dziękczynienia do Dnia Świętego Patryka, a wynajem kosztuje 80 dolarów, przy czym maksymalnie cztery osoby mogą grać jednocześnie.

Obiekt stawia na profesjonalne przygotowanie lodu, a goście mogą zrelaksować się przy drinkach w barze Fox & Turtle. „To nie tylko gra, to doświadczenie, które łączy rywalizację z atmosferą dobrej zabawy” – mówi dyrektor generalny Steve Curtin.

Itasca Country Club

Fatpour Tap Works, Lincolnwood

Z kolei w Fatpour Tap Works curling przybrał formę „street curling” – torów, które nie wymagają lodu. Gra jest prosta i bardziej przystępna, a lokalne zasady dodają humoru: gracz musi mieć drink w ręku podczas rzutu, a przegrana drużyna pije dodatkowe porcje za stracone punkty.

Rezerwacja toru kosztuje 20 dolarów za godzinę, ale kwota jest przeznaczana na jedzenie i napoje.

Fatpour Tap Works, Lincolnwood

Dlaczego curling podbija bary?

Popularność rekreacyjnego curlingu to zasługa jego prostoty i integracyjnego charakteru. To aktywność, która łączy ludzi w zabawie, niezależnie od wieku czy umiejętności. W połączeniu z atmosferą barową – ciepłymi koktajlami, przytulnymi namiotami i dobrym towarzystwem – curling zyskuje nową, bardziej rozrywkową twarz.

Jak powiedział jeden z organizatorów: „Jesteś ciepło ubrany, grasz w zimowy sport i popijasz gorącą czekoladę – czy może być coś lepszego na zimowy wieczór?”

Źródło: dailyherald
Foto: Fatpour Tap Works, Itasca Country Club, The Side Lot

Maciej Niewiadomski, mieszkaniec Edison Park w Chicago, oraz jego partnerka, Martina Brkljacic, od początku stycznia realizują niezwykły projekt na swoim podwórku – budowę gigantycznego igloo, które jest prawdziwą zimową fortecą. Ich arktyczna kraina czarów obejmuje lodowe cegły, zamarzniętą choinkę oraz imponujące igloo o wysokości około 9 stóp.

„Zimno nam nie straszne, szczególnie kiedy tworzymy naszą własną lodową krainę” – śmieje się Martina Brkljacic, podkreślając, jak wspaniale spędzają czas przy tym artystycznym przedsięwzięciu.

Zainspirowani zimową magią

Pomysł budowy lodowego świata narodził się w czasach pandemii, gdy Maciej Niewiadomski szukał kreatywnego sposobu na spędzanie zimowych wieczorów. Jego pasja do zimowych aktywności ma swoje korzenie w dzieciństwie w północnej Polsce, gdzie jeździł na łyżwach i bawił się na śniegu. Jednak prawdziwa inspiracja przyszła po wizycie w Lodowych Zamkach w Lake Geneva w stanie Wisconsin kilka lat temu.

W 2021 roku, Niewiadomski postanowił zbudować dla swoich dzieci kolorowe igloo, a w kolejnych latach para stworzyła mrożone meble i małe lodowe konstrukcje. W 2022 roku zrealizowali podobny projekt na balkonie swojego mieszkania, a rok później rozwinęli pomysł, tworząc jeszcze większe igloo.

Kiedy przeprowadzili się w listopadzie zeszłego roku do domu w Edison Park, ich marzenie o budowie lodowej fortecy stało się rzeczywistością. „Mamy teraz mnóstwo przestrzeni na podwórku, więc postanowiliśmy rozwinąć nasz projekt i stworzyć coś naprawdę wyjątkowego” – mówi Niewiadomski.

Metody budowy igloo: od pomysłu do realizacji

Budowa igloo to prawdziwa nauka, a Maciej Niewiadomski z Martiną Brkljacic musieli nauczyć się jej metodą prób i błędów. Para zaczęła od zakupu aluminiowych tacek, które służyły do zamrażania bloków lodu. Z zamrożonych brył stawiali igloo, a do ich połączenia używali specjalnej mieszanki śniegu i wody – tworząc rodzaj lodowego „cementu”.

Projekt lodowego igloo staje się dla nich formą aktywności na świeżym powietrzu, która łączy sztukę, sport i kreatywność. Jak mówi Brkljacic, „igloo to nie tylko dzieło sztuki, ale też miejsce, gdzie można się schować przed zimnem, a ostatnio wypiliśmy tam nawet lampkę wina – to idealne miejsce na romantyczną randkę”.

Gdy projekt igloo zostanie ukończony, Niewiadomski planuje zaprosić sąsiadów, by wspólnie cieszyć się zimowym dziełem. W przyszłości, ma w planach jeszcze większe wyzwania, takie jak stworzenie sofy wewnątrz igloo, którą również wykona z lodu.

Źródło: blockclubchicago
Foto: YouTube, istock/Elena Esich/