News USA
Pete Hegseth w ogniu pytań senatorów. Zatwierdzą jego nominację?
Pete Hegseth, były gospodarz programu „Fox & Friends” i weteran Gwardii Narodowej, stanął we wtorek przed senacką Komisją ds. Sił Zbrojnych w ramach przesłuchań zatwierdzających jego nominację na stanowisko sekretarza obrony w administracji prezydenta elekta Donalda Trumpa. W obliczu kontrowersji dotyczących jego przeszłości, Hegseth musiał przekonać senatorów, że jest odpowiednią osobą do kierowania jednym z najważniejszych resortów w rządzie USA.
44-letni kandydat na szefa Pentagonu, mimo swojej bliskiej relacji z Donaldem Trumpem, stawił czoła licznym zarzutom. Wśród nich pojawiły się oskarżenia o nadużywanie alkoholu oraz niewłaściwe zachowanie seksualne, które podważyły jego reputację. O kontrowersjach związanych z jego nominacją informowaliśmy 4 grudnia.
Dodatkowo, pojawiły się dyskusje związane z jego wcześniejszymi wypowiedziami o kobietach i czarnoskórych żołnierzach.
W czasie wtorkowego przesłuchania Pete Hegseth zaprzeczył tym oskarżeniom i bronił się, nazywając je częścią „skoordynowanej kampanii oszczerstw”. Choć nie odniósł się bezpośrednio do zarzutów o molestowanie seksualne, podkreślił, że „odkupienie jest realne” i wyraził gotowość do służby.
W swoich przygotowanych uwagach Pete Hegseth zaznaczył, że jego nominacja to „moment na zmiany”, twierdząc, że jest „agentem zmian” i „wojownikiem” gotowym do reformowania Pentagonu.
Przewodniczący senackiej Komisji ds. Sił Zbrojnych, Senator Roger Wicker, stwierdził, że nominacja Hegsetha jest „niekonwencjonalna”, ale porównał go do Trumpa, sugerując, że to właśnie jego niekonwencjonalne podejście może czynić go odpowiednim kandydatem na to stanowisko.
Jednak nie wszyscy senatorowie podzielają tę opinię. Senator Jack Reed, czołowy demokrata w Komisji, stwierdził, że Hegseth nie posiada „charakteru i kompetencji” niezbędnych do pełnienia funkcji sekretarza obrony. Reed, który poprzednio głosował na zatwierdzenie innych kandydatów na to stanowisko, wyraził wątpliwości, twierdząc, że nominacja Hegsetha byłaby „obrazą” dla osób służących w wojsku.
Pete Hegseth stanął również w obronie swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, które wcześniej krytykowały kobiety w służbach bojowych. Podkreślił, że standardy w armii powinny być wysokie, niezależnie od płci czy rasy, i zasugerował, że należy poddać przegląd wszelkie decyzje obniżające wymagania w imię różnorodności.
Odpowiedział również na krytykę dotyczącą jego przeszłości, mówiąc: „Byłoby to przywilejem życia, gdyby zostałem zatwierdzony na stanowisko sekretarza obrony dla wszystkich mężczyzn i kobiet w mundurach”.
Hegseth, który wcześniej pełnił funkcję szefa organizacji Concerned Veterans for America i miał swoje wystąpienia w Fox News, nie jest nowicjuszem w polityce. Jednak jego przeszłość, zarówno w wojsku, jak i w mediach, budzi wątpliwości nie tylko wśród Demokratów, ale także w niektórych kręgach republikańskich.
Doświadczenie Hegsetha w służbie wojskowej obejmuje misje w Afganistanie, Iraku oraz w Zatoce Guantánamo, ale brakuje mu doświadczenia na wysokich stanowiskach kierowniczych w strukturach wojskowych.
Pytanie o jego zatwierdzenie pozostaje otwarte. Zgodnie z procedurą, po przesłuchaniu Komisja ds. Sił Zbrojnych Senatu przegłosuje rekomendację dla całego Senatu, który następnie przeprowadzi debatę i zagłosuje. Jjeśli Pete Hegseth otrzyma wystarczającą liczbę głosów, zostanie zaprzysiężony na sekretarza obrony.
Nominacja Hegsetha to ważny moment w kształtowaniu przyszłego kierownictwa Pentagonu, które będzie miało ogromne znaczenie w kontekście aktualnych wyzwań stojących przed amerykańską armią, takich jak zmieniające się zagrożenia globalne oraz konieczność dostosowania sił zbrojnych do nowoczesnych wymagań technologicznych i strategicznych.
Źródło: fox35
Foto: YouTube
News USA
Coraz więcej Amerykanów zalega z opłatami za media gdy rosną koszty energii
Nowa analiza danych konsumenckich pokazuje, że coraz więcej gospodarstw domowych w USA ma trudności z regulowaniem rachunków za prąd i gaz, co wskazuje na pogarszającą się sytuację finansową wielu rodzin. To jednocześnie sygnał ostrzegawczy dla gospodarki i kolejne wyzwanie polityczne dla Prezydenta Donalda Trumpa.
Wzrost zaległości i rachunków
Według raportu przygotowanego przez The Century Foundation oraz organizację Protect Borrowers średnia kwota zaległości wobec dostawców mediów wzrosła rok do roku o 9,7%, osiągając 789 dolarów, w tym samym czasie miesięczne rachunki za energię wzrosły o 12%.
Niemal 6 milionów gospodarstw domowych w USA ma zadłużenie tak duże, że zostanie wkrótce przekazane do firm windykacyjnych.
Eksperci wskazują, że rachunki za media są zwykle priorytetem, obok rat kredytów hipotecznych i samochodowych. Ich narastające zaległości mogą świadczyć o tym, że rodziny nie radzą sobie również z innymi zobowiązaniami finansowymi.
Polityczny problem dla Białego Domu
Rosnące obciążenia finansowe Amerykanów pojawiają się w czasie, gdy Prezydent Donald Trump promuje rozwój sektora sztucznej inteligencji – centra danych AI są wyjątkowo energochłonne, co może dodatkowo podbijać ceny prądu.
Rachunki za paliwo kontra energia domowa
Trump często podkreśla obniżki cen benzyny jako sukces administracji. Tymczasem paliwo stanowi około 3% indeksu cen konsumenckich, a rachunki za energię elektryczną i gaz mają nieco większy udział. Oszczędności przy tankowaniu mogą zostać zniwelowane przez wyższe opłaty za media.

Administracja dystansuje się od problemu
Biały Dom argumentuje, że ceny energii są kwestią stanową, a wyższe stawki występują głównie w stanach, które stawiają na odnawialne źródła energii. Sekretarz Skarbu Scott Bessent oświadczył: „Ceny energii elektrycznej to problem lokalny. Federalny rząd nie kontroluje ich bezpośrednio.”
Autorzy raportu twierdzą jednak, że administracja hamuje rozwój energii odnawialnej, co prowadzi do wyższych kosztów.
Źródło: AP
Foto: istock/business wire/mactrunk
News USA
Ambasador Polski został zaatakowany w Sankt Petersburgu przez grupę protestujących
16 listopada w rosyjskim Sankt Petersburgu doszło do najpoważniejszego incydentu dyplomatycznego z udziałem polskiego przedstawiciela od wielu lat. Ambasador Polski w Rosji, Krzysztof Krajewski, został zaatakowany przez grupę protestujących sprzeciwiających się polskiemu wsparciu udzielanemu Ukrainie.
Atak przed kościołem
Ambasador, pełniący swoją funkcję od 2021 r., udawał się do Kościoła św. Katarzyny na mszę odprawianą w języku polskim z okazji Narodowego Święta Niepodległości Polski, obchodzonego 11 listopada. W drodze został otoczony przez grupę agresywnych demonstrantów niosących transparenty z hasłami antypolskimi i antyukraińskimi.
Według relacji przekazanych dziennikowi Gazeta Wyborcza, najpierw doszło do werbalnych ataków, a następnie kilku uczestników próbowało uderzyć ambasadora.
Interwencja służb ochrony
Ambasadorowi nieustannie od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę towarzyszą funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Ich natychmiastowa reakcja zapobiegła eskalacji zdarzenia.
Według źródła dyplomatycznego cytowanego przez polskie media, było to „najpoważniejsze tego typu zdarzenie od wielu lat”, a „interwencja ochrony uchroniła ambasadora przed pobiciem”.
Reakcja Polski i stanowisko Rosji
Maciej Wewiór, rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, potwierdził incydent. Podczas spotkania z rosyjskim chargé d’affaires Polska wyraziła stanowcze oburzenie, na co strona rosyjska odpowiedziała, że takie sytuacje „nie powinny mieć miejsca”.
Do rozmowy doszło równolegle z przekazaniem przez Polskę formalnej decyzji o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Gdańsku, o której informowaliśmy wczoraj.
To odpowiedź na najnowszy akt sabotażu kolejowego na terenie Polski, za który władze w Warszawie obwiniły Rosję. Wcześniej zamknięto już placówki w Poznaniu i Krakowie, a po tej decyzji w Polsce pozostanie jedynie ambasada Rosji w Warszawie.
Moskwa odrzuca oskarżenia, zarzucając Polsce „rusofobię” i zapowiadając działania odwetowe.
Zbieżność z aktem sabotażu kolejowego
Do ataku na ambasadora doszło w dniu, gdy w Polsce wykryto sabotaż linii kolejowej, choć wówczas nie ogłoszono jeszcze oficjalnie, że odpowiedzialność ponosi Rosja. Według komentatorów, wydarzenia te wpisują się w pogarszające się relacje polsko-rosyjskie i rosnące napięcie w kontekście wojny na Ukrainie.
Incydent w Petersburgu budzi poważne obawy o bezpieczeństwo polskich dyplomatów w Rosji. Według ekspertów może prowadzić do dalszych kroków dyplomatycznych oraz zaostrzenia stanowiska Polski wobec działań Moskwy.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, gov.pl,
News USA
Federalne władze zachęcają duchownych do współpracy z ICE by zapewnić posługę religijną
Przedstawiciele Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (DHS) zachęcają by duchowni i wolontariusze religijni bezpośrednio współpracowali z Immigration and Customs Enforcement (ICE), rak aby migranci przetrzymywani w ośrodkach mieli dostęp do Komunii świętej i usług duszpasterskich. O oficjalnym oświadczeniu urzędu mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Różnice między obiektami ICE i wymogi formalne
Według DHS, posługa religijna jest możliwa wyłącznie w pełnoprawnych ośrodkach detencyjnych, przeznaczonych do przetrzymywania migrantów powyżej 72 godzin. W takich miejscach działają kapelani oraz koordynatorzy usług religijnych, a osoby wszystkich wyznań powinny mieć możliwość praktykowania swojej wiary.
Duchowni chcący prowadzić posługę muszą zgłaszać się do właściwych obiektów ICE z odpowiednim wyprzedzeniem oraz przejść standardowe procedury, takie jak weryfikacja tożsamości i sprawdzenie przeszłości. DHS przekazał listę około 120 ośrodków detencyjnych, z którymi można nawiązać współpracę.
Kontrowersje wokół Broadview pod Chicago
Sprawa nabrała rozgłosu po doniesieniach, że duchownym, w tym katolickim liderom, odmówiono wstępu do obiektu ICE w Broadview, gdzie próbowali udzielić Komunii migrantom 1 listopada. O tej sytuacji informowaliśmy tutaj.
Federalne władze twierdzą, że Broadview to jedynie biuro terenowe, przeznaczone do przetwarzania osób na czas do 12 godzin, a nie pełnoprawny ośrodek detencyjny. Jednak świadectwa przedstawione w sądzie wskazują, że niektórzy byli tam przetrzymywani nawet przez sześć dni, co budzi wątpliwości natury prawnej i konstytucyjnej.
Bezpieczeństwo pracowników ICE a dostęp duchownych
Urzędnicy DHS oświadczyli, że możliwość wejścia duchownych do Broadview jest ograniczona również ze względu na bezpieczeństwo. Wskazano na liczne protesty oraz akty przemocy wokół obiektu, które miały według władz utrudniać prowadzenie działalności duszpasterskiej.

Msza Św. pod ośrodkiem w Briadview, 1 listopada
Nate Madden, zastępca sekretarza ds. komunikacji DHS, poinformował, że funkcjonariusze ICE mają do czynienia z wzrostem liczby ataków na tle zawodowym o tysiąc procent oraz wzrostem gróźb śmierci 8 tysięcy razy.
Madden, który podkreślił swoje przywiązanie do wiary, zaznaczył, że duchowni są mile widziani, o ile wspierają wysiłki służb, a nie próbują omijać procedur. Wezwał ich, by pełnili swoją posługę „z poszanowaniem bezpieczeństwa i godności życia”.
Głos Kościoła
12 listopada Konferencja Episkopatu Stanów Zjednoczonych USCCB wydała specjalne przesłanie duszpasterskie, w którym biskupi wyrazili niepokój z powodu masowych deportacji i sposobu traktowania migrantów.
Źródło: cna
Foto: Coalition for Spiritual and Public Leadership
-
News Chicago3 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA2 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago1 tydzień temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA4 tygodnie temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada










