News USA
Politycy pro-life szukają nowych sposobów przekonania wyborców do ochrony dzieci nienarodzonych
W listopadzie tego roku ruch pro-life poniósł szereg strat w cyklu wyborczym, który w dużym stopniu skupiał się na polityce aborcyjnej: przegrał walkę referendalną w Ohio, wyborcy z Kentucky wybrali proaborcyjnego Demokratę, a Demokraci pokonali Republikanów w Wirginii. Dlatego niektórzy prawodawcy pro-life rozważają zmianę podejścia do kwestii aborcji, o czym mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
„Nie możemy ratować życia, jeśli nie możemy wygrać wyborów” – uważa Kongresmenka Nancy Mace ze stanu Karolina Południowa.
Mace, która nawoływała Republikanów do złagodzenia swojego stanowiska w sprawie aborcji, skrytykowała ustawy pro-life, które nie zawierają wyjątków dla gwałtu i kazirodztwa, a także ustawy ustanawiające wymogi zgłaszania ofiar gwałtu, jeśli ubiegają się one o aborcję.
Opowiedziała się także przeciwko niemal całkowitemu zakazowi aborcji w Karolinie Południowej właśnie ze względu na brak wyjątków w pierwotnej propozycji.
Podobne obawy związane z wyborami wyrażane są także w Kongresowym Klubie Pro-Life. Podziela je np. Kongresmen Andy Harris ze stanu Maryland.
Harris, który jest katolikiem, powiedział, że większość wyborców jest obecnie bardziej zaniepokojona gospodarką, bezpieczeństwem osobistym i kwestiami międzynarodowymi niż aborcją i że Republikanie nie powinni koncentrować się na aborcji na szlaku kampanii.
Wg Harrisa istnieje złoty środek, którego należy szukać. „Nie jesteśmy za całkowitym zakazem aborcji” – dodaje Kongresmen. „Jesteśmy za rozsądnymi regulacjami, zgodnymi z opinią większości Amerykanów”.

Andy Harris, podobnie jak Nancy Mace, zauważył, że prawodawcy pro-life powinni podkreślać, że ruch ten jest nie tylko dla dzieci, ale także dla kobiet. Odniósł się także do pracy ośrodków pro-life zajmujących się ciążą, stwierdzając, że wiele kobiet w ciąży kryzysowej potrzebuje pomocy i nie zawsze potrzebuje aborcji.
Kwestia aborcji przeniknęła także prawybory Republikanów w wyborach prezydenckich – były prezydent Donald Trump, zdecydowany faworyt, unikał wielu pytań związanych z aborcją i odmawiał wprowadzenia zakazu aborcji po 15 tygodniu ciąży.
Gubernator Florydy Ron DeSantis również początkowo uchylił się od tego pytania, ale ostatecznie oświadczył, że poprze 15-tygodniowy zakaz. Była ambasador przy ONZ Nikki Haley również ma poprzeć zakaz, ale podkreśliła, że nie będzie to jej głównym tematem kampanii i jest mało prawdopodobne, że zakaz faktycznie zostanie uchwalony.
Z kolei przedsiębiorca Vivek Ramaswamy powiedział, że nie podpisze 15-tygodniowego zakazu i stwierdził, że jest to kwestia, którą regulować powinno państwo.
Nie wszyscy idą na ustępstwa
Pomimo obaw ze strony niektórych swoich kolegów, Kongresmen Chris Smith nadal uważa, że stanowisko pro-life to „nie tylko słuszna, ale także zwycięska kwestia”, wzywając innych Republikanów, aby się nie zniechęcali a zamiast tego wręcz podwoili wysiłki.
Argumentuje także, że Amerykanie nie są tak proaborcyjni, jak sugerują ankieterzy i oskarża Demokratów o popieranie finansowania przez podatników aborcji, co nazywa oburzającym.
Smith zgodził si, że prawodawcy pro-life muszą podkreślać, jak bardzo stoją za kobietami i że należy otaczać je współczuciem. Nie ustępuje jednak ze swojego stanowiska by chronić nienarodzone dzieci za wszelką cenę.
Republikanie nie byli jedyną partią, która poniosła porażki wyborcze ze względu na swoje stanowisko pro-life. Senator i katolik, Joe Morrissey, Demokrata w Zgromadzeniu Ogólnym Wirginii, także przegrał wybory. Choć poglądy pro-life kosztowały go utratę pozycji, postanowił trzymać się swoich wartości i zasad.
Morrissey był jedynym demokratycznym prawodawcą w Zgromadzeniu Ogólnym, który poparł ustawodawstwo zabraniające większości aborcji po 20 tygodniu ciąży.
Aborcja prawdopodobnie pozostanie głównym tematem wyborów krajowych i ogólnostanowych przez kilka następnych lat. W przyszłym roku na kartach do głosowania w całym kraju może pojawić się prawie tuzin referendów dotyczących tej kwestii.
Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/lakshmiprasad S/
News USA
Uniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
Uniwersytet Kolorado zgodził się wypłacić ponad 10,3 mln USD w ramach ugody obejmującej odszkodowania, zwrot czesnego oraz koszty prawne. Proces wytoczono po tym, jak szkoła medyczna uczelni wymagała od pracowników i studentów przyjęcia szczepienia przeciw COVID-19, odmawiając jednocześnie udzielenia im zwolnień z powodów religijnych. O zakończeniu sporu prawnego mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Ugoda zakończyła trwający blisko pięć lat spór prawny prowadzony przez Thomas More Society – organizację prawniczą reprezentującą powodów. Jak przypomniano, osoby składające pozew były pozbawione możliwości odmowy szczepienia z przyczyn religijnych, mimo że zgłaszały taką potrzebę w oparciu o swoje przekonania.
Sąd: naruszono prawa wynikające z Pierwszej Poprawki
W 2024 r. Sąd Apelacyjny dla 10. okręgu jednoznacznie orzekł, że uniwersytet naruszył „wyraźnie ustanowione prawa konstytucyjne” powodów, w tym prawo do wolności religijnej wynikające z Pierwszej Poprawki.
Religijni przeciwnicy szczepień, zarówno w tej sprawie, jak i w innych podobnych procesach, przywoływali m.in. sprzeciw wobec stosowania linii komórkowych pochodzenia płodowego w procesie rozwoju części szczepionek.
Reakcje prawników i powodów: „To zwycięstwo wolności religijnej”
Prawnicy Thomas More Society podkreślili, że powodowie byli zmuszeni stawić czoła „irracjonalnemu nakazowi”, który nie dopuszczał żadnych wyjątków dla osób kierujących się szczerymi przekonaniami religijnymi.
Michael McHale, jeden z mecenasów reprezentujących grupę, zaznaczył, że sprawa pokazuje, iż „mimo prób wielu, nasze konstytucyjne prawo do wolności religijnej wciąż obowiązuje”.
Z kolei Peter Breen, szef działu procesowego organizacji, wskazał, że osoby objęte pozwem poniosły „wysokie osobiste koszty”, broniąc swojej wolności: „Ponieważ mieli odwagę powiedzieć ‘nie’, gdy deptano ich prawa religijne, ludzie wierzący w całym kraju korzystają dziś z silniejszych gwarancji prawnych.”

Kolejne wygrane w sprawach o odmowę zwolnień religijnych
Sprawa z Kolorado nie jest odosobniona. W ostatnich latach religijni przeciwnicy obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 odnoszą kolejne zwycięstwa w sądach:
- 2022: NorthShore University HealthSystem zgodził się zapłacić 10,3 mln USD ponad 500 pracownikom, którym odmówiono zwolnień religijnych.
- 2024: katolicka pracownica w Michigan otrzymała 12,7 mln USD po tym, jak zwolniono ją za odmowę szczepienia bez przyznania wyjątku.
- 2025: federalny sąd apelacyjny przywrócił sprawę katolickiej pracownicy zwolnionej przez Federal Reserve Bank of New York za odmowę szczepienia.
Źródło: cna
Foto: wikiwand, Flickr /Tim Reckmann
News USA
Rząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
Administracja Prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła we wtorek natychmiastowe zawieszenie przetwarzania wszystkich wniosków imigracyjnych pochodzących z 19 państw, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego i ochrony publicznej. Decyzja obejmuje m.in. Afganistan, Somalię, Iran, Libię, Jemen, Sudan, Erytreę, Haiti, Birmę, Wenezuelę i kilka krajów afrykańskich.
Zawieszenie po ataku w pobliżu Białego Domu
Nowa polityka została ogłoszona zaledwie tydzień po tym, jak obywatel Afganistanu został aresztowany za zastrzelenie żołnierki i ranienie żołnierza Gwardii Narodowej niedaleko Białego Domu. Sprawa, szeroko komentowana na arenie politycznej, została wskazana w memorandum jako przykład „niedostatecznego systemu kontroli imigracyjnej”.
Co obejmuje wstrzymanie?
Według dokumentu:
- zamrożono rozpatrywanie wszystkich wniosków o zieloną kartę i obywatelstwo osób pochodzących z wymienionych państw,
- wstrzymano wszystkie wnioski o azyl (Form I-589) bez względu na kraj pochodzenia,
- zamrożono wszystkie toczące się postępowania imigracyjne w przypadku osób z tych 19 krajów,
- nakazano ponowną weryfikację już zatwierdzonych wniosków imigracyjnych dla osób, które przybyły do USA po 20 stycznia 2021 r.
Ponowna kontrola obejmie możliwość dodatkowego przesłuchania, re-interview oraz analizę wszystkich czynników związanych z bezpieczeństwem narodowym.
„Musimy zapobiec zagrożeniom, zanim przekroczą nasze granice”
W memorandum stwierdzono:
„Ostatnio widzieliśmy, do czego prowadzi brak odpowiedniego screeningu i nadmierny pośpiech w procesach imigracyjnych. USCIS musi priorytetowo traktować bezpieczeństwo Amerykanów.”
W czerwcu administracja wprowadziła już częściowy zakaz wjazdu obejmujący część tych samych państw. Nowa decyzja znacząco rozszerza ten zakres.

Sarah Beckstrom
Ostrzejsza polityka wobec azylu
W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One Prezydent Donald Trump powiedział, że zawieszenie decyzji azylowych może być bezterminowe, szczególnie wobec „państw trzeciego świata”.
Trump stwierdził: „Nie chcemy tych ludzi. Mamy wystarczająco dużo problemów. To często kraje bardzo przestępcze, a my nie potrzebujemy, by ich ludzie przyjeżdżali tu i mówili nam, co mamy robić.”
Krytyka systemu vettingu
Tom Homan, koordynator ds. granic, ocenił niedawne procesy weryfikacyjne wobec Afgańczyków jako: „Największą porażkę bezpieczeństwa narodowego w historii kraju.” Jego słowa wpisują się w argumentację administracji, że system imigracyjny wymaga pełnej rewizji.

Rahmanullah Lakanwal
Co dalej?
Nowe przepisy:
- natychmiast zatrzymują większość postępowań,
- mogą zablokować tysiące wniosków o obywatelstwo i zielone karty,
- wprowadzają nieograniczoną czasowo „pauzę” na decyzje azylowe,
- zapowiadają gruntowną przebudowę procesów kontrolnych.
Organizacje imigracyjne i prawnicy przewidują masowe odwołania i skargi sądowe. Administracja Trumpa zapowiada jednak, że bezpieczeństwo narodowe i „ochrona Amerykanów” pozostaną absolutnym priorytetem.
Źródło: The Epoch Time
Foto: D.C. National Guard, YouTube, The White House
News USA
Rozmowy USA i Rosji o zakończeniu wojny „konstruktywne, ale przed nami ogrom pracy”
W Moskwie odbyła się kluczowa runda rozmów między przedstawicielami administracji Donalda Trumpa a rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, dotycząca zakończenia niemal czteroletniej wojny w Ukrainie. Spotkanie, które rozpoczęło się we wtorek późnym wieczorem, trwało ponad pięć godzin i – jak poinformował doradca Putina Jurij Uszakow – miało charakter „konstruktywny, użyteczny i treściwy”.
W rozmowach uczestniczyli wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff oraz zięć Donalda Trumpa Jared Kushner. Obie strony zgodziły się nie ujawniać szczegółów negocjacji, jednak Jurij Uszakow poinformował, że omówiono ramy amerykańskiej propozycji, a nie jej konkretne brzmienie.
„Bliżej pokoju? Na pewno nie dalej”
Zapytany, czy rozmowy przybliżyły strony do końca wojny, Uszakow odpowiedział: „Na pewno nie dalej. Ale przed nami mnóstwo pracy – i w Waszyngtonie, i w Moskwie. Kontakty będą kontynuowane.” Doradca Putina zaznaczył przy tym, że nie osiągnięto kompromisu w sprawie terytoriów, które Kreml uważa za warunek konieczny jakiegokolwiek porozumienia:
„Bez rozwiązania kwestii terytorialnych Kreml nie widzi możliwości zakończenia kryzysu.”
Zasygnalizował również, że część amerykańskich propozycji była „do przyjęcia”, inne spotkały się z „krytyką, a nawet negatywną reakcją”.
Plan pokojowy Trumpa – kontrowersyjny fundament rozmów
Negocjacje odbywają się na tle kontrowersyjnego planu pokojowego Donalda Trumpa, który wyciekł do mediów w listopadzie. Pierwotna wersja propozycji – według doniesień – nakładała na Ukrainę m.in.:
- oddanie całego Donbasu Rosji,
- rezygnację z aspiracji do NATO,
- przerzucenie znacznego ciężaru odbudowy na Europę, bez wcześniejszych konsultacji z europejskimi rządami.
Amerykańscy i ukraińscy negocjatorzy informują, że ramy planu ewoluują – pierwsza wersja miała zostać zrewidowana, a dokument został następnie podzielony na kilka nowych propozycji. Jednak nie ujawniono, które z punktów uległy zmianie.
Putin obarcza Europę winą za brak postępu. „Są po stronie wojny”
Na dzień przed rozmowami w Moskwie Władimir Putin oskarżył europejskich sojuszników Ukrainy o sabotowanie amerykańskich wysiłków pokojowych, mówiąc: „Europa nie ma agendy pokojowej. Jest po stronie wojny.”
Dodał, że europejskie rządy dodają do planów pokojowych „całkowicie nieakceptowalne dla Rosji warunki”, blokując proces i przerzucając winę na Moskwę.
Jednocześnie Putin ponowił twierdzenie, że Rosja nie zamierza atakować Europy – choć wiele państw europejskich wielokrotnie ostrzegało przed takim scenariuszem: „Jeśli Europa zacznie wojnę z nami, jesteśmy gotowi od razu. Nie może być co do tego wątpliwości”, zaznaczył.

Zniszczenia w rejonie Charkowa
Europa naciska, by nie być marginalizowana
Europejskie rządy, które od 2022 r. wydały miliardy dolarów na wsparcie Ukrainy i odbudowę własnych zdolności obronnych, chcą mieć decydujący wpływ na architekturę ewentualnego pokoju. Coraz głośniej wyrażają obawę, że jeśli Rosja osiągnie swoje cele w Ukrainie, będzie mogła:
- podważać stabilność regionu,
- zagrozić kolejnym państwom,
- eskalować działania hybrydowe, które już obserwują (drony, incydenty lotnicze, sabotaż).
Wcześniejsze rozmowy USA–Ukraina: ostrożny optymizm
Rozmowy w Moskwie odbyły się kilka dni po spotkaniu amerykańskich i ukraińskich negocjatorów na Florydzie. Sekretarz stanu Marco Rubio określił je jako „ostrożnie optymistyczne”.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, przebywający w Irlandii, powiedział, że czeka na „szybki raport” od delegacji USA, aby zdecydować o dalszych krokach: „Jesteśmy gotowi na spotkanie z prezydentem Trumpem, jeśli dzisiejsze sygnały pokażą rzetelne podejście naszych partnerów.”
Zełenski podkreślił, że „Ukraina potrzebuje wyników, nie rozmów”, ponieważ „ludzie giną każdego dnia”.
Sytuacja na froncie: Rosja ogłasza zdobycie Pokrowska, Ukraina zaprzecza
W tle dyplomatycznych rozmów Rosja ogłosiła zajęcie strategicznego Pokrowska w obwodzie donieckim. Ukraina temu stanowczo zaprzecza, określając komunikat Kremla jako propagandę i informując o trwających walkach, oraz tworzeniu alternatywnych tras logistycznych dla ukraińskich sił.
Co dalej?
Negocjacje nabierają tempa, jednak kluczowe rozbieżności – zwłaszcza dotyczące terytorium i bezpieczeństwa przyszłej Ukrainy – pozostają nierozwiązane.
W najbliższych tygodniach oczekiwane są kolejne rundy rozmów, zarówno między USA a Rosją, jak i między USA a Ukrainą. Nie wyklucza się ewentualnego szczytu Trump–Putin, jeśli postęp negocjacji będzie wystarczający.
Źródło: chicagotribune
Foto: Narodowa Policja Ukrainy, YouTube
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago1 tydzień temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA16 godzin temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA










