News USA
W strzelaninie w Toronto zginęła Polka. Policja szuka trzech sprawców

W piątek, 7 lipca, w trakcie strzelaniny w Toronto w Kanadzie przypadkowo zginęła 44-letnia Polka – Karolina Huebner-Makurat. Policja poszukuje trzech czarnoskórych mężczyzn w wieku od 18 do 30 lat, alarmując, że mogą być uzbrojeni i niebezpieczni.
Do strzelaniny doszło w piątek około południa niedaleko drogi Queen Street East w Toronto. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o bójce trzech mężczyzn. Dwóch z nich wymachiwało bronią i strzelało do siebie nawzajem, podały służby w komunikacie.
Kobieta, która przechodziła niedaleko, została trafiona zbłąkaną kulą. Jak się okazało, tą ofiarą była 44-letnia Polka – Karolina Huebner-Makurat z Toronto. Postrzelona została przewieziona do szpitala, ale tam lekarze stwierdzili jej zgon.
Sprawcy uciekli pieszo z miejsca zdarzenia, a policja opublikowała w niedzielę ich wizerunki z prośbą o pomoc w ustaleniu ich miejsca pobytu.
Pierwszy podejrzany to czarnoskóry mężczyzna w wieku 25-30 lat. Jest wysoki, średniej budowy ciała. Miał na sobie białą koszulkę z czarnym paskiem, niebieskie dżinsy i białe buty. Drugi i trzeci podejrzany są młodsi. Mają od 18 do 25 lat. Jeden miał włosy spięte w kucyk, drugi jest wysoki i ubrany w bluzę z kapturem, wg opisu policji.
“Podejrzani mogą być uzbrojeni i niebezpieczni. Jeśli zostaną przez kogoś zidentyfikowani, prosimy nie zbliżać się i natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy” – podkreśla policja w Toronto.
Karolina Huebner-Makurat jest 32. ofiarą zabójstwa w mieście w tym roku, podała policja.
W poście w mediach społecznościowych mąż Polki, Adrian Makurat, nazwał piątek „tragicznym dniem”. „Życie jest krótkie. Przytulaj swoich ukochanych w każdej chwili, gdy masz szansę. Proszę o prywatność w tym czasie” – napisał na Facebooku.
Kampania GoFundMe mająca na celu pomoc rodzinie zastrzelonej kobiety zebrała już ponad 210 tys. dolarów. W sobotę kilku członków społeczności Leslieville złożyło kwiaty w miejscu, w którym zastrzelono Karolinę Huebner-Makurat.
Wg wpisu na stronie GoFundMe Polka “kochała życie i natychmiast zaprzyjaźniała się z każdym, kogo spotkała. Jej wspaniałe poczucie humoru zawsze rozjaśniało każdą sytuację. Była dobrą duszą, zawsze chętną do pomocy.”
Karolina pozostawiła dwie córeczki w wieku 4 i 7 lat, dla których “była kimś więcej niż tylko matką; była stałym źródłem miłości, siły i wsparcia.”
“Pracowała niestrudzenie, aby zapewnić im opiekuńcze i stabilne środowisko, starając się zapewnić im najlepsze możliwości w życiu.”
Policja prosi członków społeczeństwa, którzy mają wideo z kamery samochodowej lub wideo CCTV z okolicy, o skontaktowanie się ze śledczymi w sprawie strzelaniny. Osoby posiadające informacje proszone są o kontakt z Crime Stoppers.
Źródło: polsatnews, cbc
Foto: YouTube, Toronto Police, GoFundMe
News USA
Trump zapowiada spotkanie z Putinem w Budapeszcie. Zakończy wojnę w Ukrainie?

Prezydent Donald Trump poinformował, że w czwartek odbył rozmowę telefoniczną z Prezydentem Rosji Władimirem Putinem i uzgodnił z nim spotkanie w Budapeszcie na Węgrzech, mające na celu próbę zakończenia trwającego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Dzisiaj w Białym Domu Trump przyjmie Wołodymyra Zełenskiego.
Donald Trump napisał na portalu Truth Social, że rozmowa była „bardzo owocna” i że obaj przywódcy zgodzili się najpierw wysłać swoje zespoły wysokiego szczebla do spotkań w ciągu najbliższego tygodnia.
Pierwsze rozmowy mają prowadzić m.in. Sekretarz Stanu USA Marco Rubio oraz inni wybrani urzędnicy. Dokładne miejsce spotkania głównych liderów nie zostało jeszcze ustalone.
„Prezydent Putin i ja spotkamy się w uzgodnionym miejscu, w Budapeszcie, aby sprawdzić, czy uda nam się zakończyć tę »niechwalebną« wojnę między Rosją a Ukrainą” – napisał Trump.
Spotkanie z Władimirem Putinem mogłoby odbyć się w ciągu dwóch tygodni, jak poinformował prezydent dziennikarzy. Trump i Putin spotkali się wcześniej w sierpniu na Alasce, jednak rozmowy nie przyniosły przełomu w kwestii pokojowej.
Rosnące napięcia w Ukrainie
Rozmowa Trumpa z Putinem odbyła się dzień przed planowaną wizytą Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. W ostatnich dniach Rosja zintensyfikowała ataki rakietowe i dronowe, szczególnie na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Wczesnym rankiem 16 października Moskwa wystrzeliła ponad 300 dronów i 37 pocisków, poinformował Zełenski.
„Rosja stosuje podwójny terror, atakując zarówno infrastrukturę, jak i osoby odbudowujące zniszczone obiekty” – podkreślił ukraiński prezydent.
Prezydent Trump wielokrotnie mówił o możliwości wysłania Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk, podkreślając, że decyzja będzie uzależniona od odpowiedzi Kijowa na kilka pytań. Rosyjski prezydent wcześniej ostrzegł jednak, że dostarczenie takich pocisków doprowadziłoby do nowego etapu eskalacji konfliktu.
Powiązania z Bliskim Wschodem i negocjacjami pokojowymi
Trump podkreślił, że sukces w negocjacjach pokojowych w Strefie Gazy może pomóc w rozmowach z Putinem.
„Prezydent Putin pogratulował mi i Stanom Zjednoczonym Wielkiego Osiągnięcia Pokoju na Bliskim Wschodzie, czegoś, o czym, jak powiedział, marzyliśmy od wieków. Wierzę, że ten sukces pomoże nam w negocjacjach dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie” – napisał Trump.
Wizyta Zełenskiego w Białym Domu
Ambasador Ukrainy w USA, Olga Stefaniszyna, poinformowała, że dzisiejsza wizyta Prezydenta Zełenskiego umożliwi omówienie kluczowych kwestii obronnych, w tym wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej, odporności sektora energetycznego oraz dostaw broni dalekiego zasięgu.
Spotkanie ma również obejmować Priorytetową Listę Wymagań dla Ukrainy, inicjatywę NATO wspierającą zakupy amerykańskiego sprzętu wojskowego.
Stefaniszyna dodała, że wizyta stwarza również okazję do zacieśnienia więzi gospodarczych oraz realizacji projektów związanych z kluczowymi minerałami i technologiami dronów, które mają zostać udostępnione Stanom Zjednoczonym.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, The White House
News USA
Trump ogłasza „historyczne zwycięstwo kobiet”: Ceny leków do in vitro mają spaść o 73%

Donald Trump zapowiedział drastyczne obniżki cen leków stosowanych w zapłodnieniu in vitro. Według jego administracji, dzięki nowym umowom z koncernami biofarmaceutycznymi, koszt najdroższych leków używanych w procedurach IVF ma spaść nawet o 73 procent. Prezydent ogłosił to w czwartek w Gabinecie Owalnym, nazywając decyzję „historycznym zwycięstwem amerykańskich kobiet, matek i rodzin”.
„Cykle zapłodnienia in vitro mogą kosztować 25 tysięcy dolarów i więcej. Wiele par potrzebuje kilku prób, a większość pracodawców nie oferuje żadnego ubezpieczenia na niepłodność” – mówił prezydent.
„Dzięki naszym działaniom ceny leków do in vitro spadną o ponad dwie trzecie. To wielka ulga dla milionów Amerykanów”.
Gonal-f z ogromnym rabatem
Kluczowym elementem ogłoszenia było porozumienie z firmą EMD Serono, jednym z największych producentów leków wspomagających płodność. Firma zgodziła się na 84-procentowy rabat przy sprzedaży swoich preparatów bezpośrednio pacjentom w USA. Wśród objętych rabatem leków znajduje się Gonal-f, stosowany do stymulacji owulacji – jeden z najbardziej kosztownych i niezbędnych elementów cyklu in vitro.
Donald Trump podkreślił, że w Stanach Zjednoczonych te same leki kosztują dziś nawet siedem razy więcej niż w innych krajach. – „To nie do zaakceptowania. Dziś kończymy z tym absurdem” – oświadczył.
Obietnica, która wciąż nie została spełniona
Choć ruch administracji Trumpa jest znaczący, nie realizuje on w pełni wcześniejszej obietnicy prezydenta z sierpnia 2024 roku, gdy zapowiadał, że zapłodnienie in vitro będzie „całkowicie pokrywane przez ubezpieczenie lub rząd federalny”. W lutym tego roku Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze mające rozszerzyć dostęp do in vitro, jednak rekomendacje wynikające z tamtej decyzji nie zostały nigdy opublikowane.
Tym razem administracja koncentruje się wyłącznie na obniżeniu cen leków i zachęcaniu firm do oferowania ubezpieczeń obejmujących leczenie niepłodności. Wysocy rangą urzędnicy przyznają jednak, że nie będzie obowiązku wprowadzania takich polis.
„Podatnicy nie będą dotować ubezpieczenia płodności” – powiedział anonimowo jeden z urzędników administracji. – „Zachęcamy pracodawców, ale to ich decyzja”.
Niższe ceny leków nie oznaczają taniego in vitro
Eksperci zwracają uwagę, że nawet tak duża obniżka cen leków nie rozwiązuje całkowicie problemu dostępności zapłodnienia in vitro. Całkowity koszt jednego cyklu wciąż wynosi od 12 do 25 tysięcy dolarów, a w większości przypadków potrzeba kilku prób, by uzyskać ciążę.
Same leki stanowią tylko część tej kwoty – reszta to koszty badań, znieczulenia, przechowywania zarodków i opłat klinicznych.
Dodatkowo, bardzo niewiele stanów w USA wymaga od firm ubezpieczeniowych pokrywania leczenia niepłodności, co sprawia, że ogromna większość kobiet i par płaci za in vitro z własnej kieszeni. Przechowywanie zamrożonych zarodków może kosztować kolejne tysiące dolarów rocznie.
Trump jako „ojciec in vitro”
W swojej kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie przedstawiał się jako „ojciec zapłodnienia in vitro” i „lider w dziedzinie leczenia niepłodności”.
„Za moich rządów Amerykanie będą mogli leczyć się z niepłodności – czy to poprzez ubezpieczenie, czy dzięki rządowemu wsparciu” – mówił w sierpniu 2024 roku jako kandydat na prezydenta.
Dzisiejsze ogłoszenie pozwala mu częściowo wypełnić tę narrację: to konkretna decyzja, która może obniżyć koszt jednej z najdroższych barier dla przyszłych rodziców. Ale na razie to raczej gest symboliczny niż systemowa zmiana.
Eksperci przypominają, że dopóki Stany Zjednoczone nie wprowadzą powszechnego finansowania leczenia niepłodności, procedury in vitro pozostaną luksusem dostępnym głównie dla zamożnych.
„Zwycięstwo kobiet” czy polityczny PR?
Prezydent Trump określił swoją decyzję mianem „zwycięstwa amerykańskich kobiet”, lecz krytycy widzą w niej kampanijny gest mający poprawić jego wizerunek wśród wyborców kobiet – grupy, w której jego poparcie jest mniejsze.
Nie da się jednak ukryć, że jakakolwiek realna obniżka cen może pomóc tysiącom par marzących o dziecku.
Pytanie tylko, czy to faktyczny przełom w polityce zdrowotnej, czy jedynie kolejny przykład „trumpowskiego efektu konferencji prasowej” – głośnego ogłoszenia, za którym idą niewielkie faktyczne zmiany.
Źródło: cbs
Foto: The White House, istocki/Lexx/
News USA
Izba Handlowa USA pozywa administrację Trumpa za „bezprawną” opłatę wizową H-1B w wysokości 100 tys. USD

Amerykańska Izba Handlowa – U.S. Chamber of Commerce – wniosła w czwartek pozew przeciwko administracji prezydenta Donalda Trumpa, twierdząc, że wprowadzona przez nią opłata w wysokości 100 000 dolarów za nowe wnioski o wizę H-1B jest niezgodna z prawem i szkodliwa dla amerykańskich firm.
Pozew ma na celu zablokowanie nowych przepisów, o których informowaliśmy 24 września. Mają one — zdaniem Izby — znacząco zwiększą koszty zatrudnienia zagranicznych specjalistów i ograniczą konkurencyjność amerykańskich przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich firm.
Opłata miałaby dotyczyć wyłącznie nowych wniosków wizowych, nie obejmując przedłużeń ani aktualnie obowiązujących wiz H-1B.
„Nieopłacalne dla amerykańskich firm”
„Nowa opłata wizowa w wysokości 100 000 dolarów sprawi, że dla amerykańskich pracodawców, zwłaszcza startupów oraz małych i średnich przedsiębiorstw, korzystanie z programu H-1B stanie się ekonomicznie nieuzasadnione” – oświadczył Neil Bradley, wiceprezes wykonawczy i dyrektor ds. polityki Izby. „Kongres stworzył ten program, by umożliwić firmom w całym kraju dostęp do globalnych talentów potrzebnych do rozwoju — ta decyzja podważa jego cel.”
Amerykańska Izba Handlowa, największa organizacja pro-biznesowa w kraju, reprezentuje blisko 3 miliony firm.
Spór o granice prezydenckich uprawnień
W pozwie wskazano, że proklamacja Prezydenta Trumpa z 19 września, ustanawiająca nową opłatę, przekracza jego konstytucyjne uprawnienia i „rażąco narusza zasady określone przez Kongres” „Proklamacja jest nie tylko błędną polityką, ale wprost niezgodną z prawem” – czytamy w treści pozwu.
Reakcja Białego Domu
Rzeczniczka Białego Domu Taylor Rogers odrzuciła zarzuty, twierdząc, że decyzja prezydenta jest „zgodna z prawem i stanowi pierwszy krok w kierunku reformy programu H-1B”.
„Prezydent Trump obiecał stawiać amerykańskich pracowników na pierwszym miejscu. Jego działania mają zapobiec nadużyciom systemu wizowego i dumpingu płac, jednocześnie zapewniając firmom możliwość sprowadzania najlepszych talentów z zagranicy” – powiedziała Rogers.

Wiza H1B
Kontekst: spór o przyszłość programu H-1B
Program wizowy H-1B, utworzony w 1990 roku, miał przyciągać wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy — zwłaszcza w sektorach inżynierii, informatyki i nauk ścisłych. Od lat jest kluczowym narzędziem rekrutacyjnym dla firm technologicznych takich jak Google, Microsoft czy Intel.
Pozew Izby Handlowej jest kolejnym prawnym wyzwaniem wobec polityki imigracyjnej administracji Trumpa. Na początku miesiąca podobny pozew złożyła koalicja organizacji opieki zdrowotnej i związków zawodowych, również argumentując, że nowa opłata wizowa H-1B jest sprzeczna z obowiązującym prawem federalnym.
Źródło: cbs
Foto: istock/Evgenia Parajanian/
-
News Chicago2 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 tygodnie temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora
-
News USA1 tydzień temu
Więcej agentów ICE będzie w Chicago. Kristi Noem zapowiada zakup nowych budynków