News Chicago
Gracz z Illinois stał się bogatszy o 5 mln USD dzięki szczęśliwej zdrapce kupionej w Savoy
Według Illinois Lottery, w supermarkecie Schnuck’s mieszczącym się pod adresem 1302 Savoy Plaza Center w Savoy, około 250 mil na południe od Chicago, sprzedano niedawno zdrapkę o wartości 30 dolarów, która zapewniła wygraną o wysokości 5 milionów dolarów.
Urzędnicy poinformowali, że wygrana 5 milionów dolarów to był jackpot gry. Sklep spożywczy otrzyma premię pieniężną w wysokości jednego procenta nagrody – 50 000 dolarów – za sprzedaż zwycięskiego losu.
Według Illinois Lottery ponad 20 innych graczy Illinois Lottery w 2023 r. zostało milionerami po wygraniu dzięki tzw. Instant Tickets – losom, które dają natychmiastową wygraną.
Niedawno sprzedano kilka innych zwycięskich losów-zdrapek Illinois Lottery, w tym los o wartości 400 000 dolarów w Wood Dale i kupon o wartości 2 milionów dolarów w Morris.
Jak dotąd w tym miesiącu w Illinois sprzedano ponad 4 miliony zwycięskich natychmiastowych kuponów, co dało graczom loterii prawie 102 miliony dolarów, jak podaje komunikat Illinois Lottery.
Według Illinois Lottery w 2023 roku w Illinois sprzedano ponad 48 milionów zwycięskich losów natychmiastowych.
Na początku tego roku raport NBC 5 Investigates ujawnił, że loteria Illinois w dalszym ciągu sprzedawała i promowała wiele gier błyskawicznych nawet po odbiorze głównych nagród.
Rzecznik loterii powiedział, że chociaż sprzedawcy detaliczni są powiadamiani, gdy na losie nie będzie już nagrody głównej w danej grze, proces ten może być czasochłonny.
„Ponieważ proces ten polega na fizycznym usunięciu z naszych sklepów setek tysięcy do milionów kuponów na konkretną grę, zakończenie tego procesu może zająć od 1 do 3 miesięcy” – prezkazał rzecznik. „Będziemy nadal szukać sposobów, aby uczynić ten proces jeszcze lepszym dla naszych graczy i sprzedawców detalicznych”.
Według urzędników loterii istnieje ponad 50 różnych gier Illinois Lottery Instant Ticket, dostępnych w ponad 7000 punktach sprzedaży detalicznej w całym stanie Illinois.
Źródło: nbc
Foto: Illinois Lottery, Shnuck’s
Ciekawostki
Ojciec Francis Browne: Jezuita, fotograf i ostatni świadek Titanica przed zatonięciem
Ponad sto lat po tragicznej katastrofie Titanica, ten legendarny statek wciąż fascynuje ludzi na całym świecie. Jego historia była wielokrotnie badana i opisywana, ale niewielu zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie ostatnie zdjęcia Titanica na powierzchni zostały wykonane przez irlandzkiego Jezuitę, Ojca Francisa Browne’a. O kapłanie, który był utalentowanym fotografem i pozostawił po sobie niezwykłe archiwum, mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Francis Browne urodził się w Irlandii w 1880 roku. Po śmierci rodziców jego wychowaniem zajął się wuj, biskup Robert Browne, który podarował mu pierwszy aparat fotograficzny. Ten gest zapoczątkował fascynację młodego Francisa fotografią, która towarzyszyła mu przez całe życie.
Browne wstąpił do jezuitów i rozpoczął studia w Milltown Institute of Theology and Philosophy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1915 roku, ale już wcześniej, jako młody kleryk, wyróżniał się talentem fotograficznym.
Jego aparat uchwycił nie tylko codzienne życie w Irlandii, ale także tragiczne wydarzenia I Wojny Światowej, podczas której pełnił funkcję kapelana. Za swoją służbę został odznaczony Krzyżem Wojskowym.
Podróż życia na pokładzie Titanica
W kwietniu 1912 roku ojciec Browne znalazł się na pokładzie Titanica dzięki hojności swojego wuja. Biskup ufundował mu „podróż życia” – dwudniowy rejs z Southampton w Anglii do Queenstown (obecnie Cobh) w Irlandii.
W trakcie tego krótkiego odcinka jezuita wykorzystał każdą chwilę, by dokumentować życie na pokładzie. Jego zdjęcia przedstawiają pasażerów z różnych klas, członków załogi, a także unikalne wnętrza statku, takie jak jadalnie czy salony.
Podczas rejsu ojciec Francis Browne zaprzyjaźnił się z bogatą amerykańską parą, która zaproponowała mu przedłużenie podróży do Nowego Jorku na ich koszt. Jezuita wysłał telegram do swoich przełożonych z prośbą o pozwolenie na kontynuację rejsu.
Odpowiedź była jednoznaczna: „ZEJDŹ Z TEGO STATKU”. Posłuszny swoim przełożonym, ojciec Browne opuścił Titanica w Queenstown, unikając w ten sposób losu 1500 osób, które zginęły kilka dni później w lodowatych wodach Atlantyku.
Ostatnie zdjęcia Titanica
W Queenstown ojciec Browne uchwycił moment, gdy Titanic odpływał w kierunku swojej tragicznej przyszłości. Jego fotografie są prawdopodobnie ostatnimi znanymi zdjęciami statku na powierzchni. Ujęcia te mają niezwykłą wartość historyczną, ponieważ dokumentują zarówno statek, jak i pasażerów, którzy wkrótce zginęli.
Ojciec Browne sfotografował także kapitana Edwarda Smitha i załogę, z których większość nie przetrwała katastrofy. Zdjęcia ojca Browne’a przedstawiają także codzienne życie na statku, pełne nadziei i ekscytacji, co czyni je tym bardziej poruszającymi w kontekście późniejszych wydarzeń.
Po tragedii Titanica ojciec Browne kontynuował swoją pasję fotograficzną, dokumentując życie w Irlandii, konflikty zbrojne i codzienność swoich czasów. Jego archiwum obejmuje niemal 42 000 zdjęć, które uznawane są za niezwykłe dzieło fotograficzne.
Ojciec E.E. O’Donnell, jezuita i autor książki „Father Browne’s Titanic Album: A Passenger’s Photographs and Personal Memoir”, nazwał go „jednym z największych fotografów wszech czasów”. Zdjęcia Browne’a wyróżniają się zarówno wartością dokumentalną, jak i artystyczną.
Refleksje po katastrofie
Ojciec Francis Browne nigdy nie zapomniał o pasażerach Titanica. Po katastrofie napisał, jak Irlandczycy modlili się za zmarłych w wielkiej katedrze, wspominając „tych, którzy z całą radością i ufnością wyruszyli w swoją ostatnią podróż”. Słowa te oddają głęboki smutek i współczucie, które towarzyszyły mu przez całe życie.
Po śmierci ojca Browne’a w 1960 roku jego zdjęcia zostały odnalezione i docenione na nowo. Jego archiwum nie tylko dokumentuje historię Titanica, ale również stanowi świadectwo życia człowieka pełnego pasji, odwagi i wiary.
Źródło: cna
Foto: Michael Garahy, Francis Brown/The Father Browne Collection
News USA
„Brain rot” słowem mijającego roku według Oxford Dictionaries
To, co wielu z nas odczuwało, zostało teraz oficjalnie uznane: „brain rot” zostało wybrana słowem roku 2024 przez Oxford University Press. Wyrażenie to zyskało szczególną popularność w mijającym roku, odzwierciedlając nasze rosnące zmagania z nadmiarem treści wirtualnych i ich wpływem na naszą psychikę.
Co oznacza „brain rot”?
Według definicji słowników Oxford, „zgnilizna mózgu” oznacza „rzekome pogorszenie stanu psychicznego lub intelektualnego osoby, zwłaszcza jako wynik nadmiernej konsumpcji materiałów (szczególnie treści online) uważanych za trywialne lub mało wymagające”.
W 2024 roku częstotliwość użycia tego terminu wzrosła o imponujące 230% w porównaniu z rokiem poprzednim, co odzwierciedla naszą zbiorową świadomość wyzwań związanych z technologią i cyfrowym stylem życia.
Wyrażenie to zostało wybrane dzięki połączeniu głosowania publicznego oraz analizy językowej przeprowadzonej przez ekspertów leksykografii.
„Brain rot” pokonał innych finalistów, takich jak:
- Demure
- Slop
- Dynamic pricing
- Romantasy
- Lore
Casper Grathwohl, prezes Oxford Languages, podkreślił, że wybór odzwierciedla „kulturową dyskusję o relacji między człowiekiem a technologią”. „To właściwy kolejny rozdział w rozmowach o tym, jak wirtualne życie wpływa na nasze umysły i wolny czas. Nic dziwnego, że wyrażenie zdobyło tak duże poparcie” — podsumował.
Choć termin wydaje się współczesny, jego pierwsze odnotowane użycie pochodzi z 1854 roku, kiedy to pojawił się w dziele „Walden” Henry’ego Davida Thoreau. Ówcześnie odnosił się do zupełnie innych zjawisk, związanych z naturą i duchowością, co nadaje mu ciekawy historyczny kontekst.
Ubiegłoroczne słowo Oxford Dictionaries, „rizz”, o którym pisaliśmy tutaj, nawiązywało do charyzmy i zdolności uwodzenia, co odzwierciedlało lżejsze, bardziej towarzyskie trendy. Tymczasem słowem roku 2024 według Collins Dictionary zostało „brat”, inspirowane tytułem popularnego albumu i symbolizujące ideał beztroskiego, letniego życia.
Słowem roku 2024 na Dictionary.com uznane zostało „demure”, o czym informowaliśmy 26 listopada.
Źródło: AP
Foto: wikipedia, istock/opolja/
News USA
Banan za miliony: Justin Sun zjadł dzieło sztuki Maurizia Cattelana
Chiński przedsiębiorca kryptowalutowy Justin Sun zaskoczył świat sztuki, kiedy w zeszłym tygodniu kupił za 6,2 miliona dolarów słynne dzieło Comedian autorstwa Maurizia Cattelana, składające się z banana przyklejonego taśmą klejącą do ściany. W piątek Sun poszedł o krok dalej – publicznie zjadł banana, który był częścią tej kontrowersyjnej instalacji, a całą akcję udokumentował w mediach społecznościowych.
Na platformie X Justin Sun opublikował film, na którym spożywa banana, komentując:
„Wielu znajomych pytało mnie o smak banana. Szczerze mówiąc, jak na banana z taką historią, smak jest naturalnie inny niż zwykłego. Potrafiłem wyczuć nutę tego, jak smakowały banany Big Mike sprzed 100 lat.”
Banany Gros Michel, zwane „Big Mike”, były niegdyś dominującą odmianą na świecie, jednak w latach 50-tych praktycznie wyginęły z powodu choroby.
Po tym niezwykłym geście Justin Sun zapowiedział zakup 100 000 bananów, które planuje rozdać za darmo dzięki współpracy z Shah Alamem, 74-letnim sprzedawcą owoców z Bronksu. Alam, który zwykle sprzedaje banany za 25 centów, stał się kluczowym elementem filantropijnego projektu Suna.
Jednak pomysł nie jest wolny od wyzwań logistycznych. Alam w rozmowie z The New York Times zauważył, że przy hurtowym zakupie zysk wyniósłby jedynie około 6000 dolarów, a on sam jest jedynie pracownikiem stoiska, zarabiającym 12 dolarów za godzinę.
Jego sytuacja życiowa – wspólne mieszkanie w piwnicy na Bronksie – również pokazuje, jak daleko dzieli świat wielomilionowych dzieł sztuki od codzienności pracownika fizycznego.
Justin Sun i jego ekstrawaganckie inwestycje
To nie pierwszy raz, kiedy Justin Sun zwraca na siebie uwagę nietuzinkowymi wydatkami:
- W 2019 roku wylicytował lunch z Warrenem Buffettem za 4,8 miliona dolarów, co miało promować kryptowaluty.
- W 2021 roku zainwestował 28 milionów dolarów, by znaleźć się wśród pierwszych pasażerów kosmicznego statku New Shepard firmy Blue Origin. Lot został jednak odwołany.
Sztuka, marketing czy performance?
Zjedzenie banana z dzieła Comedian to kolejny krok w redefiniowaniu granic sztuki współczesnej. Dla niektórych to jawne lekceważenie wartości artystycznej, dla innych – świadoma prowokacja podkreślająca ulotność i performatywność sztuki.
Justin Sun, choć często krytykowany za swoje kontrowersyjne działania, ponownie udowodnił, że potrafi umiejętnie łączyć świat finansów, sztuki i mediów, przyciągając uwagę globalnej opinii publicznej.
Źródło: npr
Foto: YouTube
-
News Chicago2 tygodnie temu
Illinois inwestuje w infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych. Nowa stacja w Joliet
-
News USA3 tygodnie temu
Travel Tuesday: Nowe święto łowców okazji na najlepsze wakacje. Bądźcie czujni 3 grudnia
-
News Chicago4 tygodnie temu
Policjant z Chicago zginął w tragicznej strzelaninie w dzielnicy East Chatham
-
News USA3 tygodnie temu
Dlaczego Amerykanie nie głosowali na Kamalę Harris? Wyniki sondażu
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Nazwijmy park w Morton Grove imieniem śp. Darka Borysiewicza. Podpisz petycję!
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Konkurs Najpiękniejsza Polka w USA: Poznajcie listę 33 uczestniczek!
-
News USA4 tygodnie temu
DONALD TRUMP NOWYM PREZYDENTEM USA?
-
News USA3 tygodnie temu
Musk poprowadzi Departament Efektywności Rządowej w gabinecie Trumpa