News Chicago
Nowy lokal Portillo’s od dzisiaj serwuje hot dogi w Rosemont. Ale goście tu nie usiądą

Nowa restauracja popularnej sieci Portillo’s zostanie otwarta 12 grudnia na przedmieściach Rosemont. Będzie to druga w historii franczyzy lokalizacja oferująca wyłącznie jedzenie na wynos. Słynne hot dogi w stylu chicagowskim, włoskie kanapki z wołowiną i ciasto czekoladowe, klienci będą musieli zjeść w swoich domach.
Otwarcie nowego lokalu Portillo’s, znajdującego się pod adresem 10290 W. Higgins Road, zaplanowano na wtorek, 12 grudnia. Po ceremonii przecięcia wstęgi o godzinie 10:00AM restauracja rozpocznie oficjalną działalność o 10.30 jako 48. lokalizacja franczyzy w Illinois i 82. w 10 różnych stanach w całym kraju.
Mniejsza powierzchnia lokalizacji Portillo’s w Rosemont, przeznaczonej wyłącznie do odbioru jedzenia, nie ma w środku jadalni, a zamiast tego obejmuje wewnętrzną strefę odbioru oraz dwa pasy dla zmotoryzowanych.
Restauracja Portillo’s w Joliet pod adresem 1444 N. Larkin Ave. była do tej pory jedyną lokalizacją tej sieci, w której możliwy był wyłącznie odbiór osobisty zamówień. Została otwarta rok temu.
Pomimo mniejszej powierzchni nowej restauracji, w nowym lokalu w Rosemont goście nadal mogą spodziewać się pełnego menu obejmującego podstawowe dania Portillo’s, takie jak hot dogi w stylu chicagowskim, włoskie kanapki z wołowiną i ciasto czekoladowe.
Założona w Illinois sieć, która właśnie skończyła 60 lat, zapowiedziała w tym roku otwarcie 3 kolejnych restauracji.
Poza lokalem w Rosemont, dwie kolejne lokalizacje obejmują jadalnie o powierzchni 7800 stóp kwadratowych oraz ponad 200 miejsc siedzących dla gości i patio na świeżym powietrzu. Jedna powstała w Algonquin przy Corporate Pkwy i Randall Rd, a druga w Cicero, przy 3300 S Cicero Ave. Cicero, IL 60804.
Źródło: nbc, secretchicago
Foto: Portillo’s, YouTube
News USA
Apple prezentuje iPhone’a 17, nowe AirPods Pro i Apple Watch 11

We wtorek w siedzibie Apple w Cupertino odbyła się coroczna konferencja inauguracyjna, podczas której firma zaprezentowała najnowszą generację swoich flagowych urządzeń: iPhone’a 17, AirPods Pro 3 oraz Apple Watch 11. Co nas czeka tym razem?
iPhone 17 – większy ekran i sztuczna inteligencja
Nowy iPhone 17 wyposażono w 6,3-calowy wyświetlacz oraz procesor A19, wspierający zaawansowane funkcje sztucznej inteligencji Apple. Ulepszony przedni aparat oferuje szersze pole widzenia i nowy czujnik, dzięki któremu możliwe jest wykonywanie zdjęć poziomych bez konieczności obracania telefonu.
W sprzedaży pojawi się również iPhone 17 Air – najcieńszy i najlżejszy model w historii marki. Wszystkie nowe wersje smartfonów zyskały udoskonalone aparaty, które umożliwiają robienie ostrzejszych zdjęć i nagrywanie stabilniejszych filmów.
AirPods Pro 3 – tłumaczenie w czasie rzeczywistym
Nowa generacja słuchawek Apple otrzymała jeszcze lepszą redukcję szumów oraz funkcję tłumaczenia na żywo, wspieraną przez sztuczną inteligencję. Użytkownicy mogą słuchać wypowiedzi w jednym języku i w tym samym momencie otrzymywać tłumaczenie na angielski.
AirPods Pro 3, wycenione na 249 dolarów, zostały także przeprojektowane, aby lepiej dopasowywać się do ucha.
Apple Watch 11 – zdrowie pod kontrolą
Kolejna odsłona zegarka Apple otrzymała funkcje monitorujące kondycję użytkowników. Urządzenie wykrywa upadki, mierzy tętno, śledzi sen oraz może ostrzegać o potencjalnie groźnych problemach zdrowotnych.
Ceny i oczekiwania rynku
Od 2020 roku cena bazowego iPhone’a wynosiła 800 dolarów, a najdroższego modelu – 1200 dolarów. Analitycy przewidują jednak, że w tym roku Apple może podnieść ceny niektórych wersji o 50–100 dolarów.
„Szacujemy, że około 315 milionów użytkowników iPhone’a na całym świecie nie wymieniało swojego urządzenia od ponad czterech lat. To ogromna szansa na falę modernizacji” – podkreślił Dan Ives, analityk z Wedbush.
Źródło: cbs
Foto: Apple, ostock/dontree_m/
News USA
Stopy procentowe kredytów hipotecznych spadają – największy tygodniowy spadek od roku

Po miesiącach wysokich kosztów kredytów hipotecznych w USA pojawiły się pierwsze oznaki ulgi dla kredytobiorców. Według danych Freddie Mac, średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego o stałej stopie spadło w ubiegłym tygodniu do 6,35%, z 6,5% tydzień wcześniej. To najniższy poziom od października ubiegłego roku i zarazem największy tygodniowy spadek od 12 miesięcy.
Przez większość 2023 roku oprocentowanie utrzymywało się powyżej 6,5%, a w styczniu przekroczyło nawet granicę 7%.
“Stopy procentowe kredytów hipotecznych zmierzają w dobrym kierunku, co dostrzegli nabywcy domów. Liczba wniosków o kredyt osiągnęła najwyższy roczny wzrost od ponad czterech lat” – stwierdził Sam Khater, główny ekonomista Freddie Mac.
Popyt na kredyty rośnie
Niższe oprocentowanie natychmiast przełożyło się na większą aktywność na rynku hipotecznym. Z danych Mortgage Bankers Association wynika, że liczba wniosków – zarówno o zakup nieruchomości, jak i o refinansowanie istniejących kredytów – wzrosła w ujęciu tygodniowym i rocznym.
Refinansowanie odpowiadało za niemal połowę nowych wniosków. Właściciele domów, którzy w ostatnich latach zaciągnęli kredyty przy wyższych stopach, wykorzystali okazję, by obniżyć miesięczne raty. Jednocześnie wnioski o zakup nieruchomości osiągnęły najwyższy poziom od lipca.
Co stoi za spadkiem oprocentowania?
Oprocentowanie kredytów hipotecznych jest silnie powiązane z rentownościami obligacji skarbowych. Te z kolei spadły po serii słabszych danych z rynku pracy.
Najnowszy raport pokazał, że w sierpniu amerykańscy pracodawcy stworzyli jedynie 22 tys. nowych miejsc pracy, znacznie poniżej oczekiwań. Dodatkowo Departament Pracy zrewidował dane w dół, wskazując, że w roku zakończonym w marcu zatrudnienie było zawyżone aż o 911 tys. etatów.
Mimo że inflacja w sierpniu nieco przyspieszyła – ceny dóbr konsumpcyjnych wzrosły o 2,9% rok do roku, a ceny żywności o 2,7% – to słabość rynku pracy zwiększyła presję na Rezerwę Federalną, by już w przyszłym tygodniu obniżyła stopę funduszy federalnych.
Czy spadki się utrzymają?
Ekonomiści ostrzegają jednak, że decyzja Fed może nie przynieść dalszych obniżek kredytów hipotecznych. Rynek w dużej mierze już zdyskontował oczekiwaną obniżkę, a inwestorzy koncentrują się na perspektywach gospodarki w dłuższym horyzoncie.
Dla kredytobiorców oznacza to, że obecny spadek oprocentowania może być okazją, by zabezpieczyć tańszy kredyt – choć przyszłość wciąż pozostaje niepewna.
Źródło: npr
Foto: istock/Diamond Dogs/
News USA
Katastrofa w porcie Long Beach CA. Ponad 60 kontenerów runęło ze statku do oceanu

Wtorkowy poranek w jednym z największych portów USA upłynął pod znakiem chaosu i dramatycznych scen. Około godziny 9:00AM w terminalu kontenerowym Pier G w Long Beach w Kalifornii ze statku towarowego Mississippi spadły dziesiątki kontenerów. Część z nich runęła na nabrzeże, a blisko 70 wpadło prosto do oceanu, wywołując alarm bezpieczeństwa.
Efekt domina na pokładzie
Według przedstawicieli portu, do incydentu doszło tuż po tym, jak załoga rozpoczęła odpinanie pasów mocujących ładunek. Niespodziewanie kontenery zaczęły osuwać się jeden po drugim, niczym gigantyczne kostki domina.
„Wciąż badamy przyczynę. Niektóre kontenery znalazły się w wodzie, inne na nabrzeżu. Naszym priorytetem jest teraz stabilizacja statku i zabezpieczenie terenu” – powiedział Art Marroquin z zarządu portu. Świadkowie mówią o przerażającym huku spadających stalowych skrzyń, który poderwał na nogi pracowników portowych i załogę statku.
Chaos na wodzie i lądzie
Sonda AIR7 zarejestrowała z powietrza porozrzucane kontenery i towary unoszące się na wodzie. Widoczne były m.in. buty, odzież i elementy elektroniki – część z ładunku zmierzającego do największych amerykańskich sieci handlowych, takich jak Costco, Target czy Walmart.
Policja portowa natychmiast wysłała łodzie, które spryskiwały wodą powierzchnię oceanu, aby uniemożliwić dryfowanie kontenerów na otwarte morze. Operacje przeładunkowe na całym Pier G zostały zawieszone.
„To nie był zwykły wypadek”
Portowcy przyznają, że skala incydentu jest bezprecedensowa. „Jeden czy dwa kontenery mogą spaść – to kwestia błędu lub zbyt szybkiej pracy dźwigu. Ale utrata kilkudziesięciu skrzyń to poważny błąd lub problem techniczny” – ocenił Richard Folkes, pracownik z wieloletnim doświadczeniem.
Wielu wskazuje na możliwość awarii systemu balastowego. Gdy statek przechylił się na lewą burtę, kontenery zaczęły się przewracać lawinowo.
Straty i śledztwo
Łącznie utracono co najmniej 67 kontenerów, z czego część zatonęła. Kolejne wciąż balansują niebezpiecznie na krawędzi statku. Zespół śledczych i Dowództwo Połączone mają w środę omówić plan pełnej akcji ratunkowej i wydobywczej.
Na szczęście nikt z załogi ani pracowników portu nie ucierpiał. Wszystkich przeliczono i potwierdzono ich bezpieczeństwo.
Kontenery, które nadal unoszą się na wodzie, są oznaczane bojami. Te, które zatonęły, będą musiały zostać wydobyte w skomplikowanej operacji. Nie wiadomo, jak duże będą straty finansowe i logistyczne, ani jak długo potrwa powrót terminalu Pier G do pełnej sprawności.
Źródło: abc7
Foto: YouTube
-
News USA2 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News USA4 dni temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago2 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA2 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA2 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA2 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Silne burze nad Chicago. Wiatr zerwał dach budynku wielorodzinnego w Mount Prospect
-
News USA4 tygodnie temu
Ikona Solidarności i wolności – Lech Wałęsa – spotka się z publicznością w USA i Kanadzie