We wtorek wieczorem legislatura Florydy przyjęła obszerny projekt nowej ustawy imigracyjnej, który teraz trafi na biurko Gubernatora Rona DeSantisa. Oznacza to kolejny rozdział w gorącej debacie dotyczącej polityki imigracyjnej w stanie.

Projekt ustawy, oznaczony jako CS/SB 2-B, został przyjęty przez obie izby stanowej legislatury: w Izbie Reprezentantów stosunkiem głosów 82 do 30, a w Senacie 21 do 16. Nowe przepisy zaostrzają politykę wobec nielegalnych imigrantów i przewidują szereg radykalnych zmian, które podzieliły stanowych polityków.

Co zakłada nowa ustawa?

Nowe prawo wzmacnia egzekwowanie przepisów imigracyjnych i wprowadza surowsze kary. Oto kluczowe postanowienia:

• Obowiązkowa kara śmierci dla nielegalnych imigrantów skazanych za przestępstwa zagrożone tą karą.
• Zaostrzone kary dla urzędników publicznych, którzy nie przestrzegają stanowego zakazu tzw. „jurysdykcji azylowych”.
• Większe wsparcie finansowe dla organów ścigania, które pomagają w egzekwowaniu przepisów imigracyjnych.
• Likwidacja ulgi na czesne dla beneficjentów DACA, co oznacza, że młodzi imigranci nie będą już mieli dostępu do niższych opłat za studia w stanie.

To znaczące zaostrzenie polityki imigracyjnej, które spotkało się z poparciem Republikanów, ale również z ostrą krytyką przeciwników.

Gubernator kontra legislatura – napięcia w Partii Republikańskiej

Choć republikańska większość przegłosowała ustawę, to wewnętrzne napięcia między legislaturą Florydy a Ronem DeSantisem są coraz bardziej widoczne.

Gubernator żądał jeszcze ostrzejszych regulacji, co doprowadziło do napiętych negocjacji i opóźnień w głosowaniu. Ostatecznie, po sześciogodzinnym impasie, ustawodawcy przyjęli kompromisową wersję projektu, która bardziej odpowiada zaleceniom administracji Donalda Trumpa niż wytycznym samego DeSantisa.

Senator stanowy Joe Gruters, sponsor ustawy, podkreślał, że projekt to realizacja wizji Prezydenta Trumpa dotyczącej imigracji. Jednak DeSantis uznał ustawę za niewystarczającą i skrytykował ją jako „zbyt łagodną”, co wywołało sprzeciw liderów legislatury.

Starcie między gubernatorem a republikańskimi liderami

Krytyka Rona DeSantisa spotkała się z ostrą odpowiedzią ze strony przewodniczących obu izb stanowej legislatury – Daniela Pereza i Bena Albrittona.

„Gubernator nie przeczytał projektu ustawy, zanim ją skrytykował” – napisali w oświadczeniu „Zaatakował swoich kolegów z partii, lokalne organy ścigania i społeczność rolniczą. Naszym celem jest współpraca z Prezydentem Trumpem, a nie wprowadzanie mieszkańców Florydy w błąd.”

Teraz wszystko zależy od Gubernatora Rona DeSantisa. Może on:

• Podpisać ustawę, co uczyni ją obowiązującym prawem.
• Zawetować ją, co może wywołać polityczny chaos i jeszcze większy konflikt z legislaturą.
• Zostawić ją bez decyzji, co automatycznie sprawi, że wejdzie w życie.

Źródło: bynews9
Fot: YouTube

Kongresmenka z Florydy, Anna Paulina Luna, ogłosiła we wtorek, że złożyła projekt ustawy, który miałby dodać wizerunek byłego prezydenta Donalda Trumpa do Mount Rushmore National Memorial w Dakocie Południowej. Jej propozycja wywołała gorącą debatę na temat dziedzictwa Trumpa oraz tego, kto powinien być upamiętniony na jednym z najbardziej ikonicznych pomników w USA.

„Zacznijmy rzeźbić!”

Anna Paulina Luna poinformowała o inicjatywie w mediach społecznościowych, pisząc na platformie X:

„Jego niezwykłe osiągnięcia dla naszego kraju i sukces, który będzie nadal odnosił, zasługują na najwyższe uznanie i zaszczyt na tym kultowym pomniku narodowym. Zacznijmy rzeźbić!”

Obecnie Mount Rushmore przedstawia czterech byłych prezydentów USA – George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Theodore’a Roosevelta i Abrahama Lincolna – uznanych za kluczowych dla kształtowania narodu amerykańskiego.

Propozycja dodania Donalda Trumpa do tego grona budzi kontrowersje zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników prezydenta.

Czy Trump rzeczywiście trafi na Mount Rushmore?

Pomysł umieszczenia twarzy Donalda Trumpa na Mount Rushmore nie jest nowy – sam prezydent wielokrotnie sugerował, że zasługuje na to wyróżnienie. Podczas obchodów Dnia Niepodległości 4 lipca 2020 roku, które odbyły się właśnie przy tym pomniku, Trump mówił o znaczeniu dziedzictwa Ameryki, a niektórzy jego zwolennicy zaczęli wtedy poważnie rozważać jego dodanie do monumentu.

Jednak dodanie nowej rzeźby nie jest takie proste. Oprócz kwestii kosztów i technicznych trudności, projekt wymagałby zgody Kongresu oraz odpowiednich instytucji federalnych. Do tej pory żadne oficjalne kroki w tym kierunku nie zostały podjęte.

Kongresmenka USA z Florydy, Anna Paulina Luna

Kim jest Anna Paulina Luna?

35-letnia Anna Paulina Luna jest Republikanką reprezentującą 13. Okręg Florydy. Urodziła się w Kalifornii i jest pierwszą Meksykanką-Amerykanką wybraną do Kongresu USA z Florydy. W młodości służyła w siłach powietrznych, a następnie ukończyła University of West Florida, zdobywając stopień naukowy z biologii.

Jako kongresmenka, Luna otwarcie sprzeciwia się establishmentowi politycznemu, twierdząc, że elity od dziesięcioleci ignorowały potrzeby zwykłych Amerykanów. Obecnie zasiada w Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Nadzoru i Reformy Rządowej.

Mieszka w St. Petersburgu na Florydzie i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci młodego pokolenia konserwatystów w USA.

Źródło: fox35
Foto: istock/Ultima_Gaina/

Secret Service i lokalne służby bezpieczeństwa wszczęły dochodzenie po aresztowaniu 46-letniego Shannona Depararro Atkinsa z West Palm Beach na Florydzie. Mężczyzna został oskarżony o groźby wobec Prezydenta Donalda Trumpa, które zamieścił na Facebooku.

Według tymczasowego szefa policji West Palm Beach, Tony’ego Araujo, Shannon Atkins zamieścił na swoim profilu na Facebooku serię niepokojących wpisów, które zostały zgłoszone w niedzielę wieczorem do FBI National Threat Operations Center. Detektywi, którzy przeanalizowali jego posty, określili je jako „wyjątkowo niepokojące”.

Wśród wpisów znajdowały się zdania:

• „Lincoln, JFK, Reagan, Martin Luther King i Trump — niestety, jeden z nich wciąż żyje”.
• „Kule, proszę. Jezu, ratuj Amerykę”.
• „Zostałem wykluczony z X, ponieważ powiedziałem: 'Mam nadzieję i modlę się, żeby ktoś go zabił. Od lat nie było zamachu’”.

W poniedziałek śledczy rozpoczęli obserwację Atkinsa, co doprowadziło do jego aresztowania w piątek o godzinie 7:30PM, w pobliżu jednego z jego domów.

Aresztowanie i znalezienie narkotyków

Podczas zatrzymania Shannon Atkins miał przy sobie trzy torebki kokainy, co skutkowało dodatkowymi zarzutami posiadania narkotyków oraz przemytu kontrabandy w więzieniu.

Podczas przesłuchania Atkins przyznał się do publikowania wpisów, jednak tłumaczył, że były one „żartem”. Szef policji Araujo podczas sobotniej konferencji prasowej jednoznacznie stwierdził:

„To nie jest żart. Takie groźby, nawet w formie żartu, są absolutnie niedopuszczalne”.

Szerszy kontekst – wcześniejsze próby zamachu na Trumpa

Groźby Atkinsa pojawiły się w kontekście dwóch wcześniejszych prób zamachu na Donalda Trumpa – w lipcu i wrześniu zeszłego roku. Władze podkreślają, że groźby wobec prezydenta są traktowane z najwyższą powagą. Jak poinformowała agencja Secret Service, dochodzenie w tej sprawie jest w toku, a dodatkowe zarzuty federalne mogą zostać postawione w zależności od wyników analizy.

Stanowisko władz: groźby nie mogą być bagatelizowane

Tymczasowy szef policji Tony Araujo podkreślił, że w obecnym klimacie politycznym i społecznym groźby – nawet wypowiadane żartobliwie – muszą być traktowane bardzo poważnie. „Mamy liczne przykłady na to, jak takie groźby stają się realne. Naszym zadaniem jest zapobieganie tragediom” – powiedział Araujo.

Decyzja sądu

Shannon Atkins usłyszał zarzuty dotyczące zastraszania, posiadania narkotyków oraz przemytu kontrabandy w więzieniu. Kaucja w sprawie zarzutów narkotykowych została ustalona na 5000 dolarów, jednak w przypadku gróźb wobec prezydenta odmówiono jej przyznania.

Śledztwo FBI i Secret Service trwa, a władze podkreślają, że każde takie zachowanie spotka się z natychmiastową reakcją, niezależnie od intencji autora groźby.

Źródło: fox35
Foto: YouTube, Police Department