NEWS Florida
Organizacja non-profit z Tampy pomogła uwolnić kolejnych dwóch Amerykanów. Mężczyźni, którzy przeszli rosyjskie tortury są już w USA

Dzięki pomocy organizacji non-profit z Tampy dwóch Amerykanów, którzy przez wiele dni byli przetrzymywani przez siły rosyjskie na Ukrainie, wróciło do domu w USA. Projekt Dynamo uratował do tej pory tysiące cywilów, w tym obywateli amerykańskich i wcześniaki z rozdartej wojną Ukrainy.
Założyciel Project Dynamo, Bryan Stern, wrócił do Tampy w środę z obywatelami amerykańskimi Kirillo Alexandrovem i Terrym Gateleyem.
„Mamy wielu Amerykanów, których wciąż próbujemy wydostać w obu strefach wojny, w Afganistanie i na Ukrainie” – powiedział Stern.
„Jeśli masz amerykański paszport i znajdujesz się na [rosyjskim] obszarze okupowanym, jesteś aresztowany. To jest przestępstwo. To jest przestępstwo, które zostało popełnione”.
Aleksandrow, który spędził 37 dni w niewoli, powiedział, że siły rosyjskie schwytały go i jego rodzinę w marcu, oskarżając go o szpiegostwo.
„Najpierw zostałem porwany, potem związany i torturowany i zamknięty w szafie”
– powiedział Aleksandrow, któremu Rosjanie ukradli jego rzeczy i amerykański paszport. „Ludzie obok mnie zostali zgwałceni, i poddawani pozorowanym egzekucjom”.
Stern planował wydostać Aleksandrowa i połączyć go z matką i ojczymem.
„Kirillo [Aleksandrow] jest uciekinierem, jak mówimy przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości. Nie został zwolniony. Wykradliśmy go. Zabraliśmy go za pomocą podstępu i pewnej taktyki” – wyjaśnił Stern.
Gateley, chrześcijański misjonarz z Teksasu, został aresztowany i torturowany przez osiem dni, zanim Stern uratował go na początku tego miesiąca.
Teraz obaj mężczyźni są bezpieczni na amerykańskiej ziemi po niewyobrażalnych doświadczeniach.
„Wciąż sobie z tym nie poradziłem. Mam nadzieję, że pójdę spać i nie obudzę się w tej szafie” – powiedział Aleksandrow.
Założyciel Project Dynamo powiedział, że ma nadzieję, że historie uwolnionych mężczyzn przekonają innych, że wojna na Ukrainie ma również wpływ na Amerykanów. W operacji finansowanej przez darczyńców do tej pory grupie udało się uratować około 800 Amerykanów.
Źródło: fox13
Foto: screenshot, You Tube
NEWS Florida
Justine Mroz z Land O’Lakes stanęła przed sądem za zabójstwo 6-letniego syna

40-letnia Justine Mroz z Land O’Lakes po raz pierwszy pojawiła się w sądzie w poniedziałek po południu, po tym jak została oskarżona o morderstwo drugiego stopnia w związku ze śmiercią swojego 6-letniego syna. Sędzia zdecydował, że kobieta pracująca jako nauczycielka, pozostanie w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Tragiczne wydarzenia z niedzielnego poranka
Według Biura Szeryfa Powiatu Pasco, Mroz zadzwoniła pod numer alarmowy 911 tuż przed godziną 10:00 w niedzielę, informując dyspozytora, że zabiła swoje dziecko i próbowała popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce w rejonie Drexel Road, znaleźli poważnie rannego chłopca.
Dziecko zostało przetransportowane helikopterem do szpitala, jednak lekarze nie zdołali uratować jego życia.
Z dokumentów sądowych wynika, że Justine Mroz powiedziała śledczym, iż doszło do „gwałtownego incydentu” z udziałem jej syna, który miał zdiagnozowany autyzm. Kobieta miała przyznać, że „załamała się” przed tragedią. Mroz została zatrzymana tego samego wieczoru i przewieziona do aresztu powiatu Pasco.
Oświadczenie władz oświatowych
Szkoły Powiatu Pasco potwierdziły, że Justine Mroz była zatrudniona jako nauczycielka objazdowa (nie prowadziła własnej klasy). W wydanym oświadczeniu podkreślono, że nie będzie już obecna w żadnej placówce szkolnej.
Kolejne kroki w sprawie
Sędzia wyznaczył termin rozprawy w sprawie tymczasowego aresztowania na 27 października. Prokuratura zapowiedziała, że będzie wnioskować o utrzymanie Justine Mroz w areszcie do czasu procesu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Biuro Szeryfa Powiatu Pasco.
Źródło: fox13
Foto: Biuro Szeryfa Powiatu Pasco
NEWS Florida
Miami tworzy podwodny raj: Sztuczna rafa Reefline połączy naukę, sztukę i ekologię

Reefline – długa na 7 mil sztuczna rafa połączy ekologię, sztukę i turystykę przebiegając równolegle do plaż Miami Beach. Podwodny park rzeźb będzie nowym domem dla morskiego życia. Projekt jest wspólną wizją biologa morskiego i artysty – Colina Foorda oraz Ximeny Caminos – argentyńskiej kuratorki i animatorki kultury, znanej z projektów rewitalizacyjnych w Buenos Aires i Miami. Pierwszy etap Reefline zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku.
Na początku powstanie instalacja złożona z 22 betonowych samochodów ustawionych w formie podwodnego korka. Autorem projektu jest Leandro Erlich, światowej sławy artysta znany z surrealistycznych instalacji. Z czasem jego betonowe rzeźby całkowicie pokryją się żywymi koralowcami.
„Wyobrażam sobie, że pewnego dnia samochody znikną pod warstwą życia. To będzie magiczne” mówi Erlich.
Rafa jak sprzed pół wieku
Do lat 70-tych XX wieku Miami Beach miało własną, naturalną rafę koralową, która z czasem została zasypana piaskiem podczas sztucznego poszerzania plaży. Reefline ma symbolicznie odtworzyć utracony ekosystem i przywrócić miastu jego morskie dziedzictwo.
Colin Foord planuje wykorzystać koralowce lokalne – gatunki odporne na choroby i wysokie temperatury wód. Każdy fragment rafy zostanie zaprojektowany tak, by sprzyjał rozwojowi życia morskiego – od ryb po bezkręgowce.
Inwestycja w przyszłość
Projekt finansowany jest częściowo z obligacji miasta Miami Beach o wartości 5 milionów dolarów, zatwierdzonych przez mieszkańców. Ximena Caminos prowadzi również kampanię mającą na celu zebranie dodatkowych 6 milionów dolarów na pierwszy etap.
W planach jest również centrum edukacji morskiej na lądzie, które ma uświadamiać odwiedzającym, jak ważne są rafy koralowe dla ekosystemów i gospodarki regionu.
Caminos szacuje, że pełna realizacja Reefline zajmie około dekady. Z czasem na dnie oceanu pojawią się kolejne instalacje – w tym konstelacja 57 gigantycznych rozgwiazd, które – jak ma nadzieję – staną się nowym symbolem Miami.
Podwodna przyszłość Miami
Na głębokości zaledwie 15-20 stóp, około 200 stóp od brzegu, każdy turysta z maską i płetwami będzie mógł zobaczyć, jak sztuka i nauka dosłownie tchnęły życie w beton.
„To będzie miejsce, gdzie człowiek spotyka ocean w najbardziej kreatywny sposób” – mówi Foord. „Reefline ma inspirować, chronić i przypominać, że życie pod wodą wciąż można uratować”.
Źródło: npr
Foto: Reefline
NEWS Florida
Kanadyjczycy coraz rzadziej przyjeżdżają na Florydę. Branża turystyczna i lokalne firmy odczuwają skutki

Floryda, od dekad ulubione miejsce zimowych wyjazdów Kanadyjczyków, notuje wyraźny spadek liczby gości z północy. Z danych Krajowego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (National Association of Realtors) wynika, że coraz mniej Kanadyjczyków kupuje tu domy, a jednocześnie – jak podaje organizacja Visit St. Pete–Clearwater – liczba turystów z Kanady maleje.
Według najnowszych danych, wynajem wakacyjny spadł o ponad 30%, a liczba noclegów hotelowych – o ponad 20%. Turyści z Kanady, którzy jeszcze niedawno stanowili ok. 5% wszystkich odwiedzających powiat Pinellas, coraz częściej wybierają inne kierunki lub w ogóle rezygnują z podróży.
Mniej Kanadyjczyków, mniej klientów
Skutki tego spadku odczuwa wiele lokalnych biznesów, zwłaszcza tych, które przez lata bazowały na tzw. „snowbird” – Kanadyjczykach spędzających zimowe miesiące na Florydzie.
Angela Kraft, właścicielka salonu fryzjerskiego Blonde Envy w Pasadenie, mówi, że odczuła zmianę wyjątkowo mocno. Pracuje jako fryzjerka od 20 lat, z czego ostatnią dekadę na Florydzie, ale po ubiegłorocznych huraganach jej biznes stracił około 60% klientów. Wielu z nich przeprowadziło się, straciło domy lub pracę, a znaczna część Kanadyjczyków – jej stali klienci – po prostu nie wróciła.
Mniej zakupów nieruchomości
Z danych National Association of Realtors wynika, że choć Floryda nadal pozostaje najpopularniejszym miejscem zakupu nieruchomości przez Kanadyjczyków w USA, ich udział w rynku spada.
W 2023 roku aż 55% kanadyjskich nabywców domów w Stanach Zjednoczonych wybierało Florydę, natomiast w tym roku odsetek ten zmniejszył się o 7 punktów procentowych.
Mniej Kanadyjczyków na Florydzie to nie tylko problem dla branży turystycznej, ale i dla całych lokalnych społeczności, które przez lata korzystały z ich obecności – od hoteli i restauracji po małe zakłady usługowe. Dla wielu przedsiębiorców nadchodzący sezon zimowy może być jednym z najtrudniejszych od lat.
Źródło: baynews9
Foto: istock/krblokhin/
-
Prawo imigracyjne2 dni temu
Działania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago3 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 tygodnie temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora