News Chicago
Triduum Paschalne: Czy chrześcijanie w pierwszych wiekach tak samo obchodzili dni poprzedzające Wielkanoc?
Jak obchody Triduum Paschalnego w pierwszych wiekach rodzącego się Kościoła, wpłynęły na kształt współczesnych celebracji liturgicznych Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wigilii Paschalnej wyjaśnia o. prof. Bazyli Degórski OSPPE, patrolog Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu i Instytutu Duchowości „Teresianum” w Rzymie.
Szczytem całego Wielkiego Tygodnia jest Wigilia Paschalna. Wyrasta ona ze święta Paschy żydowskiej.
„Pierwsi chrześcijanie, którzy prawie wszyscy byli pochodzenia lub kultury żydowskiej, nie oderwali się od swoich korzeni, ale nadal obchodzili Paschę, nadając jej jednak nowe, Chrystusowe znaczenie” – twierdzi o. prof. Bazyli Degórski OSPPE.
Dla pierwszych chrześcijan termin „pascha” odnosił się realnie do śmierci i zmartwychwstania Jezusa.
„Był zastrzeżony dla Wigilii Wielkanocy i Dnia Wielkanocnego” – wyjaśnia w rozmowie z Family News Service o. prof. Degórski – „Jak w tym fragmencie Augustyna: “jest to nasze doroczne święto i nasza Pascha, nie symboliczna jak dla starożytnych poprzez zabicie baranka, ale urzeczywistniona jak dla nowych ludzi w ofierze, którą jest Zbawiciel. Tak, Chrystus, nasza Pascha, został złożony w ofierze, a stare rzeczy przeminęły, a oto stały się nowe””.
Pascha chrześcijańska bardzo wcześnie w historii była poprzedzana wcześniejszym przygotowaniem.
„Na Wigilię Paschalną wierni przychodzili przygotowani postem. Czas trwania i forma takiego postu mogły być różne w zależności od konkretnego regionu” – wyjaśnia o. Degórski. Jest to zwyczaj nawiązujący do słów Jezusa: „Przyjdą dni, kiedy oblubieniec zostanie im zabrany: wtedy w tym dniu będą pościć” (Mk 2,20).

Ojciec profesor podkreśla, ze dni bezpośrednio poprzedzające Paschę z czasem stały się bardzo ważne dla chrześcijan.
„Pragnienie bliższego prześledzenia wydarzeń Męki Pańskiej sprzyjało rozszerzeniu celebracji liturgicznej na kilka dni, czyli na Triduum Paschalne: Wielki Piątek (krzyż), Wielką Sobotę (spoczynek Jezusa w grobie) z nocnym czuwaniem aż do Niedzieli Wielkanocnej” – mówi o. Degórski.
Zauważa, że ślad Triduum Paschalnego znajduje się już w pismach Orygenesa († 253): „Pierwszym dniem jest dla nas dzień męki Zbawiciela, drugim dzień, w którym zstąpił do piekieł, trzecim zaś dzień zmartwychwstania”.

Tradycje pierwszego Kościoła z Jerozolimy ukształtowały sposób celebracji, który znamy i obchodzimy po dziś dzień.
„Szczegółowe informacje o liturgii Wielkiego Tygodnia docierają do nas z dziennika – sporządzonego między 381 a 384 r. – przez pątniczkę Egerię (Eterię), która przybyła do Palestyny z Zachodu” – wyjaśnia o. prof. Degórski.
“Opisała ona uroczystości wielkanocne, a szczególnie liturgię „Wielkiego Tygodnia”, po tym, jak cesarz Konstantyn odkrył miejsca ukrzyżowania i pochówku Jezusa. „Konstantyn wybudował nad nimi bazylikę Grobu Pańskiego (Anastasis). Świątynia ta zawierała Martyrium (miejsce ukrzyżowania), Anastasis (Grób Pański), atrium i baptysterium” – opisuje paulin.
„To właśnie z Jerozolimy wywodzi się procesja palmowa w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc” – twierdzi ojciec profesor. Lud wraz z biskupem zbierał się na Górze Oliwnej, a następnie po przeczytaniu Ewangelii opisującej wjazd Jezusa do Jerozolimy wszyscy procesyjnie wchodzili do miasta, śpiewając hymny i psalmy.

Jak podkreśla o. Degórski wszystkie uroczystości były przeniknięte rozważaniem męki Pańskiej aż do Wielkiej Soboty.
„Wielki Czwartek był sprawowany na pamiątkę ustanowienia Eucharystii, ale obejmował także pojednanie penitentów i konsekrację olejów świętych” – wyjaśnia. Dodaje, że około VI w. wprowadzono po Mszy św. „obmycie nóg” dwunastu ubogim, którego za przykładem Chrystusa dokonywał biskup.
„Wielki Piątek obejmował nabożeństwo z czytaniami, hymnami i modlitwami” – mówi o. prof. Degórski.
„W Jerozolimie w centrum tego dnia umieszczano ucałowanie relikwii Krzyża Świętego. Obrzęd ten szybko przedostał się do licznych Kościołów Wschodu i Zachodu. Wielki Piątek kończył się komunią świętą (bez sprawowania jednak mszy świętej). Wielka Sobota była zawsze, także na Wschodzie, dniem całkowicie aliturgicznym, a więc bez sprawowania Eucharystii. Dopiero po zachodzie słońca rozpoczynało się wielkie czuwanie wielkanocne” – wyjaśnia patrolog.

Triduum Paschalne jest szczytem roku liturgicznego w Kościele katolickim. Trwa od wieczora Wielkiego Czwartku do nieszporów Wielkiej Niedzieli. Choć chronologicznie są to trzy dni, liturgicznie są jednym dniem, który odsłania przed wiernymi jedność misterium paschalnego Chrystusa: Jego męki, śmierci i zmartwychwstania.
Celebracja Triduum kończy okres Wielkiego Postu, a najważniejszym jej punktem jest liturgia Wigilii Paschalnej o Zmartwychwstaniu Pańskim. Liturgiczne celebracje, które odbywają się w czasie Triduum to: Msza Wieczerzy Pańskiej, Wielki Piątek Męki Pańskiej oraz Msza św. Wigilii Paschalnej o Zmartwychwstaniu Pańskim.
Family News Service
Foto: Family News Service
Kościół
Kard. Timothy Dolan żegna się z posługą arcybiskupa Nowego Jorku. Przed nim nowe wyzwania
Po ponad 16 latach kierowania archidiecezją nowojorską kardynał Timothy Dolan odprawił swoją ostatnią pasterkę w katedrze św. Patryka 24 grudnia. To symboliczny moment zamykający jego wieloletnią posługę duszpasterską w jednym z najważniejszych ośrodków katolickich w Stanach Zjednoczonych. Dolan kończy ją w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego przewidzianego prawem kanonicznym, ale – jak zapowiada – z pewnością nie zamierza zwalniać tempa.
Plany na nowe życie: książka, dokument, wykłady
W rozmowie z Marią Bartiromo w programie „Sunday Morning Futures” kardynał przyznał, że propozycje na czas po przejściu na emeryturę zaczęły napływać niemal natychmiast. „Kiedy biskup kończy 75 lat, każdy wie, że nadchodzi czas jego rezygnacji. I wtedy zaczynają się różne zaproszenia” – podkreślił.
Wśród propozycji znalazły się m.in.:
- zaproszenia do prowadzenia zajęć na uniwersytetach,
- możliwość odbycia sabbaticalu,
- ofertę napisania książki,
- a także propozycja udziału w filmie dokumentalnym o kondycji Kościoła katolickiego w USA.
Kard. Dolan zaznaczył, że z radością przyjmie możliwość „układania własnego harmonogramu” po latach intensywnej posługi.
Rezygnacja przyjęta przez papieża zgodnie z prawem kanonicznym
Jak zaznaczył kardynał, jego rezygnacja została złożona w lutym – dokładnie w dniu jego 75. urodzin – zgodnie z wymogami prawa kanonicznego Kościoła.
„To kościelne prawo: kiedy biskup kończy 75 lat, musi złożyć rezygnację na ręce biskupa Rzymu. Tak zrobiłem. Dwa tygodnie później otrzymałem list z informacją, że Ojciec Święty ją przyjmuje” – powiedział kard. Dolan.
Następca: bp Ronald Hicks z Joliet
18 grudnia Watykan ogłosił, że nowym arcybiskupem Nowego Jorku zostanie biskup Ronald Hicks, dotychczasowy ordynariusz diecezji Joliet w stanie Illinois. Tym samym stanie na czele wspólnoty 2,8 miliona katolików tworzących archidiecezję nowojorską. O wcześniejszych doniesieniach medialnych na ten temat informowaliśmy tutaj.
Kardynał Dolan będzie pełnił funkcję administratora apostolskiego do momentu uroczystego objęcia urzędu przez arcybiskupa-elekta Hicksa, zaplanowanego na 6 lutego w katedrze św. Patryka.

Biskup Ronald Hicks
Koniec epoki, początek nowego rozdziału
Kardynał Dolan kierował archidiecezją Nowego Jorku od 2009 roku, stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych – nie tylko ze względu na swoją posługę, ale także energiczny, komunikatywny i otwarty styl.
Choć kończy posługę jako arcybiskup, jego działalność z pewnością się nie kończy. Czeka go nowy etap – intelektualny, medialny i duszpasterski – który, jak sam przyznał, zamierza wykorzystać z wdzięcznością i entuzjazmem.
Źródło: foxnews
Foto: Diecezja Joliet, YouTube, Kard. Timothy Dolan fb
Kościół
Betlejem: Wigilia w mieście narodzin Jezusa
Kard. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy, przy pięknej słonecznej pogodzie i w atmosferze radości został uroczyście wprowadzony do sanktuarium Narodzenia Pana Jezusa w Betlejem. Tegoroczne betlejemskie celebracje Bożego Narodzenia są wyjątkowo entuzjastyczne z powodu zakończenia wojny w Gazie i obchodów Roku Świętego.
Po dwóch latach na plac Żłobka w Betlejem wróciły świąteczne dekoracje, znak chrześcijańskich celebracji jubileuszowego Bożego Narodzenia i nadziei na czas pokoju. Obecni pielgrzymi oraz lokalni chrześcijanie powitali z entuzjazmem arcypasterza katolickiej wspólnoty Ziemi Świętej.
Przed bazyliką Narodzenia Pańskiego w Betlejem kard. Pizzaballa powitał zgromadzonych oraz wyraził przekonanie, że choć dla wielu marzenia o pojednaniu w Ziemi Świętej wydają się utopią to chrześcijańska nadzieja jest ciągle żywa.

Betlejemskie przesłanie dla całego świata głosi – podkreślił hierarcha – że największym darem, o który trzeba zabiegać i modlić się, jest pokój.
Po uroczystym ingresie patriarcha przewodniczył I nieszporom Narodzenia Pańskiego oraz wziął udział w procesji do Groty Narodzenia.
Betlejem, mimo przeżywanych trudności ekonomicznych i odizolowania politycznego, podkreślonego otaczającym go izraelskim murem, jest dobrze przygotowane na przyjęcie pielgrzymów powoli powracających do Ziemi Świętej. Na betlejemską Pasterkę w roku ponownie trzeba było mieć bilety rozprowadzane przez Centrum Informacji Chrześcijańskiej w Jerozolimie co oznacza wzrost liczby pielgrzymów i wiernych lokalnego kościoła.

O. Jerzy Kraj OFM – Ziemia Święta
Foto: archiwum o. Jerzego Kraja OFM
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW
„Wyjść z okopów”: O. Marek Janowski o prawdziwym sensie Bożego Narodzenia
Święta Bożego Narodzenia pozostają jednym z najbardziej wyjątkowych momentów w roku – czasem, na który wielu z nas przygotowuje się miesiącami. Towarzyszą im tradycje głęboko zakorzenione w polskiej kulturze: dzielenie się opłatkiem, sianko pod obrusem, puste miejsce przy stole, wspólne kolędowanie. Choć wszystkie te zwyczaje niosą symboliczne znaczenie, ich sens nie wyczerpuje się w obrzędowości. O duchowym wymiarze Bożego Narodzenia i o tym, co wnosi ono w nasze życie – szczególnie w serca Polonii żyjącej z dala od Ojczyzny – opowiada Ojciec Marek Janowski, superior Jezuitów w Chicago.
Dwa poziomy przeżywania Świąt: sentyment i duchowość
Jak podkreśla o. Marek Janowski, Boże Narodzenie zawsze rozgrywa się na dwóch uzupełniających się płaszczyznach. Pierwsza to wymiar emocjonalny – głęboko ludzki, potrzebny i naturalny.
“My potrzebujemy Dzieciątka, my potrzebujemy dobrych, fajnych, spokojnych kolęd, żeby tak się uspokoić też wewnętrznie. Tym bardziej, że teraz przecież jesteśmy w natłoku różnego rodzaju stresujących zajęć i bieganiny i zakupów i to nas naprawdę strasznie męczy” zaznacza nasz Gość.
“Więc ten taki wymiar sentymentalny, on jest potrzebny i on jest, powiedziałbym nawet, konieczny”.
W świecie pełnym pośpiechu, stresu i zmęczenia całe to ciepło i sentymentalizm Bożego Narodzenia po prostu nas rozbraja – mówi Jezuita. To w tym czasie odzywa się w nas „ukryte dziecko” – wrażliwe, przestraszone, czasem poranione, ale wciąż zdolne do czułości i zachwytu.
Drugi poziom to oczywiście wymiar głęboko duchowy, bardziej istotny; “To jest Jezus Chrystus, który przychodzi, żeby dla nas wykonać bardzo konkretną robotę, mówiąc kolokwialnie. Przychodzi, żeby nas zbawić, żeby dać nam sens życia, żeby nas otworzyć bardziej na Pana Boga” tłumaczy o. Marek Janowski.
Podobnie zestawienie radości Bożego Narodzenia ze wspomnieniem św. Szczepana – męczennika, obchodzone już w drugi dzień Świąt – ma znaczenie. Kościół w ten sposób mówi nam: możesz się wzruszyć, ale nie zatrzymuj się na emocjach. Idź głębiej – tłumaczy superior Jezuitów w Chicago.
“I myślę, że te dwa poziomy jakoś trzeba mądrze tutaj połączyć: ten wymiar sentymentalny, kolęd, odpoczynku z tym takim duchowym, gdzie widzimy bardzo realnie, że Bóg w Chrystusie staje się człowiekiem dla nas” mówi o. Marek Janowski SJ.

Miłość, nadzieja i przebaczenie
Miłość, nadzieja i przebaczenia to wartości harmonijnie splatające się w świątecznym doświadczeniu. Droga Maryi i Józefa, narodziny Dzieciątka, symbol nowego życia – wszystko to niesie ogromny ładunek nadziei. Przebaczenie – jak podkreśla Jezuita – bywa najtrudniejsze i jednocześnie najbardziej potrzebne.
Wielu ludzi zwierza się kapłanom, że nie lubi Świąt. ‘Za tymi mocnymi uczuciami resentymentu do Świąt Bożego Narodzenia kryje się jakaś bolesna historia tych osób – nieprzebaczenia, zranienia, które w sobie noszą. I Święta Bożego Narodzenia nas jakby jeszcze bardziej eksponują te zranienia w nas i to nieprzebaczenie w nas” zauważa nasz Gość.
Wyjście z okopów – świąteczny cud pojednania
O. Marek Janowski przywołuje niezwykłą historię z Bożego Narodzenia 1914 roku, kiedy na froncie I wojny światowej żołnierze angielscy i niemieccy przerwali walkę w okolicy miasta Ypres, wyszli z okopów, dzielili się podarunkami, śpiewali kolędy i… grali w piłkę.

Scena z filmu Joyeux Noel (2005) opowiadającym o faktycznej historii z I Wojny Światowej
“Te okopy są symbolem naszego takiego zabarykadowania się w tym swojej takiej niechęci przebaczenia, takich urazów wobec ludzi, które możemy nosić. I to wyjście z okopów jest niezwykle wyzwalające” podkreśla superior Jezuitów w Chicago.
Nasz Gość zachęca: nawet jeśli trudno wypowiedzieć słowo „przepraszam”, można zacząć od prostego SMS-a wysłanego w Wigilię, napisać: „Wesołych Świąt, przepraszam”.
Święta emigrantów – tęsknota i puste miejsce przy stole
Święta Polonii są naznaczone dodatkowym bagażem emocjonalnym; tęsknotą za domem, za tradycją, za rodziną w Polsce lub za tymi, którzy odeszli. Dlatego tak poruszającym symbolem jest puste miejsce przy stole. Zostawić je świadomie to akt otwartości serca – gotowość na przyjęcie kogoś niespodziewanego, kogoś, kto zapuka w Wigilię.
To także symbol naszego pragnienia spotkania, wspólnoty, uzdrowienia relacji.

Najbardziej relacyjne święta w roku
Jak podsumowuje o. Marek Janowski SJ:
“Święta Bożego Narodzenia to są najbardziej relacyjne święta w roku. I myślę, że jeśli nasze relacje nie działają dobrze, to my nie będziemy lubić tych świąt. My ich nie przeżyjemy dobrze. Ale jednocześnie jest to jakby zaproszenie bardzo mocne, myślę, od Pana Jezusa do tego, by te relacje nasze układać, uzdrawiać, wyjść z okopów, wyjść gdzieś z tego swojego zamknięcia w kierunku drugiej osoby”.
Taką sytuację pojednania pokazuje np. dobrze nam znana scena z filmu “Sami Swoi”, gdy Pawlak i Kargul po latach konfliktu stają przy płocie, by wyciągnąć do siebie rękę. Takie przełamanie się jest bardzo trudne, ale uwalnia – zaznacza nasz Gość.
Życzenie na Święta: Pojednanie i odwaga by kochać
Na zakończenie o. Marek Janowski życzy wszystkim by doświadczyli uzdrawiającej mocy pojednania.
W świecie pełnym pośpiechu i materializmu najważniejsze pozostaje dobro wynikające z obecności drugiego człowieka, zatrzymania i otwarcia serca. To w tym miejscu zaczyna się prawdziwe Boże Narodzenie.

Źródło: informacja własna
Foto: YouTube, istock/Studio-Annika/
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News USA3 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA3 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
NEWS Florida4 tygodnie temuKlientów Florida Power & Light czeka rekordowa podwyżka cen energii elektrycznej
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago3 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok










