News USA
FDA proponuje radykalne ograniczenie poziomu nikotyny w papierosach i produktach tytoniowych

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ogłosiła plany wprowadzenia nowego przepisu, który znacząco obniży zawartość nikotyny w papierosach i innych wyrobach tytoniowych. Jeśli regulacje wejdą w życie, mogą one zapoczątkować rewolucję w walce z uzależnieniem od tytoniu, chroniąc zdrowie milionów Amerykanów.
Zgodnie z zaproponowanymi regulacjami, papierosy oraz inne produkty tytoniowe, takie jak tytoń do samodzielnego skręcania papierosów, większość cygar czy tytoń fajkowy, nie mogłyby zawierać więcej niż 0,7 miligrama nikotyny na gram tytoniu.
To drastyczne ograniczenie ma na celu obniżenie poziomu uzależnienia u użytkowników tych produktów – poziom wystarczająco niski, aby nie powodować ani nie podtrzymywać uzależnienia.
„To krok, który może uratować życie i zmniejszyć skalę poważnych chorób oraz niepełnosprawności spowodowanych paleniem. Dodatkowo przepis pozwoli zaoszczędzić miliardy dolarów na kosztach opieki zdrowotnej” – podkreślił dr Robert Califf, komisarz FDA.
Ilość nikotyny w papierosie jest zależna od jego rodzaju i marki. Średnio papieros zawiera około 1 g tytoniu, a według CDC (The American Center for Disease Control) ustalono, że średnia dla wszystkich testowanych marek papierosów wynosiła 19,3 mg na gram tytoniu.
Według modeli zdrowia publicznego, wdrożenie limitu nikotyny może zapobiec rozpoczęciu palenia przez około 48 milionów młodych ludzi do końca tego stulecia. Ponadto, agencja przewiduje, że ponad 12,9 miliona obecnych palaczy mogłoby porzucić nałóg w ciągu roku od wejścia regulacji w życie.
Ograniczenie nikotyny nie oznacza jednak zakazu sprzedaży papierosów czy innych podobnych produktów. „Chodzi o to, aby uczynić je mniej uzależniającymi i zmniejszyć liczbę osób, które wpadają w sidła nałogu” – wyjaśniła Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków FDA.
Długofalowe skutki
Badania FDA wskazują, że regulacje mogą uratować 1,8 miliona istnień ludzkich do 2060 roku. Co więcej, przeniesienie konsumentów na produkty o niższym ryzyku, takie jak bezdymne wyroby tytoniowe czy papierosy elektroniczne, mogłoby znacząco ograniczyć narażenie na szkodliwe substancje chemiczne obecne w tradycyjnych papierosach.
Regulacje nie obejmą e-papierosów, woreczków nikotynowych, bezdymnych wyrobów tytoniowych, papierosów niespalanych, cygar premium ani tytoniu do fajek wodnych. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków FDA argumentuje, że produkty te stanowią mniejsze ryzyko w kontekście uzależnienia i zdrowia publicznego.
Konsultacje społeczne i dalsze kroki
Przepis, jeśli zostanie sfinalizowany, ma wejść w życie dwa lata po jego oficjalnym ogłoszeniu. W międzyczasie propozycja będzie podlegać konsultacjom publicznym, które rozpoczęły się 15 stycznia i potrwają do 15 września.
Kontekst społeczny
Z danych Gallupa wynika, że 11% dorosłych Amerykanów paliło papierosy w ciągu ostatniego tygodnia, podczas gdy 7% przyznało się do korzystania z papierosów elektronicznych. Regulacje mają na celu dalsze obniżenie tych wskaźników, przyczyniając się do zmniejszenia negatywnego wpływu tytoniu na społeczeństwo.
FDA podkreśla, że proponowane zmiany to znaczący krok w kierunku zdrowszej przyszłości, która przyniesie korzyści zarówno obecnym, jak i przyszłym pokoleniom.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/JHVEPhoto/Liudmila Chernetska/ EyeEm Mobile GmbH/
BIZNES
Waszyngton kontratakuje: milionowe opłaty portowe dla chińskich firm. Paczki do Polski mogą być spóźnione

USA planują nałożyć wysokie opłaty na chińskich przewoźników, to jest odpowiedź na dominację Chin w sektorze morskim. Biuro Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych (USTR) ogłosiło projekt działań w ramach dochodzenia prowadzonego na podstawie sekcji 301 ustawy o handlu, dotyczącego chińskich praktyk dążących do dominacji w sektorach morskim, logistycznym i stoczniowym. Celem planowanych działań jest ograniczenie wpływów Chin poprzez nałożenie znacznych opłat serwisowych na chińskich przewoźników oraz tych operatorów, którzy korzystają z chińskich stoczni.
Surowe opłaty dla chińskich przewoźników
USTR proponuje wprowadzenie opłaty serwisowej na każdego chińskiego przewoźnika, który zawinie do portu w USA. Opłata będzie wynosić:
-
1 000 000 dolarów za każde zawinięcie do amerykańskiego portu lub
-
1 000 dolarów za każdą tonę nośności statku (net tonnage) przypadającą na port USA.
Kara dla przewoźników z flotą zbudowaną w Chinach
Dodatkowe opłaty mają objąć operatorów posiadających statki zbudowane w chińskich stoczniach. W zależności od udziału chińskich jednostek w całej flocie przewoźnika:
-
≥ 50% statków z Chin – 1 000 000 USD za zawinięcie,
-
25-49% – 750 000 USD,
-
1-24% – 500 000 USD.
Alternatywnie: 1 000 000 USD za każde zawinięcie, jeśli chińskie statki stanowią co najmniej 25% floty.
Opłaty za nowe zamówienia w Chinach
Firmy, które zamówią nowe statki w chińskich stoczniach w ciągu kolejnych 24 miesięcy, również zapłacą dodatkowe opłaty:
-
≥ 50% zamówień w Chinach – 1 000 000 USD,
-
25-49% – 750 000 USD,
-
1-24% – 500 000 USD.
Alternatywnie: 1 000 000 USD za każde zawinięcie, jeśli przynajmniej 25% zamówień przewoźnika dotyczy chińskich stoczni.
Zwroty opłat za korzystanie z amerykańskich statków
Aby zachęcić do korzystania z amerykańskich statków, przewoźnicy będą mogli uzyskać zwrot opłat do kwoty 1 000 000 USD za każde zawinięcie, jeśli transport międzynarodowy odbywa się z wykorzystaniem statków zbudowanych i obsługiwanych w USA.
Nowy harmonogram obowiązków eksportowych USA
Zgodnie z projektem, coraz większa część amerykańskiego eksportu ma być realizowana przez statki pod banderą USA:
-
Od momentu wdrożenia działań – co najmniej 1% eksportu USA musi być obsługiwany przez amerykańskich operatorów.
-
Po 2 latach – co najmniej 3% eksportu.
-
Po 3 latach – 5%, z czego 3% na statkach zbudowanych i obsługiwanych w USA.
-
Po 7 latach – aż 15% eksportu USA musi odbywać się statkami pod banderą USA, w tym 5% na jednostkach zbudowanych i obsługiwanych w USA.
Transport na statkach zagranicznych tylko warunkowo
Dopuszcza się wyjątki – przewoźnik może korzystać z jednostek nieamerykańskich, jeśli przynajmniej 20% rocznego transportu towarów z USA realizuje na statkach zbudowanych i obsługiwanych w USA.
To najbardziej zdecydowana odpowiedź USA na chińskie ambicje w globalnym przemyśle morskim i stoczniowym. Jeśli projekt zostanie wdrożony, może diametralnie zmienić globalny układ sił w logistyce morskiej.
Sławomir Budzik
Źródło: informacja własna
Foto: istock/Eric Broder Van Dyke/ SCM Jeans/Suphanat Khumsap/
News USA
Chcesz się samodzielnie deportować z USA? Dostaniesz pieniądze na bilet powrotny

Prezydent Donald Trump zapowiedział nową politykę imigracyjną, według której nielegalni imigranci będą mogli dobrowolnie opuścić Stany Zjednoczone z pomocą rządu federalnego. Plan zakłada pokrycie kosztów powrotu, w tym biletów lotniczych, a nawet wypłatę wsparcia finansowego dla chętnych do „samodeportacji”.
Prezydent Donald Trump przedstawił szczegóły podczas wywiadu udzielonego Rachel Campos-Duffy z Fox Noticias, nagranego w Białym Domu i wyemitowanego w poniedziałek. Program ma na celu rozładowanie napięcia wokół masowych deportacji oraz stworzenie legalnej ścieżki powrotu dla tych, którzy „będą mile widziani”.
“Uczynimy to wygodnym dla ludzi i będziemy z nimi współpracować, by mogli wrócić do naszego kraju legalnie – powiedział Trump. – Jeśli są wartościowi i chcemy ich powrotu, umożliwimy im to jak najszybciej.”
Prezydent nie podał jednak konkretnych szczegółów – ani wysokości wsparcia finansowego, ani zasad kwalifikowania się do programu. Wyraził jedynie gotowość współpracy z imigrantami chcącymi „wrócić we właściwy sposób”.
Współpraca z biznesem – ulgi dla rolników i hotelarzy
Donald Trump ujawnił również, że jego administracja planuje współpracę z sektorami, które szczególnie odczują skutki deportacji – m.in. rolnictwem i hotelarstwem. Firmy, które udzielą rekomendacji pracownikom, mogą otrzymać preferencje w procesie legalizacji zatrudnienia.
“Jeśli rolnik może ręczyć za ludzi, to damy mu taką możliwość – zapowiedział prezydent. “Ostatecznie jednak chcemy, by nielegalni imigranci opuścili kraj i wrócili już jako legalni.”
Deportacje przestępców – „wyrzucamy morderców”
Mimo propozycji ugodowego rozwiązania dla części nielegalnych imigrantów, Prezydent Trump zaznaczył, że operacje deportacyjne wobec brutalnych przestępców będą kontynuowane z całą surowością.
“Wyrzucamy morderców i gangsterów. Naszym celem są najgorsi z najgorszych. Brutalni, źli ludzie – to oni muszą zniknąć jako pierwsi” – podkreślił.
W tym kontekście Donald Trump podziękował prezydentowi Salwadoru Nayibowi Bukele, który odwiedził Biały Dom 14 kwietnia. Bukele miał zapewnić, że osoby deportowane do jego kraju trafiają do specjalnych ośrodków o zaostrzonym rygorze.
Trump zapowiedział również analizę możliwości umieszczania obywateli USA skazanych za szczególnie brutalne przestępstwa w federalnych więzieniach o statusie „dla terrorystów”.
“Nazywam ich „krajowymi przestępcami” i chciałbym, by byli traktowani równie surowo. To rozważamy” – dodał.
Źródło: The Epoch Times
Foto: The White House
News Chicago
W Chicago Joe Biden ostro krytykował Donalda Trumpa za cięcia w Social Security

We wtorek były prezydent Joe Biden po raz pierwszy od opuszczenia Białego Domu powrócił na krajową scenę polityczną, kierując ostre słowa krytyki pod adresem Donalda Trumpa. Ostrzegł, że jego następca „wziął siekierę” na Social Security, instytucję kluczową dla milionów Amerykanów.
“W niecałe 100 dni ta administracja dokonała tak wielu szkód, że aż zapiera dech w piersiach” — powiedział 82-letni Biden podczas wystąpienia na krajowej konferencji Doradców i Rzeczników Osób Niepełnosprawnych w Chicago. “Wzięli siekierę na Social Security Administration.”
Wtorkowe wystąpienie było pierwszym poważnym publicznym przemówieniem Joe Bidena od czasu jego odejścia z urzędu. Choć były prezydent skupił się głównie na przygotowanych uwagach, momentami brzmiał nieco niepewnie.
Jego powrót zbiegł się z Dniem Akcji na rzecz Social Security, w ramach którego Demokraci w całym kraju podnosili alarm wobec planów Trumpa dotyczących agencji.
W centrum sporu: Social Security
Demokraci coraz mocniej koncentrują się na polityce Donalda Trumpa wobec Social Security — popularnej instytucji federalnej, która wypłaca świadczenia milionom Amerykanów. Ubezpieczenia społeczne mają być jedną z głównych osi kampanii przed wyborami uzupełniającymi w 2026 roku, które zdecydują o przyszłości Kongresu i wpływach partii.
Podczas przemówienia Biden nie użył bezpośrednio nazwiska Trumpa, odnosząc się do niego jako „tego faceta”.
Nowe działania administracji Trumpa
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy sekretarz prasowy Białego Domu Karoline Leavitt skomentowała wiek Bidena z lekką ironią: “Jestem zaskoczona, że przemawia wieczorem. Myślałam, że już od dawna śpi” — powiedziała podczas konferencji prasowej.
Leavitt zapowiedziała także, że Trump podpisze memorandum prezydenckie mające na celu uniemożliwienie nielegalnym imigrantom uzyskiwania świadczeń z Social Security. Dokument ma rozszerzyć działania prokuratorskie wobec oszustw w systemach Social Security, Medicare i Medicaid.
Jednak kontrowersje wokół działania Social Security Administration SSA za kadencji Donalda Trumpa narastają. Od momentu objęcia urzędu prezydent znacząco ograniczył zatrudnienie w administracji federalnej — tylko w SSA planowane jest zwolnienie 7 tysięcy pracowników.
W dodatku agencja została pozwana za udostępnienie doradcy prezydenta, Elonowi Muskowi, danych osobowych beneficjentów, w tym numerów Social Security.
Musk, jeden z najbliższych doradców Trumpa i najbogatszy człowiek na świecie, określił Social Security jako „największą piramidę finansową wszech czasów”.
Problemy beneficjentów
Odbiorcy świadczeń alarmują o problemach: długie czasy oczekiwania na infolinii, awarie portalu „My Social Security” oraz błędne powiadomienia sugerujące, że osoby niepełnosprawne i o niskich dochodach nie otrzymują już świadczeń.
Agencja wyjaśniła, że był to błąd techniczny, a Biały Dom zapewnił, że nie planuje obniżki świadczeń, a jedynie działania przeciwko nadużyciom.
Joe Biden wykorzystał te problemy jako punkt wyjścia do ataku na obecnego prezydenta: “Najpierw strzelają, a dopiero potem celują. Chcą zniszczyć tę instytucję, żeby ją okraść. A po co? Żeby znów obniżyć podatki miliarderom i korporacjom.”
Polaryzacja wśród Demokratów
Choć niektórzy Demokraci entuzjastycznie przyjęli powrót Bidena, inni pozostają sceptyczni. Były senator Martin O’Malley, obecnie administrator SSA, stwierdził, że administracja Trumpa „wybebeszyła agencję piłą łańcuchową”.
Jednak postępowi działacze, tacy jak Norman Solomon, uważają, że Biden powinien pozostać poza sceną publiczną. “Jego egocentryczne podejście przyniosło więcej szkód niż pożytku. Czas na odrobinę pokory” — skomentował Solomon.
Mimo wszystko Joe Biden nadal ma wpływy w Partii Demokratycznej. Utrzymuje biuro w Waszyngtonie, choć jego stałą bazą pozostaje Delaware. Po wyborczej porażce Kamali Harris w starciu z Trumpem jesienią zeszłego roku, wielu Demokratów liczy, że choć Biden nie będzie już kandydatem, jego głos pomoże zjednoczyć partię.
Jak ujął to lider Demokratów w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries: “To moment, w którym potrzebujemy każdego. I właśnie dlatego głos prezydenta Bidena jest dziś tak ważny.”
Źródło: bynews9
Foto: istock/jetcityimage/
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
News Chicago1 tydzień temu
14-letni Jordan Laskowski z St. Charles zginął w wypadku wracając z przerwy wiosennej
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
Kościół3 tygodnie temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA3 tygodnie temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom