News USA
Bilety na całkowite zaćmienie Słońca w 2024 r. sprzedaje ..Southwest Airlines. Zobacz zjawisko z samolotu
Linie Southwest Airlines oferują możliwość zobaczenia całkowitego zaćmienia Słońca w 2024 roku wprost z nieba, organizując loty w miejsca, gdzie będzie ono najlepiej widoczne. Astroturyści z całego świata będą gromadzić się na wąskim pasie Ziemi, gdzie będzie można zobaczyć to spektakularne zjawisko. Samoloty maja tę przewagę, nad obserwatorami z ziemi, że wzbiją się ponad chmury, jeśli będą takie na niebie.
Całkowite zaćmienie Słońca ma miejsce, gdy Księżyc przechodzi między Słońcem a Ziemią, całkowicie zasłaniając tarczę Słońca, gdy trzy obiekty znajdują się dokładnie w jednej linii.
Poniedziałek, 8 kwietnia 2024 roku, będzie dniem, kiedy w samo południe dla dziesiątek milionów Amerykanów zrobi się chwilowa noc.
Mieszkańcy dużych miast, w tym Austin, San Antonio, Dallas, Little Rock, Indianapolis, Cleveland, Buffalo i Rochester, zobaczą, jak dzień zmienia się w noc na maksymalnie cztery minuty, gdy Księżyc będzie „przechodził” przez Słońce i zasłoni jego światło.
Będzie to pierwsze całkowite zaćmienie Słońca, które przetoczy się przez cały kraj od 21 sierpnia 2017 r., kiedy to było widoczne na ścieżce z Oregonu do Karoliny Południowej.
W przyszłym roku zaćmienie będzie dłuższe i obejmie szerszy tor, co zapewni większy zmrok i bardziej spektakularne kolory towarzyszące temu rzadkiemu zjawisku.
W tym tygodniu linie Southwest Airlines wyróżniły kilka tras, które według rozkładu będą latać na trasach bezpośrednich i częściowych, oferując „największe prawdopodobieństwo” obejrzenia tego wydarzenia.
Są to:
- Lot Southwest nr 1252: z Dallas (Love Field) o 12:45PM CDT do Pittsburgha
- Lot Southwest nr 1721: z Austin o 12:50PM do Indianapolis
- Lot Southwest nr 1910: z St. Louis o 1:20PM CDT do Houston (Hobby)
Southwest odnotował także kilka innych lotów, które mogą również przekroczyć ścieżkę całkowitego zaćmienia. Są to:
- Lot Southwest 955 z Dallas (Love Field) o 12:50PM CDT do Chicago (w połowie drogi)
- Lot Southwest nr 506: z Milwaukee o 1:05PM CDT do Dallas (Love Field)
- Lot Southwest nr 1734: z Houston (Hobby) o 1:35PM CDT do Indianapolis
- Lot Southwest nr 1682: z Chicago (Midway) o 1:30PM CDT do Austin
- Lot Southwest nr 3108 z Nashville o 1:40PM CDT do Dallas (Love Field)
Oczywiście wiele osób będzie mogło zobaczyć całkowite zaćmienie Słońca również z ziemi.
Według NASA zaćmienie rozpocznie się nad południowym Pacyfikiem, a jeśli pogoda na to pozwoli, pierwszym miejscem w kontynentalnej Ameryce Północnej, w którym nastąpi pełny efekt, będzie meksykańskie wybrzeże Pacyfiku około godziny 11:07AM czasu PDT.
Trasa zaćmienia będzie przebiegać od Meksyku, przez Teksas, Oklahomę, Arkansas, Missouri, Illinois, Kentucky, Indianę, Ohio, Pensylwanię, Nowy Jork, Vermont, New Hampshire i Maine.
Następnie dotrze do Kanady w południowym Ontario i będzie kontynuować podróż przez Quebec, Nowy Brunszwik, Wyspę Księcia Edwarda i Cape Breton, jak podaje NASA. Zaćmienie opuści kontynentalną Amerykę Północną na atlantyckim wybrzeżu Nowej Fundlandii w Kanadzie o 5:16PM NDT.
Miasta, które według Farmer’s Almanac najczęściej doświadczają zaćmienia Słońca, to: Nazas, Durango, Meksyk, Kerrville w Teksasie, Cape Girardeau w stanie Missouri, Indianapolis, Indiana i Cleveland w stanie Ohio.
14 października miliony ludzi w obu Amerykach mogły zobaczyć podobny spektakularny pokaz, podczas którego pojawiło się rzadkie zaćmienie obrączkowe, jeśli tylko dopisała pogoda i nie było dużego zachmurzenia.
W przeciwieństwie do całkowitego zaćmienia Słońca, Księżyc nie zakrywa wtedy całkowicie Słońca ponieważ znajduje się daleko od Ziemi.
Źródło: fox32
Foto: YouTube, istock/Tuan Nguyen Tien Anh/
Ciekawostki
„Sobowtór Roberta De Niro” z XVII wieku? Wrocławskie muzeum zaprasza aktora do obejrzenia niezwykłego portretu
Po pojawieniu się informacji o wizycie Roberta De Niro w Polsce, Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło wystosować do hollywoodzkiego aktora niecodzienne zaproszenie. Placówka zasugerowała, by gwiazdor odwiedził muzeum i zobaczył portret XVII-wiecznego szlachcica, który – jak zauważa wielu internautów – jest niemal identyczny z De Niro, aż po charakterystyczne pieprzyki na policzkach.
Obraz, datowany na 1629 rok, przedstawia Johanna Vogta, wrocławskiego właściciela ziemskiego i radnego miejskiego, około pięćdziesięcioletniego w chwili portretowania. Dzieło, przypisywane malarzowi Bartholomeusowi Strobelowi, od lat przyciąga uwagę zwiedzających właśnie ze względu na zaskakujące podobieństwo do amerykańskiego aktora.
Dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski, przyznał z uśmiechem, że sam dostrzega niezwykłe zbieżności między Vogtem a De Niro.
„Obaj mają kilka wspólnych cech – rysy twarzy, spojrzenie, a nawet ten sam błysk w oku” – uważa Oszczanowski.
Wrocław czekał na wizytę gwiazdora
W miniony weekend De Niro odwiedził Warszawę i Kraków, gdzie jego firma Nobu Hospitality inwestuje w branżę hotelową. W stolicy w 2020 roku otwarto pierwszy w Polsce hotel i restaurację Nobu, natomiast w Krakowie powstaje nowy, luksusowy kompleks tej marki.
Z tej okazji wrocławskie muzeum zamieściło w mediach społecznościowych żartobliwy wpis:
„Robert De Niro w Polsce! Czy podczas swojego pobytu odwiedzi Wrocław, aby zobaczyć portret swojego ‘przodka’ wystawiony w naszym muzeum?”
Niestety aktor zdążył już opuścić Polskę, nie korzystając z zaproszenia. Jak ujawnia muzeum, podobną próbę kontaktu z jego agentem podjęto już w 2017 roku – również bez rezultatu.
Portret, który stał się sensacją
Portret Johanna Vogta można oglądać na pierwszym piętrze Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w galerii prezentującej sztukę śląską od XVI do XIX wieku.
Choć sam Vogt pozostaje dziś postacią niemal zapomnianą, jego wizerunek zyskał drugie życie dzięki współczesnym mediom i niezwykłemu podobieństwu do jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
NEWS Florida
Uwaga na głowy: “Zamarznięte” iguany spadają z drzew na Florydzie
Nietypowe dla „Słonecznego Stanu” zjawisko zaskoczyło mieszkańców Florydy we wtorkowy poranek. Gdy najchłodniejsze tej jesieni powietrze napłynęło z północy, w Boca Raton zauważono “zamarznięte” iguany, a w innych częściach stanu mieszkańcy również donosili o gadach spadających z drzew.
To zjawisko, znane jako „cold-stunning” (ogłuszenie zimnem), występuje, gdy temperatura spada poniżej około 40°F (4°C). Zmiennocieplne zwierzęta, takie jak iguany, nie są w stanie poruszać mięśniami i popadają w stan odrętwienia, wyglądając na martwe.
We wtorek rano w Boca Raton temperatura spadła do około 48°F (9°C) – poinformowało FOX Forecast Center. Jeszcze zimniej było w północnej części stanu: Tallahassee odnotowało mroźne temperatury, niższe niż w Nowym Jorku czy Bostonie.
„Nie dotykaj i nie zabieraj do domu”
Choć widok nieruchomej iguany może budzić współczucie, Komisja ds. Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy (FWC) ostrzega, by nie próbować im pomagać. Iguany pozornie „zamarznięte” najczęściej wracają do normalnej aktywności, gdy tylko się ogrzeją.
„Nie należy dotykać, przenosić ani zabierać do domu wyziębionych iguan” – poinformowała FWC w komunikacie. „Gdy tylko temperatura wzrośnie, gady mogą się nagle obudzić, a przestraszone – gryźć lub drapać”.
Inwazyjni mieszkańcy Florydy
Iguany zielone nie są gatunkiem rodzimym. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, a na Florydzie pojawiły się w latach 60. XX wieku – najprawdopodobniej jako uciekające lub wypuszczone zwierzęta domowe. Dziś uznawane są za gatunek inwazyjny, dobrze przystosowany do ciepłego klimatu i pozbawiony naturalnych drapieżników.
Zimą, gdy temperatura gwałtownie spada, iguany często tracą przyczepność do drzew i dosłownie spadają z gałęzi. Większość z nich jednak przeżywa i odzyskuje sprawność, gdy tylko wróci florydzkie słońce.
Źródło: fox13
Foto: YouTube
News USA
Najpopularniejsze imiona dla dzieci w 2025 roku: Olivia i Noah znów na szczycie
Szukasz inspiracji przy wyborze imienia dla swojego dziecka? Serwis BabyCenter opublikował niedawno najnowszy ranking najpopularniejszych imion dla noworodków w 2025 roku – i wygląda na to, że ulubieńcy rodziców, Noah i Olivia, wciąż trzymają się mocno.
Klasyka wciąż rządzi
Po raz kolejny Olivia utrzymała tytuł najpopularniejszego imienia dla dziewczynek. Wśród chłopców bez zmian – Noah już drugi rok z rzędu zajmuje pierwsze miejsce na liście. Na drugich pozycjach również bez niespodzianek: Amelia i Liam wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem rodziców.
Nowe imiona w czołówce
Choć pierwsze miejsca pozostały niezmienne, w tegorocznym rankingu znalazło się kilka nowości. Wśród dziewczynek do pierwszej dziesiątki dołączyły Eliana i Aurora, wypierając popularne wcześniej imiona, które przez ostatnie lata dominowały w zestawieniach.
U chłopców z kolei powrót zaliczył Luca, który po krótkiej nieobecności znów znalazł się w TOP 10, zastępując Leo.
Jak powstał ranking?
Zestawienie opracowano na podstawie danych pochodzących od ponad 350 000 dzieci urodzonych przez rodziców zarejestrowanych w aplikacji BabyCenter.
Tradycja i nowoczesność spotykają się w tegorocznych wyborach imion – rodzice coraz częściej szukają nazw o delikatnym brzmieniu i międzynarodowym charakterze, ale nie rezygnują z ponadczasowych klasyków.
Wszystko wskazuje na to, że Olivia i Noah jeszcze długo pozostaną ulubieńcami rodziców na całym świecie.
Źródło: scroppsnews
Foto: istock/katrinaelena/
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA6 dni temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago4 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA3 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago2 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP










