News USA
A jednak.. Joe Biden ogłosił kampanię reelekcyjną w 2024 roku

We wtorek prezydent Joe Biden oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę do reelekcji. Tym samym rozpoczął bitwę, aby przekonać Amerykanów, że jego zasługi są warte kolejnych czterech lat w Białym Domu, a zaawansowany wiek nie przeszkodzi mu w rządzeniu.
W filmie opublikowanym we wtorek Biden określił przyszłoroczny konkurs jako walkę z republikańskim ekstremizmem, pośrednio argumentując, że potrzebuje więcej czasu, aby w pełni zrealizować swoją obietnicę przywrócenia charakteru narodu.
Oficjalna deklaracja Bidena rozwiewa wszelkie utrzymujące się dotychczas wątpliwości co do jego intencji i rozpoczyna rywalizację, która może przerodzić się w rewanż z jego rywalem z 2020 roku, byłym prezydentem Donaldem Trumpem.
Przystępuje do wyścigu ze znaczącym dorobkiem legislacyjnym, ale niskimi ocenami poparcia, zagadką, której jego doradcy jak dotąd nie byli w stanie rozwiązać. Będąc już w tej chwili najstarszym prezydentem w historii, konfrontuje się z uporczywymi pytaniami o swój wiek.
Ogłoszenie nastąpiło cztery lata po dniu, w którym Biden złożył oficjalną ofertę w wyborach na 2020 rok. Ten wyścig stał się misją przywrócenia charakteru kraju i uniemożliwienia Trumpowi zdobycia drugiej kadencji.
Czwarta i ostatnia kampania prezydencka Bidena będzie opierać się na podobnych tematach. Podobnie jak w 2020 r., Biden odwołuje się do ideałów narodu, zwłaszcza w obliczu widma powrotu Trumpa.
Jego wideo z ogłoszeniem ostrzega przed „ekstremistami MAGA”.
Kampania Bidena będzie również opierać się na promowaniu osiągnięć dokonanych w ciągu pierwszych dwóch lat jego prezydentury – i argumentu, że potrzebuje więcej czasu, aby „dokończyć robotę”.
Republikański Komitet Narodowy natychmiast wypuścił reklamę ataku na Bidena, ujawniając coś, co nazwał „wygenerowanym przez sztuczną inteligencję spojrzeniem na możliwą przyszłość kraju, jeśli Joe Biden zostanie ponownie wybrany”.
Niewielki entuzjazm dla kolejnego biegu Bidena w związku z obawami o jego wiek
Nie oczekuje się, aby pojawili się jacyś ważni kandydaci Demokratów, a Biden prawdopodobnie będzie miał łatwą drogę do nominacji swojej partii. W wyścigu do tej pory zgłosiło udział tylko dwóch pretendentów: pisarka Marianne Williamson oraz działacz antyszczepionkowy i prawnik zajmujący się ochroną środowiska Robert F. Kennedy Jr.
Mimo to, mając 80 lat, Biden jest najstarszym prezydentem kraju.
Sondaże konsekwentnie odzwierciedlają zaniepokojenie jego wiekiem, nawet wśród Demokratów.
Szereg nadchodzących wyzwań, od toczącej się wojny na Ukrainie po wciąż niepewną gospodarkę, może przeszkodzić w reelekcji Bidena. A teraz, gdy władza w Waszyngtonie jest podzielona, kontrolowana przez GOP Izba Reprezentantów w dużej mierze rozwiała nadzieje na znaczące osiągnięcia legislacyjne w ciągu dwóch lat przed głosowaniem w 2024 roku.
Osiągnięcia i problemy dotychczasowych rządów Bidena
Dotychczasowa kadencja prezydenta była naznaczona kluczowymi triumfami jego programu politycznego. Naznaczyła ją pomoc związana z pandemią Covid-19, odbudowa krajowej infrastruktury, wzmocnienie krajowej produkcji chipów półprzewodnikowych i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym.
Pod okiem Bidena Stany Zjednoczone próbowały cofnąć dziedzictwo Trumpa w dyplomacji działającej przez pryzmat nacjonalizmu, wracając do globalnych porozumień i wzmacniając partnerstwa z sojusznikami, które porzucił jego poprzednik.
Były także błędy administracyjne, takie jak: chaotyczne i śmiertelne wycofanie się z Afganistanu, walki o politykę graniczną, wahania cen energii, błędy w stosunkach z długoletnimi sojusznikami, problemy z łańcuchem dostaw i braki artykułów codziennego użytku.
Toczą się także prawne wyzwania dla polityk, które Biden wdrażał za pośrednictwem władzy wykonawczej, takie jak umorzenie długów studenckich a także dochodzenia w sprawie jego rodziny. Wszechobecne są problemy z inflacją, które wpływają na rynki światowe i siłę nabywczą Amerykanów.
Pierwsza dama Jill Biden, która ma być aktywną działaczką na rzecz swojego małżonka, trzymała się swojego normalnego wtorkowego harmonogramu i wróciła do nauczania w Northern Virginia Community College kilka godzin po premierze wideo z ogłoszeniem prezydenta.
Doradcy Bidena przekazali, że prezydent nie zamierza organizować wieców kampanii reelekcyjnej, dopóki Republikanie nie będą mieli domniemanego kandydata, a wybory parlamentarne nie rozpoczną się na dobre.
Jako urzędujący prezydent Biden wykorzysta w kampanii oficjalne wydarzenia w Białym Domu i podróże poza Waszyngton, aby reklamować swoje osiągnięcia, kontrastować z Republikanami i przekazywać swoje przesłanie dotyczące reelekcji.
We wtorek mianował Julie Chavez Rodriguez, wyższą urzędniczkę Białego Domu, na swojego kierownika kampanii, a Quentina Fulksa, który poprowadził udany wyścig senatora Georgii Raphaela Warnocka w 2022 r., na swojego zastępcę kierownika kampanii. Główni doradcy Anita Dunn, Jen O’Malley Dillon, Mike Donilon i Steve Ricchetti również odegrają główne role.
Oczekuje się, że główna siedziba operacji znajdzie się w Wilmington w stanie Delaware, gdzie Biden spędza większość weekendów.
Źródło: cnn
Foto: YouTube
News USA
Trump zapowiada spotkanie z Putinem w Budapeszcie. Zakończy wojnę w Ukrainie?

Prezydent Donald Trump poinformował, że w czwartek odbył rozmowę telefoniczną z Prezydentem Rosji Władimirem Putinem i uzgodnił z nim spotkanie w Budapeszcie na Węgrzech, mające na celu próbę zakończenia trwającego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Dzisiaj w Białym Domu Trump przyjmie Wołodymyra Zełenskiego.
Donald Trump napisał na portalu Truth Social, że rozmowa była „bardzo owocna” i że obaj przywódcy zgodzili się najpierw wysłać swoje zespoły wysokiego szczebla do spotkań w ciągu najbliższego tygodnia.
Pierwsze rozmowy mają prowadzić m.in. Sekretarz Stanu USA Marco Rubio oraz inni wybrani urzędnicy. Dokładne miejsce spotkania głównych liderów nie zostało jeszcze ustalone.
„Prezydent Putin i ja spotkamy się w uzgodnionym miejscu, w Budapeszcie, aby sprawdzić, czy uda nam się zakończyć tę »niechwalebną« wojnę między Rosją a Ukrainą” – napisał Trump.
Spotkanie z Władimirem Putinem mogłoby odbyć się w ciągu dwóch tygodni, jak poinformował prezydent dziennikarzy. Trump i Putin spotkali się wcześniej w sierpniu na Alasce, jednak rozmowy nie przyniosły przełomu w kwestii pokojowej.
Rosnące napięcia w Ukrainie
Rozmowa Trumpa z Putinem odbyła się dzień przed planowaną wizytą Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. W ostatnich dniach Rosja zintensyfikowała ataki rakietowe i dronowe, szczególnie na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Wczesnym rankiem 16 października Moskwa wystrzeliła ponad 300 dronów i 37 pocisków, poinformował Zełenski.
„Rosja stosuje podwójny terror, atakując zarówno infrastrukturę, jak i osoby odbudowujące zniszczone obiekty” – podkreślił ukraiński prezydent.
Prezydent Trump wielokrotnie mówił o możliwości wysłania Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk, podkreślając, że decyzja będzie uzależniona od odpowiedzi Kijowa na kilka pytań. Rosyjski prezydent wcześniej ostrzegł jednak, że dostarczenie takich pocisków doprowadziłoby do nowego etapu eskalacji konfliktu.
Powiązania z Bliskim Wschodem i negocjacjami pokojowymi
Trump podkreślił, że sukces w negocjacjach pokojowych w Strefie Gazy może pomóc w rozmowach z Putinem.
„Prezydent Putin pogratulował mi i Stanom Zjednoczonym Wielkiego Osiągnięcia Pokoju na Bliskim Wschodzie, czegoś, o czym, jak powiedział, marzyliśmy od wieków. Wierzę, że ten sukces pomoże nam w negocjacjach dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie” – napisał Trump.
Wizyta Zełenskiego w Białym Domu
Ambasador Ukrainy w USA, Olga Stefaniszyna, poinformowała, że dzisiejsza wizyta Prezydenta Zełenskiego umożliwi omówienie kluczowych kwestii obronnych, w tym wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej, odporności sektora energetycznego oraz dostaw broni dalekiego zasięgu.
Spotkanie ma również obejmować Priorytetową Listę Wymagań dla Ukrainy, inicjatywę NATO wspierającą zakupy amerykańskiego sprzętu wojskowego.
Stefaniszyna dodała, że wizyta stwarza również okazję do zacieśnienia więzi gospodarczych oraz realizacji projektów związanych z kluczowymi minerałami i technologiami dronów, które mają zostać udostępnione Stanom Zjednoczonym.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, The White House
News USA
Trump ogłasza „historyczne zwycięstwo kobiet”: Ceny leków do in vitro mają spaść o 73%

Donald Trump zapowiedział drastyczne obniżki cen leków stosowanych w zapłodnieniu in vitro. Według jego administracji, dzięki nowym umowom z koncernami biofarmaceutycznymi, koszt najdroższych leków używanych w procedurach IVF ma spaść nawet o 73 procent. Prezydent ogłosił to w czwartek w Gabinecie Owalnym, nazywając decyzję „historycznym zwycięstwem amerykańskich kobiet, matek i rodzin”.
„Cykle zapłodnienia in vitro mogą kosztować 25 tysięcy dolarów i więcej. Wiele par potrzebuje kilku prób, a większość pracodawców nie oferuje żadnego ubezpieczenia na niepłodność” – mówił prezydent.
„Dzięki naszym działaniom ceny leków do in vitro spadną o ponad dwie trzecie. To wielka ulga dla milionów Amerykanów”.
Gonal-f z ogromnym rabatem
Kluczowym elementem ogłoszenia było porozumienie z firmą EMD Serono, jednym z największych producentów leków wspomagających płodność. Firma zgodziła się na 84-procentowy rabat przy sprzedaży swoich preparatów bezpośrednio pacjentom w USA. Wśród objętych rabatem leków znajduje się Gonal-f, stosowany do stymulacji owulacji – jeden z najbardziej kosztownych i niezbędnych elementów cyklu in vitro.
Donald Trump podkreślił, że w Stanach Zjednoczonych te same leki kosztują dziś nawet siedem razy więcej niż w innych krajach. – „To nie do zaakceptowania. Dziś kończymy z tym absurdem” – oświadczył.
Obietnica, która wciąż nie została spełniona
Choć ruch administracji Trumpa jest znaczący, nie realizuje on w pełni wcześniejszej obietnicy prezydenta z sierpnia 2024 roku, gdy zapowiadał, że zapłodnienie in vitro będzie „całkowicie pokrywane przez ubezpieczenie lub rząd federalny”. W lutym tego roku Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze mające rozszerzyć dostęp do in vitro, jednak rekomendacje wynikające z tamtej decyzji nie zostały nigdy opublikowane.
Tym razem administracja koncentruje się wyłącznie na obniżeniu cen leków i zachęcaniu firm do oferowania ubezpieczeń obejmujących leczenie niepłodności. Wysocy rangą urzędnicy przyznają jednak, że nie będzie obowiązku wprowadzania takich polis.
„Podatnicy nie będą dotować ubezpieczenia płodności” – powiedział anonimowo jeden z urzędników administracji. – „Zachęcamy pracodawców, ale to ich decyzja”.
Niższe ceny leków nie oznaczają taniego in vitro
Eksperci zwracają uwagę, że nawet tak duża obniżka cen leków nie rozwiązuje całkowicie problemu dostępności zapłodnienia in vitro. Całkowity koszt jednego cyklu wciąż wynosi od 12 do 25 tysięcy dolarów, a w większości przypadków potrzeba kilku prób, by uzyskać ciążę.
Same leki stanowią tylko część tej kwoty – reszta to koszty badań, znieczulenia, przechowywania zarodków i opłat klinicznych.
Dodatkowo, bardzo niewiele stanów w USA wymaga od firm ubezpieczeniowych pokrywania leczenia niepłodności, co sprawia, że ogromna większość kobiet i par płaci za in vitro z własnej kieszeni. Przechowywanie zamrożonych zarodków może kosztować kolejne tysiące dolarów rocznie.
Trump jako „ojciec in vitro”
W swojej kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie przedstawiał się jako „ojciec zapłodnienia in vitro” i „lider w dziedzinie leczenia niepłodności”.
„Za moich rządów Amerykanie będą mogli leczyć się z niepłodności – czy to poprzez ubezpieczenie, czy dzięki rządowemu wsparciu” – mówił w sierpniu 2024 roku jako kandydat na prezydenta.
Dzisiejsze ogłoszenie pozwala mu częściowo wypełnić tę narrację: to konkretna decyzja, która może obniżyć koszt jednej z najdroższych barier dla przyszłych rodziców. Ale na razie to raczej gest symboliczny niż systemowa zmiana.
Eksperci przypominają, że dopóki Stany Zjednoczone nie wprowadzą powszechnego finansowania leczenia niepłodności, procedury in vitro pozostaną luksusem dostępnym głównie dla zamożnych.
„Zwycięstwo kobiet” czy polityczny PR?
Prezydent Trump określił swoją decyzję mianem „zwycięstwa amerykańskich kobiet”, lecz krytycy widzą w niej kampanijny gest mający poprawić jego wizerunek wśród wyborców kobiet – grupy, w której jego poparcie jest mniejsze.
Nie da się jednak ukryć, że jakakolwiek realna obniżka cen może pomóc tysiącom par marzących o dziecku.
Pytanie tylko, czy to faktyczny przełom w polityce zdrowotnej, czy jedynie kolejny przykład „trumpowskiego efektu konferencji prasowej” – głośnego ogłoszenia, za którym idą niewielkie faktyczne zmiany.
Źródło: cbs
Foto: The White House, istocki/Lexx/
News USA
Izba Handlowa USA pozywa administrację Trumpa za „bezprawną” opłatę wizową H-1B w wysokości 100 tys. USD

Amerykańska Izba Handlowa – U.S. Chamber of Commerce – wniosła w czwartek pozew przeciwko administracji prezydenta Donalda Trumpa, twierdząc, że wprowadzona przez nią opłata w wysokości 100 000 dolarów za nowe wnioski o wizę H-1B jest niezgodna z prawem i szkodliwa dla amerykańskich firm.
Pozew ma na celu zablokowanie nowych przepisów, o których informowaliśmy 24 września. Mają one — zdaniem Izby — znacząco zwiększą koszty zatrudnienia zagranicznych specjalistów i ograniczą konkurencyjność amerykańskich przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich firm.
Opłata miałaby dotyczyć wyłącznie nowych wniosków wizowych, nie obejmując przedłużeń ani aktualnie obowiązujących wiz H-1B.
„Nieopłacalne dla amerykańskich firm”
„Nowa opłata wizowa w wysokości 100 000 dolarów sprawi, że dla amerykańskich pracodawców, zwłaszcza startupów oraz małych i średnich przedsiębiorstw, korzystanie z programu H-1B stanie się ekonomicznie nieuzasadnione” – oświadczył Neil Bradley, wiceprezes wykonawczy i dyrektor ds. polityki Izby. „Kongres stworzył ten program, by umożliwić firmom w całym kraju dostęp do globalnych talentów potrzebnych do rozwoju — ta decyzja podważa jego cel.”
Amerykańska Izba Handlowa, największa organizacja pro-biznesowa w kraju, reprezentuje blisko 3 miliony firm.
Spór o granice prezydenckich uprawnień
W pozwie wskazano, że proklamacja Prezydenta Trumpa z 19 września, ustanawiająca nową opłatę, przekracza jego konstytucyjne uprawnienia i „rażąco narusza zasady określone przez Kongres” „Proklamacja jest nie tylko błędną polityką, ale wprost niezgodną z prawem” – czytamy w treści pozwu.
Reakcja Białego Domu
Rzeczniczka Białego Domu Taylor Rogers odrzuciła zarzuty, twierdząc, że decyzja prezydenta jest „zgodna z prawem i stanowi pierwszy krok w kierunku reformy programu H-1B”.
„Prezydent Trump obiecał stawiać amerykańskich pracowników na pierwszym miejscu. Jego działania mają zapobiec nadużyciom systemu wizowego i dumpingu płac, jednocześnie zapewniając firmom możliwość sprowadzania najlepszych talentów z zagranicy” – powiedziała Rogers.

Wiza H1B
Kontekst: spór o przyszłość programu H-1B
Program wizowy H-1B, utworzony w 1990 roku, miał przyciągać wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy — zwłaszcza w sektorach inżynierii, informatyki i nauk ścisłych. Od lat jest kluczowym narzędziem rekrutacyjnym dla firm technologicznych takich jak Google, Microsoft czy Intel.
Pozew Izby Handlowej jest kolejnym prawnym wyzwaniem wobec polityki imigracyjnej administracji Trumpa. Na początku miesiąca podobny pozew złożyła koalicja organizacji opieki zdrowotnej i związków zawodowych, również argumentując, że nowa opłata wizowa H-1B jest sprzeczna z obowiązującym prawem federalnym.
Źródło: cbs
Foto: istock/Evgenia Parajanian/
-
News Chicago2 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago4 tygodnie temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago2 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago1 tydzień temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora