Połącz się z nami

News USA

Do 17 maja można wnioskować o należny zwrot podatku za 2020 roku

Opublikowano

dnia

Urząd skarbowy IRS ogłosił w poniedziałek, że prawie 940 000 Amerykanów nie odebrało zwrotu podatku za rok podatkowy 2020, a pomału kończy się czas dla osób, które mogły przeoczyć te zwroty lub o nich zapomnieć. Termin składania wniosków upływa 17 maja.

Według IRS szacunkowo 1 miliard dolarów zwrotu pozostaje wciąż nieodebrany, ponieważ ludzie nie złożyli jeszcze zeznań podatkowych za 2020 rok. Średni zwrot podatku w 2020 r. wynosi 932 USD.

Termin złożenia wniosku o zwrot środków upływa 17 maja.

Zgodnie z prawem podatnicy mają zazwyczaj 3 lata na złożenie wniosku i ubieganie się o zwrot podatku. Według IRS, jeśli nie złożą wniosku w ciągu 3 lat, pieniądze staną się własnością Departamentu Skarbu USA.

Jednak w przypadku zeznań podatkowych za rok 2020 ludzie mają nieco więcej czasu niż zwykle na złożenie wniosku o zwrot podatku. Został on przedłużony ze względu na stan nadzwyczajny związany z pandemią Covid-19.

Niektórzy mogą nie zdawać sobie sprawy, że może im się należy zwrot pieniędzy, dlatego urzędnicy IRS zachęcają do przejrzenia swoich plików i rozpoczęcia gromadzenia dokumentacji.

Urząd Skarbowy informuje, że podatnicy ubiegający się o zwrot podatku za 2020 r. mogą zatrzymać swoje środki, jeśli nie złożyli zeznań podatkowych za lata 2021 i 2022.

Ponadto każda kwota zwrotu za 2020 r. zostanie zastosowana do kwot nadal należnych IRS lub stanowemu organowi podatkowemu i może zostać wykorzystany do pokrycia niezapłaconych alimentów lub innych zaległych długów federalnych, takich jak pożyczki studenckie.

Formularze podatkowe oraz instrukcje dotyczące bieżącego i poprzedniego roku podatkowego są dostępne na stronie Formularze i instrukcje IRS.gov.

Sezon podatkowy oficjalnie rozpoczął się 29 stycznia.

Według najnowszych statystyk dotyczących sezonu podatkowego w tym sezonie do urzędu skarbowego złożono ponad 71,5 miliona indywidualnych zeznań podatkowych.

 

Źródło: fox32
Foto: YouTube, istock/altanakin/

News Chicago

Strzelanina w Franklin Park. Nie żyje mężczyzna, funkcjonariusz ICE w szpitalu

Opublikowano

dnia

Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek po południu we Franklin Park na zachód od Chicago. Podczas próby zatrzymania podejrzanego mężczyzny przez agentów amerykańskiej służby imigracyjnej i celnej (ICE) doszło do strzelaniny, w wyniku której jedna osoba zginęła, a funkcjonariusz trafił do szpitala.

Według informacji przekazanych przez funkcjonariuszy policji imigracyjnej, ofiarą ma być prawdopodobnie nielegalny imigrant, który próbował uniknąć aresztowania. Do zdarzenia doszło przy 9800 Grand Avenue, gdzie agenci ICE podjęli próbę zatrzymania tego mężczyzny. Z relacji służb wynika, że podejrzany stawiał opór, a następnie próbował uciec, wjeżdżając samochodem w agentów. Jeden z funkcjonariuszy został potrącony i ciągnięty przez pojazd. Wówczas agent oddał strzały, raniąc kierowcę.

“Podczas kontroli pojazdu podejrzany stawiał opór i próbował wjechać samochodem w funkcjonariuszy, potrącając jednego z nich. W obawie o swoje życie agent użył broni palnej” – poinformowało ICE w oficjalnym oświadczeniu.

Ranny mężczyzna oraz potrącony agent zostali przewiezieni do szpitala. Podejrzany zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, natomiast stan funkcjonariusza – jak przekazano – został ustabilizowany, choć jego obrażenia są poważne. W komunikacie ICE podkreślono również, że treści publikowane w mediach społecznościowych, zachęcające imigrantów do stawiania oporu organom ścigania, „rozpowszechniają dezinformację i zagrażają bezpieczeństwu publicznemu oraz funkcjonariuszy”.

Do strzelaniny doszło w trakcie trwającej w nasszym stanie Illinois federalnej operacji „Midway Blitz”, prowadzonej od minionego poniedziałku z polecenia prezydenta Donalda Trumpa. Jej celem jest walka z nielegalną imigracją na terenie stanu.

żródło: ICE –  U.S. Customs and Border Protection sign and Department of Homeland Security
photo: iStock-Yuriy T, Lawrey

Czytaj dalej

News USA

Podejrzany o zabójstwo Charliego Kirka zatrzymany w Utah

Opublikowano

dnia

Autor:

Tyler Robinson, podejrzany o śmiertelne postrzelenie Charliego Kirka, został zatrzymany i osadzony w areszcie powiatu Utah bez możliwości wpłacenia kaucji. Jak poinformowały władze, mężczyźnie grożą poważne zarzuty, w tym morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, użycie broni palnej oraz utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości. Formalne zarzuty nie zostały jeszcze postawione.

Decyzja sądu

Według dokumentów sądowych, nakaz aresztowania Robinsona podpisał dziś rano sędzia stanowy Shawn Rice Howell. Z akt wynika również, że 22-latek nie był wcześniej karany ani za wykroczenia, ani za przestępstwa.

Jak doszło do zatrzymania

Do aresztowania Tylera Robinsona doprowadziły informacje przekazane władzom przez jego bliskich. Jak wyjaśnił Gubernator stanu Utah, Spencer Cox, jeden z członków rodziny skontaktował się ze znajomym, który następnie powiadomił biuro szeryfa hrabstwa Washington. Robinson miał bowiem przyznać się lub zasugerować, że to on odpowiada za atak.

Mężczyzna został zatrzymany w czwartek około godziny 10:00PM czasu lokalnego – 33 godziny po zabójstwie Kirka – poinformował dyrektor FBI, Kash Patel.

Dowody zebrane przez śledczych

Śledztwo ujawniło szereg dowodów obciążających podejrzanego:

  • Tyler Robinson miał publikować wiadomości na Discordzie, w których pisał o ukryciu karabinu w krzakach, owinięciu go w ręcznik oraz o grawerowanych nabojach.

  • W miejscu wskazanym przez śledczych znaleziono karabin powtarzalny owinięty w ręcznik. Łuski amunicji były oznaczone wygrawerowanymi napisami, m.in. „Hej, faszysto! Łap!”.

  • Nagrania z monitoringu pokazały podejrzanego przybywającego na kampus samochodem Dodge Challenger. Widziano go w bordowej koszulce, jasnych spodenkach, czarnej czapce z białym logo i jasnych butach. Podczas zatrzymania miał na sobie ubrania odpowiadające temu opisowi.

Tło sprawy

Tyler Robinson pochodzi z miejscowości Washington w stanie Utah. Znajomi i rodzina opisują go jako zdolnego ucznia, niezwiązanego z żadną partią polityczną. Rejestry wyborcze potwierdzają, że nie brał udziału w dwóch ostatnich wyborach.

Według relacji jednego z członków rodziny, w ostatnich latach miał jednak coraz bardziej radykalizować swoje poglądy polityczne i otwarcie krytykował Charliego Kirka.

Robinson uczęszczał przez jeden semestr w 2021 roku na Uniwersytet Stanowy Utah w Logan, nie wiadomo jednak, dlaczego zrezygnował ze studiów.

Jego matka opublikowała na Facebooku nagranie, na którym Robinson czyta list z ofertą czteroletniego stypendium tej uczelni i z radością wiwatuje. W innym wpisie podkreślono jego wynik z egzaminu ACT – 34 punkty – plasujący go w najlepszym 1% zdających w kraju, według Princeton Review.

W chwili zatrzymania 22-latek mieszkał w domu rodzinnym w powiecie Washington, na południowym zachodzie stanu Utah, niedaleko granicy z Nevadą – poinformował Gubernator Spencer Cox. Z postów rodziców w mediach społecznościowych wynika, że Robinson ma dwóch młodszych braci. Matka pracuje jako pracownik socjalny w organizacji non-profit zajmującej się opieką zdrowotną, zawód ojca nie jest jasny.

Obraz rodzinnego życia

Posty jego matki na Facebooku – w większości usunięte w piątek – przedstawiały głównie rodzinne wspomnienia: wakacje na Alasce, Karaibach i w Disneylandzie, szkolne przedstawienia, stroje na Halloween czy adoptowane króliki. Nie miały one charakteru politycznego.

W niektórych publikacjach pojawiał się Tyler Robinson z braćmi, trzymający broń. Jak podkreślają lokalne media, nie jest to jednak niczym niezwykłym w Utah, gdzie przepisy zezwalają na swobodne posiadanie broni palnej.

W 2021 roku jego matka opisywała trudne emocje związane z rozstaniem z synem, relacjonując jego przeprowadzkę na studia. „Jest tak podekscytowany, że rozpoczyna swoją podróż i że będzie to dla niego niesamowite przeżycie!”.

Źródło: cnn, reuters
Foto: YouTube, Police Department
Czytaj dalej

News USA

Europa alarmuje o prowokacji Moskwy po zestrzeleniu rosyjskich dronów nad Polską

Opublikowano

dnia

Autor:

wojska obrony terytorialnej

Europejscy przywódcy ostrzegli w czwartek przed narastającą wrogością Rosji, która – jak twierdzą – coraz bardziej zagraża państwom sąsiadującym z Ukrainą. Powodem niepokoju był środowy atak kilku rosyjskich dronów na terytorium Polski. To wydarzenie, do którego doszło w trakcie kolejnej fali bombardowań Ukrainy, wywołało pytania o odporność NATO i o to, czy trzyletnia wojna może przerodzić się w szerszy konflikt.

Celowa prowokacja czy incydent?

Dla wielu europejskich polityków wtargnięcie dronów było celową prowokacją Moskwy. Ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy, Polski i Litwy wprost nazwali je „skoncentrowanym atakiem, stanowiącym bezprecedensową eskalację”.

Z kolei amerykański generał Alexus Grynkewich, naczelny dowódca sił NATO w Europie, zaznaczył w Wilnie, że sojusz „nie ma jeszcze pewności, ile dronów wleciało na teren Polski ani czy uczyniono to intencjonalnie”. – „Dowiemy się, co musimy zrobić, aby wzmocnić naszą pozycję” – dodał.

Europejska odpowiedź

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer rozmawiał o incydencie z Prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Wspólne oświadczenia wskazywały na potrzebę zwiększenia czujności i wzmocnienia obrony powietrznej wschodniej flanki NATO.

Berlin zapowiedział rozszerzenie nadzoru powietrznego nad Polską, a Prezydent Finlandii Aleksander Stubb podczas wizyty w Kijowie ostrzegł, że „granica między wojną a pokojem uległa zatarciu”.

Polska w tonie buntu

Premier Donald Tusk odwiedził w czwartek bazę lotniczą w Łasku, dziękując polskim żołnierzom i siłom sojuszniczym za szybką reakcję. Zapowiedział dalszą modernizację polskiej armii, w tym wprowadzenie myśliwców F-35, które mają trafić do kraju od 2026 roku.

Prezydent Karol Nawrocki, przemawiając w bazie w Poznaniu-Krzesinach, mówił ostrzej: – „Polska nie boi się rosyjskich dronów. To była próba sprawdzenia naszych zdolności reagowania”.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej ogłosiła ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie kraju. Jednocześnie rząd zapowiedział zamknięcie granicy z Białorusią, wskazując, że część dronów nadleciała właśnie stamtąd, w związku z rozpoczętymi ćwiczeniami wojsk rosyjsko-białoruskimi.

Reakcje Kremla i ONZ

Moskwa oficjalnie zaprzeczyła, jakoby jej wojska zaatakowały Polskę. Rzecznik Kremla odwołał się do oświadczenia rosyjskiego Ministerstwa Obrony, które stwierdziło, że „Rosja jest gotowa omówić incydent z polskimi władzami”.

Polska zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zwołała na piątek nadzwyczajne posiedzenie w tej sprawie.

Globalne reperkusje

Wojna w Ukrainie coraz częściej generuje skutki globalne. Chiny zaapelowały do Polski, by nie zamykała całkowicie granicy z Białorusią, przez którą przebiega ważny szlak kolejowy w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku.

Jednocześnie Europejska Rada Stosunków Zagranicznych wskazała, że Prezydent Władimir Putin „testuje determinację Zachodu” i wykorzystuje rozdźwięk między słowami a działaniami Europy.

Wojna dronów

Incydent w Polsce wpisuje się w szerszy obraz wojny technologicznej. Tej samej nocy Ukraina poinformowała, że jej siły powietrzne zestrzeliły 62 z 66 rosyjskich dronów. W Kijowie podpisano też umowę z Wielką Brytanią na produkcję ukraińskich dronów przechwytujących.

Rosyjski terror dronowy stał się codziennością w Ukrainie – teraz po raz pierwszy w takiej skali uderzył w państwo NATO.

Źródło: AP
Foto: YouTube, Wojska Obrony Terytorialnej
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2024
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu