News USA
Stan Bruce’a Willisa się pogarsza. U aktora zdiagnozowano otępienie czołowo-skroniowe

Prawie rok po tym, jak ogłoszono, że Bruce Willis odchodzi od aktorstwa po zdiagnozowaniu afazji, jego rodzina mówi, że jego „stan się pogorszył”. W oświadczeniu opublikowanym w czwartek bliscy 67-letniego aktora przekazali, że Willis dostał bardziej szczegółową diagnozę schorzenia zwanego otępieniem czołowo-skroniowym FTD.
„Chociaż jest to bolesne, ulgą jest wreszcie mieć jasną diagnozę” – czytamy w oświadczeniu. „FTD (Frontotemporal Degeneration) to okrutna choroba, o której wielu z nas nigdy nie słyszało i która może dotknąć każdego”.
W marcu zeszłego roku rodzina Willisa poinformowała, że afazja wpłynęła na jego zdolności poznawcze. Choroba powoduje utratę zdolności rozumienia lub wyrażania mowy.
W czwartkowym oświadczeniu jego rodzina stwierdziła, że problemy z komunikacją to tylko jeden z objawów otępienia czołowo-skroniowego.
„Dzisiaj nie ma lekarstw na tę chorobę” – czytamy w oświadczeniu. „Wraz z postępem stanu Bruce’a mamy nadzieję, że uwaga mediów może zostać skupiona na rzuceniu światła na tę chorobę, która wymaga znacznie większej świadomości i badań”.
Oświadczenie zostało opublikowane na stronie internetowej The Association for Frontotemporal Degeneration i podpisane przez żonę Willisa, Emmę Heming Willis, jego byłą żonę Demi Moore oraz pięcioro dzieci: Rumer, Scouta, Tallulah, Mabel i Evelyn.
W ciągu czterdziestu lat kariery filmy Willisa zarobiły ponad 5 miliardów dolarów w światowych kasach. Choć uwielbiany za takie hity jak „Szklana pułapka” i „Szósty zmysł”, aktor w ostatnich latach występował głównie w thrillerach wydawanych bezpośrednio na rynek kina domowego, z pominięciem dystrybucji kinowej bądź emisji w telewizji.
Źródło: suntimes
Foto: YouTube
News USA
Administracja Trumpa pozywa sędziów federalnych z Maryland za blokowanie deportacji imigrantów

We wtorek administracja Donalda Trumpa złożyła pozew przeciwko wszystkim 15 sędziom federalnym z Maryland. Powodem jest orzeczenie blokujące natychmiastową deportację imigrantów, którzy składają wnioski do sądu o wstrzymanie ich wydalenia z kraju. To bezprecedensowy ruch, który znacząco zaostrza napięcia między Białym Domem a wymiarem sprawiedliwości.
Pozew, złożony przez Departament Sprawiedliwości, ukazuje determinację administracji w egzekwowaniu swojej polityki imigracyjnej i narastającą frustrację wobec sądów, które wielokrotnie odrzucały działania prezydenta jako nielegalne lub bez podstawy prawnej.
Sporny nakaz
Kontrowersje wywołał nakaz wydany przez sędziego naczelnego George’a L. Russella III w maju. Zakazuje on deportowania z USA imigrantów, którzy złożą w sądzie okręgowym w Maryland petycję habeas corpus — dokument kwestionujący legalność ich zatrzymania. Nakaz obowiązuje do godziny 4:00PM drugiego dnia roboczego po złożeniu wniosku.
Administracja twierdzi, że takie automatyczne wstrzymanie deportacji narusza wcześniejsze orzeczenia Sądu Najwyższego i utrudnia realizację federalnej polityki imigracyjnej.
Napięcia na linii administracja – sądy
Pozew z Maryland to najnowszy przejaw rosnącego napięcia między Białym Domem a sądownictwem federalnym. Administracja Donalda Trumpa od początku prezydentury zmaga się z falą pozwów i orzeczeń sądowych, które blokują realizację jej kluczowych priorytetów.
“Władza wykonawcza Prezydenta Trumpa była podważana od pierwszego dnia urzędowania,” stwierdziła w oświadczeniu Prokurator Generalna Pamela Bondi. — “Obywatele wybrali prezydenta, by wdrożył konkretny program. Nadużycia ze strony sądów federalnych zagrażają demokracji i nie mogą być tolerowane.”
Starcie instytucji
Donald Trump wielokrotnie publicznie krytykował sędziów federalnych za orzeczenia niekorzystne dla jego polityki. W jednym przypadku zasugerował nawet impeachment sędziego z Waszyngtonu, który nakazał zawrócenie samolotu z deportowanymi imigrantami.
W odpowiedzi prezes Sądu Najwyższego John Roberts wydał nadzwyczajne oświadczenie, przypominając, że „impeachment nie jest sposobem na rozwiązywanie sporów prawnych”.
W pozwie przeciwko sędziom z Maryland wymieniono m.in. sędzinę Paulę Xinis, która uznała deportację jednego z migrantów, Kilmara Abrego Garcii, za nielegalną. Administracja Trumpa domaga się wyłączenia sędziów z Maryland ze sprawy i przeniesienia jej do innego stanu, gdzie orzekałby neutralny sędzia federalny.
Źródło: npr
Foto: YouTube, The White House
News USA
Prezydent Duda po szczycie NATO: Silny Sojusz to bezpieczna Polska

Prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej podsumowującej szczyt NATO w Hadze podkreślił, że silny Sojusz Północnoatlantycki oznacza dziś silną i bezpieczną Polskę. Wskazał jednocześnie na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskiego imperializmu, które – jak zaznaczył – państwa wschodniej flanki NATO rozumieją doskonale.
“Oczywiście musimy umacniać naszą obronność, musimy być gotowi, ale prawdopodobnie, gdybyśmy zostali zaatakowani przez Rosję, byłoby nam trudno sobie samym poradzić (…). Natomiast w Sojuszu Północnoatlantyckim jesteśmy bezpieczni” – powiedział Andrzej Duda.
Historyczna zmiana w podejściu do obronności
Jak przypomniał prezydent, jeszcze kilka lat temu inwestowanie w obronność na poziomie 2 proc. PKB uchodziło za wystarczające. Dziś, w obliczu zagrożenia ze wschodu, stanowisko to uległo zasadniczej zmianie.
“Kończę swoją prezydencką misję i ostatni dla mnie szczyt NATO ze spokojem, że nastąpiła duża zmiana. Ja ją bardzo wyraźnie widzę. Wszyscy wiedzą, że 2 proc. PKB na obronność to za mało – mówił. Wszyscy wiedzą, że trzeba wydawać więcej (…). I to się dzieje” – dodał.
Zgodnie z deklaracją szczytu, państwa członkowskie NATO zobowiązały się do inwestowania nawet 5 proc. PKB rocznie w potrzeby obronne do 2035 roku.
Prezydent Polski przypomniał także o złożonym w Sejmie projekcie zmiany konstytucji, który zakłada ustalenie minimalnego poziomu wydatków na obronność na 4 proc. PKB.
Przekazanie odpowiedzialności i kontynuacja polityki
Andrzej Duda podkreślił, że kwestie związane z NATO są przekazywane w dobrej kondycji jego następcy, prezydentowi elektowi, Karolowi Nawrockiemu. Dodał również, że więzi polsko-amerykańskie powinny pozostać priorytetem dla każdej głowy państwa.
“Obowiązkiem każdego Prezydenta RP jest umacnianie więzi polsko–amerykańskich. Realizowałem to przez dziesięć lat (…). Z dumą słucham, jak niektórzy eksperci mówią, że dzisiaj relacje polsko–amerykańskie są najlepsze w naszej historii” – mówił.
“Uważam, że możemy się niedługo spodziewać wizyty nowego polskiego Prezydenta w Białym Domu i wizyty Prezydenta USA w Warszawie” – zapowiedział.
Ukraina, Zapad-2025 i gotowość NATO
W kontekście wojny w Ukrainie Andrzej Duda podkreślił szerokie poparcie liderów NATO dla dalszego wspierania Kijowa.
“Bardzo wyraźnie powiedziałem, że Rosja nie może wygrać tej wojny (…). Generalnie wsparcie dla Ukrainy i deklaracje dalszego wspierania były powszechne” – zaznaczył.
Odnosząc się do planowanych rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad–2025, prezydent poinformował, że Polska w odpowiedzi zorganizuje w tym samym czasie ćwiczenia NATO na swojej wschodniej flance. Przypomniał również, że po poprzednich ćwiczeniach Zapad doszło do inwazji Rosji na Ukrainę. Dlatego – jego zdaniem – Polska musi jasno pokazywać gotowość i determinację.
Na pytanie, czy Rosja może zaatakować inne państwo, odpowiedział:
“Nie sądzę, że chce zaatakować inne państwo teraz. Ale w przyszłości jest takie ryzyko. Dlatego musimy się na to przygotować, zwiększać wydatki na obronność. To jest absolutnie konieczne.”
Na zakończenie prezydent podkreślił znaczenie inwestycji infrastrukturalnych NATO, takich jak przedłużenie rurociągów paliwowych na wschodnią flankę.
Źródło: KPRP
Foto: YouTube, KPRP
News USA
Prokurator Generalna USA potwierdza dochodzenie w sprawie pięciu dzieci abortowanych w Waszyngtonie

Prokurator Generalna USA Pam Bondi potwierdziła, że wciąż trwa dochodzenie federalne w sprawie tzw. „D.C. Five” – pięciorga dzieci zabitych w późnej ciąży, których szczątki zostały znalezione trzy lata temu w Waszyngtonie. Makabryczne znalezisko wywołało ogólnokrajową debatę na temat aborcji i egzekwowania prawa.
Sprawa, która wciąż budzi kontrowersje
Do ujawnienia sprawy doszło w 2022 roku, kiedy funkcjonariusze policji metropolitalnej D.C. odzyskali szczątki pięciorga późno usuniętych płodów z domu Lauren Handy, działaczki organizacji Progressive Anti-Abortion Uprising.
Grupa twierdzi, że otrzymała je od osób pracujących przy procedurach aborcyjnych w Washington Surgi-Clinic, kierowanej przez aborcjonistę Cesare Santangelo. Szczątki pięciorga starszych dzieci były wśród 115 nieżywych płodów, pochodzących z aborcji we wczesnej ciąży, o czym informowaliśmy tutaj.
Podczas przesłuchania budżetowego Izby Reprezentantów 23 czerwca, Kongresmenka Riley Moore (Wirginia Zachodnia) przypomniała sprawę i zapytała Pam Bondi, czy Departament Sprawiedliwości podejmie pełne i uczciwe dochodzenie. Prokurator Generalna USA odpowiedziała, że dochodzenie trwa i nie może zdradzać jego szczegółów.
Podejrzenia o naruszenie prawa federalnego
Według aktywistów, okoliczności śmierci dzieci mogą wskazywać na naruszenie przepisów federalnych, w tym Partial-Birth Abortion Ban Act oraz Born-Alive Infant Protection Act. Wielu członków Kongresu, w tym senatorowie pro-life, wezwało do przeprowadzenia sekcji zwłok nienarodzonych dzieci.
Tymczasem pojawiły się doniesienia, że Departament Sprawiedliwości miał nakazać zniszczenie szczątków dzieci bez przeprowadzenia sekcji. Według Kongresmenki Moore, szczątki wciąż jednak nie zostały zniszczone.
Lauren Handy skazana, a potem ułaskawiona
Lauren Handy, u której znaleziono szczątki, została wcześniej skazana na cztery lata i dziewięć miesięcy więzienia w związku z protestem w klinice aborcyjnej. W styczniu tego roku Prezydent Donald Trump ułaskawił ją wraz z 22 innymi działaczami pro-life, o czym pisaliśmy 24 stycznia.
Podczas przesłuchania Pam Bondi przyznała, że sprawa Handy i „D.C. Five” jest złożona, ale nie może udzielić więcej informacji ze względu na aktywne dochodzenie.
Naciski na działania Departamentu Sprawiedliwości
W maju koalicja dziewięciu organizacji pro-life, kierowana przez Advancing American Freedom, wysłała list do tymczasowej prokurator USA w D.C., Jeanine Pirro, wzywając do formalnego dochodzenia w sprawie możliwego dzieciobójstwa.
Sprawa „D.C. Five” pozostaje jednym z najbardziej poruszających tematów w ogólnokrajowej debacie o aborcji, egzekwowaniu prawa i prawach nienarodzonych dzieci.
Więcej o uśmierconych dzieciach, którym nadano imiona: Harriet, Holly, Angel, Chistopher i Phoenix, można przeczytać tutaj.
Źródło: cna
Foto: istock, PAAU
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago4 tygodnie temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
News Chicago4 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA4 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News USA4 tygodnie temu
Elon Musk odchodzi z Białego Domu po ponad 114 dniach pracy
-
News USA3 tygodnie temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów
-
News Chicago4 tygodnie temu
Rusza sprzedaż biletów na wielką uroczystość ku czci papieża Leona XIV w Chicago