Kościół
Pielgrzymki – tradycja, która nigdy nie wyjdzie z mody?
Skoro Boga można spotkać na modlitwie, w Piśmie Świętym, w sakramentach, w drugim człowieku, więc po co jeszcze gdzieś iść? Czy Bóg inaczej słyszy w Piekarach, Częstochowie, Łagiewnikach, Lourdes, Jerozolimie?
Co roku w statystykach znanych sanktuariów pojawiają się liczby odwiedzających je pielgrzymów. Kilka, kilkadziesiąt tysięcy, a w niektórych nawet milion i więcej, z różnych stron Polski, świata. Na piechotę, autokarem, samotnie czy w zorganizowanej grupie. W związku z jakąś uroczystością, okazją czy po prostu z potrzeby serca, pobożności pielgrzymów nie brakuje.
Ale właściwie dlaczego? Czy Bóg inaczej słyszy w Piekarach (tak bliskich Autorce), Częstochowie, Łagiewnikach, Lourdes, Jerozolimie? Czemu tak wielu nie boi się zmęczenia, pęcherzy na nogach czy innych trudów podróży i jednak wybiera się na pielgrzymkę? Chodzi o miejsce czy o drogę?
Samo w sobie pielgrzymowanie nie jest zarezerwowane tylko dla chrześcijaństwa.
Praktykę tę można spotkać już u Izraelitów w Starym Testamencie, ale także u muzułmanów, buddystów. Szczególne miejsca kultu są powszechne dla wielu religii.
Dlaczego człowiek wyrusza w drogę? W najbardziej podstawowym, ludzkim sensie, z ciekawości, z chęci bycia tam, gdzie wydarzyło się coś niezwykłego, w nadziei, że on również czegoś doświadczy. W sensie bardziej religijnym, by oddać chwałę Bogu, wypełnić powinność związaną z kultem.
Jednak czy pielgrzymowanie daje się uzasadnić w chrześcijaństwie, skoro Boga można spotkać na modlitwie, w Piśmie Świętym, w sakramentach, w drugim człowieku, więc po co jeszcze gdzieś iść?
Historia Kościoła pokazuje, że ruch pielgrzymkowy rozwinął się w IV wieku, gdy chrześcijaństwo stało się religią wiodącą w Cesarstwie Rzymskim. Pielgrzymowano oczywiście do miejsc związanych z życiem Jezusa, w miejscach tych stawiano bazyliki, tym samym chroniąc kruchą pamięć świadków przed zapomnieniem. Ważne też było udawanie się do grobów męczenników, apostołów jako tych szczególnych postaci dla historii chrześcijaństwa.

I tu warto podkreślić jeden z istotnych aspektów wiary związanych z pielgrzymkami – chrześcijaństwo jest religią, w której Bóg przychodzi do człowieka w historii, czyli w konkrecie życia osób, czasu i miejsca. To, co najważniejsze dla wiary, wydarzyło się w życiu poszczególnych ludzi: Abrahama, Mojżesza, Dawida, Maryi, Piotra, Pawła, w określonym historycznym czasie i na konkretnej przestrzeni.
Człowiek potrzebuje w wierze zobaczyć, dotknąć, usłyszeć, czyli niejako przeżywać ją także swoimi zmysłami. Stąd znaki, stroje, miejsca, głoszone słowa. Pielgrzymowanie jest jednym ze sposobów, by doświadczyć, że Boga żywo interesuje to, jak żyjemy na świecie, skoro zechciał po nim chodzić, w dodatku z korzyścią dla naszej przyszłości.
Zatem z jednej strony chodzi o miejsca… ale w takim razie, dlaczego nie brakuje tych, którzy zamiast wygodnych samochodów, autokarów, chcą pielgrzymować pieszo?

Gdy jeszcze ich (samochodów, samolotów i innych wygodniejszych środków lokomocji) nie było, pielgrzymowanie miało, zwłaszcza w średniowieczu, charakter pokutny. Często udawano się na pielgrzymkę, by wynagrodzić Bogu popełnione zło, czasem były one zadawane za pokutę w związku z ówcześnie obowiązującymi standardami tych praktyk. A dziś?
Wielu traktuje pielgrzymkowe niedogodności jako element umartwienia, rodzaj modlitwy swojego ciała.
Prócz tego, zwłaszcza w samotnym wędrowaniu, siłą rzeczy dłużej się idzie niż jedzie, stąd i czasu na modlitwę, na refleksje jest więcej. Tu znowu pokazuje się drugi, istotny aspekt pielgrzymowania – dla relacji z Bogiem, człowiek czasem musi wyjść ze swego domu i udać się w drogę, na której będzie prowadzony przez Boga, nawet jeśli dla orientacji w terenie wspomoże się GPS-em.
Wyjście jest konieczne, tak jak niezbędne stało się dla Abrahama, dla Izraelitów wychodzących z Egiptu, by mogli się przekonać, kim jest Ten, w którego wierzą. Odległość od bezpiecznego domu, starych schematów codzienności pomaga nabrać dystansu, zastanowić się, jaki tak naprawdę jest cel tej codziennej bieganiny?

I wreszcie, pielgrzymowanie to przypomnienie sobie, dość dosadnie, gdy są to dziesiątki, setki kilometrów w drodze, że jako chrześcijanie, Kościół ciągle jesteśmy w drodze. Pielgrzymowanie w grupie daje okazję do doświadczenia wspólnoty, przeżycia Kościoła jako Ludu Bożego, który ciągle jest w drodze do ostatecznego spotkania z Panem.
Wspólna modlitwa, śpiew, rozmowy w drodze łączą uczestników pielgrzymki i sprawiają, że kilka dni wcześniej nieznajomi stają się dla siebie w jakiś sposób bliscy. Choć każdy ma swoje powody, intencje, z którymi idzie, jedzie, to jednak wspólnie mierzą się w sobie z pytaniem, gdzie tak naprawdę idę?
Lipiec, sierpień to miesiące tysięcy polskich pielgrzymów, z licznymi intencjami i kilometrami w nogach idą z różnych stron, ale wracając pewnie wielu z nich będzie na swoje życie patrzyło inaczej.
Magdalena Jóźwik – doktor teologii dogmatycznej
Źródło: deon.pl
Foto: polonijna pielgrzymka, Andrzej Baraniak, istock
Kościół
Po latach deficytów Stolica Apostolska zamyka rok fiskalny 2024 z nadwyżką 1,6 mln euro
26 listopada Watykan ogłosił, że Stolica Apostolska zakończyła rok fiskalny 2024 z nadwyżką w wysokości 1,6 mln euro (1,86 mln dolarów) co stanowi wyraźny zwrot po serii poważnych deficytów z lat poprzednich. Zgodnie z „Consolidated Financial Statement 2024”, opublikowanym przez Sekretariat ds. Gospodarki, Watykan przeszedł z deficytu 51,2 mln euro w 2023 r. do niewielkiej, ale symbolicznie ważnej nadwyżki.
To najlepszy wynik od wielu lat — dla porównania, ostatni publiczny raport dotyczący finansów Stolicy Apostolskiej z 2020 r. wykazywał deficyt 66,3 mln euro.
Mniejsze koszty, większe przychody
Watykan wskazuje, że poprawa finansów jest rezultatem:
- zmniejszenia deficytu operacyjnego o połowę (z 83 mln do 44 mln euro),
- wzrostu przychodów o 79 mln euro, głównie dzięki większym darowiznom oraz wynikom działalności szpitalnej,
- zaostrzonej kontroli wydatków, co częściowo zrównoważyło inflację i rosnące koszty zatrudnienia.
Znaczącą rolę odegrało również zarządzanie portfelem finansowym — Watykan uzyskał 46 mln euro zysku, m.in. dzięki sprzedaży historycznych aktywów oraz działaniu Komitetu Inwestycyjnego.
Na co Watykan przeznacza środki?
Bilans za 2024 r. ukazuje przeznaczenie 393,29 mln euro na działalność apostolską i fundusze papieskie (z wyłączeniem szpitali). Aż 83% tej kwoty trafiło na pięć kluczowych obszarów:
- Wsparcie lokalnych Kościołów i ewangelizacja – 146,4 mln euro (37%)
Priorytetem jest pomoc wspólnotom w trudnych warunkach oraz rozwój misji Kościoła. - Kult i działalność liturgiczna – 14%
Finansowanie formacji religijnej, liturgii i inicjatyw katechetycznych. - Komunikacja papieskiego nauczania – 12%
Utrwalenie globalnego przekazu papieża. - Utrzymanie dyplomacji Stolicy Apostolskiej – 10%
Finansowanie nuncjatur apostolskich na całym świecie. - Działalność charytatywna – 10%
Pomoc ubogim, inicjatywy humanitarne i wsparcie najsłabszych.
Pozostałe 17% przeznaczono na organizację życia Kościoła, zarządzanie dziedzictwem historycznym i działalność akademicką.

Widok na Plac Świętego Piotra ze szczytu kopuły Michała Anioła
Watykan: odbudowa zaufania i ostrożny optymizm
Prefekt Sekretariatu ds. Gospodarki, Maximino Caballero Ledo, w rozmowie z mediami watykańskimi podkreślił, że wyniki są „znaczącym krokiem naprzód”, ale wymagają ostrożnej interpretacji. „To nie tylko kwestia zrównoważonego budżetu, ale także wzmocnienia zdolności do najlepszego wykorzystania każdej darowizny, aby służba Kościoła była bardziej stabilna i trwała” — zaznaczył.
Jednocześnie przypomniał, że:
- deficyt operacyjny 44,4 mln euro nadal pozostaje wyzwaniem,
- wzrost darowizn może być zmienny,
- część zysków finansowych ma charakter jednorazowy i w przyszłości może nie zostać powtórzona.

Pałac Gubernatora Państwa Watykańskiego
Perspektywy na przyszłość
Sektor finansowy Stolicy Apostolskiej pozostaje zależny od darczyńców, sprawności inwestycyjnej oraz stabilności makroekonomicznej. Caballero wskazał, że długofalowym celem Watykanu jest pełna trwała zdolność finansowa, gwarantująca kontynuację misji Kościoła na całym świecie.
Jednocześnie tegoroczna nadwyżka stanowi wyraźny sygnał, że wieloletnie działania naprawcze zaczynają przynosić rezultat.
Źródło: cna
Foto: Diliff, Staselnik
Kościół
Rozpoczął się Adwent 2025 – czas oczekiwania, nadziei i duchowego przygotowania
30 listopada przypadła pierwsza niedziela Adwentu. W tym roku okres oczekiwania na Boże Narodzenie trwa niespełna cztery tygodnie, co – jak zauważają duchowni – może sprawić, że wierni zostaną „zaskoczeni” przez święta, jeśli wcześniej nie wejdą głębiej w duchowy wymiar tego czasu. O jego znaczeniu mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Kościół, chcąc pomóc wiernym przygotować się na radość wcielenia Chrystusa, oferuje symbole, pieśni i tradycje, które mają prowadzić przez Adwent jako czas nadziei, skupienia i refleksji. Papież Franciszek określił go kiedyś jako drogę ku „horyzontowi nadziei”.
Pieśni adwentowe – muzyka oczekiwania
Jednym z najważniejszych sposobów duchowego przygotowania są pieśni liturgiczne, które łączą w sobie pragnienie przyjścia Zbawiciela oraz świadomość ludzkiej słabości.
Ciekawym przykładem jest hiszpańska kolęda „Alepun”, której rytm przywodzi na myśl stukot kopyt osiołka niosącego ciężarną Maryję do Betlejem. Łączy ona elementy ciemności z nadzieją, co jest charakterystyczne dla duchowego klimatu Adwentu.
Symbolika przestrzeni kościoła
Adwent bywa określany jako „mały Wielki Post”, choć pozostaje czasem radosnego oczekiwania. Stąd liturgiczna symbolika:
- fiolet i róż – barwy pokuty, ale także radości (niedziela Gaudete),
- brak kwiatów na ołtarzu i ograniczona muzyka – podkreślenie prostoty i ciszy,
- nieodmawianie „Gloria” – aby zabrzmiało ono uroczyście dopiero w noc Narodzenia Pańskiego.
Warto zauważyć, że fiolet używany w Adwencie ma odcień z nutą błękitu, co symbolicznie ukazuje Maryjny charakter tego okresu. Pełniejsze ozdoby pojawiają się dopiero 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, a kwiaty – w trzecią niedzielę Adwentu (Gaudete) jako zapowiedź nadchodzącej radości.

Roraty w Katedrze Ś. Wita w Pradze
Święci obecni w czasie Adwentu
Liturgia tego okresu przewiduje niewiele wspomnień świętych – jedynie pięć na przestrzeni czterech tygodni, aby nie odwracać uwagi od oczekiwania na przyjście Chrystusa. Wśród nich wyróżniają się:
- św. Mikołaj (6 grudnia) – biskup znany z hojności, prekursor tradycji obdarowywania,
- św. Łucja (13 grudnia) – symbol światła, która niosła pomoc uwięzionym, nosząc świece na głowie.
Kościół szczególnie podkreśla rolę Maryi, której uroczystość Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia) rozpoczyna rok liturgiczny. Następnie, 12 grudnia, obchodzone jest święto Matki Bożej z Guadalupe, przypominające o łasce i działaniu Boga w historii zbawienia.

Gigantyczny wieniec adwentowy w Kaufbeuren w Bawarii, Niemcy
Adwent jako czas świadomego przygotowania
Choć w sklepowych witrynach dominuje przedświąteczna atmosfera, Kościół proponuje coś innego – świadome zatrzymanie się, wejście w ciszę i oczekiwanie. Okres Adwentu ma być czasem:
- budowania duchowego napięcia i nadziei,
- pogłębionej modlitwy,
- przygotowania na spotkanie z Chrystusem,
- aby święta Bożego Narodzenia nie przyszły niespodziewanie.
Źródło: cna
Foto: Wyższe Seminarium Duchowne Salwatorianów, Draceane, Angela Huster
Kościół
Wizyta Papieża Leona XIV w Turcji, 27-30 listopada. Fot. Vatican Media
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA3 tygodnie temuICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy
-
News Chicago4 tygodnie temuNaloty imigracyjne w Halloween: Burmistrz Evanston IL mówi o „bezprawiu”
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuPolonia w Chicago świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości Polski
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA









































