News Chicago
Jesienne wycieczki – cieszcie się pogodą i pięknem przyrody zanim przyjdzie zima
Illinois, Indiana i południowe Wisconsin oferują szlaki, które są bezpłatne, bliskie, niezatłoczone, a co najważniejsze, dają ukojenie i piękno same w sobie. Cieszcie się złotymi kolorami jesieni wędrując po nich. Dzisiaj o wartych zwiedzenia trasach położonych na zachód od Chicago.
Zachód
Pięć mil szlaków w 882-akrowym obszarze stanowym Franklin Creek w pobliżu Dixon graniczy ze strumieniem i prowadzi turystów w górę i w dół stromych, zalesionych wzgórz i wąwozów wyrzeźbionych w morenie, odsłaniając wychodnie najstarszej odsłoniętej skały w Illinois – Nowego Piaskowca Richmond, który ma 500 milionów lat.
Zacznij od Mill Springs Day Use Area, aby uzyskać dostęp do wyjątkowego dwumilowego szlaku Pioneer Pass, gdzie wędrowcy przekroczą jedno z kilku bulgoczących, czystych źródeł wynurzających się z podłoża skalnego.
Trasa prowadzi naturalną nawierzchnią, miejscami ze stopniami i poręczami i jest średniej trudności, co sprawia, że będzie treningiem dla starszych kolan.
Po około dwugodzinnej podróży na zachód, warto zobaczyć bizony na łąkach Nachusa, gdzie Nature Conservancy i jego partnerzy odnawiają 4000 akrów prerii.
Przez prerię prowadzi kilka mil szlaków, w tym jeden, który zaczyna się w nowym centrum dla odwiedzających na świeżym powietrzu. Nie zachęca się do wędrówek poza szlakami.
Niedaleko dalej na zachód znajduje się rzeka Rock River i kolorowe klify z piaskowca w parku stanowym Castle Rock.
W pobliskim lesie stanowym Lowden-Miller znajduje się 36 mil szlaków turystycznych, a kilka krótkich pętli prowadzi przez Park Stanowy White Pines.
Bliski zachód
245-akrowy rezerwat Salt Creek Woods Nature Preserve, znajduje się tylko 16 mil na zachód od Chicago i ma mało uczęszczany szlak w środku parku La Grange.
Wędrówkę można rozpocząć w kilku miejscach i przejść żółtym szlakiem Salk Creek przez około dwie mile. Punkty dostępu do szlaku znajdują się z dala od głównych parkingów.
Jeden punkt znajduje się w pobliżu schroniska piknikowego w Bemis Woods. Inny znajduje się przy Mayfair Drive.
Wędrowcy mogą połączyć szlak Salt Creek ze spacerem po rzadkim rezerwacie przyrody w Wolf Road Prairie, pozostałością prerii stanu Illinois sprzed osiedlenia się ludzi.
Dwieście lat temu — mniej więcej tyle lat ma jeden z tutejszych dębów — było tu 22 milionów akrów prerii usianych małymi gajami.
Teraz pozostało mniej niż 1% prerii stanu Illinois.
Jest to pięć minut spacerem od Wolf Road Prairie przy wejściu na 31st Street (obok stacji Shell) na południe od szlaku Salt Creek na Wolf Road. Można pokonać milę w obie strony na odrestaurowanej prerii i dodać kolejne dwie mile na ścieżce Salt Creek.
Zwiedzający mogą też zaparkować na Constitution Avenue, na południe od Cermak Road, w pobliżu zabytkowej szkoły Franzosenbusch i domu zbudowanego w 1852 roku przez niemieckich imigrantów (otwarte dla zwiedzających w niedziele od 3:00 p.m. do 5:00 p.m.).
W powiecie DuPage wędrowcy mogą cieszyć się szeregiem łatwych, wapiennych szlaków położonych w kilku dobrze zarządzanych rezerwatach prezentujących różnorodne krajobrazy.
Zaczynając na wschodnim krańcu Danada Forest Preserve, około 19 mil szlaków łączy się kolejno z: Herrick Lake Forest Preserve, St. James Farm, Warrenville Grove i klejnotem koronnym powiatu, Blackwell Forest Preserve.
60-milowa wapienna ścieżka Illinois Prairie Path biegnie również przez farmę St. James.
Jeśli masz małe dzieci, możesz spróbować krótkiej pętli w pobliskim Lyman Woods, innym certyfikowanym rezerwacie przyrody.
Źródło: suntimes
Foto: You Tube, istock/ monkeybusinessimages
Ciekawostki
„Sobowtór Roberta De Niro” z XVII wieku? Wrocławskie muzeum zaprasza aktora do obejrzenia niezwykłego portretu
Po pojawieniu się informacji o wizycie Roberta De Niro w Polsce, Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło wystosować do hollywoodzkiego aktora niecodzienne zaproszenie. Placówka zasugerowała, by gwiazdor odwiedził muzeum i zobaczył portret XVII-wiecznego szlachcica, który – jak zauważa wielu internautów – jest niemal identyczny z De Niro, aż po charakterystyczne pieprzyki na policzkach.
Obraz, datowany na 1629 rok, przedstawia Johanna Vogta, wrocławskiego właściciela ziemskiego i radnego miejskiego, około pięćdziesięcioletniego w chwili portretowania. Dzieło, przypisywane malarzowi Bartholomeusowi Strobelowi, od lat przyciąga uwagę zwiedzających właśnie ze względu na zaskakujące podobieństwo do amerykańskiego aktora.
Dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski, przyznał z uśmiechem, że sam dostrzega niezwykłe zbieżności między Vogtem a De Niro.
„Obaj mają kilka wspólnych cech – rysy twarzy, spojrzenie, a nawet ten sam błysk w oku” – uważa Oszczanowski.
Wrocław czekał na wizytę gwiazdora
W miniony weekend De Niro odwiedził Warszawę i Kraków, gdzie jego firma Nobu Hospitality inwestuje w branżę hotelową. W stolicy w 2020 roku otwarto pierwszy w Polsce hotel i restaurację Nobu, natomiast w Krakowie powstaje nowy, luksusowy kompleks tej marki.
Z tej okazji wrocławskie muzeum zamieściło w mediach społecznościowych żartobliwy wpis:
„Robert De Niro w Polsce! Czy podczas swojego pobytu odwiedzi Wrocław, aby zobaczyć portret swojego ‘przodka’ wystawiony w naszym muzeum?”
Niestety aktor zdążył już opuścić Polskę, nie korzystając z zaproszenia. Jak ujawnia muzeum, podobną próbę kontaktu z jego agentem podjęto już w 2017 roku – również bez rezultatu.
Portret, który stał się sensacją
Portret Johanna Vogta można oglądać na pierwszym piętrze Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w galerii prezentującej sztukę śląską od XVI do XIX wieku.
Choć sam Vogt pozostaje dziś postacią niemal zapomnianą, jego wizerunek zyskał drugie życie dzięki współczesnym mediom i niezwykłemu podobieństwu do jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
NEWS Florida
Uwaga na głowy: “Zamarznięte” iguany spadają z drzew na Florydzie
Nietypowe dla „Słonecznego Stanu” zjawisko zaskoczyło mieszkańców Florydy we wtorkowy poranek. Gdy najchłodniejsze tej jesieni powietrze napłynęło z północy, w Boca Raton zauważono “zamarznięte” iguany, a w innych częściach stanu mieszkańcy również donosili o gadach spadających z drzew.
To zjawisko, znane jako „cold-stunning” (ogłuszenie zimnem), występuje, gdy temperatura spada poniżej około 40°F (4°C). Zmiennocieplne zwierzęta, takie jak iguany, nie są w stanie poruszać mięśniami i popadają w stan odrętwienia, wyglądając na martwe.
We wtorek rano w Boca Raton temperatura spadła do około 48°F (9°C) – poinformowało FOX Forecast Center. Jeszcze zimniej było w północnej części stanu: Tallahassee odnotowało mroźne temperatury, niższe niż w Nowym Jorku czy Bostonie.
„Nie dotykaj i nie zabieraj do domu”
Choć widok nieruchomej iguany może budzić współczucie, Komisja ds. Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy (FWC) ostrzega, by nie próbować im pomagać. Iguany pozornie „zamarznięte” najczęściej wracają do normalnej aktywności, gdy tylko się ogrzeją.
„Nie należy dotykać, przenosić ani zabierać do domu wyziębionych iguan” – poinformowała FWC w komunikacie. „Gdy tylko temperatura wzrośnie, gady mogą się nagle obudzić, a przestraszone – gryźć lub drapać”.
Inwazyjni mieszkańcy Florydy
Iguany zielone nie są gatunkiem rodzimym. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, a na Florydzie pojawiły się w latach 60. XX wieku – najprawdopodobniej jako uciekające lub wypuszczone zwierzęta domowe. Dziś uznawane są za gatunek inwazyjny, dobrze przystosowany do ciepłego klimatu i pozbawiony naturalnych drapieżników.
Zimą, gdy temperatura gwałtownie spada, iguany często tracą przyczepność do drzew i dosłownie spadają z gałęzi. Większość z nich jednak przeżywa i odzyskuje sprawność, gdy tylko wróci florydzkie słońce.
Źródło: fox13
Foto: YouTube
News USA
Najpopularniejsze imiona dla dzieci w 2025 roku: Olivia i Noah znów na szczycie
Szukasz inspiracji przy wyborze imienia dla swojego dziecka? Serwis BabyCenter opublikował niedawno najnowszy ranking najpopularniejszych imion dla noworodków w 2025 roku – i wygląda na to, że ulubieńcy rodziców, Noah i Olivia, wciąż trzymają się mocno.
Klasyka wciąż rządzi
Po raz kolejny Olivia utrzymała tytuł najpopularniejszego imienia dla dziewczynek. Wśród chłopców bez zmian – Noah już drugi rok z rzędu zajmuje pierwsze miejsce na liście. Na drugich pozycjach również bez niespodzianek: Amelia i Liam wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem rodziców.
Nowe imiona w czołówce
Choć pierwsze miejsca pozostały niezmienne, w tegorocznym rankingu znalazło się kilka nowości. Wśród dziewczynek do pierwszej dziesiątki dołączyły Eliana i Aurora, wypierając popularne wcześniej imiona, które przez ostatnie lata dominowały w zestawieniach.
U chłopców z kolei powrót zaliczył Luca, który po krótkiej nieobecności znów znalazł się w TOP 10, zastępując Leo.
Jak powstał ranking?
Zestawienie opracowano na podstawie danych pochodzących od ponad 350 000 dzieci urodzonych przez rodziców zarejestrowanych w aplikacji BabyCenter.
Tradycja i nowoczesność spotykają się w tegorocznych wyborach imion – rodzice coraz częściej szukają nazw o delikatnym brzmieniu i międzynarodowym charakterze, ale nie rezygnują z ponadczasowych klasyków.
Wszystko wskazuje na to, że Olivia i Noah jeszcze długo pozostaną ulubieńcami rodziców na całym świecie.
Źródło: scroppsnews
Foto: istock/katrinaelena/
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA1 tydzień temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA4 dni temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago2 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA3 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago2 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP










