Połącz się z nami

News USA

Policja rusza na protestujących studentów. Wojna na uczelniach trwa

Opublikowano

dnia

W środę policja aresztowała dziesiątki demonstrantów na Uniwersytecie Teksasu w Austin (UT Austin) i Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC). Studenci coraz większej liczby amerykańskich uczelni gromadzą się w obozach protestacyjnych, wyrażając jednolite żądanie swoich szkół: zaprzestania prowadzenia interesów z Izraelem – lub jakimikolwiek firmami, które wspierają jego trwającą wojnę w Gazie.

Do środowych aresztowań w miastach Austin i Los Angeles doszło, gdy studenci uniwersytetów Harvard i Brown na wschodnim wybrzeżu  założyli obozy w ramach solidarności z Palestyńczykami w Gazie.

Ruch, który rozpoczął się w zeszłym tygodniu na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, wzywa uniwersytety do zerwania powiązań finansowych z Izraelem i pozbycia się firm, które ich zdaniem umożliwiają brutalną wojnę w Gazie.

18 kwietnia policja po raz pierwszy brutalnie tu ingerowała, aresztując ponad 100 osób, o czym informowaliśmy tutaj.

Wczorajsze protesty prowadzone przez studentów miały charakter pokojowy i w dużej mierze pełen szacunku, ale spotkały się z ostrymi działaniami wielu uniwersytetów w związku z zarzutami o antysemityzm.

Największy wiec w środę odbył się na Uniwersytecie UT Austin, gdzie setki studentów zorganizowało strajk i wymaszerowało na główny trawnik kampusu, gdzie planowali rozbić obóz. Uniwersytet stwierdził jednak, że „nie będzie tolerował zakłóceń” i wezwał lokalną i stanową policję, aby rozproszyła tłum.

Na miejsce przybyły setki funkcjonariuszy, niektórzy na koniach. Trzymając pałki, zaatakowali tłum i siłą aresztowali kilku studentów. Departament Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu podał, że co najmniej 34 osoby zostały aresztowane.

Na kampusie USC w Los Angeles wysiłki studentów zmierzające do założenia obozu również spotkały się z siłą, której użyła policja.

Ochrona kampusu starła się ze studentami, gdy rozbijali namioty, a następnie kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji z pałkami i w hełmach wkroczyło, aby aresztować protestujących, gdy nad ich głowami unosiły się helikoptery.

Do stłumienia doszło po tym, jak rektor USC, Andrew Guzman, wysłał e-mail do całego kampusu, w którym stwierdził, że protestujący „zagrozili bezpieczeństwu naszych biur i społeczności kampusu”. Departament Policji Los Angeles podał, że na terenie kampusu USC i w jego pobliżu aresztowano około 93 osoby.

Po drugiej stronie kraju, w Cambridge w stanie Massachusetts, setki studentów Harvard University założyły własne obozowisko w Harvard Yard, mimo że uniwersytet zamknął przestrzeń i zagroził „wszczęciem działań dyscyplinarnych” wobec studentów za rozbijanie namiotów bez uprzedniej zgody.

Protestujący studenci wzywali uczelnię do wycofania się z związków z Izraelem, a także do zniesienia zawieszenia propalestyńskiej grupy Harvard Undergraduate Palestine Solidarity Committee.

Podobne sceny rozegrały się na Uniwersytecie Browna w Providence w stanie Rhode Island. Tamtejsi studenci do środowego popołudnia rozbili około 40 namiotów, mimo że uniwersytet groził „postępowaniem” przeciwko studentom, jeśli nie opuszczą obozu.

Tymczasem na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku doszło do niełatwego rozejmu między studentami a urzędnikami.

Uniwersytet, który w zeszłym tygodniu wezwał policję do oczyszczenia obozowiska, w wyniku czego aresztowano ponad 100 studentów, obecnie prowadzi rozmowy ze studentami w sprawie likwidacji obozu protestacyjnego i zapobiegł kolejnej konfrontacji, przedłużając termin na rozejście się o kolejne 48 godzin.

Mike Johnson, republikański spiker Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, również odwiedził kampus, aby wesprzeć żydowskich studentów w obliczu obaw związanych z antysemityzmem i wezwał rektorkę uczelni, Minouche Shafik  do rezygnacji, „jeśli nie będzie w stanie zaprowadzić porządku w tym chaosie”.

Johnson, który przemawiał do mediów na schodach biblioteki w pobliżu obozu, powiedział, że „jeśli sytuacja nie zostanie szybko opanowana i jeśli groźby i zastraszanie nie zostaną powstrzymane, nadejdzie odpowiedni czas dla Gwardii Narodowej”.

Tymczasem rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, powiedziała, że ​​Prezydent Biden popiera wolność słowa. „Prezydent uważa, że ​​wolność słowa, debata i niedyskryminacja na kampusach uniwersyteckich są ważne” – powiedziała reporterom.

Na wielu kampusach studenci nalegający na zbycie inwestycji twierdzą, że nie znają zakresu powiązań ich uczelni z Izraelem. Uniwersytety posiadające duże fundusze rozkładają swoje pieniądze na szeroką gamę inwestycji, a określenie, gdzie to wszystko wyląduje, może być trudne lub niemożliwe.

Departament Edukacji Stanów Zjednoczonych wymaga, aby uczelnie zgłaszały prezenty i umowy ze źródeł zagranicznych, ale uczelnie czasami uchylają się od wymogów w zakresie tych sprawozdań, przekazując pieniądze za pośrednictwem oddzielnych fundacji działających w ich imieniu.

Według bazy danych Departamentu Edukacji około 100 amerykańskich uczelni zgłosiło, że w ciągu ostatnich dwóch dekad Izrael ofiarował prezenty lub kontrakty na łączną kwotę 375 milionów dolarów. Dane niewiele mówią jednak o tym, skąd pochodzą pieniądze i w jaki sposób zostały wykorzystane.

Co najmniej 34 262 Palestyńczyków zginęło w izraelskich atakach na oblężoną enklawę od 7 października, kiedy bojownicy Hamasu zaatakowali południowy Izrael, zabijając 1139 osób i biorąc do niewoli dziesiątki zakładników.

 

Źródło: AP, Al-Jazeera
Foto: YouTube

Polonia Amerykańska

Casey Chlebek startuje w republikańskich prawyborach do Senatu USA w Illinois

Opublikowano

dnia

Autor:

Casey Chlebek, przedsiębiorca i działacz polonijny, ogłosił oficjalne zgłoszenie swojej kandydatury w prawyborach Partii Republikańskiej do Senatu Stanów Zjednoczonych w 2026 roku. Jego start wpisuje się w wyjątkowo otwarty wyścig o mandat, który po 28 latach opuszcza Senator Dick Durbin.

Wraz z przejściem Dicka Durbina na emeryturę po niemal trzech dekadach służby, Illinois po raz pierwszy od 1996 roku stoi przed walką o wakujący fotel senatorski, co tworzy szczególną okazję dla nowych kandydatów.

Kandydat z doświadczeniem imigracyjnym i biznesowym

76-letni Casey Chlebek urodził się w Czarnym Dunajcu i wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w okresie zimnej wojny. Z wykształcenia inżynier, przez lata prowadził firmę C&J Realty Management Inc. Pełnił funkcję prezesa oddziału Illinois Kongresu Polonii Amerykańskiej, angażując się również w działalność społeczną i obywatelską. W 2022 roku bez powodzenia kandydował w prawyborach do Senatu USA.

Jak podkreśla Chlebek, jego osobiste doświadczenia – w tym dorastanie w komunistycznej Polsce – ukształtowały jego spojrzenie na rolę państwa i politykę podatkową.

„Przyjechałem do tego kraju z samą wiarą i determinacją” – powiedział Chlebek. „Ten kraj dał mi wszystko. Teraz chcę się odwdzięczyć – chronić amerykański sen przed utratą podatków”.

Priorytety programowe

Centralnym punktem kampanii Chlebka jest kwestia podatków od nieruchomości, które w Illinois należą do najwyższych w kraju.

Kandydat proponuje tzw. Property Tax Freedom Plan (Plan Wolności Podatku od Nieruchomości), mający zapewnić ulgi dla najbardziej narażonych grup, takich jak seniorzy, weterani, osoby z niepełnosprawnościami czy nabywcy pierwszego domu. Plan zakłada rekompensatę dla samorządów poprzez federalne ulgi i partnerstwa grantowe.

W uzasadnieniu swojej propozycji Casey Chlebek powołuje się na dane dotyczące zadłużenia podatkowego właścicieli domów w powiecie Cook oraz na wyrok Sądu Najwyższego USA z 2023 roku w sprawie Tyler v. Hennepin County, dotyczący przejęć nieruchomości za zaległości podatkowe.

„W Polsce nikt nie traci domu z powodu podatków” – podkreśla. „Tutaj, w Illinois, tysiące rodzin – zwłaszcza seniorów i mniejszości – traci domy z powodu podatków od nieruchomości. To nie jest własność, to niewola”.

Proponowane rozwiązania stanowią element większego programu MAGNA (Making America the Greatest Nation Again), który obejmuje także m.in. ulgi dla małych firm, zmiany w opodatkowaniu emerytur oraz rozszerzenie zwolnień podatkowych dla młodych osób wchodzących na rynek pracy.

casey chlebek

Właściciele domów w Illinois płacą obecnie najwyższą efektywną stawkę podatku od nieruchomości w kraju. Od 2019 roku ponad 1000 właścicieli domów w powiecie Cook – w tym ponad 125 seniorów – straciło domy o wartości 108 milionów dolarów, co spowodowało łączne zadłużenie podatkowe wynoszące zaledwie 2,3 miliona dolarów.

„To zalegalizowana kradzież” – twierdzi Chlebek. „Można spłacić kredyt hipoteczny i nadal stracić dom, jeśli zalega się z podatkami. Jestem jedynym kandydatem z jasnym, zgodnym z konstytucją planem zakończenia tej niemoralnej praktyki”.

Źródła finansowania i podejście do kampanii

Casey Chlebek deklaruje, że jego kampania opiera się na niewielkich darowiznach od mieszkańców Illinois. Zapowiedział również rezygnację z wynagrodzenia senatorskiego, jeśli wygra wybory. „Nie kandyduję dla pensji” – zaznacza. „Kandyduję z misją służenia ludziom i wspierania ciężko pracujących rodzin”.

Podkreśla, że jego celem jest reprezentowanie interesów zwykłych mieszkańców, szczególnie właścicieli domów obciążonych wysokimi podatkami oraz rodzin o niższych i średnich dochodach.

Kontekst polityczny

Wybory w Illinois przyciągną uwagę całego kraju nie tylko z powodu odejścia Dicka Durbina, ale również ze względu na szeroką listę potencjalnych kandydatów po obu stronach sceny politycznej. Stan, tradycyjnie uważany za demokratyczny, w ostatnich latach obserwuje narastającą debatę wokół kosztów życia, obciążeń podatkowych i wyzwań gospodarczych.

W nadchodzących miesiącach Chlebek będzie rywalizował z innymi kandydatami republikańskimi o nominację partyjną, zanim zmierzy się zwycięzca prawyborów z kandydatem Partii Demokratycznej w wyborach powszechnych w listopadzie 2026 roku.

Źródło: AP
Foto: YouTube, Ballotpedia
Czytaj dalej

News USA

Agenci TSA otrzymają 10 tys. dolarów premii za służbę podczas zamknięcia rządu

Opublikowano

dnia

Autor:

Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kristi Noem ogłosiła w czwartek, że agenci amerykańskiej Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA), którzy wykazali się „wzorową służbą” podczas ostatniego zamknięcia rządu, otrzymają premię w wysokości 10 000 dolarów. Dodatkowe środki mają być formą uznania za ich pracę w okresie, gdy tysiące funkcjonariuszy wykonywało obowiązki mimo braku regularnych wypłat.

Kristi Noem poinformowała, że premie będą wypłacane oprócz zaległych wynagrodzeń, a nagrodzeni zostaną ci, którzy „podnosili kwalifikacje, brali dodatkowe zmiany i codziennie przychodzili do pracy pomimo przeciwności”.

Ogłoszenie padło podczas konferencji prasowej w Houston, gdzie szefowej DHS towarzyszyli agenci TSA. Jak podkreśliła, podobne wyróżnienia trafią także do pracowników w innych częściach kraju.

„Będziemy nadal doceniać wszystkich pracowników w całych Stanach Zjednoczonych, a przede wszystkim każdego funkcjonariusza TSA, który służył podczas zamknięcia rządu. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by ich wesprzeć – także finansowo – wypłacając premie, które pomogą im i ich rodzinom stanąć na nogi” – powiedziała Noem.

W ciągu ostatnich sześciu tygodni, jak podkreśliła, „dziesiątki tysięcy osób kontynuowało służbę w wyjątkowo trudnych warunkach”. Zapytana, czy premie obejmą wyłącznie pracowników, którzy nie brali zwolnień lekarskich ani nie opuszczali pracy, odpowiedziała, że kryteria są szersze. „Przyjrzymy się każdej osobie, która w tym wymagającym czasie wykazała się wyjątkowym zaangażowaniem” – zaznaczyła.

Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformował, że bonusy zostaną wypłacone z funduszy przesuniętych z budżetu na rok fiskalny 2025.

Sytuacja w amerykańskiej przestrzeni powietrznej w ostatnich tygodniach była trudna. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zmuszona była ograniczać liczbę lotów z powodu braków kadrowych wśród kontrolerów ruchu lotniczego, a długie kolejki do kontroli bezpieczeństwa w wielu portach lotniczych powodowały znaczące opóźnienia.

Prezydent Donald Trump również odniósł się do sprawy, deklarując, że będzie rekomendować premie w wysokości 10 000 dolarów dla tych kontrolerów ruchu lotniczego, którzy mimo braku wypłat regularnie stawiali się do pracy podczas zamknięcia rządu.

Źródło: cbs
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

ICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy

Opublikowano

dnia

Autor:

Amerykańska agencja imigracyjna Immigration and Customs Enforcement (ICE) opublikowała nowe statystyki dotyczące działań wobec obywateli Polski. Z danych za 2025 rok wynika, że Polacy stanowią margines osób objętych interwencjami — ale pojedyncze przypadki wzbudzają w polonijnej społeczności duże emocje.

Polacy w statystykach ICE: skala minimalna

W 2025 roku ICE przeprowadziło 50 interwencji wobec Polaków.

  • 10 osób aresztowano,
  • 14 trafiło do ośrodków dla imigrantów,
  • 11 deportowano,
  • 15 objęto Programem Intensywnego Nadzoru w ramach tzw. Alternatyw dla Aresztu (ATD), który umożliwia monitorowanie cudzoziemców bez umieszczania ich w zamknięciu.

Jedną z głośniejszych spraw była deportacja 62-letniej Iriny Sobierajskiej, która po niemal 20 latach pobytu musiała opuścić Stany Zjednoczone.

“Poza potwierdzeniem, że wykonano nakaz wydalenia i że wsiadła do samolotu do Polski, nie znamy jej dalszych losów” – przekazała Amaya Kuznicki, dziennikarka ClickonDetroit.com, która opisywała dramat rozdzielonej rodziny Sobierajskich. Dzieci Iriny, urodzone w USA, mogą pozostać w kraju.

Ogromna większość interwencji dotyczy innych narodowości

Na tle ogólnych statystyk ICE liczby dotyczące Polaków są śladowe. W 2025 roku:

  • zatrzymano ponad 35 tys. obywateli Meksyku, w większości za nielegalne przekroczenie granicy,
  • regularnie deportowane są osoby powiązane z gangami i przestępczością zorganizowaną.

Przykładem jest sprawa 34-letniego Mario Torrez-Lopeza, który czterokrotnie nielegalnie wracał do USA i należał do brutalnego gangu.

“To dokładnie ten rodzaj zagrożenia, które jesteśmy zdeterminowani powstrzymać i usunąć z naszych społeczności” – podkreślił Mark Zito, agent Homeland Security Investigations w Kansas City.

Alan Eduardo Garcia, 31 lat, nielegalny imigrant z Meksyku aresztowany w Chicago. Ma na swoim koncie aresztowania i wyroki skazujące za duszenie, przemoc domową, zakłócanie porządku publicznego, pobicie powodujące obrażenia ciała oraz pobicie ze skutkiem ciężkim wobec osoby niepełnosprawnej lub w ciąży. Czekają go również zarzuty za nielegalne użycie broni palnej. Garcia wjechał do Stanów Zjednoczonych nielegalnie i wcześniej posiadał status osoby przywiezionej przez dziecko, którego odmówiono mu w 2019 roku.

Polonijne donosy: rzadkie, ale emocjonalne i bolesne

Polacy mieszkający w USA przyznają, że w środowiskach polonijnych zdarzają się przypadki donosów do służb imigracyjnych — choć ich realny wpływ jest zwykle niewielki i niczego nie zmienia w procedurach służb imigracyjnych.

Jednak publiczne oskarżenia o nielegalny pobyt mogą mieć dotkliwe konsekwencje społeczne – wpływając na reputację danej osoby.

Jak przygotowują się Polacy? Porady, ulotki i obawy

W polonijnych grupach internetowych pojawiają się praktyczne instrukcje:

  • jak zachować się przy kontroli ICE,
  • jakie dokumenty mieć przy sobie,
  • jak potwierdzić legalny pobyt lub status dzieci urodzonych w USA.

Organizacja AILA przygotowała nawet specjalną ulotkę informacyjną, wyjaśniającą prawa osób zatrzymywanych i sposoby zachowania spokoju podczas interwencji.

Carlos Ramirez-Guzman, który nielegalnie wjechał do USA, został aresztowany w Północnej Virginii. W okresie od 1 września 1996 r. do 18 kwietnia 2015 r. zgromadził historię kryminalną, która obejmowała zarzuty zaostrzonego napadu z użyciem niebezpiecznej broni na funkcjonariusza organów ścigania; przemocy domowej; pokazywania niebezpiecznej broni; stawiania oporu, utrudniania lub sprzeciwiania się funkcjonariuszowi organów ścigania; zakłócania porządku publicznego; oraz nielegalnego powrotu do USA po deportacji. Został skazany za zakłócanie porządku publicznego, stawianie oporu przy aresztowaniu, nielegalne ponowne wjazdy do Stanów Zjednoczonych po deportacji oraz za przestępstwo związane z bronią.

Ile osób naprawdę jest zagrożonych deportacją?

Według polskiego MSZ w USA mieszka około 30 tysięcy Polaków, którzy mogli naruszyć przepisy migracyjne. Jednak dane ICE pokazują inną skalę: 2,3 tys. Polaków ma wydany ostateczny nakaz deportacji (stan na listopad 2024 r.). To osoby, wobec których zakończono postępowanie imigracyjne i formalnie mogą zostać usunięte z kraju, choć nie oznacza to natychmiastowych działań.

Deportacje priorytetem administracji

Kurs administracji Donalda Trumpa wobec imigracji jest jednoznaczny: priorytetem jest szybkie usuwanie z kraju osób uznanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Codziennie do aresztów deportacyjnych trafia ponad 1 tys. osób, głównie przestępców.

Na tym tle Polacy pozostają jedną z najmniej licznych grup obejmowanych działaniami ICE, jednak indywidualne przypadki — zwłaszcza głośne medialnie deportacje — budzą silny niepokój w diasporze.

Źródło: DHS
Foto: ICE
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu