Połącz się z nami

News Chicago

Johnson mianował nowych członków Rady Edukacji Chicago po masowych rezygnacjach

Opublikowano

dnia

Brandon Johnson, ogłosił w poniedziałek nominacje nowych osób do Rady Edukacji Chicago, zaledwie kilka dni po ogłoszeniu rezygnacji wszystkich siedmiu dotychczasowych członków. Rezygnacje te miały miejsce w obliczu rosnącego sporu o kontrolę nad zarządzaniem Chicago Public Schools (CPS), trzecim co do wielkości okręgiem szkolnym w Stanach Zjednoczonych.

Na konferencji prasowej zorganizowanej w kościele na South Side, burmistrz Chicago, przedstawił sześciu nowych członków rady, zapowiadając, że siódma nominacja zostanie ogłoszona wkrótce.

Brandon Johnson wyraził pewność, że nowi członkowie, choć jeszcze formalnie weryfikowani, pozostaną na swoich stanowiskach, gdy w styczniu rada rozszerzy się do 21 osób. Nowy model hybrydowy obejmie zarówno 11 członków mianowanych przez burmistrza, jak i 10 członków wybranych w pierwszych w historii wyborach do rady szkolnej.

Do grona nowych członków należą: były przewodniczący lokalnej rady szkolnej Frank Niles Thomas, pastor Mitchell L. Ikenna Johnson, dyrektor wykonawczy Southeast Environmental Task Force Olga Bautista, Michilla „Kyla” Blaise, pełniąca funkcję szefa sztabu 16. Okręgu Komisarza Powiatu Cook Franka Aguilara, działaczka społeczna West Side Mary Gardner oraz była nauczycielka CPS i członkini związku zawodowego nauczycieli Chicago Teachers Union Deborah Pope.

„Jestem przekonany, że ci nowi kandydaci będą pracować nad przekształceniem CPS w system szkolny na światowym poziomie, na który nasze dzieci zasługują” — powiedział Johnson.

Spór o kontrolę i finansowanie szkół

Kryzys w Radzie Edukacji Chicago jest częścią większego konfliktu między Brandonem Johnsonem a dyrektorem generalnym CPS, Pedro Martinezem, mianowanym w 2021 roku przez poprzednią burmistrz Chicago, Lori Lightfoot.

Johnson, który wcześniej był organizatorem potężnego związku nauczycieli Chicago Teachers Union (CTU), starł się z Martinezem w kwestiach zarządzania budżetem i polityki edukacyjnej. Pedro Martinez, odmówił rezygnacji, argumentując, że stabilność w okręgu jest kluczowa w obliczu trudności budżetowych, które sięgają niemal 10 miliardów dolarów.

W wyniku tego konfliktu wszyscy członkowie rady szkolnej, nominowani przez Johnsona 14 miesięcy temu, zrezygnowali w piątek. Ustępujący członkowie nie skomentowali swojej decyzji, która zaskoczyła wielu w trakcie kadencji burmistrza, który w trakcie swojej kampanii obiecywał poprawę sytuacji w szkołach publicznych w Chicago.

W styczniu 2024 roku Chicago wprowadzi hybrydową radę szkolną, co oznacza częściową zmianę modelu zarządzania oświatą. Rada, która obecnie liczy siedmiu członków mianowanych przez burmistrza, rozszerzy się do 21 osób, z czego 10 zostanie wybranych w planowanych na listopad wyborach.

Ostatecznie, do 2027 roku, cała rada będzie wybierana w wyborach, co ma na celu zwiększenie demokratycznej kontroli nad CPS.

Choć nominacje Johnsona nie wymagają zatwierdzenia przez Radę Miasta, niektórzy radni wyrazili niezadowolenie z procesu wyboru nowych członków. Większość radnych podpisała list krytykujący sposób przeprowadzenia nominacji, domagając się zwołania przesłuchania w tej sprawie.

Szefowa sztabu burmistrza, Cristina Pacione-Zayas, zapewniła, że kandydaci są dokładnie weryfikowani pod kątem możliwych konfliktów interesów.

Konflikt z Chicago Teachers Union

Zmiany w Radzie Edukacji Chicago następują w szczególnie trudnym momencie, gdy negocjacje między szkołami publicznymi CPS a potężnym związkiem zawodowym nauczycieli (CTU) utknęły w martwym punkcie.

CPS zaproponowało podwyżki wynagrodzeń o 4% w bieżącym roku oraz o 4–5% w kolejnych trzech latach, co zostało odrzucone przez CTU, które domaga się 9% rocznych podwyżek.

Burmistrz Johnson, po tym jak nie udało mu się uzyskać większych funduszy stanowych, zaproponował zaciągnięcie krótkoterminowej pożyczki o wartości 300 milionów dolarów. Pedro Martinez sprzeciwił się temu pomysłowi, nazywając go „nieodpowiedzialnym finansowo”. Okręg rozważa teraz różne cięcia budżetowe, w tym możliwe urlopy bezpłatne dla pracowników.

Kontrowersje i protesty

Podczas ogłaszania nominacji przez Brandona Johnsona, atmosfera była napięta. W kościele, gdzie odbywała się konferencja prasowa, protestujący wykrzykiwali hasła krytykujące decyzje burmistrza, trzymając transparenty z napisem „Zwolnić Brandona” i skandując „Nielegalne!”.

Ostatecznie zostali wyprowadzeni przez ochronę, ale ich obecność podkreśliła narastające napięcia wokół polityki edukacyjnej w mieście.

Ogłoszenie nowych członków rady miało miejsce w kościele, którego pastorem jest wpływowy biskup Larry Trotter, zwolennik Johnsona. Trotter chwalił burmistrza za jego wysiłki w dziedzinie edukacji, co kontrastowało z krytycznymi głosami przeciwników.

Przyszłość CPS pod nową Radą

Nowo mianowana siedmioosobowa rada pozostanie na stanowiskach do stycznia, kiedy to zostanie zastąpiona hybrydowym składem. Przed nowymi członkami stoi zadanie nie tylko zarządzania bieżącymi problemami budżetowymi, ale także przygotowania okręgu na przyszłe wybory i pełną demokratyzację zarządzania CPS w nadchodzących latach.

Burmistrz Johnson wyraził nadzieję, że nowe nominacje przyniosą stabilizację i poprawę jakości edukacji w Chicago, choć jego przeciwnicy obawiają się, że nadchodzące zmiany mogą jeszcze bardziej podzielić miasto w kwestii edukacji.

 

Źródło: AP
Foto: YouTube

News Chicago

Strzelanina w Franklin Park. Nie żyje mężczyzna, funkcjonariusz ICE w szpitalu

Opublikowano

dnia

Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek po południu we Franklin Park na zachód od Chicago. Podczas próby zatrzymania podejrzanego mężczyzny przez agentów amerykańskiej służby imigracyjnej i celnej (ICE) doszło do strzelaniny, w wyniku której jedna osoba zginęła, a funkcjonariusz trafił do szpitala.

Według informacji przekazanych przez funkcjonariuszy policji imigracyjnej, ofiarą ma być prawdopodobnie nielegalny imigrant, który próbował uniknąć aresztowania. Do zdarzenia doszło przy 9800 Grand Avenue, gdzie agenci ICE podjęli próbę zatrzymania tego mężczyzny. Z relacji służb wynika, że podejrzany stawiał opór, a następnie próbował uciec, wjeżdżając samochodem w agentów. Jeden z funkcjonariuszy został potrącony i ciągnięty przez pojazd. Wówczas agent oddał strzały, raniąc kierowcę.

“Podczas kontroli pojazdu podejrzany stawiał opór i próbował wjechać samochodem w funkcjonariuszy, potrącając jednego z nich. W obawie o swoje życie agent użył broni palnej” – poinformowało ICE w oficjalnym oświadczeniu.

Ranny mężczyzna oraz potrącony agent zostali przewiezieni do szpitala. Podejrzany zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, natomiast stan funkcjonariusza – jak przekazano – został ustabilizowany, choć jego obrażenia są poważne. W komunikacie ICE podkreślono również, że treści publikowane w mediach społecznościowych, zachęcające imigrantów do stawiania oporu organom ścigania, „rozpowszechniają dezinformację i zagrażają bezpieczeństwu publicznemu oraz funkcjonariuszy”.

Do strzelaniny doszło w trakcie trwającej w nasszym stanie Illinois federalnej operacji „Midway Blitz”, prowadzonej od minionego poniedziałku z polecenia prezydenta Donalda Trumpa. Jej celem jest walka z nielegalną imigracją na terenie stanu.

żródło: ICE –  U.S. Customs and Border Protection sign and Department of Homeland Security
photo: iStock-Yuriy T, Lawrey

Czytaj dalej

News Chicago

Chicago: żyjemy dłużej, ale różnice między dzielnicami wciąż są ogromne

Opublikowano

dnia

Autor:

czarny pacjent

Pięć lat po wybuchu pandemii COVID-19 długość życia mieszkańców Chicago zbliża się do poziomu sprzed kryzysu zdrowotnego. Z najnowszego raportu Departamentu Zdrowia Publicznego Chicago wynika, że w 2023 roku przeciętny mieszkaniec miasta mógł oczekiwać, że dożyje 78,7 roku – to wzrost o 1,5 roku w porównaniu z 2022 r. i o 3,5 roku w stosunku do pandemicznego 2020 r. Jeszcze w 2019 roku średnia ta wynosiła 78,8 roku.

Mniejsza różnica między czarnoskórymi a resztą mieszkańców

Raport pokazuje także, że różnica w oczekiwanej długości życia między czarnoskórymi mieszkańcami Chicago a resztą populacji zmniejszyła się do około 11 lat. To poprawa względem 2021 roku, kiedy przepaść ta była największa i wynosiła prawie 13 lat.

Przyczyniły się do tego m.in.:

  • spadek liczby zgonów z powodu COVID-19,
  • mniejsza liczba zabójstw,
  • lepsze wyniki w leczeniu nowotworów dzięki badaniom przesiewowym.

Największy wzrost długości życia odnotowali czarnoskórzy i latynoscy mieszkańcy. Przykładowo, średnia życia Latynosów wydłużyła się o 4,5 roku w latach 2020–2023.

„Jesteśmy bardzo daleko od miejsca, w którym chcemy być, ale cieszymy się, że obserwujemy rosnący trend w zmniejszaniu luki w oczekiwanej długości życia” – podkreśliła dr Simbo Ige, komisarz ds. zdrowia publicznego w Chicago.

Chicago wciąż rekordzistą nierówności

Pomimo poprawy, nierówności zdrowotne pozostają dramatyczne.

  • W dzielnicy Loop średnia długość życia sięga 87 lat,
  • w West Garfield Park – zaledwie 67 lat.

To aż 21 lat różnicy – największa przepaść spośród wszystkich dużych miast USA, według badań z 2019 roku. Średnia krajowa wynosi 5 lat.

Mieszkańcy północnej części miasta żyją najdłużej, podczas gdy osoby z zachodniej, południowej i dalekiego południa często umierają w wieku, w którym wielu Amerykanów dopiero przechodzi na emeryturę.

Będzie lepiej?

Eksperci ostrzegają, że dalsze postępy są zagrożone przez:

  • planowane cięcia federalne w programach społecznych, takich jak Medicaid i pomoc żywnościowa,
  • spadek poziomu szczepień, który może prowadzić do większej liczby przedwczesnych zgonów,
  • utrzymujące się choroby cywilizacyjne – choroby serca, przedawkowania opioidów i nowotwory.

Nadzieje i wyzwania

Departament Zdrowia Publicznego Chicago planuje wzmocnić współpracę z uniwersytetami i fundacjami, aby poprawić dostęp do profilaktyki i leczenia w najbardziej dotkniętych dzielnicach. Największy nacisk w działaniach ma być położony na zachodnie i południowe dzielnice Chicago, gdzie różnice w zdrowiu i długości życia są najbardziej dramatyczne.

Źródło: WBEZ
Foto: istock/stefanamer/LightFieldStudios/
Czytaj dalej

News Chicago

Miasto zapłaci 90 mln dolarów za niesłuszne skazania związane z sierżantem Ronaldem Wattsem

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek przedstawiciele Chicago zobowiązali się do wypłaty 90 milionów dolarów w ramach ugody obejmującej kilkadziesiąt procesów o niesłuszne skazanie. Sprawy te dotyczą nadużyć byłego sierżanta policji Ronalda Wattsa i jego zespołu taktycznego, którzy przez lata dopuszczali się fałszowania dowodów i bezpodstawnych aresztowań.

Najważniejsze ustalenia

  • Ugoda musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę Miasta.
  • Obejmuje 176 pozwów i blisko 200 osób, które w sumie spędziły w więzieniu ponad 200 lat.
  • Każda sprawa wynikała z sfabrykowanych dowodów i fałszywych oskarżeń, co – zdaniem prawników – stanowi jeden z największych skandali policyjnych w historii Chicago.

Ronald Watts i jego współpracownik, funkcjonariusz Kallatt Mohammed, zostali skazani w 2012 roku i odbyli kary więzienia federalnego. Jednak skutki ich działań odczuwane są do dziś – wiele wyroków unieważniono, a poszkodowani otrzymali oficjalne zaświadczenia o niewinności.

Ile otrzymają poszkodowani?

Według wydziału prawnego miasta, kwoty odszkodowań będą zależne od długości niesłusznie odbytych kar:

  • najniższe odszkodowanie wyniesie ok. 150 tys. dolarów,
  • najwyższe – nawet 3,9 mln dolarów w przypadku osób, które spędziły w więzieniu blisko dekadę.

Konsekwencje dla miasta

Chicago wypłaciło już wcześniej 36 mln dolarów w podobnych sprawach związanych z działalnością Wattsa. Urzędnicy ostrzegają jednak, że jeśli pozostałe procesy trafią na drogę sądową, koszt dla podatników może sięgnąć nawet 500 mln dolarów w najbliższych latach.

Źródło: fox32
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

październik 2024
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu