News USA
Stany Nowy Jork i Kalifornia ruszają na wojnę ze złodziejami nękającymi sklepy

Gubernatorzy Nowego Jorku i Kalifornii ogłosili w tym tygodniu szeroko zakrojone plany rozprawienia się z przestępczością w handlu detalicznym. Stowarzyszenia branżowe i departamenty policji lobbują na rzecz działań rządu mających na celu ograniczenie wciąż rosnących przypadków kradzieży.
Plany obejmują nowe przepisy mające na celu zaostrzenie kar za przestępstwa związane z handlem detalicznym oraz zwiększenie finansowania wydziałów policji i prokuratur okręgowych, aby pomóc im w walce z kradzieżami.
Gubernatorzy, Kathy Hochul z Nowego Jorku i Gavin Newsom z Kalifornii, którzy reprezentują największe bastiony Demokratów w kraju, uznali zapobieganie kradzieżom w handlu detalicznym za najwyższy priorytet w tym roku, ponieważ mieszkańcy wskazują przestępczość jako jedną z największych obaw przed wyborami 2024 r.
Wcześniej to Republikanie tradycyjnie walczyli o zaostrzenie sankcji karnych, podczas gdy Demokraci starali się zająć głębszymi przyczynami przestępczości, takimi jak bieda, nierówność i bezrobocie w miastach. To się zmienia.
Od 2022 r. co najmniej 9 stanów – w tym 6 w 2023 r. – przyjęło przepisy nakładające surowsze kary za przestępstwa związane z przestępczością zorganizowaną w handlu detalicznym.
Trudno jest ustalić, czy liczba kradzieży rośnie w całym kraju, ponieważ jest to przestępstwo, które często pozostaje niezgłoszone i niewykryte. Nie jest również jasne, jak skuteczne będą proponowane przepisy. Eksperci uważają, że przepisy zwiększające kary mogą w rzeczywistości nie ograniczać ich liczby, a jedynie nieproporcjonalnie szkodzić grupom marginalizowanym.
Podobne strategie wdrożone w celu rozwiązania problemu handlu narkotykami niewiele przyczyniły się do ograniczenia ich używania lub dostępności. Podobnie jak wielu handlarzy narkotyków, seryjni złodzieje borykają się z chorobami psychicznymi, ubóstwem lub uzależnieniem od narkotyków, wg funkcjonariuszy organów ścigania.
W swoim wtorkowym orędziu Kathy Hochul oświadczyła, że planuje wprowadzić ustawy, które nakładałyby kary karne na internetowe platformy handlowe i zewnętrznych sprzedawców, którzy przyczyniają się do sprzedaży kradzionych towarów. Zamierza także współpracować z ustawodawcami w celu zaostrzenia kar dla osób, które atakują pracowników handlu detalicznego.
Ponadto Hochul planuje utworzyć dwie nowe grupy zadaniowe zajmujące się zwalczaniem kradzieży – jedną zajmującą się zorganizowanymi siatkami złodziei, a drugą zajmującą się tak zwanymi napadami typu „smash and grab”.
W ramach tych inicjatyw Hochul wezwała do zwiększenia finansowania wydziałów policji stanowej i biur prokuratorów okręgowych. Chce także wprowadzić ulgę podatkową dla właścicieli firm, którzy wdrażają środki bezpieczeństwa w sklepach, aby pomóc im zrównoważyć te koszty.
W środę Gavin Newsom powiedział, że Kalifornia zainwestuje 1,1 miliarda dolarów w ciągu najbliższych czterech lat w działania związane z „bezpieczeństwem i ochroną”, z czego 373,5 miliona dolarów zostanie przeznaczone na zwalczanie zorganizowanych kradzieży w handlu detalicznym, według jego biura.
W swoim przemówieniu dotyczącym budżetu stanowego Newsom powiedział, że 52 wydziały szeryfa i policji otrzymały już nowe dotacje o wartości ponad 250 milionów dolarów na zwalczanie kradzieży w sklepach detalicznych.
W tym tygodniu gubernator Kalifornii wezwał także do wprowadzenia nowych przepisów, które zajęłyby się przestępczością zorganizowaną w handlu detalicznym. Jego celem są w szczególności osoby oskarżane o wielokrotne kradzieże z tych samych sklepów oraz „zawodowi złodzieje”, którzy odsprzedają skradziony towar.
Propozycje obejmują nowe kary wymierzone w osoby dopuszczające się kradzieży w sklepach detalicznych, w tym zaostrzenie kar za przestępstwa i karę pozbawienia wolności, a także zaostrzenie istniejących przepisów, aby policja mogła aresztować podejrzanych o kradzież, nawet jeśli nie była świadkiem przestępstwa.
Newsom wzywa także do wprowadzenia zmian w stanowym kodeksie karnym, które umożliwiłyby policji sumowanie przypadków kradzieży w danym okresie, co ułatwiłoby oskarżenie recydywistów. Obecnie ktoś musi w jednym zdarzeniu ukraść towary o wartości ponad 950 dolarów, aby zostać oskarżonym o kradzież na terenie Kalifornii.
Źródło: cnbc
Foto: istock, YouTube
News USA
Trump ogłasza porozumienie z Pfizerem w sprawie niższych cen leków i nowej platformy TrumpRx

Prezydent Donald Trump poinformował we wtorek, że jego administracja zawarła umowę z koncernem Pfizer, która ma przynieść obniżki cen leków dla pacjentów korzystających z programu Medicaid. Jednocześnie firma uzyskała trzyletnie zwolnienie z planowanych ceł na importowane produkty farmaceutyczne.
Nowa platforma: TrumpRx
W ramach porozumienia Pfizer uruchomi sprzedaż części leków za pośrednictwem nowej strony internetowej „TrumpRx”, obsługiwanej – jak zapowiedział Donald Trump – przez rząd federalny. Platforma ma umożliwić pacjentom zakup leków bezpośrednio od producenta, z obniżkami średnio o 50%, a w niektórych przypadkach nawet do 85%.
Przykłady obniżek:
- Duavee (na objawy menopauzy) – spadek ceny do 30 dolarów (-85%),
- Toviaz (na nadreaktywny pęcherz) – cena obniżona do 42 dolarów (-85%),
- Eucrisa (maść dermatologiczna) – 162 dolary (-80%).
“To naprawdę wielka sprawa. Coś, co wielu uważało za niemożliwe” – podkreślił Trump, sugerując, że podobne porozumienia mogą zostać zawarte także z innymi producentami leków.
Korzyści i wątpliwości
Według Białego Domu, obniżki obejmą „znaczną większość” leków Pfizer z segmentu podstawowej opieki zdrowotnej i wybranych terapii specjalistycznych. Wszystkie nowe produkty firmy wprowadzane na rynek amerykański mają być sprzedawane w niższych cenach.
Eksperci są jednak ostrożni w ocenie skutków tej inicjatywy; Drew Altman, prezes KFF, zauważył, że umowa dotyczy „jednej firmy i jednego programu”, więc nie rozwiązuje problemu wysokich cen leków w skali kraju.
Z kolei Stacie Dusetzina, profesor z Uniwersytetu Vanderbilt, zwróciła uwagę, że sprzedaż bezpośrednia do konsumentów wymaga płatności z własnej kieszeni, co oznacza, że zniżki skorzystają głównie osoby bez ubezpieczenia.
Nie jest też jasne, czy program TrumpRx będzie ograniczony wyłącznie do pacjentów Medicaid.
Szerszy kontekst polityczny
Porozumienie wpisuje się w szerszą strategię Donalda Trumpa, który dąży do wdrożenia modelu „najbardziej uprzywilejowanego kraju” – zakładającego, że USA nie zapłacą za leki więcej niż inne bogate państwa. W maju prezydent podpisał w tej sprawie rozporządzenie wykonawcze.
Pfizer jest pierwszym koncernem, który oficjalnie dołączył do tej inicjatywy. Dodatkowo firma zapowiedziała inwestycje rzędu 70 mld dolarów w badania, rozwój i produkcję na terenie USA.
Dlaczego to ważne?
Ceny leków w Stanach Zjednoczonych należą do najwyższych na świecie i stanowią ok. 10% wszystkich wydatków na opiekę zdrowotną. Badania pokazują, że 3 na 4 dorosłych Amerykanów uważa, że ceny leków są dla nich zbyt wysokie.
Źródło: nbc
Foto: YouTube, The White House
News USA
Administracja Trumpa planuje ponowne otwarcie programu DACA dla nowych wnioskodawców

Federalni urzędnicy imigracyjni zapowiedzieli we wtorek ponowne uruchomienie programu DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals) dla osób składających wnioski po raz pierwszy. Decyzja jest odpowiedzią na nakaz sądowy, jednak administracja Donalda Trumpa zastrzegła sobie możliwość dalszych zmian w tej polityce.
Czym jest DACA?
Program wprowadzony w 2012 roku przez administrację Baracka Obamy chroni tzw. Dreamers – imigrantów, którzy jako dzieci przybyli do USA bez dokumentów lub pozostali w kraju po wygaśnięciu wiz. DACA umożliwia im odroczenie deportacji oraz dostęp do zezwoleń na pracę. Obecnie korzysta z niego ponad 525 tys. osób.
Od 2021 roku program był zamknięty dla nowych wnioskodawców z powodu sporów sądowych, choć dotychczasowi beneficjenci mogli nadal odnawiać swoje dwuletnie pozwolenia.
Kto może się zakwalifikować?
Aby otrzymać ochronę w ramach DACA, trzeba spełnić kilka warunków:
- przyjazd do USA przed 16. rokiem życia i przed czerwcem 2007 r.,
- uczęszczanie do amerykańskiej szkoły średniej lub służba w wojsku,
- brak poważnych wyroków karnych.
Kontekst prawny
Ogłoszenie pojawiło się w dokumentach złożonych w Departamencie Sprawiedliwości, w związku z toczącym się postępowaniem przed sędzią federalnym Andrew Hanenem w Teksasie. W styczniu Sąd Apelacyjny Piątego Okręgu uznał, że program DACA narusza przepisy imigracyjne, ale ograniczył skutki decyzji jedynie do Teksasu i jednocześnie pozwolił obecnym beneficjentom zachować ochronę.
Administracja Trumpa oświadczyła, że nowe wnioski będą przyjmowane i rozpatrywane po wydaniu dalszych instrukcji przez sędziego Hanena.
Różne zasady w Teksasie
Według planu rządu:
- wnioskodawcy spoza Teksasu będą mogli otrzymać ochronę przed deportacją i pozwolenia na pracę,
- wnioskodawcy w Teksasie uzyskają jedynie odroczenie deportacji – bez prawa do pracy i bez uznania ich pobytu za legalny.
Dodatkowo osoby, które przeniosą się do Teksasu, mogą stracić przyznane wcześniej pozwolenia.
Polityczne i prawne napięcia
Teksas, wraz z innymi stanami kierowanymi przez Republikanów, argumentuje, że program DACA obciąża budżety stanowe i przyznaje przywileje imigrantom przebywającym w USA nielegalnie. W poniedziałek stany te zwróciły się do sędziego Hanena o nakazanie administracji Trumpa stopniowego wygaszania programu, także wobec obecnych beneficjentów.
“Współczucie dla beneficjentów DACA, choć zrozumiałe, nie zastępuje zapisów prawa ani konstytucyjnych obowiązków” – napisano we wniosku.
Niepewna przyszłość Dreamers
Podczas pierwszej kadencji Donald Trump próbował zakończyć program DACA, lecz w 2020 roku Sąd Najwyższy zablokował jego działania z przyczyn proceduralnych. Obecnie, w drugiej kadencji, administracja znacząco zaostrzyła politykę deportacyjną, co doprowadziło do sytuacji, w której niektórzy beneficjenci DACA stracili ochronę – m.in. po rutynowych zatrzymaniach drogowych.
Choć ponowne otwarcie programu dla nowych osób jest znaczącym krokiem, jego przyszłość pozostaje niepewna – zarówno ze względu na działania sądów, jak i polityczne decyzje administracji.
Źródło: cbs
Foto: Rhododendrites, Pax Ahimsa Gethen, istock/stuartmiles99/hapabapa
News USA
Gubernator Luizjany chce pomocy żołnierzy Gwardii Narodowej w Nowym Orleanie

Republikański Gubernator Luizjany Jeff Landry, bliski sojusznik Donalda Trumpa, zwrócił się w poniedziałek do Pentagonu o przedłużenie do 2026 roku rozmieszczenia tysiąca żołnierzy Gwardii Narodowej w Nowym Orleanie, Shreveport i Baton Rouge. Jak argumentuje, wsparcie jest niezbędne w walce z przestępczością oraz w obliczu braków kadrowych w lokalnych służbach.
Prośba do Pentagonu
W liście do Sekretarza Wojny, Pete’a Hegsetha, Jeff Landry powołał się na wzrost przestępczości z użyciem przemocy w trzech największych miastach Luizjany oraz na potrzebę dodatkowego zabezpieczenia wydarzeń masowych, takich jak Mardi Gras czy mecze futbolu akademickiego w Nowym Orleanie.
Wniosek gubernatora pojawił się kilka tygodni po tym, jak Donald Trump zasugerował, że Nowy Orlean może być jednym z kolejnych miast, do których wyśle Gwardię Narodową. Prezydent podjął już podobne działania w Waszyngtonie, Memphis i Los Angeles, a jego administracja planuje kolejne interwencje w Portland i Chicago.
Z danych nowoorleańskiej policji wynika, że w 2025 roku odnotowano 75 zabójstw, w tym 14 ofiar noworocznego ataku terrorystycznego na Bourbon Street. Dla porównania: w 2024 roku miały miejsce 124 zabójstwa, a w 2023 – 193.
Analityk Jeff Asher, współzałożyciel AH Datalyst, zwrócił uwagę, że Nowy Orlean notuje obecnie najmniej zabójstw od 1970 roku. Podobne spadki przestępczości odnotowano w Waszyngtonie i Memphis, mimo to Trump zdecydował się na wysłanie tam żołnierzy.
Polityczne napięcia
Demokratyczni liderzy stanów krytykują działania prezydenta. Gubernator Illinois JB Pritzker skomentował plany rozmieszczenia Gwardii Narodowej w Chicago słowami: “Żadne z działań Trumpa nie czyni naszego stanu bezpieczniejszym.”
W Luizjanie sytuacja wygląda inaczej. Burmistrzowie Shreveport i Baton Rouge są Republikanami i popierają Landry’ego, podczas gdy demokratyczna burmistrz Nowego Orleanu wyraża sceptycyzm wobec planów wprowadzania wojska do miasta. Wszystkie trzy ośrodki mają większość mieszkańców czarnoskórych, co dodatkowo budzi obawy o napięcia społeczne.
Historyczne echo
Dla wielu mieszkańców Luizjany obecne plany przypominają rok 2006, kiedy Gwardia Narodowa pojawiła się w Nowym Orleanie po serii brutalnych zbrodni. Wtedy miasto wciąż podnosiło się po katastrofie huraganu Katrina.
Źródło: AP
Foto: YouTube, Jeff Landry fb
-
News Chicago2 tygodnie temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago2 dni temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 tygodnie temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA3 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News USA4 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago2 tygodnie temu
Federalna operacja imigracyjna w Chicago. Bovino: „Jesteśmy na miejscu”
-
News Chicago2 dni temu
W tym tygodniu Lech Wałęsa dotrze do Chicago, w ramach trasy po USA i Kanadzie