News USA
Historia Luigi Mangione: Od bohatera rekonwalescencji po oskarżonego o zabójstwo
Luigi Mangione, który jeszcze niedawno był inspiracją dla wielu osób zmagających się z przewlekłym bólem pleców, znalazł się w centrum dramatycznej historii, gdy został aresztowany pod zarzutem zabójstwa dyrektora generalnego UnitedHealthcare, Briana Thompsona. Ta niespodziewana zmiana losu budzi pytania o wpływ bólu, zdrowia psychicznego i frustracji wobec systemu opieki zdrowotnej na życie tego 26-latka.
Przemiana życia po operacji kręgosłupa
W zeszłym roku Luigi Mangione poddał się operacji kręgosłupa z powodu spondylolizy — schorzenia powodującego silny ból wynikający z przesunięcia kręgów. Na platformie Reddit otwarcie dzielił się swoimi doświadczeniami, zachęcając innych do odwagi w podejmowaniu decyzji o leczeniu. Opisywał zabieg jako punkt zwrotny, który uwolnił go od przewlekłego bólu.
„Byłem w szoku, że już siódmego dnia po operacji nie musiałem brać żadnych leków przeciwbólowych” — pisał Mangione w sierpniu 2023 r. W postach odnosił się także do planów na przyszłość, w tym podróży z plecakiem po Azji, którą zrealizował na początku tego roku.
Zmiana tonu i notatka o „pasożytach” w systemie opieki zdrowotnej
Pomimo optymistycznych wpisów w mediach społecznościowych, w tle narastały napięcia. Podczas aresztowania Mangione krzyczał o „obrazie inteligencji narodu amerykańskiego”, co zdaniem funkcjonariuszy może wskazywać na głębsze rozczarowanie systemem opieki zdrowotnej.
W odręcznej notatce, znalezionej przy mężczyźnie, pojawiły się ostre słowa krytyki wobec „pasożytów” w branży ubezpieczeniowej. Nie ma jednak dowodów, że sam Mangione miał problemy z UnitedHealthcare — firmą kierowaną przez zamordowanego Briana Thompsona.
Według policji Luigi Mangione nie był klientem UnitedHealthcare.
Rodzinne zaskoczenie i niepokojące sygnały
Rodzina Mangione była zaszokowana wieścią o jego aresztowaniu, ale pojawiały się też doniesienia o pogarszającym się stanie psychicznym mężczyzny i izolacji w ostatnich miesiącach. Jego bliscy zgłosili jego zaginięcie w listopadzie, a wcześniejsze próby kontaktu przyjaciół pozostały bez odpowiedzi.
Przypadek Mangione pokazuje, jak przewlekły ból może wpływać nie tylko na fizyczne, ale i psychiczne zdrowie człowieka. Zdaniem dr Padmy Gulur, specjalistki od leczenia bólu z Duke Health, „przewlekły ból może zaostrzać ukryte problemy, takie jak lęk czy depresja, które jednocześnie wzmacniają odczuwanie bólu”.
Kariera i życie osobiste przed tragedią
Luigi Mangione był absolwentem Uniwersytetu Pensylwanii, gdzie zdobył tytuł licencjata i magistra. Pracował w TrueCar w Santa Monica, a przez pewien czas mieszkał na Hawajach. To tam jego problemy z plecami nasiliły się po urazie podczas surfowania.
Jego życie wydawało się wracać na właściwe tory po operacji, co potwierdzają jego entuzjastyczne posty na Reddit opisy realizacji marzeń podróżniczych. Jednak w maju tego roku aktywność w mediach społecznościowych Mangione gwałtownie się urwała.
Złożony obraz tragedii
Choć Mangione wydawał się odnajdywać nowy sens życia po wygranej walce z bólem, jego późniejsze działania sugerują skomplikowany splot emocji, być może związanych z rozczarowaniem amerykańskim systemem opieki zdrowotnej.
Eksperci podkreślają, że chociaż operacje kręgosłupa mogą przynosić ulgę fizyczną, leczenie przewlekłego bólu często wymaga również wsparcia psychologicznego. To, czy Mangione zmagał się z osobistymi demonami, pozostaje przedmiotem spekulacji.

Luigi Mangione na wyprawie w Azji
Sprawa Luigi Mangione poruszyła opinię publiczną, wywołując debatę o roli frustracji związanej z systemem medycznym i zdrowia psychicznego w motywach zbrodni. Jego przypadek to przypomnienie, jak skomplikowane i delikatne mogą być ścieżki prowadzące do przemocy, nawet u osób, które na pierwszy rzut oka wydają się odnosić sukcesy i pokonywać życiowe przeszkody.
Źródło: AP
Foto: YouTube, Luigi Mangione/X
News USA
Protokół z tajnego posiedzenia sądu w sprawie zabójstwa Charliego Kirka będzie opublikowany
W poniedziałek, sędzia stanowy Utah – Tony Graf – nakazał upublicznienie protokołu z zamkniętego posiedzenia sądu z 24 października 2025 roku, dotyczącego kwestii, czy mężczyzna oskarżony o zabójstwo Charlie’go Kirka powinien być skuty kajdanami podczas rozpraw. Sędzia podkreślił, że jawność postępowania jest fundamentem systemu wymiaru sprawiedliwości.
Spór o jawność i obecność kamer
O ujawnienie dokumentów wnioskowali prawnicy reprezentujący media, w tym The Associated Press. Argumentowali oni, że posiedzenie z 24 października było pierwszym momentem, gdy obrona zasugerowała zakaz kamer w sali sądowej, co – ich zdaniem – wymaga publicznej kontroli.
Zarzuty wobec oskarżonego
Prokuratura oskarżyła Tylera Robinsona o zabójstwo kwalifikowane w związku z wydarzeniem z 10 września na kampusie Utah Valley University w Orem. Śledczy zapowiedzieli zamiar ubiegania się o karę śmierci. Robinson nie złożył jeszcze formalnego oświadczenia o winie.
Argumenty obrony: ryzyko uprzedzeń ławy przysięgłych
Upubliczniony 97-stronicowy protokół pokazuje, że obrona twierdziła, iż nagrania i zdjęcia oskarżonego w kajdanach oraz w więziennym stroju mogą wywołać uprzedzenia wśród potencjalnych przysięgłych. Adwokat Richard Novak przekonywał, że zakaz kamer byłby łatwy do wyegzekwowania i ograniczyłby tzw. uprzedzenie wizualne.
Podczas październikowego posiedzenia Novak stwierdził, że sprawa nie powinna być rozstrzygana w mediach.
Nagranie audio i ograniczone redakcje
Sędzia Graf polecił również udostępnienie nagrania audio z posiedzenia, przy czym zarówno protokół, jak i zapis dźwiękowy zawierają ograniczone redakcje, usuwające informacje o procedurach bezpieczeństwa. Robinson nie był obecny fizycznie na poniedziałkowej rozprawie i łączył się z aresztu powiatu Utah za pośrednictwem łącza audio.
Kajdany, stroje cywilne i ograniczenia medialne
Choć sędzia nie rozstrzygnął jeszcze wniosku obrony o całkowity zakaz kamer, wprowadził inne ograniczenia. Kilka dni po zamkniętym posiedzeniu zezwolił, by Robinson występował w cywilnym stroju podczas posiedzeń przedprocesowych, jednocześnie nakazując stosowanie środków przymusu w celu zapewnienia bezpieczeństwa personelu sądu i samego oskarżonego.
Zgodnie z przepisami sądowymi Utah, osoby pozostające w areszcie muszą być nadzorowane lub skrępowane, o ile sąd nie postanowi inaczej. Sędzia zakazał mediom publikowania zdjęć, nagrań wideo oraz transmisji na żywo, które pokazują kajdany oskarżonego, by chronić zasadę domniemania niewinności.
Prawnicy reprezentujący media argumentowali w pismach procesowych, że jawne postępowanie chroni rzetelność ustaleń faktycznych i buduje zaufanie publiczne do sądów. Wskazywali, że w USA sprawy karne od lat są otwarte dla publiczności, co dowodzi możliwości prowadzenia uczciwych procesów bez ograniczania pracy reporterów.
Brak zgody na formalną interwencję mediów
W odrębnym orzeczeniu z poniedziałku sędzia Graf oddalił wniosek mediów o formalne przystąpienie do sprawy, uznając, że udział jako strona nie jest konieczny, by uzyskać dostęp do akt sądowych.
Kolejny etap postępowania
Prokuratura ma przedstawić zarys sprawy przeciwko Robinsonowi podczas posiedzenia wstępnego zaplanowanego na 18 maja 2026 roku. Sprawa pozostaje jedną z najbardziej obserwowanych w Utah, łącząc wątki bezpieczeństwa, praw oskarżonego i granic jawności postępowania sądowego.
Źródło: AP
Foto: YouTube
News USA
Groźny incydent lotniczy w Houston: O krok od zderzenia dwóch samolotów pasażerskich
18 grudnia 2025 roku, podczas popołudniowych operacji startowych na lotnisku George Bush Intercontinental Airport w Houston, doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji w powietrzu. Dwa samoloty pasażerskie uniknęły kolizji w ostatniej chwili, co skłoniło federalne władze lotnicze do wszczęcia dochodzenia.
Nieautoryzowany manewr po starcie
Z informacji przekazanych przez Amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa FAA wynika, że samolot linii Volaris wykonujący rejs 4321 do Salwadoru po starcie miał skręcić w lewo, zgodnie z poleceniem kontroli ruchu lotniczego.
Załoga wykonała jednak skręt w prawo, wchodząc bezpośrednio w tor lotu samolotu United Express obsługiwanego przez CommuteAir, który leciał do Jackson w stanie Missisipi.
Drugi samolot wystartował równolegle z sąsiedniego pasa startowego. Do zdarzenia doszło około 3:05 PM czasu lokalnego.
Trwa federalne śledztwo
FAA potwierdziła, że sprawa jest wciąż badana i na obecnym etapie nie podano, jak niewielka była odległość pomiędzy maszynami w kluczowym momencie. Linie CommuteAir przekazały, że według wstępnej analizy ich załoga stosowała się do wszystkich poleceń kontroli ruchu lotniczego.
Linie Volaris nie odniosły się jeszcze publicznie do zdarzenia. Władze lotniska przekierowały wszystkie pytania do FAA.
Jedno z najbardziej ruchliwych lotnisk w USA
Lotnisko George Bush Intercontinental Airport obsługuje średnio 500 przylotów dziennie i ponad 20 milionów pasażerów rocznie. Skala ruchu sprawia, że każdy błąd proceduralny może mieć bardzo poważne konsekwencje.
Bezpieczeństwo lotów pod lupą
Incydent w Houston wpisuje się w serię tzw. close calls, czyli groźnych zbliżeń samolotów, o których w ostatnich miesiącach coraz częściej informują amerykańskie media. Mimo to Sekretarz Transportu Sean Duffy podkreśla, że latanie pozostaje bezpieczne.
Pytania bez odpowiedzi
Choć tym razem nie doszło do tragedii, incydent z 18 grudnia ponownie stawia pytania o procedury, szkolenie załóg i presję operacyjną na najbardziej zatłoczonych lotniskach w kraju. Wyniki dochodzenia FAA mają kluczowe znaczenie dla ustalenia, czy doszło do błędu ludzkiego, czy też systemowego problemu w zarządzaniu ruchem lotniczym.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, George Bush Intercontinental Airport
News USA
Rynek nieruchomości powoli się stabilizuje. Ulga dla kupujących w 2026 r. będzie jednak niewielka
Po latach gwałtownych wahań wywołanych pandemią COVID-19, rynek mieszkaniowy stopniowo zmierza w bardziej stabilnym kierunku. Jak wynika z prognoz ekspertów branżowych, sytuacja kupujących poprawi się jedynie nieznacznie, a 2026 rok nie przyniesie przełomu, na który wielu potencjalnych nabywców liczy.
Stopy procentowe w dół, ale bez rewolucji
Starsza analityczka ds. badań ekonomicznych Hannah Jones w Realtor.com przewiduje dalszy wzrost liczby ofert sprzedaży oraz lekki spadek oprocentowania kredytów hipotecznych. Średnia stopa procentowa ma wynieść około 6,3% w 2026 roku, wobec 6,6% w 2025 roku.
Choć jest to ruch w korzystnym kierunku, Jones studzi oczekiwania, podkreślając, że nie będzie to zmiana odczuwalna na tyle, by radykalnie poprawić dostępność mieszkań. Rynek staje się jedynie „nieco bardziej przyjazny dla kupujących”.
Dziedzictwo pandemii nadal obciąża rynek
Amerykański rynek mieszkaniowy wciąż zmaga się ze skutkami pandemii. W okresie 2020–2022 wojny licytacyjne windowały ceny domów do rekordowych poziomów. Następnie gwałtowny wzrost stóp procentowych sprawił, że miesięczne raty kredytów stały się dla wielu rodzin trudne do udźwignięcia.
Jednocześnie miliony właścicieli domów, którzy wcześniej zabezpieczyli kredyty z bardzo niskim oprocentowaniem, zdecydowały się pozostać w swoich nieruchomościach. Ograniczyło to podaż i utrzymało wysokie ceny, nawet mimo osłabionego popytu.
Większość kredytów wciąż na niskich stawkach
Jak pokazują dane Realtor.com, aż 52,5% aktywnych kredytów hipotecznych w USA ma oprocentowanie poniżej 4%. Około 70% kredytów pozostaje poniżej 5%, a 80% nie przekracza 6%.
To sprawia, że wielu właścicieli nie chce rezygnować z korzystnych warunków finansowania. W efekcie mobilność na rynku pozostaje ograniczona, a decyzje o sprzedaży i zakupie są często wymuszone sytuacją życiową, a nie chęcią zmiany.

Więcej transakcji, ale głównie z konieczności
Ekspertka prognozuje, że w 2026 roku aktywność na rynku będzie większa niż w dwóch poprzednich latach. Nie należy jednak oczekiwać masowych przeprowadzek. Większość transakcji będzie dotyczyć osób, które muszą zmienić miejsce zamieszkania z powodów zawodowych, rodzinnych lub finansowych.
Większą gotowość do zakupu widać będzie w regionach, gdzie ceny są bardziej przystępne – przede wszystkim na Południu i Zachodzie USA.
Ceny domów: niewielki wzrost, duże różnice regionalne
Na poziomie ogólnokrajowym ceny nieruchomości mają wzrosnąć w 2026 roku o około 2%, czyli pozostać zbliżone do poziomów z 2025 roku. Jednak, jak zaznacza Jones, sytuacja wygląda zupełnie inaczej w zależności od regionu.
Środkowy Zachód i Północny Wschód nie doświadczyły w ostatnich pięciu latach tak intensywnej nowej zabudowy jak Południe i Zachód. Ograniczona liczba nowych inwestycji utrudnia tam odbudowę równowagi rynkowej i skłania część kupujących do rozważania przeprowadzki do innych części kraju.

Nowe budownictwo kluczem do ożywienia
To właśnie nadwyżka nowego budownictwa pomogła rynkom na Południu i Zachodzie szybciej wyjść z pandemicznych zawirowań. Tam, gdzie powstało więcej domów i mieszkań, ceny rosły wolniej, a kupujący mieli większy wybór.
Wnioski ekspertów są jednoznaczne: 2026 rok przyniesie umiarkowaną poprawę, ale dla wielu Amerykanów zakup domu pozostanie wyzwaniem. Rynek zmierza w dobrym kierunku, jednak tempo zmian nadal nie nadąża za oczekiwaniami i potrzebami kupujących.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/ronstik/Feverpitched/gorodenkoff/
-
News USA4 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
Polonia Amerykańska24 godziny temuCoraz więcej Polaków opuszcza USA na skutek zaostrzonej polityki imigracyjnej
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago6 dni temuKevin Niemiec wśród absolwentów St. Viator High School oskarżonych o gwałt na koleżance z klasy
-
News Chicago4 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok










