News USA
Dwóch policjantów szkoły Uvalde zostało oskarżonych za błędy w reakcji na masakrę w 2022 r
W czwartek Wielka Ława Przysięgłych oskarżyła dwóch byłych funkcjonariuszy policji ze szkoły Uvalde w związku z nieudaną reakcją organów ścigania na masową strzelaninę w szkole podstawowej Robb w 2022 r., w wyniku której zginęło 19 dzieci i dwoje nauczycieli.
W akcie oskarżenia wymieniono byłego komendanta niezależnej policji okręgu szkolnego Uvalde, Pete’a Arredondo i byłego funkcjonariusza policji szkolnej Adriana Gonzalesa. To pierwszy zarzut karny postawiony w związku z masakrą w szkole.
W czwartek Arredondo oddał się w ręce Texas Rangers w Uvalde według urzędnika Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu. Byłemu szefowi policji postawiono 10 zarzutów narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i inne zaniedbania. Następnie Arredondo został następnie zwolniony za kaucją.
3 miesiące po masakrze w Robb Elementary School w Uvalde komendant Pete Arredondo został zwolniony przez radę szkolną, o czym informowaliśmy tutaj.
Na początku tego roku Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych opublikował potępiający raport, z którego wynika, że funkcjonariusze organów ścigania mieli wiele okazji do ponownej oceny swojej błędnej reakcji na strzelaninę, która miała miejsce 24 maja 2022 r. w szkole podstawowej Robb. O raporcie pisaliśmy 19 stycznia.
Jak wynika z raportu, serie strzałów, doniesienia o postrzeleniu nauczyciela, a następnie desperacki telefon ucznia uwięzionego z bandytą mogły – i powinny – skłonić do podjęcia działań znacznie wcześniej, aby powstrzymać rozlew krwi.
Zamiast tego minęło 77 minut od chwili, gdy 18-letni strzelec wszedł do szkoły podstawowej Robb, do zatrzymania go. Rzeź pozostaje jednym z najkrwawszych epizodów nieustającej plagi strzelanin na kampusach w Ameryce.
Wielu funkcjonariuszom organów ścigania, którzy odpowiedzieli na strzelaninę, w tym członkom Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu, nakazano złożenie zeznań przed Wielką Ławą Przysięgłych.
Pracownicy szkoły i ofiary strzelaniny rozpoczęli swoje zeznania w marcu – wkrótce po opublikowaniu przez Radę Miasta Uvalde niezależnego raportu oczyszczającego wszystkich lokalnych funkcjonariuszy z zarzutów o nieprawidłowości.
Niezależny śledczy wynajęty przez miasto przedstawił swoje ustalenia podczas wypełnionej po brzegi sesji rady miejskiej, twierdząc, że wszyscy funkcjonariusze, którzy przybyli do szkoły z Departamentu Policji w Uvalde, działali w dobrej wierze i powinni zostać uniewinnieni.
W maju tego roku 19 rodzin uczniów i nauczycieli, którzy zginęli lub zostali ranni w masowej strzelaninie, zgodziło się na ugodę z miastem na kwotę 2 milionów dolarów i oświadczyło, że pozywa 92 funkcjonariuszy Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu, okręgu szkolnego i poszczególnych pracowników.
Źródło: cnn
Foto: YouTube, wikimedia
News Chicago
Departament Sprawiedliwości pozywa Pritzkera i Raoula za nowe przepisy imigracyjne w Illinois
Departament Sprawiedliwości USA (DOJ) złożył w poniedziałek pozew przeciwko Gubernatorowi Illinois JB Pritzkerowi oraz Prokuratorowi Generalnemu Stanu, Kwame Raoulowi. Zarzuca w nim, że uchwalone w tym roku dwa nowe stanowe prawa imigracyjne utrudniają egzekwowanie prawa federalnego i zagrażają bezpieczeństwu funkcjonariuszy.
Pozew dotyczy: Illinois Bivens Act i Court Access, Safety, and Participation Act. Według Departamentu Sprawiedliwości DOJ obie ustawy mają stanowić nielegalną ingerencję w kompetencje władz federalnych i utrudniać działania funkcjonariuszy zajmujących się egzekwowaniem prawa imigracyjnego.
Nowe przepisy pod lupą władz federalnych
Illinois Bivens Act
Uchwalony pod koniec października i wprowadzony w życie natychmiast. Pozwala mieszkańcom Illinois pozywać każdą osobę – w tym funkcjonariuszy federalnych – która egzekwuje przepisy imigracyjne: w sądach, szpitalach, szkołach i ośrodkach opieki nad dziećmi, jeśli działanie to narusza Konstytucję USA lub konstytucję stanu. Akt precyzuje również zasady przyznawania odszkodowań karnych.
Court Access, Safety, and Participation Act
Przyjęty na początku grudnia. Zabrania funkcjonariuszom federalnym dokonywania aresztowań: wewnątrz budynków sądów w Illinois, w drodze do sądu, oraz w drodze powrotnej. Podobnie jak Illinois Bivens Act przewiduje odpowiedzialność cywilną za naruszenia.
DOJ: „Przepisy są nielegalne i zagrażają funkcjonariuszom”
W komunikacie federalnym wskazano, że oba akty stanowią próbę regulowania i ograniczania działań funkcjonariuszy federalnych, którzy i tak zmagają się z „bezprecedensową falą nękania, ujawniania danych osobowych i przemocy”.
Prokurator USA Steven Weinhoeft z Południowego Dystryktu Illinois ostro skrytykował działania władz stanowych:
„Politycy w Illinois wolą atakować organy ścigania pozwami i odszkodowaniami, zamiast wspierać program Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego mający na celu usuwanie z kraju niebezpiecznych przestępców – morderców, gwałcicieli dzieci i innych groźnych sprawców”.

Intensyfikacja egzekwowania prawa imigracyjnego w Illinois
Od objęcia urzędu na początku roku Prezydent Donald Trump znacząco zwiększył działania imigracyjne w największych miastach USA. W ciągu niespełna trzech miesięcy funkcjonariusze zatrzymali 4 200 nielegalnych imigrantów w Chicago, w ramach Operation Midway Blitz, rozpoczętej we wrześniu.
DHS twierdzi, że Chicago zostało wybrane celowo, ponieważ – według federalnych władz – „Gubernator Pritzker i jego polityka sanktuarium chroniła nielegalnych przestępców, pozwalając im swobodnie poruszać się po amerykańskich ulicach”.
Pozew wpisuje się w szerszą strategię DOJ
Nowa sprawa przeciwko Illinois to kolejna część serii działań Departamentu Sprawiedliwości skierowanych przeciwko stanom, których polityka – zdaniem władz federalnych – utrudnia funkcjonowanie służb imigracyjnych.

DOJ pozywał już: Kalifornię, New Jersey i Nowy Jork, zarzucając im blokowanie lub utrudnianie współpracy z federalnymi organami ścigania.
Co dalej?
Pozew ma trafić do sądu federalnego, który oceni, czy stanowe akty prawne naruszają konstytucyjne uprawnienia rządu USA. Spór zapowiada się na długotrwały i może stać się precedensem w relacjach między polityką migracyjną stanów a działaniami federalnych służb imigracyjnych.
Źródło: The Epoch Times
Foto: ICE, JB Pritzker fb
News USA
Dania i Grenlandia odrzucają sugestie przejęcia terytorium przez USA
W poniedziałek przywódcy Danii i Grenlandii stanowczo odrzucili możliwość przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone i zażądali poszanowania integralności terytorialnej po tym, jak Prezydent Donald Trump ogłosił powołanie specjalnego wysłannika USA ds. tego terytorium. Na stanowisko to mianował Gubernatora Luizjany Jeffa Landry’ego, co natychmiast wywołało napięcia w relacjach dwustronnych.
Sprzeciw Kopenhagi i Nuuk wobec działań Waszyngtonu
Wspólne oświadczenie Premier Danii Mette Frederiksen i Premiera Grenlandii Jensa-Frederika Nielsena podkreśla, że granice państw i suwerenność są nienaruszalne: „Nie można anektować innego kraju. Nawet pod pretekstem bezpieczeństwa międzynarodowego”.
W komunikacie dodano: „Grenlandia należy do Grenlandczyków, a Stany Zjednoczone nie przejmą Grenlandii. Oczekujemy poszanowania naszej wspólnej integralności terytorialnej”.
W reakcji na decyzję Waszyngtonu Minister Spraw Zagranicznych Danii Lars Løkke Rasmussen zapowiedział wezwanie ambasadora USA Kennetha Howery’ego do resortu. Duńskie media TV2 i DR poinformowały o tym po jego wystąpieniu na Wyspach Owczych.
Długotrwałe napięcia wokół ambicji Waszyngtonu
To kolejne zaognienie tematu, który powraca od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa. Prezydent wielokrotnie mówił o potrzebie objęcia Grenlandii jurysdykcją USA i nie wykluczał użycia siły wojskowej. Wyspa, bogata w surowce mineralne i kluczowa strategicznie w kontekście Arktyki, od dawna znajduje się w orbicie zainteresowań Stanów Zjednoczonych.
W marcu Wiceprezydent JD Vance odwiedził amerykańską bazę wojskową na Grenlandii i zarzucił Danii niedoinwestowanie tego obszaru. W sierpniu duńskie władze wezwały najwyższego rangą dyplomatę USA w Kopenhadze po doniesieniach, że osoby powiązane z Trumpem prowadziły niejawne operacje wpływu na Grenlandii.
Wypowiedzi Landry’ego i komentarz Białego Domu
W ogłoszeniu z niedzieli Donald Trump wskazał, że Jeff Landry „rozumie strategiczne znaczenie Grenlandii” i „będzie zdecydowanie bronił interesów USA i ich sojuszników”. Sam Landry napisał w mediach społecznościowych, że „to zaszczyt służyć (…) aby uczynić Grenlandię częścią USA”.
Według urzędnika duńskiego rządu, który wypowiadał się anonimowo, Dania nie została wcześniej poinformowana o decyzji. Co więcej, spodziewano się wzmianki o Arktyce w strategii bezpieczeństwa narodowego USA, tymczasem dokument nie odniósł się do tego regionu.
Zastępczyni rzecznika Białego Domu Anna Kelly stwierdziła w poniedziałek, że powołanie specjalnego wysłannika wynika z przekonania administracji, iż Grenlandia jest „kluczowym punktem strategicznym w Arktyce dla utrzymania pokoju poprzez siłę”.
Reakcja Grenlandii i stanowisko Unii Europejskiej
Premier Jens-Frederik Nielsen w osobnym oświadczeniu napisał: „Grenlandia znów obudziła się, słysząc nowy komunikat ze strony USA, ale niczego to nie zmienia”. Podkreślił, że Grenlandia ma własną demokrację i chętnie współpracuje z innymi państwami, „ale zawsze z poszanowaniem naszych wartości i naszych życzeń”.

Grenlandia
Wcześniejszy raport duńskiej służby wywiadu wojskowego stwierdzał, że USA używają swojej potęgi gospodarczej, aby „narzucać swoją wolę” i grozić siłą wojskową zarówno wrogom, jak i sojusznikom.
W reakcji na rozwój wydarzeń przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła w mediach społecznościowych, że Arktyka jest kluczowym priorytetem polityki bezpieczeństwa UE, oraz przypomniała, że „integralność terytorialna i suwerenność są fundamentalnymi zasadami prawa międzynarodowego”.
Zadeklarowała: „Stoimy w pełnej solidarności z Danią i mieszkańcami Grenlandii”.
Źródło: AP
Foto: YouTube, istock/Mikael Svensson/
News USA
Trump zapowiada budowę nowego okrętu i powstanie „Złotej Floty” Marynarki Wojennej USA
W poniedziałek podczas świątecznego wystąpienia w Mar-a-Lago na Florydzie, Prezydent Donald Trump ogłosił ambitny plan budowy nowego, ogromnego okrętu wojennego, który nazwał „battleship”. Projekt ma być częścią szerszej koncepcji stworzenia elitarnej „Złotej Floty” – nowej generacji jednostek o niewidzianej dotąd sile rażenia.
Donald Trump zapowiedział, że nowy okręt „będzie najszybszy, największy i 100 razy potężniejszy niż jakikolwiek okręt wojenny w historii”. Jak dodał, ma przewyższać rozmiarami i możliwościami słynne pancerniki typu Iowa z okresu II wojny światowej.
Okręt większy niż „Iowa” i uzbrojony w technologie przyszłości
Według zapowiedzi prezydenta, okręt ma być dłuższy i cięższy niż jednostki ważące około 60 tys. ton, które w latach 40. stanowiły podstawę siły uderzeniowej floty USA. Nowy „battleship” miałby zostać wyposażony w:
- pociski hipersoniczne,
- działa szynowe (rail gun),
- lasery dużej mocy.
Technologie te wciąż są w fazie rozwojowej w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych i nie są jeszcze wdrożone operacyjnie.
Problemy z dotychczasowymi programami budowy okrętów
Deklaracja prezydenta nadchodzi zaledwie miesiąc po tym, jak Marynarka Wojenna USA zrezygnowała z planów budowy nowej, mniejszej klasowej jednostki bojowej z powodu rosnących kosztów i opóźnień. Zdecydowano się zamiast tego na zmodyfikowaną wersję kutra Straży Wybrzeża.
Jednocześnie marynarka wciąż zmaga się z:
- przekroczonym budżetem i harmonogramem budowy lotniskowców klasy Ford,
- opóźnieniami w programie okrętów podwodnych klasy Columbia,
- problemami z innymi projektami modernizacyjnymi.
Pancerniki – technologia minionej epoki
Historycznie termin „battleship” odnosi się do silnie opancerzonego okrętu z ogromnymi działami artyleryjskimi. Jednostki tego typu osiągnęły szczyt znaczenia podczas II wojny światowej. Po niej rola pancerników stopniowo malała wraz z rozwojem lotnictwa pokładowego i rakiet dalekiego zasięgu.
W latach 80-tych Marynarka Wojenna USA zmodernizowała cztery pancerniki typu Iowa, wyposażając je m.in. w pociski manewrujące, lecz w latach 90-tych wszystkie zostały ostatecznie wycofane ze służby.

Wygląd okrętów wojennych
Prezydent Trump już wcześniej wyrażał silne opinie na temat wyglądu i konstrukcji okrętów marynarki. Podczas pierwszej kadencji postulował powrót do parowych katapult na lotniskowcach, krytykował rdzę na jednostkach i narzekał na „brzydki wygląd” nowoczesnych niszczycieli.
„Marynarka Wojenna USA poprowadzi projektowanie tych okrętów wspólnie ze mną, ponieważ mam duże poczucie estetyki” – oświadczył.
Wizja ambitna, ale czy realna?
Ogłoszenie wywołało debatę ekspertów obronnych. Zarówno rozmiar zapowiedzianego okrętu, jak i zastosowanie zaawansowanych systemów broni wymagają ogromnych nakładów finansowych oraz przełomów technologicznych.

Nie jest również jasne, czy Kongres poprze wielomiliardowy program budowy nowych pancerników, skoro obecne projekty stoczniowe już borykają się z opóźnieniami i przekroczeniami budżetów.
Donald Trump określił jednak „Złotą Flotę” jako wizję, która ma na nowo zdefiniować amerykańską potęgę morską.
Źródło: AP
Foto: YouTube, The White House
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago4 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News USA3 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
NEWS Florida4 tygodnie temuKlientów Florida Power & Light czeka rekordowa podwyżka cen energii elektrycznej
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy










