News USA
Ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej mówi o roli wiary w polityce

67-letni Joe Donnelly jest ambasadorem USA przy Stolicy Apostolskiejod od 2022 roku. W wywiadzie przeprowadzonym przez Colma Flynna z EWTN News In Depth mówił o swoim pochodzeniu i karierze politycznej. Poruszył także kwestię wojny na Ukrainie oraz prześladowań religijnych w Chinach.
W jaki sposób Joe Donnelly, który nie był wcześniej w Rzymie osiągnął swoje obecne stanowisko?
W wywiadzie Donnelly wspomniał, że jego matka zmarła na raka piersi, gdy miał zaledwie 10 lat, a on był najmłodszy z pięciorga dzieci. Wiara katolicka rodziny pomogła w podniesieniu się po tej stracie.
Donnelly urodził się na Long Island w stanie Nowy Jork i jako nastolatek przeniósł się do Indiany, marząc o grze w drużynie Yankees, ale okazało się, że nie był tak dobry w bejsbolu.
Uczęszczał na Uniwersytet Notre Dame i ukończył tamtejszą szkołę prawniczą w 1981 roku. Pracował w rodzinnej drukarni i praktykował prawo, zanim zaangażował się w politykę, najpierw w lokalnej radzie szkolnej, a później jako kongresmen USA z Indiany.
Będąc w Kongresie, Donnelly był znany jako pro-robotniczy, pro-life umiarkowany Demokrata, który zmienił swoje stanowisko w sprawie małżeństwa w 2013 r.
Przez lata wspierał niektóre polityki pro-life, w tym ograniczenia dotyczące aborcji po 20 tygodniach i zakaz aborcji finansowanej przez podatników. Spotkał się również z krytyką ze strony niektórych grup pro-life za ostateczne głosowanie w Senacie przeciwko odrzuceniu finansowania Planned Parenthood.
Mianowany ambasadorem przez prezydenta Joe Bidena 11 kwietnia 2022 r., Donnelly wspominał pierwsze spotkanie z papieżem Franciszkiem i omawianie z nim wojny na Ukrainie, która trwała wtedy niecałe dwa miesiące.
W rozmowie zaznaczył także, że wolność religijna jest tym, na czym koncentruje się Donnelly jako ambasador. Przedstawiciele rządu amerykańskiego przyjeżdżają do Watykanu by poruszać te kwestie w rozmowach z papieżem Franciszkiem.
Poważnym problemem jest sytuacja Ujgurów, którzy przebywają w obozach koncentracyjnych w Chinach z powodu swoich przekonań religijnych.
Donnely twierdzi, że przekonania religijne leżą u podstaw “prawie wszystkiego, co widzimy. Nawet jeśli ktoś nie jest w kościele w niedzielę, nadal wyznaje podstawowe wartości, których się nauczył, a które pomagają mu kierować tym, co robi. To wszystko wartości, których nauczył nas Jezus.
Źródło: cna
Foto: Office of U.S. Senator Joe Donnelly
News Chicago
„Leo from Chicago”. Nowy film Watykanu o papieżu zobaczymy w październiku

Już w przyszłym miesiącu będziemy mogli bliżej poznać historię życia papieża Leona XIV. Watykan zaprezentował zwiastun najnowszego filmu dokumentalnego „Leo from Chicago”, który skupia się na młodzieńczych latach przyszłego papieża spędzonych w metropolii nad jeziorem Michigan.
Chicagowskie korzenie
Film przedstawia życie Roberta Prevosta w miejscowości Dolton, na południowych przedmieściach Chicago. W dokumencie występują także jego bracia, Louis i John, którzy wspominają rodzinne historie i codzienność dorastania w aglomeracji chicagowskiej.
Produkcja ukazuje również mniej oficjalną stronę papieża: jego sympatię do drużyny Chicago White Sox oraz kulinarne upodobania, w tym szczególną słabość do pizzy z Aurelio’s Pizza, jednej z kultowych lokalnych pizzerii.
Droga powołania
Watykańskie media podkreślają, że film pokazuje młodego człowieka, który rozpoczął rozeznanie powołania, wstępując do Zakonu św. Augustyna. Dokument przypomina, że Prevost studiował matematykę i teologię, angażował się w życie akademickie, budował przyjaźnie i podejmował inicjatywy na rzecz ochrony życia.
Film przypomina także o jego misyjnej podróży do Peru, która odegrała istotną rolę w jego drodze duchowej i duszpasterskiej.
Kontynuacja filmowej opowieści
„Leo from Chicago” jest rozwinięciem wcześniejszego dokumentu „León de Perú”, wydanego w czerwcu tego roku. Nowa produkcja ma poszerzyć obraz papieża, ukazując zarówno jego latynoski, jak i amerykański kontekst kulturowy.
Światowa emisja filmu planowana jest na październik.
Źródło: abc7
Foto: YouTube
News USA
Patriarcha Bartłomiej I rozmawiał z Trumpem o pokoju, Ukrainie i Bliskim Wschodzie

Patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I spotkał się w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych z Prezydentem Donaldem Trumpem. Rozmowy toczyły się w „serdecznej atmosferze” i dotyczyły m.in. trwających konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie – informuje Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Wsparcie dla działań pokojowych
Bartłomiej I, uznawany za pierwszego wśród równych zwierzchników Kościoła prawosławnego, pogratulował Donaldowi Trumpowi „inicjatyw i ogólnych wysiłków na rzecz pokoju na świecie, a zwłaszcza w Ukrainie”. Obaj przywódcy rozmawiali również o trudnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie.
W spotkaniu uczestniczył wiceprezydent USA J.D. Vance oraz inni hierarchowie prawosławni. Bartłomiej złożył także Trumpowi kondolencje po zabójstwie Charliego Kirka – bliskiego przyjaciela prezydenta i konserwatywnego aktywisty, który został zastrzelony 10 września.
Długa kadencja, trudne pojednanie
Bartłomiej sprawuje urząd patriarchy ekumenicznego od 1991 roku. Jego kadencja naznaczona jest próbami budowania mostów między Kościołem Wschodnim a Rzymem.
W marcu hierarcha podkreślił, że historyczny rozłam z 1054 roku – tzw. Wielka Schizma – narastał stopniowo i „nie jest nie do pokonania”. Papież Leon XIV w czerwcu zadeklarował, że Stolica Apostolska będzie kontynuować wysiłki na rzecz przywrócenia pełnej jedności Kościoła, „poprzez braterski dialog i wzajemne słuchanie”.
„Zielony Patriarcha” i Nagroda Templetona
W ramach swojej pierwszej od czterech lat wizyty w USA Bartłomiej pozostanie w kraju niemal dwa tygodnie.
Jednym z głównych punktów podróży będzie uroczystość wręczenia Nagrody Templetona 24 września, za „pionierskie wysiłki łączenia naukowego i duchowego rozumienia świata przyrody” oraz zaangażowanie w budowanie mostów między religiami.
Bartłomiej od lat znany jest jako „Zielony Patriarcha”. W swoich wystąpieniach wzywa wiernych do troski o środowisko.
Źródło: cna
Foto: wikimedia, YouTube
News USA
Religia coraz rzadziej wpływa na wybory Amerykanów. Raport Pew Research Center

Nowe badanie Pew Research Center pokazuje, że religia odgrywa coraz mniejszą rolę w decyzjach wyborczych Amerykanów. Zdecydowana większość respondentów przyznaje, że ich głosowanie nie jest motywowane przekonaniami religijnymi. O wynikach analizy mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Badanie przeprowadzono w dniach 5–11 maja 2025 r. w ramach panelu American Trends Panel na próbie 8 937 dorosłych Amerykanów. Margines błędu wynosił ±1,4 pkt proc.
Jak Amerykanie głosują?
- 56% badanych stwierdziło, że religia wpływa na ich decyzje wyborcze „w niewielkim stopniu” lub „wcale”.
- 18% wskazało, że religia odgrywa rolę „w pewnym stopniu”.
- 25% uznało, że religia ma „duży” lub „znaczny” wpływ na ich głosowanie.
Zdaniem Susan Hanssen, profesor historii z Uniwersytetu w Dallas, wyniki są „uderzające”, ponieważ nie układają się w klasyczny rozkład. “Albo religia ma duże znaczenie, albo nie ma go wcale. Niewielu ludzi wskazuje wpływ umiarkowany” – wyjaśnia badaczka.”
Różnice między grupami religijnymi
Badanie ujawniło duże rozbieżności między wyznaniami:
-
Ewangelikalni chrześcijanie: 51% twierdzi, że religia ma duży wpływ na ich głosowanie – to najwyższy wynik spośród wszystkich grup.
-
Katolicy: 24% mówi o dużym wpływie, 22% o umiarkowanym, a 54% przyznaje, że religia odgrywa niewielką lub żadną rolę.
-
Ateiści: aż 88% deklaruje brak jakiegokolwiek wpływu religii na ich decyzje wyborcze.
-
Chrześcijanie nieewangeliczni: należą do grup, w których religia najmniej kształtuje preferencje polityczne.
Wśród katolików 67% zgadza się, że Bóg nie ingeruje w wyniki wyborów prezydenckich w USA. Jedynie 5% uważa, że wybór Donalda Trumpa był „bezpośrednio aprobowany przez Boga”.
Podziały polityczne
Badanie wskazuje także na różnice partyjne:
- Republikanie – 34% deklaruje, że religia silnie wpływa na ich głosowanie.
- Demokraci – tylko 18% podziela ten pogląd.
Republikanie częściej też wyrażają przekonanie, że wyniki ostatnich wyborów „są częścią ogólnego planu Boga”.
Trump a „dobrzy chrześcijanie”
W kontekście ostatnich wyborów prezydenckich Pew zapytało chrześcijan o Donalda Trumpa:
- 80% uznało, że „dobrzy chrześcijanie mogą się nie zgadzać w sprawie Trumpa”.
- 11% stwierdziło, że sprzeciw wobec niego jest niezbędny, by być dobrym chrześcijaninem.
- 7% uważa, że poparcie dla Trumpa jest warunkiem bycia dobrym chrześcijaninem.
Źródło: cna
Foto: istock/Alan Mazzocco/Drazen Zigic/
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News USA1 tydzień temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago3 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA3 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA2 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA3 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
News Chicago3 dni temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
Polonia Amerykańska3 dni temu
Błyszcząca ABBA NIGHT fundacji You Can Be My Angel w obiektywie StelmachLens, 12 września