W poniedziałkowy poranek, o godz. 4:15 czasu lokalnego, SpaceX pomyślnie wystrzelił rakietę Falcon 9 ze stacji sił kosmicznych Cape Canaveral na Florydzie. Start był częścią 32. misji komercyjnych usług zaopatrzenia (CRS-32) dla NASA, mającej na celu dostarczenie sprzętu, eksperymentów naukowych oraz zapasów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Statek towarowy Dragon, znajdujący się na szczycie rakiety Falcon 9, przewozi tysiące funtów ładunku, w tym:

• sprzęt badawczy do eksperymentów biomedycznych,
• technologie związane z klimatem i środowiskiem kosmicznym,
• oraz żywność i inne zasoby dla astronautów.

Ten transport ma kluczowe znaczenie dla kontynuacji pracy załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS i rozwoju badań prowadzonych na orbicie.

Po około 28 godzinach lotu, Dragon zadokuje autonomicznie do ISS we wtorek, 22 kwietnia o godz. 8:20 rano czasu wschodniego. Cała operacja przebiega zgodnie z harmonogramem, a systemy kapsuły działają bez zarzutu.

Powrót na Ziemię – jak zawsze z przytupem

Pierwszy stopień rakiety Falcon 9, po oddzieleniu się od reszty pojazdu, bezpiecznie wylądował w strefie lądowania 1 (LZ-1) na Cape Canaveral. To było jego trzecie udane lądowanie – wcześniej wspierał misje NROL-69 oraz Starlink.

Warto zaznaczyć, że CRS-32 to piąty lot tej konkretnej kapsuły Dragon. Brała ona już udział w wcześniejszych misjach: CRS-22, CRS-24, CRS-27 oraz CRS-30.

To potwierdza skuteczność strategii SpaceX polegającej na wielokrotnym wykorzystaniu statków kosmicznych, co znacząco redukuje koszty i przyspiesza tempo eksploracji kosmosu.

Źródło: fox13
Foto: YouTube, SpaceX

Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałkowe przedpołudnie na lotnisku Orlando International Airport na Florydzie. Pasażerowie lotu Delta Air Lines zostali ewakuowani na płytę lotniska przy użyciu zjeżdżalni awaryjnych po tym, jak w jednym z silników samolotu wybuchł pożar.

Według informacji Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), do zdarzenia doszło około godziny 11:15AM, gdy samolot wykonujący lot 1213 odjeżdżał od bramki w ramach przygotowań do odlotu na lotnisko Hartsfield-Jackson w Atlancie. Wtedy też zauważono ogień wydobywający się z rury wydechowej jednego z silników Airbusa A330.

Błyskawiczna reakcja załogi

Na pokładzie znajdowało się 282 pasażerów, 10 członków personelu pokładowego oraz dwóch pilotów. Dzięki szybkiej reakcji załogi, ewakuacja przebiegła sprawnie, a pasażerowie opuścili pokład bez paniki.

„Załoga natychmiast wdrożyła procedury awaryjne zgodnie z protokołem” – poinformowała Delta w oficjalnym komunikacie. – „Nie odnotowano żadnych obrażeń, a pasażerowie zostali bezpiecznie sprowadzeni na ziemię.”

Pasażerowie dokumentowali sytuację

Wideo nagrane przez jednego z pasażerów pokazuje poczerniałe skrzydło samolotu stojącego na płycie lotniska. W innych materiałach udostępnionych w mediach społecznościowych widać pasażerów zjeżdżających ze zjeżdżalni awaryjnych i oddalających się od maszyny.

Kontroler ruchu lotniczego, słyszany na nagraniu opublikowanym przez Broadcastify, przekazuje spokojnie „Wzywamy straż pożarną, widzimy ogień.”

Trwa dochodzenie

Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Przedstawiciel linii Delta poinformowali, że samolot zostanie dokładnie zbadany przez zespoły techniczne, a sprawę analizuje również FAA w ramach standardowego postępowania wyjaśniającego. Pasażerowie mogli polecieć inną podstawioną maszyną.

Zdarzenie pokazuje, jak istotne są rygorystyczne procedury bezpieczeństwa w lotnictwie i szybka reakcja załogi. Choć sytuacja była poważna, dzięki profesjonalizmowi obsługi udało się uniknąć tragedii.

Źródło: nbc
Foto: YouTube

To nie był zwykły dzień nad rzeką Hillsborough – w sobotę w wodzie zaroiło się od żółtych gumowych kaczuszek. Aż 12 000 kaczek, adoptowanych przez lokalną społeczność za 5 dolarów każda, ścigało się w corocznym Incredible Duck Race, rywalizując o główną nagrodę – 5000 dolarów. Choć zabawa była przednia, cel wydarzenia był poważny – zbiórka funduszy dla Kiwanis Club of Tampa, który od lat wspiera dzieci i młodzież w regionie.

To już dziewiąta edycja wydarzenia, które zyskało status jednej z najbardziej rozpoznawalnych inicjatyw charytatywnych w Tampie.

„To nasza największa zbiórka w roku” – mówi Amanda Malinowski, przewodnicząca wydarzenia. „Dzięki Incredible Duck Race udaje nam się zebrać od 30 000 do 40 000 dolarów, które przekazujemy lokalnym programom wspierającym dzieci”.

Zabawa dla całej rodziny

Choć głównym widowiskiem jest sam wyścig kaczek, wydarzenie w Curtis Hixon Park przyciągnęło setki rodzin, które mogły wziąć udział w grach i atrakcjach przygotowanych przez ponad 70 wolontariuszy.

„Mamy rzucanie kółkami na kaczkę, łowienie kaczek, a także naszą ulubioną grę – chuck-a-duck” – opowiadała zKatrina O’Connell, koordynatorka ds. wolontariatu. To nie tylko rozrywka – to budowanie wspólnoty wokół szczytnego celu.

Kaczki z misją – i zabezpieczeniami

Wielu mieszkańców z pewnością zadaje sobie pytanie: co dzieje się z tysiącami kaczek po wyścigu?

Na szczęście organizatorzy współpracują z firmą, która organizuje podobne wydarzenia na całym świecie. Dzięki specjalnemu systemowi barykad i punktów zbiorczych, każda kaczka jest wyławiana z wody – bez szkody dla środowiska.

Kto wygrał? To mniej ważne. Liczy się wspólnota.

Choć tylko jedna „szczęśliwa kaczka” zdobyła główną nagrodę, wygrani są wszyscy – dzieci, którym pomagają zebrane środki, wolontariusze, którzy budują wspólnotę, i mieszkańcy Tampy, którzy co roku wracają nad rzekę Hillsborough, by wspólnie celebrować radość pomagania.

Źródło: fox13
Foto: Incredible Duck Race